03 września 2023

79. Pod papugami

Kiedy mam wszystkiego dość, muszę zapomnieć. Zapomnieć o tym, że żyję i o otaczającej mnie rzeczywistości. Wtedy trzeba rozejrzeć się za rzeczywistością skrajnie inną. Tym razem zanurzyłam się w kolorowy świat papugarni. W tym bajecznym uniwersum przez jakiś czas mogłam poobcować z istotami, do których czuję miłość, a nie wstręt i obrzydzenie, jak do wielu jednostek z gatunku homo ledwo sapiens.

Co tam, nie będę się rozpisywać. Patrzcie i podziwiajcie, oto kolorowe lekarstwo, które koi nerwy i wywołuje szczery uśmiech. Ptaszory siadają na rękach i na ramionach, mają cudowne, ciepłe i miękkie łapki porównywalne z kocimi poduszeczkami. Wydziobują co lepsze kąski z papierowych kubeczków albo chytrze wyszarpują je nieuważnym ludziom z ręki, porywają i… obsługują się same. Cudne są.

No i żadna nie naptakała mi na głowę, w odróżnieniu od ludzi, którzy się w tym specjalizują.