14 stycznia 2022

4. Szprotki we włosach potargał wiatr…

 

Obiecałam wielu osobom wyjaśnić, skąd wziął się ten NIECO oryginalny tytuł. Otóż było tak:

 

Zadzwonili do drzwi.

- Wejść! – dobiegł ich słabo słyszalny okrzyk. Miś Mamusi[1] nacisnął klamkę i pchnął drzwi. Za plecami Córuni Tatunia[2] szczęknęła ruszająca winda.

Niedbale wytarłszy obuwie w wycieraczkę leżącą przed drzwiami, weszli do przedpokoju. Na wprost nich stała otworem łazienka. Na tle czekoladowobrązowych płytek jaskrawą plamą odcinała się sylwetka Mamusi Misia[3]. Odziana w samą bieliznę, schylała się właśnie nad umywalką. Z pokoju po lewej stronie dobiegały hałaśliwe odgłosy jakiegoś programu telewizyjnego.

- Jezus, Maria, Mamusiu Misia, co ty masz na głowie?! – ryknął, przekrzykując telewizor, Miś Mamusi.

Zanim Córunia Tatunia, która w dekoracji zwieńczającej postać Mamusi Misia rozpoznała farbę do włosów, zdążyła coś powiedzieć, z pokoju odezwał się gromkim głosem Tatuś Córuni[4].

- Szprotki! – huknął.

Oniemieli.

- A – mruknęła Córunia Tatunia, zaglądając do pokoju z dziwną miną. – Wszystko jasne.

Tatuś Córuni trzymał przed sobą tacę pełną wędzonych szprotek.

- Pytaliście, co jem? – upewnił się. Jednocześnie z przedpokoju rozległa się triumfalna pieśń w wykonaniu Misia Mamusi.

- Szprotki we włosach potargał wiatr…

 

KURTYNA.



[1] Miś Mamusi – brat Córuni Tatunia

[2] Córunia Tatunia – Frau Be

[3] Mamusia Misia – Mamusia Misia Mamusi

[4] Tatuś Córuni – Tatuś Córuni Tatunia