14 lutego 2025

167. To, tamto i owo

Dzisiaj walentynki, a ja pozostaję niewzruszona. Nie martwię się, bo nie muszę być dzisiaj zakochana, podobnie jak na Wszystkich Świętych nie muszę być martwa. Trochę jednak poświętowałam w walentynkową wigilię, przytulając PKanalię (i vice versa). Chętnie przytuliłabym jeszcze Marudę, Lecha, Wolanda, Optymistę, Oko, Boję, Antoniego Relskiego, Piotra Piętowskiego, Piotra Celta, Lesliego Warszawskiego…

Dziewczyny, wybaczcie, Was będę przytulać kiedy indziej 😉

Trzy dni temu otrzymałam z lecznicy oficjalne potwierdzenie, że Fanta jest już całkowicie zdrowa! Mieliście w tym procesie zdrowienia swój wielki wkład, za który raz jeszcze dziękuję.

Fanta Niebieska
Jutro zaczynają się u nas ferie zimowe. Ponieważ moja mama wyjeżdża na dwa tygodnie, muszę się przeprowadzić do niej, aby ukontentować Czeslavę Żbikovą. Co prawda mama ma Internet, ale jej laptop pamięta jeszcze czasy Abrahama pod dębami w Mamre, więc z blogowaniem może być trochę nie teges. W razie czego czekajcie na mnie i wiedzcie, że żyję, tylko po drugiej stronie Wisłoka i się cudownie (nareszcie!) wysypiam. Wrócę na bank. Poza tym może akurat uda się Was odwiedzać lub samodzielnie coś napisać.

Czeslava Żbikova

BUZIOLE DLA WAS!