Nie wiedziałam, DeLu, że odszedłeś.
Wystarczyła
chwila zmęczenia, dzień nieobecności na blogach, a Ty wyciąłeś nam
taki numer…
Należałeś
do naszej blogowej rodziny. Wymieniliśmy tyle komentarzy, tyle prywatnych maili…
Nie potrafię sobie tego poukładać.
Gdziekolwiek
jesteś, jeśli jesteś – pamiętaj o mnie, tak jak ja nie zapomnę
Ciebie.