Wychowana
w XX wieku, czyli konserwatywnie i po staroświecku,
sądziłam dotąd naiwnie, że jak ktoś rodzi się z siusiakiem i jest
chłopcem, a jak z siuśką – to dziewczynką i w związku z tym
płci jest 1+1=2. Potwierdzały tę tezę podręczniki do biologii.
Ponieważ
mamy wiek XXI i świat poszedł do przodu, a liczba płci
wzrosła, doznałam dysonansu poznawczego. Dysonans ten bezczelnie podtrzymują
sklepy obuwnicze oferujące li i jedynie obuwie damskie i męskie,
z całym okrucieństwem pomijając wszelkie inne płcie, które muszą
zaopatrywać się w buty cholera wie, gdzie.
Tymczasem ja sama dostałam nagle usankcjonowany przez sacrum i metalową tabliczkę twardy dowód na to, że istnieje płeć trzecia! Niniejszym dzielę się tą radosną wieścią z innymi, być może tak zacofanymi jak ja i żyjącymi uparcie w rzeczywistości dwupłciowej:
![]() |