Bejbisiter – dresing – fudkurt – wajp – floł – lajfhak – najs – dreskod – krejzi – tim – risercz – dżoint wenczer – frilanser – łol – oldskul – czelendż – łebinar – topczojs – fleszmob – lajfstajl – tiszert – klabing – randomowy – dizajn – sikłel – dżoging – strim – influencer – fajfklap – kołcz – dedlajn – startap – hejt – drajwer – snakbar – fit – fastfud – ejelajner – sajz – iwent – dżamping – łintycz – lancz – fanpejdż – pijar – frencz – igzaktli – prikłel – krindż – kripi – fan – sejl – faszion – kurwa mać – dziękuję za uwagę.
Pisany środek na wymioty. Pewnie nie na każdego zadziała, a niektórzy się zdziwią, że o co ci chodzi i się czepiasz.
OdpowiedzUsuńBbciu z dziadocenu.
Jeszcze krindża brakuje.
BABCIU.
UsuńNatychmiast dodaję!
UsuńJa tam uzywam i bede uzywac fejzbuka.
UsuńFejzbuk o tyle nie przeszkadza, że było to zjawisko nowe, niemające polskiej nazwy i które tę nazwę przywlokło za sobą. Zatem jest to słowo w języku uzasadnone.
UsuńCzy to coś jak ,,Młodzieżowe Słowo Roku", którego nikt nie używa? Czy bardziej korpomowa? Bo jakoś nie kumam. A jak już to z tych młodzieżowych słów spodobał mi się śpiulkolot, używam niemal codziennie. :D
OdpowiedzUsuńNo OK. Ale jednak jak się słyszy, że można spędzić na niczym tyle czasu to odechciewa się wszystkiego.
Spam Cię lubi u mnie. :D Ale wydobywam komentarze w miarę regularnie.
Akurat wiersz o siódmej pieczęci ma różne podstawy. Nie tylko apokaliptyczne.
Ostatnio wymyśliłem parę wierszy o historii kościoła.
Nie mam pojęcia za wiele o ostrygach czy małżach.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Nie, to nie "młodzieżowe słowo roku" :-) To cholerne zatruwacze języka. Kolejne przerzuty raka.
UsuńCiekawe czy ktoś na co dzień tak mówi (np. daj mi na ASAP te folders, bo zaraz jest deadline itp. itd.). :D
UsuńMatko, zmiłuj się! Ale myślę, że tak. Tylko że podany przez Ciebie przykład to nowomowa korpo, ale są i inne wypowiedzi powodujące cierpnięcie pośladków.
UsuńAlbo jak wymyśliła doktor Katarzyna Kasia powodujące ,,ciary żenady". :)
UsuńPani Katarzyna Kasia jest cudowna!
UsuńJestem rozdarty, bo podoba mi się też pani Kamila Kalińczak (ma rozbrajający mnie uśmiech i jest równie inteligentna jak pani doktor), dlatego mają u mnie na równi pierwsze miejsce. :)
UsuńTej drugiej pani nie znam, więc rozdarcie odpada :-)
UsuńHmmm... Bo ja znam pierwszą z pań ze ,,Szkła Kontaktowego". A druga od niedawna komentuje w tym programie wydarzenia. :) I podziwiam obydwie za wszystko właściwie.
UsuńJa też ze "Szkła Kontaktowego". Ale już nie oglądam, zaczyna mnie to wszystko nużyć.
UsuńMnie nie nuży, bo nie oglądam raczej nic poza tym. Dzięki temu nie wiem dokładnie co się działo danego dnia i oglądając ,,Szkło" jestem na bieżąco w pewnej mierze. :) Za to moja Mama ogląda komentarze do polityki, ,,Fakty", Monikę Olejnik i co się da. :) Czasem aż za wiele dla mnie tego.
UsuńMy od lat nie mamy telewizora, więc tylko u rodziców trochę tego liznęłam.
UsuńAha. W sumie w TV poza pewnymi wyjątkami nic właściwie nie ma ciekawego. A nawet jak jest to nie ma jak tego znaleźć, jeśli ma się ok. 200-300 kanałów w ofercie.
UsuńNie lubię oglądać, w ogóle nie chodzę do kina i przed telewizorem też bym nie usiedziała. Jestem zwierzęciem absolutnie książkowym.
UsuńJa tam czasem coś obejrzę, jednak bez przesady. Jak porównuję co było ciekawego kiedyś w TV i dziś, to jednak jest dużo gorzej.
UsuńJakość. Przede wszystkim jakość! Kiedyś telewizja trzymała poziom. Teraz tylko chłam i byle co.
UsuńOstatnio myślałem nad tym jak zmienił się na przestrzeni lat kanał Cartoon Network. Kiedyś dawali zróżnicowane kreskówki, niektóre nawet takie, że nie wiem czy dziś by przeszły te wszystkie testy na ,,anty-przemoc". :) A dziś na tym kanale jedynie da się oglądać właściwie jedną animację ,,Niesamowity Świat Gumballa". 99% w takim razie to sam chłam.
UsuńJa ten kanał pamiętam z dzieciństwa mojego brata. Potem był już syf.
UsuńBył jeszcze Fox Kids z dość ciekawymi propozycjami z Kanady chociażby. Jak to się mówi, kiedyś to były czasy. A dziś nie ma czasów. :)
UsuńNawet nie ma już Wieczorynek żadnych. Same badziewne produkcje w stylu kot puszczający z tyłka tęczę leci przez Wszechświat, aby na końcu kogoś uratować (mój wymysł na poczekaniu, obrazujący jednak sytuację obecną).
UsuńTen kot wypuszczający z tyłka tęczę lecący przez świat to japoński nyan cat :-)
UsuńCzyli kontynuujesz kaprawy język. Zdarza mi się jakieś słowo użyć np. dizajn, bo akurat pasuje do kontekstu. Bo jak napiszesz? Lubię taki projekt? Lubię taki wzór? Lubię taki wygląd? Lubię taką modę???? A akurat ten dizajn pasuje jak ulał, bo oddaje wszystko- wygląd, modę, klimat itp. cuzamen (zusammen, ach ta poprawność do kupy:):):)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że ostatnio bardzo często, wręcz za często, występuje słowo "randomowe".
UsuńTak. Kaprawy i plugawy ponad wyraz.
UsuńTymczasem słowo "randomowy" (którego używa moja córka, wrrr!) natychmiast dopisuję do tego steku plugastwa.
Do "kolekcji": snejkersy, hałl, szoping, friendzołn, dat gerl, kjut, każułalowy, najtszift, skrabsy, kroksy, self ker, edżi, slej.
OdpowiedzUsuńOł dżizus!
UsuńPowtórzę za Agniechą: oł dżizas!
UsuńJeszcze trochę przerzutów: stritłer, frjęds łif benefits, dejmn, krasz, rel, imedżin, pijołwi, for rijal, sajd aj, krop top.
UsuńTo ponad moje siły :-))
UsuńAno very nice!
OdpowiedzUsuńŻe co?
Usuń... ze masz racje :)
UsuńA dziękuję bardzo!
Usuń"Senkju" za to "dziekuje bardzo".
UsuńMater dei!
Usuńkripi (creepy)...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
aha... jeszcze dedlajn...
UsuńDedlajn już jest, a kripi zaraz uzupełnię :-)
Usuńto jeszcze prank, a jeśli lancz, to obok jest brancz, tak jakoś godzinę, dwie wcześniej...
Usuńoraz kultowe już kejsy do kara...
tak w ogóle, to nie strzelam fochów na algielszczyzmy /bo to głównie z tego języka/, chyba że ktoś już przegina za bardzo, ale generalnie to niektóre są praktyczne i sam ich używam... poza tym takie słowo nieraz bardziej oddaje istote sprawy, niż jego polski odpowiednik, pod warunkiem, że taki w ogóle istnieje...
kiedyś analizowaliśmy sobie takie dość stare już słowo "freak"... słowniki tłumaczą to jako "dziwoląg" lub "dziwak", a w rzeczywistości to wcale tego nie oznacza...
albo taki "hołmles"... po polsku to bezdomny, ale ciut za długie... pozostaje tylko pogardliwe "menel" albo "nurek", a jako że człowiek mający prawidłowe poczucie własnej wartości pogardy nie odczuwa, to pozostaje mu neutralne hołmles... czasem też fragles, ale to też angielszczyzm, a poza tym niezbyt precyzyjne...
Ja biję zadem, bo zwyczajnie nie rozumiem. Zdanie traci sens.
UsuńHardkorowo spikujesz, bejbe. :p
OdpowiedzUsuńSpi... co???
Usuń:):):):):):):):)dżizaz, a to suprajz, Faru hardkorowo spikuje na maksa.
UsuńO matuchno!!!
UsuńMader poszła na garden bo jej bidne czildren mają holideja, taka z niej debeściara!
UsuńO wszyscy święci...
UsuńAle baja cnie ?! Super beka, Frau spoko, JoAnnie dać suba za git (kuul) inglisz.
UsuńNie macie miłosierdzia nad człowiekiem!
UsuńMaj inglisz is rili very gut bikos... bikos... aj dont hew corekt eksent, lol!
UsuńA tak bardzo serio. Miałam na studiach z animacji teatralnej świetne zajęcia, uczyliśmy się kiedyś w ramach ćwiczenia dykcji wiersza z epoki, gdy francuski był międzynarodowym językiem:
UsuńFlełrisują ambry drzewa w czar wiosenny luba wgłęb się, uazo za fnetrem śpiewa szansonettę o pryntemsie. Prysły z braszów fler zielone, już kelkeszozę czuję w coełrze, śliczna fij, lamurem płone, ambrasować chęć mię bierze! Zrandewujmy się z żardynie, w krepuskulu o wieczorze, ja na twojej puatrynie zakochaną tetę złożę!
Tak więc, kochane: nihil novi sub sole (ja pitolę!). :D
Ja pitolę, że tak powtórzę:):):):) Wysiadam!:):):)
UsuńCóż, przynajmniej miła odmiana języka!
UsuńMoje ulubione, używane w Irlandii: "Jestem zmęczony, bo miałem bizi", bo bizi z jakichś względów kojarzy mi się z kuku na muniu, tym niemniej nie mam jakiegoś większego bólu dupy z pongliszem, ani z innymi zapożyczeniami z języków obcych, bo tak się między innymi rozwija język, czy tego chcemy, czy nie. Bardziej mnie mierzi nowomowa, która w znaczeniu jest pusta lub wręcz ma inne znaczenie, niż jej autorom się zdaje.
OdpowiedzUsuńNie zgodzę się z Tobą, że to jest rozwój języka.Powiedziałabym, że język raczej się zwija, niż rozwija :-)
UsuńA jednak słowa obcego pochodzenia stanowią całkiem znaczącą część słownika języka polskiego, a współcześni maturzyści (nie tylko dzisiejsi, także ci z naszego pokolenia) mogą nawet nie znać obcego rodowodu słowa, które mają za rdzennie polskie. Zresztą, biję każdy zakład, że większość tu obecnych komentatorów linkuje, formatuje, loguje się i "apdejtuje".
UsuńO, wypraszam sobie, nie apdejtuję!
UsuńRodowód wielu wyrazów fukcjonujących od dawna w języku polskim ginie nieraz w mroku historii, jednak jeszcze do XX wieku przyświecała mu zasada, że wchłania słowa w jakis sposób niezbędny. Ta tendencja zanikła aktualnie i oddaje sie orgii ohydy.
Nie sądzę, zrobię RISERCZ na temat ilości rdzennie polskich słów w języku polskim i wrócę z informacją, co udało mi się zdobyć - muszę jechać do pracy.
UsuńRisercz. Borze szumiący, za co ja tak cierpię!
UsuńWnuczka wyskoczyła mi ostatnio z jakimś mehem. Wiesz może co to? ;)
OdpowiedzUsuńNiewiem, moja córka też tak robi: "meh!".
UsuńZ tego wszystkiego zrozumiałem tylko KURWA MAĆ, być może dlatego że sam nagminnie stosuję opisując wszystko co sie w moim życiu dzieje tym pięknym zwrotem 😂
OdpowiedzUsuńNo i racja! To akurat jest zrozumiałe. Reszta to śmiecie.
UsuńTrzeba stawiać na słowa które zdobią naszą polszczyznę a jednocześnie są uniwersalne. 😉 Mógłbym sie pokusić o stwierdzenie, że "kurwa" oznacza wszystko co polskie, albo wręcz że jest polskością 😂
UsuńNie umniejszaj roli chuja! :-)
UsuńChuj też jest w życiu ważny 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂 Może nie jesteśmy jakimś perspektywicznym krajem, ale przekleństwa mamy najładniejsze na świecie 😉
UsuńPrzynajmniej w naszej ocenie najładniejsze. Uważam, że są wcale, wcale, niczego sobie :-)
UsuńAż dziw że rodzimi wieszcze od nich stronili 😉
UsuńWcale nie stronili, to tylko w oficjalnych lekturach ich nie ma. Nie mam czasu teraz szukać, ale są całkiem interesujące przykłady.
UsuńA szkoda, bo gdyby np. taką trylogię Sienkiewicza wzbogacić w "kurwy" to młodzież tak opornie by do niej nie podchodziła.
UsuńJa sama podchodzę do niej jak pies do jeża. Żaden wulgaryzm mi nie osłodzi pisaniny tego psychopaty Sienkiewicza!
UsuńMnie jeszcze "Ogniem i mieczem" się podobało, reszta była ciężkostrawna. Współczuję młodzikom że mają narzucane co mają przerabiać. To naprawdę potrafi zniechęcić do czytania.
UsuńA ja myslę, że nie zniechęci sie ten, kto chce czytać cokolwiek. Ma wpojone czytanie, to ma. A jak nie, to już go szkoła średnia nie nauczy. Przykład idzie z domu.
UsuńPewnie masz racje, ale ja czytanie pokochałem dopiero po szkole, więc ten przymus czytania lektur raczej w moim przypadku szkodził.
UsuńAle jednak pokochałeś!
UsuńKażdy ma swoją indywidualną drogę... do książek albo pustostanu pod czerepem.
To Karol May sprawił że pokochałem książki, a potem ta miłość rozlała się na kolejne gatunki 😅
UsuńA widzisz. A mnie z kolei May odstręczał, nie były to moje klimaty. No wiesz, babska natura... :-)
UsuńTeraz to i mnie już do jego książek tak nie ciągnie, ale faktem jest że to on i Chandler sprawili że pokochałem czytanie. Nie lubię gdy mnie się do czegoś zmusza i być może dlatego te lektury tak mi nie leżały. Co innego czytać dla przyjemności, a co innego gdy ktoś ci każe, bo inaczej pała! 😉
UsuńCóż... Ja tam lubię stawiać uczniom pały :-)))
Usuńjak się nie ma nic do powiedzenia, to się używa obcobrzmiących zastępników, w nadziei, że dno nabierze głębi. niewinne dotychczas słowo projekt nabrało jej - teraz każdy pracuje nad projektem czegobądź. zupełnie, jakby życie składało się z projektowania - muzyki, powieści, ubrań, czy trendów. i może tak właśnie jest niestety. angielszczyzna zalewa i odbiera oddech. zachowuje się jak wirus. i chyba jest tym właśnie. chorujemy na to wszyscy., niektórzy bez świadomości
OdpowiedzUsuńO, chwała Bogu za mądrego człowieka. Zwerbalizowałeś to, co myślę. Łącznie z "projektem". Plugawe jest jego nowomowne użycie.
UsuńŚmiecie to śmiecie. Świata nie zbawię, ale sama sobie w lustro bez żenady spojrzę.
UsuńDoniedawna "randomowy" brzmiał mi polsko, ale dowiedziałam się, że to z angielskiego "random".
OdpowiedzUsuńUżywam niektórych z tych słów czasem w mowie lub luźnym pisaniu, dlatego że nie ma lepszego polskiego odpowiednika, określającego daną pulę znaczeń, nie ma jednego słowa.
Ale i to ma swój umiar, kiedy człowiek w jednym zdaniu używa tuzina takich słów, przestaje chcieć mi się go słuchać.
I słusznie. Mnie się w ogóle nie chce słuchać takich osób. Dla mnie tekst z takimi wyrazami jest zwyczajnie niezrozumiały.
Usuńno pani, to obraziłaś połowę blogowni
OdpowiedzUsuńte nowoczesną, idącą z duchem postępu, te fajniejszą, wiesz chachacha
jak Ty mozesz czytać coponiektórych ??
kurwa mać ;-)
Teksty niezrozumiałe opuszczam :-)))
UsuńWygodne ;-) i bezpieczne.
UsuńWygodne tak, ale czy bezpieczne? Skoro nie rozumiem, to nie wiem, czy ktoś mi nie ubliża :-)
UsuńJa tego nie rozumiem. Nie wiem o co chodzi?
OdpowiedzUsuńCo to jest? 🤔🙄
W punkt. Też bym chciała wiedzieć!
UsuńDziewczyny, to jest podobno "ożywianie" języka. Taka sytuacja:):):)
UsuńMyslisz, że bez tego "ożywiania" język jest zbutwiały, a co najmniej nieświeży? Mhm... niech się zastanowię... :-)
UsuńChciało by się, żeby ten zbutwiały język został w końcu prawidłowo używany, ale co ja tam wiem:):):)
UsuńOtóż to. Też mam takie nierealistyczne zachcianki.
UsuńNiezły składzik ;) jeszcze jedno słowo często spotykam, zapomniałam jakie, ale i tak do końca nie wiem, co oznacza ;)
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj :-))))
UsuńNo właśnie czy to my się starzejemy, czy język sięga bruku?
OdpowiedzUsuńJotka
Zdecydowanie to drugie. My się nie starzejemy mentalnie, obcując z dziećmi i młodzieżą.
UsuńA ja z innej beczki. Zaśmiecamy nasz język od stuleci. Łaciną, francuskim, językami zaborców. Teraz czas na takie śmieci.
OdpowiedzUsuńTo pisałem ja, Leslie. Nie wiem czemu poszło bezimiennie (z obcego anonimowo...)
UsuńLeslie, niektórzy komentujący piszą, że nie mogą się zalogować i tylko anonimowo mogą komentować. Może trafiłeś na taką czarną dziurę.
UsuńO qrva!
OdpowiedzUsuńCzy to należy napisać: "O kurwa!", żeby było poprawnie :P
Nie używam tych wynalazków języcznych. Nieraz proszę, by mówiono do mnie w zrozumiałym dla mnie języku (gdy usłyszę coś w rozmowie np z synem)
Ja zawsze mówię: "po polsku proszę, bo nie rozumiem".
Usuń