25 czerwca 2024

123. Coś ze mną nie tak. A może właśnie tak?

Jak w tytule.

Odradzam się. Nie wiem, jakim cudem, ale się odradzam. Wczoraj po raz pierwszy poczułam radość BEZ POWODU. Dobry lekarz, dobre leki, dobra terapeutka... Pewnie napiszę teraz straszne bzdury, ale czuję się jak motyl. Taki, który dopiero co wyszedł z poczwarki i przed którym jest jeszcze całe życie.

Tak mam teraz w środku: jestem jak piękny barwny, radosny motyl. Wyrzuciłam w końcu przeklęte czarne szmaty żałoby. Kupiłam sobie wesołe, wściekle kolorowe sukienki i bluzki. Walę po oczach biżuterią we wszystkich kolorach tęczy. Tak chcę. Tak mi dobrze. Jestem motylem z ogromnymi skrzydłami.

Zdaję sobie sprawę, że depresja nie odpuści, może zaatakuje ze zdwojoną siłą, ale na razie to ja trzymam ją za mordę i zrobię wszystko, żeby jak najdłużej tak było. Na razie będę motylem.