Dzisiaj prezentuję trzecią część cyklu o
ciekawej etymologii popularnych powiedzeń ze specjalną dedykacją dla Pantery.
Nie przedłużając wstępu, przechodzę do rzeczy.
1.
Spalić na panewce –
Chodzi o fragment stawu biodrowego czy silnika?
Ani o jedno, ani o drugie. Chodzi tu
o część dawnej broni palnej. Umieszczało się na niej proch i podpalano,
co inicjowało wyrzuceni kuli. Czasem jednak proch spalał się w całości na
panewce, powodując tym samym brak wystrzału.
2.
Zrobić kogoś na szaro –
A dlaczego nie na biało lub czarno?
To powiedzenie ma pochodzenie bardzo
stare, sięga bowiem czasów starożytnych. W teatrze greckim każda postać
dramatu nosiła odpowiednio uformowane i barwione szaty. Każda szata
zaznaczała, jaki był status danego bohatera. Ci ubierani na szaro grali
złodziei i innych oszustów.
3.
Tajemnica poliszynela –
Czyja?!
Pozostajemy w kręgu teatru, tym razem
nowożytnego. Poliszynel (z francuskiego Polichinelle) był to typ postaci w komedii dell’arte. Tęgi,
garbaty, pozbawiony dobrych manier, rozsiewał plotki i dzielił się z publicznością
informacjami, które miały pozostać tajne. W ten sposób tajemnice zostawały
upublicznione.
4.
Palma mu odbija – Cała
palma czy same liście?
Otóż „palma” od czasów starożytnych jest
synonimem laurów, wygranej, zwycięstwa („palma pierwszeństwa”). Czasem sukces
powodował, że zwycięzca za mocno upajał się swoim sukcesem i gardził
innymi. Zdarzało się też, nie był w stanie poradzić sobie psychicznie z tak
wielkim triumfem i popadał w szaleństwo.
5.
Nocny marek – Znowu
małą literą!
Tak, ponieważ ów „marek” to nie imię,
a męski odpowiednik mary, zjawy, nocnej zmory. Słowo to oznaczało dawniej
pokutującą duszę. Z tym powiedzeniem łączy się ściśle „tłuc się jak marek po piekle”.
6.
Od Sasa do Lasa – Tym
razem duże litery!
Wyrażenie wzięło się od konfliktu
Augusta II Mocnego Sasa ze Stanisławem Leszczyńskim. Już wtedy
powstało powiedzenie „jedni do Sasa, drudzy do Lasa”, które później ewoluowało
do dzisiejszej formy.
7.
Być nie w sosie – A w
czym, w zupie?
To nie kulinaria. Uważano dawniej, że
nastrojami człowieka i jego temperamentem rządzą cztery „humory” i „sos”.
Za humory uważano płyny: krew, żółć, żółć czarną i flegmę. Gęsty śluz, ze
względu na konsystencję, nazywano sosem. Stąd wziął się początek bycia „w dobrym
sosie” albo „w złym sosie”, a później „być nie w sosie”.
8.
Do grobowej deski – Bo
trumna była z desek?
Nie. W XIX wieku istniał ludowy
zwyczaj kładzenia zmarłego na ławie lub desce otoczonej świecami. Tak
wystawione ciało odwiedzała rodzina, sąsiedzi, nieraz cała wieś. W nocy
czuwano przy nim. Odbicie tego powiedzenia znajdujemy w wiejskiej
przyśpiewce: „Umarł Maciek, umarł i leży na desce…”.
9.
Szwarc, mydło i powidło
– Co to jest, ten szwarc?
Powiedzenie odzwierciedla asortyment
dawnych sklepików kolonialnych. Ów „Szwarc” pochodzi z języka
niemieckiego, w którym przymiotnik „schwarz” oznacza „czarny”. Szwarcem
nazywano zaś czarną pastę do butów.
10.
Poszło jak z płatka – Z
płatka kwiatka?
Płatek w tym powiedzeniu to mały kawałek
tkaniny, w który kobiety sprzedające na dawnym targu zawijały towar. Po
powrocie do domu było go bardzo łatwo rozpakować – wystarczyło pociągnąć za
brzeg materiału i samo się odwijało.
11.
Pieniądz nie śmierdzi (pecunia non olet) – Właściwie skąd to
powiedzenie?
Słowa te wypowiedział niejaki cesarz
Wespazjan w odpowiedzi na zarzut… opodatkowania latryn.
BukCizaplac, dobry czlowieku, krynico wiedzy polonistycznej! Mozna sie u Ciebie dowiedziec wielu ciekawostek jezykowych, no ale w koncu kto, jak nie Ty? :)
OdpowiedzUsuńNa pewno Miodek, Bralczyk, Markowski... Jak nie ja :-)
UsuńUświadomiłaś mi że do tej pory używałem zwrotów co do których znaczenia nie miałem pojęcia. Ten nocny marek, byłem przekonany że wywodzi się od faceta który nie mógł zasnąć! :-) Ale to się wytnie!!! :-) :-) Człowiek całe życie się uczy a i tak głupi umiera :-)
OdpowiedzUsuńO, to, to, to! Z ust mi wyjąłeś. A głupi jest dlatego, że się uczy. Jak patrzę na żulerkę, która latami siedzi na ławkach i żłopie piwo ubrana w markowe ciuchy, to zastanawiam się, po co mi były studia.
UsuńMoże to głupio zazdrościć żulom, ale to swoisty fenomen, że ci ludzie nic nie robią a mają za co wypić :-)
UsuńI ubrać sie od stóp do głów w markowe, nowiutkie ciuchy.
UsuńNiestety, a może stety, bycie żulem nie jest jakąś kuszącą perspektywą dla przyzwoitego człowieka :-)
UsuńNiedługo już będzie. Albo nie będzie przyzwoitych ludzi.
UsuńJuż teraz nie ma ich za wielu :-(
UsuńTak się zaczytałam, że aż na swoim blogu nie zauważyłam Twojego komentarza. A w czym się zaczytałam, to Ty wiesz :-)
UsuńWiem, wiem, choć radzę dawkować informacje, bo czytanie o moim życiu do najprzyjemniejszych nie należy :-)
UsuńJakoś daję radę. Po prostu rozumiem...
UsuńNo tak, to piekło nam obojgu nie jest obce...
UsuńTak.
UsuńNiestety...
UsuńAle marudzimy! Jak dwie profesjonalne marudy :-)
UsuńFakt, i jak na razie nie zamierzamy się poddawać :-)
UsuńBo i co innego można zrobić? Jak trza, to trzeba!
UsuńPewnie że tak :-) Trzeba iść przed siebie i nie przejmować skowytaniem piesków :-)
UsuńTo już nawet o pieski nie chodzi, ale o potykanie się na dołach :-)
UsuńNiestety nie da się przejść przez życie by się nie potknąć... Choć ja to robię dość często...
UsuńNajgorzej jest wpaść w dół albo w Rów Mariański i tkwić w nim. Bardzo często trudno jest z niego wyleźć. I wtedy trzeba drapać pazurami glebę, żeby nie znaleźć się poniżej dna.
UsuńOd lat siedzę w takim dole więc coś o tym wiem...
UsuńWyłaź natychmiast! Stajemy do łopat i zasypujemy.
UsuńObawiam się że to nie będzie takie proste...
UsuńRzucę Ci drabinę.
UsuńBardzo dziękuję. Nawet nie wiedziałem, że znam aż tyle tych powiedzeń.
OdpowiedzUsuńWszyscy je znamy, tylko nie zdajemy sobie sprawy, skąd się wzięły.
UsuńStudia były Ci po to, żebyś takim jak ja imponowała wiedzą, inteligencją i dowcipem. Buziaki.
OdpowiedzUsuńNo co Ty? Tego na studiach nie uczą!
UsuńUściski.
moja ulubiona przekrętka to "tajemnica futrzarska"... dlaczego tak?... bo "poliszynszyla"...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Okrutna!
Usuńaha, że futra... no tak, faktycznie...
UsuńWykombinuj nowe powiedzenie, mniej krwawe :-)
UsuńŚwinia z tego Wespazjana. W latrynie powinni go pochować!
OdpowiedzUsuńJaka tam świnia? Rację miał gość. No i świniami sobie twarzy nie wycierajmy.
UsuńZrobiłaś kawał dobrej roboty. Gratuluję :) I dziękuję.
OdpowiedzUsuńLubię taką robotę :-)
UsuńTen marek w piekle to mnie zdziwił!
OdpowiedzUsuńTen marek to trochę jak filip. Ten z konopi.
UsuńMarek w piekle nie powinien dziwić. Jędraszewski ma na imię Marek.
Usuń:-)))))
UsuńAle zgłębiłaś tajemnice powiedzonek. Brawo ! Kto by pomyślał, że ich korzenie tkwią w tak odległych czasach ?
OdpowiedzUsuńTo już trzecia część zgłębiania. Zapraszam do czytania dwóch poprzednich.
Usuńa powidło jest liczbą pojedynczą od powideł? czy może śladem pozostającym po ataku widłami?
OdpowiedzUsuńObawiam się, że tak poprawnie to jest plurale tantum.
Usuńłacinę znam jedynie chodnikową. tę klasyczną z dwóch-trzech cytatów dawno nieżyjących szamanów.
UsuńA na j. polskim nie było, czy SIĘ nie było, gdy o tym uczyli?
UsuńNo dobra, pierwsze korepetycje bezpłatne. Plurale tantum to rzeczowniki, które mają wyłącznie liczbę mnogą. "Spodnie", "drzwi", "skrzypce", "powidła"...
zbyt prozaiczne. wolę własną interpretację.
Usuńna polskim się bywało regularnie, jednak języki obce nieodmiennie pozostają mi obce.
Na szczęście obcość języków obcych może pozostawać przy zyciu. Sama nie znam tego najbardziej pogańskiego, którym tak chętnie się dzisiaj szafuje.
Usuń2. To tak jakby ropbiąc kogoś na szary, robić z niego oszusta, a ja to powiedzonko rozumiem jako "zrobić kogoś w karolka".
OdpowiedzUsuń11. a to ci gratka. :D
Logicznie biorąc - tak. Ale należy pamiętać o tym, że język jest tworem zywym i ewoluującym, a róznica w czasie jest ogromna. Wystarczy spojrzeć na dzisiejszy język "dzban", "galeria"... Jeszcze przed chwilą znaczyły co innego, ale młodzież już tego nie łapie.
UsuńSos, Marek i płatek to zaskoczenie. Nie znałem pochodzenia. Czekam na ciąg dalszy, który mam nadzieję nastąpi
OdpowiedzUsuńJeszcze chyba nastąpi :-)
UsuńCiekawe, czy w kolejnej części pojawią się takie, których nie znam:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam zapachem jaśminu
Zobaczymy :-)
UsuńOdpozdrawiam.