Pamiętacie początki pandemii? No tak, głupie pytanie,
wiadomo, że pamiętacie. Pierwszym towarem, który zniknął z półek
sklepowych był papier toaletowy. Widać ludzie bardziej obawiają się
sraczki niż głodu.
W antycznej Grecji istniało używane do celów toaletowych pessoi
sporządzone z małych kamyczków lub kawałków potłuczonych naczyń
ceramicznych. Co ciekawe, Grecy lubili wydrapywać na pessoi imiona swoich
wrogów. Pomysł zupełnie bliski naszym czasom, gdy produkuje się papier
toaletowy z nadrukiem przedstawiającym nielubiane osoby.
![]() |
Pessoi |
![]() |
Tersorium |
W starożytnych Chinach posługiwano się kawałkami
bambusa owiniętego szmatkami. Jako że jednak Chińczycy byli wynalazcami
papieru, oni pierwsi wpadli na pomysł używania go w celach toaletowych
(choć nie od razu). Pomysłodawcami byli mieszkańcy dworu cesarskiego w Nankinie.
Pierwsze wzmianki o tym pochodzą z VI wieku naszej ery.
W XIV wieku Chińczycy produkowali już miliony opakowań papieru
toaletowego w arkuszach, a na życzenie rodziny cesarskiej wykonano
nawet papier pachnący.
W Japonii używano drewienek zwanych chuugi.
Sięgano również po katalogi, poradniki i kalendarze.
Prawdziwy przełom przyniósł wiek XIX, kiedy to Joseph Cayetty zaczął produkować papier toaletowy w fabryce. Wpadł on także na pomysł nasączania go wyciągiem z aloesu i reklamował produkt jako lekarstwo na hemoroidy. Od tego momentu rynek papieru toaletowego zaczął się dynamicznie rozwijać. Już u schyłku XIX wieku pojawił się papier z perforacją dzielącą go na „listki”.
![]() |
Papier toaletowy Cayetty'ego |
Warto wspomnieć o czasach kryzysu lat 80-tych w Polsce,
gdy papier toaletowy był towarem deficytowym. Wówczas trzeba było zdobywać go
mozolnie, stojąc godzinami w gigantycznych kolejkach, na koniec szturmując
sklep.
Myślę, że należy złożyć hołd współczesnej rolce papieru
toaletowego, bo na myśl o podcieraniu się kamieniem albo kolbą
kukurydzy cierpną mi pośladki.
W Księdze Rekordów Guinnessa odnotowano największą rolkę
papieru toaletowego na świecie. Składały się na nią 93 tysiące metrów
kwadratowych papieru zwinięte w rulon o wysokości 2,58 metra i średnicy
niemal 2,96 metra. Ciekawe, kto miał aż taką potrzebę!