17 października 2024

149. Skazani na zapomnienie



Ilu mamy polskich noblistów?

Policzmy:

  1. Maria Skłodowska-Curie – w dziedzinie fizyki i drugi raz w dziedzinie chemii,
  2. Henryk Sienkiewicz – w dziedzinie literatury,
  3. Władysław Stanisław Reymont – w dziedzinie literatury,
  4. Czesław Miłosz – w dziedzinie literatury,
  5. Lech Wałęsa – nagroda pokojowa,
  6. Wisława Szymborska – w dziedzinie literatury,
  7. Olga Tokarczuk – w dziedzinie literatury.

Czyli siedmiu, tak wychodzi, prawda?

Tymczasem oficjalna lista noblistów wymienia jeszcze innych Polaków. Dlaczego o nich się nie mówi i nie pamięta?

Zostali zepchnięci w niepamięć z powodu polsko-katolickich uprzedzeń, ponieważ byli Żydami. Polska nie uznaje ich za Polaków, chociaż właśnie w Polsce przychodzili na świat, zdobywali wykształcenie, a polski język był ich macierzystym, ewentualnie drugim. Byli to:

  1. Albert Michelson urodzony w Strzelnie (fizyka),
  2. Tadeusz Reichstein urodzony we Włocławku (fizjologia lub medycyna),
  3. Isidor Izaac Rabi urodzony w Rymanowie – tylko 70 km od Rzeszowa (fizyka)
  4. Leonid Hurwicz zamieszkały w Warszawie (ekonomia),
  5. Józef Rotblat urodzony w Warszawie (nagroda pokojowa),
  6. Isaak Bashevis Singer urodzony w Leoncinie (literatura),
  7. Menachem Begin urodzony w Brześciu nad Bugiem (nagroda pokojowa),
  8. Jerzy Szarpak zamieszkały w Polsce (fizyka),
  9. Roald Hoffmann urodzony w Złoczowie, który wówczas należał do Polski (chemia).

Wielu z nich miało obywatelstwo polskie (podczas gdy np. Maria Skłodowska-Curie nigdy go nie miała), ale przez powtarzające się fale działań antysemickich byli zmuszeni szukać miejsca do życia w innych krajach. Jesteśmy przykładem niechlubnym, wyjątkiem pośród innych krajów. Nawet Niemcy szczycą się swoimi semickimi noblistami.