Dzisiejszy wpis będzie krótki, ale – mam nadzieję – owocny. Przyszło mi bowiem do głowy w czasie różnych rodzinnych pogawędek, że w każdej chyba rodzinie zdarzają się imiona przeciętne, piękne, brzydkie, zdumiewające lub obciachowe. Tak konkretnie zamyśliłam się nad tą czwartą kategorią, bo to bardzo ciekawe. Osobiście uważam, że do dziwnych imion w mojej rodzinie należą
Lubomir, Wyszomir, Kastor i Abelard.
Dwaj pierwsi to moi wujkowie, dwóch
drugich to ja jestem ciotką. I co Wy na to? Bardzo bym chciała,
byście podzielili się ze mną swoimi rodzinnymi doświadczeniami
w tej materii. Może jakiś plebiscyt urządzimy, co? Z rzetelnym głosowaniem
na najdziwniejsze imię i z nagrodami (na razie nie mam pomysłu
na nagrodę, ale może wspólnymi siłami coś wymyślimy).
To jak
z tymi imionami u Was?