Kochani!
Bardzo, bardzo serdecznie Wam dziękuję.
Za cierpliwość.
Za próby docieczenia, co mi jest.
Za wsparcie i otuchę.
Za kartki z życzeniami
bożonarodzeniowymi (i przepraszam za to, że tym razem nie miałam siły tego
zrobić).
Marudzie – za cudowne, jedyne i
niepowtarzalne życzenia urodzinowe na pięknej kartce.
Za maile wyrażające niepokój, ale też
ogromną życzliwość.
Za wiadomości na Messengerze.
Za wszystko jeszcze raz serdecznie DZIĘKUJĘ!
No i info dnia:
Powoli staję na nogi (mam przynajmniej taką nadzieję) i wracam do blogowania.