1. Mija pierwszy tydzień ferii. Miałam wstępnie
odpocząć, podczas gdy codziennie popierdzielam jak mały motorek i z niczym
nie wyrabiam. Strasznie mnie to wkurza. Dodatkowe lekcje, ocenianie prac
z konkursu kuratoryjnego, rozkminianie maminego iPhone’a, ginekolog,
dermatolog, psycholog, ortopeda, mammografia, pranie, sprzątanie, sranie
w banię… W rezultacie nie mam czasu dla siebie, robię zaległości na
blogach, chodzę z nieumytym łbem i wieczorem padam jak podcięta
sosna.
2. Ostatnio kilka razy widziałam przez okno mojego „wielbiciela”,
a raz na niego wpadłam. I wkurzył mnie do białości sam fakt, że muszę
się czaić. Ponieważ nie było gdzie zwiać, to tyłek uratował mi…
Stanley Maruda. Akurat odebrałam od niego przesyłkę, więc wsadziłam łeb w karton
i byłam bardzo zajęta grzebaniem w nim, czyli udawaniem, że ja to nie ja.
Nie wiem, czy mnie zauważył, czy nie, w każdym razie minął bez
żadnych ekscesów. DZIĘKI CI, STACHU!
3. Gotuję się do białości, gdy słyszę cholerne dziumdzie,
które nie potrafią nawet wymówić poprawnie słowa po polsku i mizdrzą się,
mówiąc: „smierc”, „sję”, „jesc”, „myc sję” itd. Słychać to nawet u niektórych
aktorek. Nagle połowa żeńskiej populacji zapadła na wadę wymowy?! Uszy mi więdną
i natychmiast chciałabym odesłać je do logopedy, a że nie mam
takiej możliwości, to odsyłam je do diabła.
4. Sprawdzając prace konkursowe, dostaję oczopląsu i wścieku
mózgu z powodu stających w szranki wybździn polskiej edukacji, nieumiejących
nawet pisać, nie mówiąc o stanie czytelnictwa. Do konkursów
kuratoryjnych powinni przystępować najlepsi w województwie i obawiam się,
że to SĄ najlepsi. Lepiej to już było i nie wróci więcej.
5. W poniedziałek wyjeżdżam na tydzień i nie mogę
sobie nawet, taka jego mać, spokojnie pojechać rano, bo najpierw muszę załatwić
sprawy w PCENie i pół miliona innych, drobniejszych.
* * *
Na szczęście są i dwie dobre rzeczy w tym wszystkim. Ów wariacki
tydzień się kończy, a ja kolejny spędzę u przyjaciółki w Sandomierzu.
To jest jedno z moich, jak to mawia JoAnka, miejsc mocy.
Na razie nie mam tyle zajęć co Ty. W sumie z tego co zdążyłem się zorientować można powiedzieć, że jesteśmy z zupełnie innych branż. :)
OdpowiedzUsuńCo do czytelnictwa, stanu wiedzy, umiejętności mówienia poprawnie to lepiej już nie będzie. Niedługo będziemy znów czytać i pisać hieroglifami do siebie, tym razem w postaci emotikonów.
@_@ Marnowanie jedzenia jest do bani. Powinno być więcej akcji uświadamiających. Może trzeba docierać przez uświadamianie ile wody, prądu innych surowców trzeba do wyprodukowania batonika, szyneczki czy czegokolwiek innego.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Myślę, że każdy z nas jest z innej branży. I to jest właśnie piękne, że tylu różniących się od siebie wiekiem, płcią, zawodem i wszystkim innym, potrafi utworzyć społeczność - w tym wypadku blogową.
UsuńTo fakt. Szkoda tylko, że w rzeczywistości tak się nie udaje (przynajmniej w większości przypadków).
UsuńMnie wystarczy jak spojrzę od czasu do czasu na kanał Matura to Bzdura, gdzie pyta się młodych ludzi o podstawowe rzeczy z różnych dziedzin nauki (poziom podstawówka-gimnazjum raczej zagadnień). Hitem była rywalizacja pani, studentki z AWF i kibica piłki nożnej bez matury. Facet z zagadnień sport-podstawy biologii pokonał ją bez mydła. Może nie używał zawsze najbardziej odpowiednich słów, nie znał szczegółów, jednak w tym zakresie wiedzy był lepszy. A pani studentka była chyba na kierunku związanym ze sportem zbiorowym, że tak powiem i nie wiedziała niemal nic, anatomia- właściwie zero, sport- zero, biologia-zero. To po co wybrała taki kierunek?
Z drugiej strony nie wiem czemu się dziwię, skoro wszędzie widać uwstecznienie, od języka po obyczaje. Niedługo będziemy jak te prognozowane humanoidy, pokrzywione od komputera, ze sztywnym kciukiem od komórki, bez możliwości mówienia tylko jakiegoś pojękiwania, a cała komunikacja będzie na poziomie obrazków. Groza!
Zgadza się. Już teraz młodzież nie potrafi pisać, litery nie przypominają liter i czytać się tego po prostu nie da ze względu na nieczytelność. A już o tym, co w głowie, szkoda gadać.
UsuńPisanie ręczne to pół biedy moim zdaniem. Gorsze jest to, że powoli w wiedzy ogólnej młodzieży zbliżamy się do wiedzy ogólnej ludzi z USA. Kiedyś spytano Amerykanów o to, gdzie leży Afganistan. Pomijam umiejscawianie na mapie w okolicach Polski, Afryki czy Australii. Najgorsze i najmniej zrozumiałe strzały wskazywały, że ten kraj leży na terytorium USA. @_@
UsuńTak, Amerykanie to w większości idioci. Niestety, Europa nielepsza. Holendrzy, którzy mieli przyjechać na wymianę, pytali, gdzie to jest, ta Polska. A my weszliśmy do Unii, więc musimy dorównać poziomem zdebilnienia.
UsuńNawet nie mam zamiaru dochodzić skąd biorą się tacy ludzie w USA. Pewnie składa się na to wiele czynników.
UsuńCzęść ludzi na Zachodzie nie rozróżnia w ogóle państw bałtyckich od siebie, wszystko ładują do jednego worka ,,Rosja" czy nawet o zgrozo ,,Związek Radziecki". Oczywiście niedźwiedzie polarne na ulicach to norma.
Jak patrzy się na niektóre wymysły UE z przeszłości, które chciano prawnie uregulować to głupota jest naczelną cechą tamtejszych decydentów.
Dostrzegam jakieś korzyści płynące z UE, ale widzę jak na dłoni również mnóstwo bzdur i bredni, które nam narzuca.
UsuńCoraz mocniej chcą regulować sprawy uregulowane (do tego różnie w poszczególnych państwach członkowskich) lub stwarzają zupełnie niepotrzebne pola do awanturnictwa i krzyków. Korzyści są, mimo plucia na UE, choćby finansowe, możliwość podróżowania, przepływu pracowników itd.
UsuńZa najgorszy grzech Unii uważam biurokrację i monstrualne mnożenie papierów.
UsuńIdealnie obrazuje to fragment ,,Świata Według Kiepskich" do odnalezienie w Sieci pod nazwą chyba biurokracja. :)
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=AgZ1CUFtp7A
UsuńTak, widziałam :-)))))
UsuńNajbardziej mnie śmieszyło jak kiedyś oglądałem ten fragment w czasie pracy w urzędzie. :D
UsuńO, tak :-))) Doskonałe tło :-)) Cóż, z biurokracją nigdy się nie wygrywa.
UsuńW sumie ,,Świat według Kiepskich" to niezły zbiór obserwacji. Przynajmniej w początkowych sezonach, potem było coraz słabiej. W sumie jak w wielu serialach.
Usuń"Świat według Kiepskich" na początku był bardzo dobry. Potem nastąpiła jakaś katastrofa. Nie wiem, zmienił się reżyser, czy co?
UsuńI scenarzysta też chyba się zmienił. Przede wszystkim to był efekt przesytu pewnego według mnie. Jeśli ogląda się coś kilka lat to może się znudzić.
UsuńMoze idzi do doktora i zapytaj: Jak pan doktor sie dzisiaj czuje? Zapomnisz o swoich dolegliwosciach :))))
OdpowiedzUsuńad. 1 Odwroc spostrzezenie: to wszystko robisz dla siebie.
ad. 2 Tak tzrymaj!
ad. 3 Odeslij do diabla bo logopeda moze jeszcze pogorszyc sprawe.
ad. 4 Ktos powiedzial: Taka mlodziez... itd.
ad. 5 Milego sandomierzowania sie na fali mocy! Popoludnie poniedzialku tez jest jeszcze poniedzialkiem.
No dajże spokój, użeram się z gównianymi pracami dla siebie?!
UsuńOczywiscie, zeby spedzic tydzien w S., zeby sie wywiazac z tego zadania, zeby, zeby, zeby ... Nie chce wnikac w sedno tego zajecia.
UsuńLepiej nie wnikać, jeśli chce się pozostać w dobrej kondycji psychicznej :-)
UsuńCieszę się że mogłem pomóc. Następnym razem wyślę coś olbrzymiego, byś mogła wskoczyć do kartonu 😂😂 Miałem się nawet pytać ostatnio jak love story się rozkręca, bo dawno nie wspominałaś o adoratorze 😂
OdpowiedzUsuńNo i proszę: mówisz - masz! :-))
UsuńPowinnaś pomyśleć o okularach z wąsami na takie okazje, bo wcześniej czy później na niego wpadniesz tak, że nie będzie odwrotu 😅
UsuńChyba się rozejrzę za takimi. Może w Sandomierzu na targu będą? :-))
UsuńAlbo sutannę od ojca Mateusza pożycz 😉 Może Twojego adoratora to odstraszy 😉
UsuńPo warunkiem, że bym w nią weszła :-))
UsuńW sumie to niesprawiedliwe jak cholerka że nie masz ferii :-( Nie tylko dzieciakom się należy!
OdpowiedzUsuńNo mam. Tylko zamiast odpoczywać do góry dniem, zachrzaniam z różnymi rzeczami. Na szczęście miejsce mocy czeka!
UsuńDobrze że masz tą możliwość ucieczki. Wyjazdy działają na Ciebie bardzo pozytywnie.
UsuńTo prawda. Zawsze uwielbiałam nie mieszkać tu, gdzie mieszkam, choćby na parę dni.
UsuńSam bym chętnie zmienił krajobraz, szczególnie że odkąd sie ociepliło pijusy z sąsiedztwa wypełzły z nor i słychać ich na całej ulicy.
UsuńCo Cię powstrzymuje?
UsuńTeraz sobie pomyśl, że ludzie których prace sprawdzasz dziś, jutro będą decydować o tym w jakim kierunku podąży Polska 😅 Ok, nie będę Cię dołował... 😉
OdpowiedzUsuńNie musisz, ja sama to wiem. Już widzę tych lekarzy, którzy mnie leczą... :-)
UsuńDodaj do listy domoroslych doradcow, kauczów i tych lepiejwiedzacych, ktrzy maja misje ukladania Ci zycia i doradzania, jak sie nie denerwowac, jak sie samodowartosciowac i jak osiagac nirwane (po ich swiatlych poradach oczywiscie).
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj w tym Sandomierzu i nie dawaj sie stalkerom. Ja zatrzymalabym sie z nim oko w oko i zapytala glosno, zeby wszyscy dokola slyszeli, czego facet chce. Na ogol taki blamaz pomaga, wiec dlaczego nie sprobowac.
Już tego próbowałam! Z rozbrajającą szczerością wyjaśnił, że chce się ze mną umówić. Typ jest pancerny.
UsuńOwszem, ci, którzy wiedzą lepiej ode mnie, kim jestem, jak wyglądało moje życie, co mnie spotkało itp. są wkurwiający. Bredzą, nie zdając sobie sprawy z tego, jak to zwygląda z zewnątrz. Powielają stereotypy i ośmieszają się, wpierając Żydowi parchy.
A ja ferie poświęcam na chorowanie i kolejną dawkę antybiotyków. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo szybko wracaj do zdrowia! I wypocznij, bo jesteś na co dzień bardzo aktywna.
UsuńU nas ferie za tydzień, ale ja teraz ciągle mam ferie, za to mąż się cieszy!
OdpowiedzUsuńNa emeryturze tez czasem goni się w piętkę, dlatego lubię dni spokojne, gdy nic nie muszę:-)
Och, Sandomierz! podobał mi się i na pewno wrócę, bo rynek był rozkopany i upał straszny.
Ciesz się swoim miejscem mocy, to lepsze, niż lekarz!
Tych wiecznych feriowakacji Ci zazdroszczę niebywale! A wyjazdu do przyjaciółki sama sobie zazdroszczę, bo mi tam dobrze...
UsuńBrawo Stanley Maruda!
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś byłam u przyjaciółki w Sandomierzu.
Żeś Ty zdołała wszystkie te medyczne wizyty zgrupować w jednym tygodniu, to ho ho ho!
Zdolna jestem niesłychanie!
UsuńNa to wygląda, samochwało 😂
UsuńDo kąta nie pójdę!
UsuńKurde blade bo nauczyciel musi w wolnym czasie odbebniac specjalistow??a pierdol to i bierz zwolnienia w czasie pracy. Czy ja ci to muszę tłumaczyć
OdpowiedzUsuńCo? Oraz wszystko, zwłaszcza język leci na mordę... Cudownego wypoczynku 😘
Będzie cudowny. Bo zawsze jest i bo ja tak chcę! :-)
UsuńJoAnka już zapomniała, że w ogóle były jakieś ferie. W czwartek była w robocie od 7;30 do 18;30, w przyszłym tygodniu będą dwa takie dni. Dlatego doskonale Cię rozumie i wie, o czym mówisz. Dzień świra to mało, żeby określić to, co jest... A podwyżek jak nie było, tak nie ma.
OdpowiedzUsuńNo bo to koszmar jakiś jest. I ze mną będzie tak samo po powrocie.
UsuńNiestety, wszystko, co dobre, bardzo szybko się kończy i trzeba wracać do szarej codzienności... A ja bym chciała więcej pisać i czytać... Tylko kiedy?
UsuńNie mam pojęcia. Oduczyć się spać...?
UsuńNie wiem, co to ten PCEN? Nie da się go olać?
OdpowiedzUsuńMyśl o wyjeździe i odpoczynku. To już przecież niedługo...
Podkarpackie Centrum Doskonalenia Nauczycieli. Akurat tej sprawy nie mogę olać, tj. nie ma drogi wymigania się :-)
UsuńRobisz dyplomowanego?
UsuńCo Ty, dyplomowanym jestem od 2000 roku, robiłam w pierwszej turze. Po prostu mam coś do załatwienia z dyrektorem :-)
UsuńOj, wiekowo wyglądasz mi najwyżej na mianowanego ;)
UsuńAlbo stażystę :-)))
Usuńjakie znowu dziumdzie, o co tu bulwa chodzi?... weź mnie Ciotka objaśnij, bo głupi jestem...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Wszelkie dziumdzie. W sklepie, na chodniku, w podcastach, na YouTube, w filmach i serialach, w radiu i Internecie. To jakaś zaraźliwa choroba czy jaki czort?
Usuńteraz chodniki zimne, to jak dupsko od takiego zmarznie porządnie, to nie tylko dziumdziom słabo wychodzi artykulacja :)
UsuńTo z pewnością :-) Jednak objawy wystepują o każdej porze roku i nie u wszystkich. Wciąz większość jest normalna.
UsuńMam nadzieję, że chociaż teraz sobie odpoczniesz. Tak to już jest, człowiek ma trochę wolnego i chce/musi załatwić wszystkie zaległości. A nie zawsze da się.
OdpowiedzUsuńBo nauczyciel nie może przecież normalnie pójść np. do lekarza, trzeba wszystko ustawić i kumulować na ferie. Ale udało mi się. W Sandomierzu będę miała wywalone.
UsuńOd samego czytania zmęczyłam się. Faktycznie skumulowało się, chociaż nauczyciele ciągle są w szczycie kumulacji.
OdpowiedzUsuńKiedy czytam na blogach nauczycielskich posty, zastanawiam się- kurde, byłam nauczycielem i to miałam, i było paskudnie... i nikt nie miał zrozumienia, że to nie wyrzekania, a stwierdzenie faktu.
Teraz też czasem mam spiętrzenie prac, ale to już kompletnie inna bajka.
Sandomierz jest ładnym miastem, koleżanka pewnie super, oj złapiesz oddech, złapiesz, wierzę w to:)
Złapię, bo zawsze tam łapię. Koleżanka to więcej niż koleżanka - przyjaciółka jeszcze ze studiów. Do Sandomierza jeżdżę przynajmniej dwa razy w roku, chyba od zawsze.
UsuńKumulacja zaś wynika m.in. z tego, że nauczyciel nie ma szans załatwić niczego normalnie, więc spycha wszystko na ferie.
Przepraszam, ze sie wtrace ale glupie pytanie mi sie nasunelo. Czy ferie szkolne wlicza sie w urlop nauczyciela? Kiedys to bylo tez tak, ze wakacje letnie skladaly sie z przyslugujacego urlopu nauczyciela i roznych konferencji, zjazdow, raportow, podsumowan, ktory to okres byl w zasadzie platny i roboczy po zakonczeniu roku szkolnego jak i przed. Rowniez u mnie tutaj w pracy tylko studenci maja ferie a kadra pracuje na miejscu lub zdalnie.
UsuńWlicza się.
Usuń1. Fajnie, że w ogóle masz ferie.
OdpowiedzUsuń2. Jezu, jeszcze pozwalasz chodzić mu wolno?
3. Nie spotkałam takich. To dobrze, cieszę się bardzo.
4. Nie dziwi mnie to, społeczeństwo nam głupieje.
5. Tak czy owak, wyjeżdżasz. I to się ceni.
ad 3. Może nie masz wrażliwych uszu, które natychmiast to wyłapują :-)
UsuńAd 5. Wyjeżdżać i nie mieszkać w domu to ja kocham od dawien dawna. Gdybym nie miała tego wentyla bezpieczeństwa, zwariowałabym.
3. Wyłapałabym. ;)
UsuńNo to nie wiem.
UsuńNo nie spotykam i już. 🤦♀️
Usuń"wybździn polskiej edukacji"
OdpowiedzUsuńCiekawe określenie 😏
Życzę MOCY
OdpowiedzUsuńrano i w nocy.
Witaj końcówką karnawału
OdpowiedzUsuńI ja życzę MOCY.
Ale ferii zazdroszczę
Pozdrawiam serdecznie, życząc odpoczynku