24 czerwca 2023

68. Bo ja się nie ubieram

Występują:

1. Kościotrup – żona bogatego męża, posiadaczka garderoby pękającej w szwach, miliona szmat z bezcennymi metkami, markowej biżuterii, dziesiątek torebek, niezliczonych par obuwia, sztucznych rzęs i paznokci

2. Ja – Frau Be, do niedawna matka samotnie wychowująca dziecko, wciąż ledwo wiążąca koniec z końcem

 

AKT I

SCENA I

 

Kościotrup (ze zgrozą): No i wyobraź sobie, znowu zrobił mi awanturę, że wydaję pieniądze, skąpiec cholerny! Że niby ZA DUŻO wydaję, ciekawe na co!

Ja (ze współczuciem): Oj, biednaś ty, biedna…

Kościotrup: Mówię ci, co ja z nim mam!

Ja (mając na myśli bycie rozwiedzioną): Całe szczęście, ja nie mam takiego problemu.

Kościotrup: No tak, bo ty się NIE UBIERASZ.

 

KURTYNA

 

* * *

 

W rzeczy samej, ja się nie ubieram. Goła latam do pracy i po mieście, naturyści mogą mi buty czyścić.

A tak naprawę…

Nie ukrywam, zrobiło mi się przykro. Zwłaszcza, że w pracy to jest jedna z nielicznych moich dobrych (?) koleżanek.

19 czerwca 2023

67. Destynacja dedykowana

Słowa i wyrażenia, których nie lubimy. Denerwują, wkurzają, złoszczą. Wywołują reakcje alergiczne, budzą agresję. Odpychają, odstręczają, drażnią. Chyba każdy ma takie na swojej czarnej liście. Moja córka na przykład reaguje żywiołowym wstrętem na określenie „celem” używane zamiast „w celu”, choć obie konstrukcje są stylistycznie poprawne. Na mojej czarnej liście figurują słowa-śmiecie, które znalazły się w języku w sposób nieuprawniony, ale nie tylko takie, bo także utworzone zgodnie z zasadami polskiego słowotwórstwa. Największą odrazę budzą we mnie:

- barber,

- barista,

- brafitterka,

- dedykowany (w nowomodnym znaczeniu),

- destynacja,

- dizajn,

- fidbek (ki diabeł?)

- floł (co to w ogóle jest?),

- galeria handlowa,

- iwent,

- krindż,

- projekt (we współczesnym, nieznośnym znaczeniu),

- ubogacać,

- uprać,

- uprasować,

- rodzic.

Jestem ciekawa, jakie słowa bądź wyrażenia doprowadzają Was do szału. Zaznaczam, że nie chodzi mi o kwestie poprawnościowe – tym poświęcimy ewentualnie odrębny rozdział.

15 czerwca 2023

66. A w domu wszyscy zdrowi?

Wokół nas, nieświadomych, roi się od mrożących krew w żyłach faktów, a tacy jak ja żyją beztrosko, nie wiedząc, że ich byt wisi na włosku albo i jeszcze gorzej. Nad głowami latają nam samoloty, które na polecenie rządu światowego celowo rozpylają aluminium, bakterie, grzyby, poliwęglany, tytan i wirusy, aby nas ogłupić, odebrać zdolność do samodzielnego myślenia, kontrolować umysł, czytać w myślach, wywołać choroby lub zgoła zgon. Zagraża nam koronawirus COVID, który jest de facto bronią biologiczną wyprodukowaną i użytą przez Chiny w celu depopulacji ludzkości. Zresztą, Bill Gates (współtwórca wirusa!) tworzy już urządzenia namierzające osoby zaszczepione i niebawem wszystkim dobierze się do tyłków w jakiś inny, wyrafinowany sposób. Może za pomocą sieci 5G, która została wynaleziona po to, aby usmażyć nas jak w mikrofalówce? Zresztą, nie od dziś wiadomo, że sieć ta przenosi koronawirusa, wywołuje czerniaka i powoduje bezpłodność, a nawet oziębłość seksualną, czego dowodem bezorgazmowa Edyta Górniak. Chyba zacznę żałować, że się zaszczepiłam, bo – jak wiadomo nie od dziś – w szczepionkach zawierających ludzkie płody znajdują się również chipy i po co mi to było, skoro pandemia nie istniała, a w łóżkach szpitalnych leżeli statyści? W dodatku mogłam nabawić się autyzmu, drgawek, encefalopatii, gruźlicy, nieutulonego płaczu, ropiejących węzłów chłonnych, sepsy, zapalenia mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych, a nawet zespołu hipotensyjno-hiporeaktywnego!

Jak żyć, gdy lądowanie na Księżycu było mistyfikacją, Ziemia tak naprawdę jest płaska, a rządy światowe ukrywają dowody na istnienie UFO, kosmitów i kontaktów z nimi? Jak żyć pośród reptilian (zmiennokształtnych humanoidów), którzy dzierżą władzę nad światem? Skądinąd ciekawa jestem, czy Grupa Bilderberga, iluminaci, masoni, Mędrcy Syjonu, Opus Dei i Syjonistyczny Rząd Okupacyjny są z tego zadowoleni, że muszą dzielić się władzą z ludźmi-jaszczurami.

Jak żyć, skoro społeczeństwami jeden po drugim wstrząsają zamachy – a to na księżnę Dianę (ukartowany przez brytyjski wywiad), a to na samolot lecący do Smoleńska (wiadomo!). Całe szczęście, że przynajmniej Holocaust to bzdura (wiadomo – wymysł propagandowy), bo nigdy nic podobnego nie miało miejsca. Za to w wojnie na Ukrainie, jak najbardziej prawdziwej, chodzi o to, aby wyludnić te tereny i przesiedlić na żyzne ziemie Żydów żyjących na kamienistej pustyni, celem utworzenia Nowego Jeruzalem.

Nie ma lekko, rząd kontroluje pogodę i manipuluje nią, wokół szaleją spiski żydo-masońskie i żydo-komunistyczne, a na dodatek szerzy się ideologia gender. Chyba tylko lewoskrętna witamina C może temu wszystkiemu zaradzić…

 


* * *

 

Zastanawia mnie, kim są ludzie, którzy w podobne rzeczy wierzą – pomijając oczywiście problemy psychiczne, halucynacje, nocebo, psychozy i zaburzenia urojeniowe. Z moich obserwacji wynika, że są przede wszystkim betonowo odporni na naukę, rzetelną wiedzę i argumenty, do tego leniwi (nie chce im się weryfikować informacji) i o silnej potrzebie podkreślania, że są lepsi/mądrzejsi od innych. Wśród osób, które znam, rekrutują się głównie spośród kościółkowych (dlaczego mnie to nie dziwi?), ale także są to ludzie wykształceni, np. nauczyciele, pielęgniarki z „mgr” przed nazwiskiem. Jakie predyspozycje psychiczne trzeba mieć, u licha, żeby święcie wierzyć w takie rzeczy i bronić swojego stanowiska z zajadłością mocno wkurzonego lwa?


07 czerwca 2023

65. Pa, pa!

Nastał piękny czas czterech dni wolnego, Sandomierz stoi otworem, więc manatki spakowane i wio!


Po pracy pojechałam i tyle mnie widzieli.



Macham Wam z pociągu, pa, pa!