05 czerwca 2022

19. Poszło jak z płatka

Dzisiaj prezentuję trzecią część cyklu o ciekawej etymologii popularnych powiedzeń ze specjalną dedykacją dla Pantery. Nie przedłużając wstępu, przechodzę do rzeczy.

1. Spalić na panewce – Chodzi o fragment stawu biodrowego czy silnika?

Ani o jedno, ani o drugie. Chodzi tu o część dawnej broni palnej. Umieszczało się na niej proch i podpalano, co inicjowało wyrzuceni kuli. Czasem jednak proch spalał się w całości na panewce, powodując tym samym brak wystrzału.

2. Zrobić kogoś na szaro – A dlaczego nie na biało lub czarno?

To powiedzenie ma pochodzenie bardzo stare, sięga bowiem czasów starożytnych. W teatrze greckim każda postać dramatu nosiła odpowiednio uformowane i barwione szaty. Każda szata zaznaczała, jaki był status danego bohatera. Ci ubierani na szaro grali złodziei i innych oszustów.

3. Tajemnica poliszynela – Czyja?!

Pozostajemy w kręgu teatru, tym razem nowożytnego. Poliszynel (z francuskiego Polichinelle) był to typ postaci w komedii dell’arte. Tęgi, garbaty, pozbawiony dobrych manier, rozsiewał plotki i dzielił się z publicznością informacjami, które miały pozostać tajne. W ten sposób tajemnice zostawały upublicznione.

4. Palma mu odbija – Cała palma czy same liście?

Otóż „palma” od czasów starożytnych jest synonimem laurów, wygranej, zwycięstwa („palma pierwszeństwa”). Czasem sukces powodował, że zwycięzca za mocno upajał się swoim sukcesem i gardził innymi. Zdarzało się też, nie był w stanie poradzić sobie psychicznie z tak wielkim triumfem i popadał w szaleństwo.

5. Nocny marek – Znowu małą literą!

Tak, ponieważ ów „marek” to nie imię, a męski odpowiednik mary, zjawy, nocnej zmory. Słowo to oznaczało dawniej pokutującą duszę. Z tym powiedzeniem łączy się ściśle „tłuc się jak marek po piekle”.

6. Od Sasa do Lasa – Tym razem duże litery!

Wyrażenie wzięło się od konfliktu Augusta II Mocnego Sasa ze Stanisławem Leszczyńskim. Już wtedy powstało powiedzenie „jedni do Sasa, drudzy do Lasa”, które później ewoluowało do dzisiejszej formy.

7. Być nie w sosie – A w czym, w zupie?

To nie kulinaria. Uważano dawniej, że nastrojami człowieka i jego temperamentem rządzą cztery „humory” i „sos”. Za humory uważano płyny: krew, żółć, żółć czarną i flegmę. Gęsty śluz, ze względu na konsystencję, nazywano sosem. Stąd wziął się początek bycia „w dobrym sosie” albo „w złym sosie”, a później „być nie w sosie”.

8. Do grobowej deski – Bo trumna była z desek?

Nie. W XIX wieku istniał ludowy zwyczaj kładzenia zmarłego na ławie lub desce otoczonej świecami. Tak wystawione ciało odwiedzała rodzina, sąsiedzi, nieraz cała wieś. W nocy czuwano przy nim. Odbicie tego powiedzenia znajdujemy w wiejskiej przyśpiewce: „Umarł Maciek, umarł i leży na desce…”.

9. Szwarc, mydło i powidło – Co to jest, ten szwarc?

Powiedzenie odzwierciedla asortyment dawnych sklepików kolonialnych. Ów „Szwarc” pochodzi z języka niemieckiego, w którym przymiotnik „schwarz” oznacza „czarny”. Szwarcem nazywano zaś czarną pastę do butów.

10. Poszło jak z płatka – Z płatka kwiatka?

Płatek w tym powiedzeniu to mały kawałek tkaniny, w który kobiety sprzedające na dawnym targu zawijały towar. Po powrocie do domu było go bardzo łatwo rozpakować – wystarczyło pociągnąć za brzeg materiału i samo się odwijało.

11. Pieniądz nie śmierdzi (pecunia non olet) – Właściwie skąd to powiedzenie?

Słowa te wypowiedział niejaki cesarz Wespazjan w odpowiedzi na zarzut… opodatkowania latryn.

56 komentarzy:

  1. BukCizaplac, dobry czlowieku, krynico wiedzy polonistycznej! Mozna sie u Ciebie dowiedziec wielu ciekawostek jezykowych, no ale w koncu kto, jak nie Ty? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno Miodek, Bralczyk, Markowski... Jak nie ja :-)

      Usuń
  2. Uświadomiłaś mi że do tej pory używałem zwrotów co do których znaczenia nie miałem pojęcia. Ten nocny marek, byłem przekonany że wywodzi się od faceta który nie mógł zasnąć! :-) Ale to się wytnie!!! :-) :-) Człowiek całe życie się uczy a i tak głupi umiera :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to, to, to! Z ust mi wyjąłeś. A głupi jest dlatego, że się uczy. Jak patrzę na żulerkę, która latami siedzi na ławkach i żłopie piwo ubrana w markowe ciuchy, to zastanawiam się, po co mi były studia.

      Usuń
    2. Może to głupio zazdrościć żulom, ale to swoisty fenomen, że ci ludzie nic nie robią a mają za co wypić :-)

      Usuń
    3. I ubrać sie od stóp do głów w markowe, nowiutkie ciuchy.

      Usuń
    4. Niestety, a może stety, bycie żulem nie jest jakąś kuszącą perspektywą dla przyzwoitego człowieka :-)

      Usuń
    5. Niedługo już będzie. Albo nie będzie przyzwoitych ludzi.

      Usuń
    6. Już teraz nie ma ich za wielu :-(

      Usuń
    7. Tak się zaczytałam, że aż na swoim blogu nie zauważyłam Twojego komentarza. A w czym się zaczytałam, to Ty wiesz :-)

      Usuń
    8. Wiem, wiem, choć radzę dawkować informacje, bo czytanie o moim życiu do najprzyjemniejszych nie należy :-)

      Usuń
    9. Jakoś daję radę. Po prostu rozumiem...

      Usuń
    10. No tak, to piekło nam obojgu nie jest obce...

      Usuń
    11. Ale marudzimy! Jak dwie profesjonalne marudy :-)

      Usuń
    12. Fakt, i jak na razie nie zamierzamy się poddawać :-)

      Usuń
    13. Bo i co innego można zrobić? Jak trza, to trzeba!

      Usuń
    14. Pewnie że tak :-) Trzeba iść przed siebie i nie przejmować skowytaniem piesków :-)

      Usuń
    15. To już nawet o pieski nie chodzi, ale o potykanie się na dołach :-)

      Usuń
    16. Niestety nie da się przejść przez życie by się nie potknąć... Choć ja to robię dość często...

      Usuń
    17. Najgorzej jest wpaść w dół albo w Rów Mariański i tkwić w nim. Bardzo często trudno jest z niego wyleźć. I wtedy trzeba drapać pazurami glebę, żeby nie znaleźć się poniżej dna.

      Usuń
    18. Od lat siedzę w takim dole więc coś o tym wiem...

      Usuń
    19. Wyłaź natychmiast! Stajemy do łopat i zasypujemy.

      Usuń
    20. Obawiam się że to nie będzie takie proste...

      Usuń
  3. Bardzo dziękuję. Nawet nie wiedziałem, że znam aż tyle tych powiedzeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy je znamy, tylko nie zdajemy sobie sprawy, skąd się wzięły.

      Usuń
  4. Studia były Ci po to, żebyś takim jak ja imponowała wiedzą, inteligencją i dowcipem. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co Ty? Tego na studiach nie uczą!
      Uściski.

      Usuń
  5. moja ulubiona przekrętka to "tajemnica futrzarska"... dlaczego tak?... bo "poliszynszyla"...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świnia z tego Wespazjana. W latrynie powinni go pochować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka tam świnia? Rację miał gość. No i świniami sobie twarzy nie wycierajmy.

      Usuń
  7. Zrobiłaś kawał dobrej roboty. Gratuluję :) I dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten marek w piekle to mnie zdziwił!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten marek to trochę jak filip. Ten z konopi.

      Usuń
    2. Marek w piekle nie powinien dziwić. Jędraszewski ma na imię Marek.

      Usuń
  9. Ale zgłębiłaś tajemnice powiedzonek. Brawo ! Kto by pomyślał, że ich korzenie tkwią w tak odległych czasach ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już trzecia część zgłębiania. Zapraszam do czytania dwóch poprzednich.

      Usuń
  10. a powidło jest liczbą pojedynczą od powideł? czy może śladem pozostającym po ataku widłami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że tak poprawnie to jest plurale tantum.

      Usuń
    2. łacinę znam jedynie chodnikową. tę klasyczną z dwóch-trzech cytatów dawno nieżyjących szamanów.

      Usuń
    3. A na j. polskim nie było, czy SIĘ nie było, gdy o tym uczyli?
      No dobra, pierwsze korepetycje bezpłatne. Plurale tantum to rzeczowniki, które mają wyłącznie liczbę mnogą. "Spodnie", "drzwi", "skrzypce", "powidła"...

      Usuń
    4. zbyt prozaiczne. wolę własną interpretację.
      na polskim się bywało regularnie, jednak języki obce nieodmiennie pozostają mi obce.

      Usuń
    5. Na szczęście obcość języków obcych może pozostawać przy zyciu. Sama nie znam tego najbardziej pogańskiego, którym tak chętnie się dzisiaj szafuje.

      Usuń
  11. 2. To tak jakby ropbiąc kogoś na szary, robić z niego oszusta, a ja to powiedzonko rozumiem jako "zrobić kogoś w karolka".
    11. a to ci gratka. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Logicznie biorąc - tak. Ale należy pamiętać o tym, że język jest tworem zywym i ewoluującym, a róznica w czasie jest ogromna. Wystarczy spojrzeć na dzisiejszy język "dzban", "galeria"... Jeszcze przed chwilą znaczyły co innego, ale młodzież już tego nie łapie.

      Usuń
  12. Sos, Marek i płatek to zaskoczenie. Nie znałem pochodzenia. Czekam na ciąg dalszy, który mam nadzieję nastąpi

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawe, czy w kolejnej części pojawią się takie, których nie znam:))))
    Pozdrawiam zapachem jaśminu

    OdpowiedzUsuń