Wokół
nas, nieświadomych, roi się od mrożących krew w żyłach faktów,
a tacy jak ja żyją beztrosko, nie wiedząc, że ich byt wisi
na włosku albo i jeszcze gorzej. Nad głowami latają nam
samoloty, które na polecenie rządu światowego celowo rozpylają aluminium,
bakterie, grzyby, poliwęglany, tytan i wirusy, aby nas ogłupić,
odebrać zdolność do samodzielnego myślenia, kontrolować umysł, czytać w myślach,
wywołać choroby lub zgoła zgon. Zagraża nam koronawirus COVID, który jest de facto
bronią biologiczną wyprodukowaną i użytą przez Chiny w celu
depopulacji ludzkości. Zresztą, Bill Gates (współtwórca wirusa!) tworzy już
urządzenia namierzające osoby zaszczepione i niebawem wszystkim dobierze się
do tyłków w jakiś inny, wyrafinowany sposób. Może za pomocą sieci 5G,
która została wynaleziona po to, aby usmażyć nas jak w mikrofalówce?
Zresztą, nie od dziś wiadomo, że sieć ta przenosi koronawirusa,
wywołuje czerniaka i powoduje bezpłodność, a nawet oziębłość
seksualną, czego dowodem bezorgazmowa Edyta Górniak. Chyba zacznę żałować, że
się zaszczepiłam, bo – jak wiadomo nie od dziś – w szczepionkach
zawierających ludzkie płody znajdują się również chipy i po co mi to
było, skoro pandemia nie istniała, a w łóżkach szpitalnych
leżeli statyści? W dodatku mogłam nabawić się autyzmu, drgawek,
encefalopatii, gruźlicy, nieutulonego płaczu, ropiejących węzłów chłonnych, sepsy,
zapalenia mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych, a nawet zespołu
hipotensyjno-hiporeaktywnego!
Jak
żyć, gdy lądowanie na Księżycu było mistyfikacją, Ziemia tak naprawdę jest
płaska, a rządy światowe ukrywają dowody na istnienie UFO, kosmitów
i kontaktów z nimi? Jak żyć pośród reptilian (zmiennokształtnych
humanoidów), którzy dzierżą władzę nad światem? Skądinąd ciekawa jestem, czy
Grupa Bilderberga, iluminaci, masoni, Mędrcy Syjonu, Opus Dei i Syjonistyczny
Rząd Okupacyjny są z tego zadowoleni, że muszą dzielić się władzą
z ludźmi-jaszczurami.
Jak
żyć, skoro społeczeństwami jeden po drugim wstrząsają zamachy – a to na
księżnę Dianę (ukartowany przez brytyjski wywiad), a to na samolot lecący
do Smoleńska (wiadomo!). Całe szczęście, że przynajmniej Holocaust to bzdura
(wiadomo – wymysł propagandowy), bo nigdy nic podobnego nie miało miejsca. Za to
w wojnie na Ukrainie, jak najbardziej prawdziwej, chodzi o to, aby
wyludnić te tereny i przesiedlić na żyzne ziemie Żydów żyjących na
kamienistej pustyni, celem utworzenia Nowego Jeruzalem.
Nie
ma lekko, rząd kontroluje pogodę i manipuluje nią, wokół szaleją spiski
żydo-masońskie i żydo-komunistyczne, a na dodatek szerzy się
ideologia gender. Chyba tylko lewoskrętna witamina C może temu wszystkiemu
zaradzić…
* * *
Zastanawia
mnie, kim są ludzie, którzy w podobne rzeczy wierzą – pomijając oczywiście
problemy psychiczne, halucynacje, nocebo, psychozy i zaburzenia
urojeniowe. Z moich obserwacji wynika, że są przede wszystkim betonowo
odporni na naukę, rzetelną wiedzę i argumenty, do tego leniwi (nie chce im
się weryfikować informacji) i o silnej potrzebie podkreślania, że są
lepsi/mądrzejsi od innych. Wśród osób, które znam, rekrutują się
głównie spośród kościółkowych (dlaczego mnie to nie dziwi?), ale także są to
ludzie wykształceni, np. nauczyciele, pielęgniarki z „mgr” przed
nazwiskiem. Jakie predyspozycje psychiczne trzeba mieć, u licha, żeby
święcie wierzyć w takie rzeczy i bronić swojego stanowiska
z zajadłością mocno wkurzonego lwa?