03 września 2023

79. Pod papugami

Kiedy mam wszystkiego dość, muszę zapomnieć. Zapomnieć o tym, że żyję i o otaczającej mnie rzeczywistości. Wtedy trzeba rozejrzeć się za rzeczywistością skrajnie inną. Tym razem zanurzyłam się w kolorowy świat papugarni. W tym bajecznym uniwersum przez jakiś czas mogłam poobcować z istotami, do których czuję miłość, a nie wstręt i obrzydzenie, jak do wielu jednostek z gatunku homo ledwo sapiens.

Co tam, nie będę się rozpisywać. Patrzcie i podziwiajcie, oto kolorowe lekarstwo, które koi nerwy i wywołuje szczery uśmiech. Ptaszory siadają na rękach i na ramionach, mają cudowne, ciepłe i miękkie łapki porównywalne z kocimi poduszeczkami. Wydziobują co lepsze kąski z papierowych kubeczków albo chytrze wyszarpują je nieuważnym ludziom z ręki, porywają i… obsługują się same. Cudne są.

No i żadna nie naptakała mi na głowę, w odróżnieniu od ludzi, którzy się w tym specjalizują.

































122 komentarze:

  1. To okropne, że tak Ci ludzie dojedli... nie ujmując nic papugom, ofkors...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ one są piękne i zabawne. Kocham ptaki wszystkie, a papużki...... Pozdrawiam serdecznie!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są piękne, jak wszystkie zwierzęta. Takim naturalnym, niewymuszonym, czystym pięknem.

      Usuń
  3. Widziałem ostatnio zestawienie najgroźniejszych zwierząt świata (w sensie ile w ciągu roku dany gatunek zabija ludzi, nie wiem za który okres to były dane) i na trzecim miejscu bodajże był człowiek. Także o.

    Jakiś czas temu śledziłem różne kanały na YT z takimi ptakami, niektóre inteligencją dorównywały kilkulatkom ludzkim.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze trochę i ludzkość wysforuje się na pierwsze miejsce.

      Usuń
    2. Mnie się wydawało, że człowiek był w tej konkurencji zawsze na pierwszym miejscu. Chyba że do zwierząt zaliczymy bakterie.

      Usuń
    3. Też odnoszę takie wrażenie.

      Usuń
    4. Na pierwszym były komary. Może człowiek jednak na drugim był. Hmmm... Na pewno ma najwięcej pomysłów na zabijanie i narzędzi.

      Usuń
    5. I jest najwredniejszy, więc ma najlepsze predyspozycje.

      Usuń
    6. Są jakieś minimalne wyjątki od reguły. Przynajmniej ja znam parę osób mniej wrednych niż reszta ludzkości. :D

      W sumie muszę jeszcze popracować nad ewentualnymi odpowiedziami na FB dla takich niemiłych osób.

      Coś w tym jest. Mimo, że nie pamiętam PRL-u to pewne rzeczy mam chyba zakodowane gdzieś głęboko i pod wpływem obecnych wszelakich zdarzeń mogą się ujawniać. Trzeba było mieć umiejętności pewne do pisania takich haseł.

      Enej faktycznie nie jest zły. Na żywo ciekawszy jak z radia czy płyty.

      Usuń
    7. Wyjątki są, tak. Na całe szczęście.

      Usuń
    8. Gorzej jakby wszyscy byli źli. @_@ Nie wyobrażam sobie tego.

      Usuń
  4. Dobrze mieć odskocznię od codzienności. A nawet trzeba - tak uważam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorszej, że odskocznia to za mało.
      Potrzebuję ucieczki.

      Usuń
  5. A gdzie masz te papugarnie? W swoim miescie, czy to jeszcze wspomnienie z wakacji?
    Ja bylam w podobnej, ale tam mieszkaly wylacznie male papuzki faliste, tez siadaly ludziom na rekach i glowach, nie baly sie i byly przeslodkie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam kiedyś papugi, Basię i Kubusia.Takie małe nierozłączki. Skończyło się kiepsko, odeszły. Najpierw ona, a niedługo potem on. Bardzo to przeżyłam i postanowiłam już nigdy nie mieć zwierząt, bo tak szybko odchodzą. Złamałam przyrzeczenie na rzecz żółwia. Skorup był niepowtarzalny, kochany, psotny. Ja wiem, że jak ktoś nie miał żółwia lądowego wolno biegającego, to mnie wykpi ;)
    Z papug najbardziej lubię żako, choć jest szara, ale piekielnie mądra. Kiedyś, w jakimś lokalu zobaczyłam żako w klatce. Siedziała smętna, , bo co miała robić, a mnie serce mało nie pękło. Ptaków nie powinno się trzymać w klatkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się serce ściska, gdy widzę ptaki w klatkach.

      Usuń
  7. Piękne ptaszyska! Zwierzęta ogólnie są świetnymi antydepresantami. W przeciwieństwie do ludzi nie szarpią nerwów, tylko je koją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt. To musi być okropna pustynia (albo i gorzej, bo nawet na pustyni żyją zwierzęta).

      Usuń
    2. Ja tak samo. Pies, kot i dziobate to chyba jedyne powody dla których jeszcze nie strzeliłem samobója :-) Dom bez zwierząt i książek to nie dom...

      Usuń
    3. Żeby nie było niedopowiedzeń, nie trzymam kur w domu :-) :-) :-)

      Usuń
    4. I jeszcze raz bardzo dziękuję za kartki :-) To miły akcent kolejnego podłego dnia... Gdybym za każdy chujowy dzień dostawał dychę, to dziś bym leżał pod palmą na Hawajach...

      Usuń
    5. Leżelibyśmy razem, więc trochę się posuń :-))
      Dzisiejszy dzień jest wybitnie chujowy i zapowiada się taki sam jutro.
      Słusznie wspomniałeś o książkach. Zwierzęta pozwalają wyzwolić w sobie pokłady pozytywnych emocji i uczuć, a książki są ucieczką od parszywego świata w inny.

      Usuń
    6. Szkoda że każda ucieczka kończy się bolesnym powrotem.

      Usuń
    7. Trafiłeś w samo sedno.
      Nienawidzę powracać do domu.
      Nienawidzę powracać do pracy.
      Nienawidzę powracać do rzeczywistości.

      Usuń
    8. Można to podsumować słowami: Nienawidzę takiego życia... Pod czym się podpisuję.

      Usuń
    9. Mnie się już nawet pisać nie chce.

      Usuń
    10. Trzymaj się. Co prawda sam w to przestaję wierzyć, ale przecież kurwa w końcu muszą przyjść dobre dni...

      Usuń
    11. Niestety, ale chyba nie muszą...

      Usuń
  8. Ja wprawdzie okresowo, ale mam papugi tuż pod bokiem...
    u sąsiada w ogródku ==> https://www.youtube.com/watch?v=Ye4geantCbQ
    U innego sąsiada, na figowym drzewie ==> https://www.youtube.com/watch?v=Wdcm9l5fSlw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie tak, w naturze...

      Usuń
    2. No to jeszcze kontrowersyjne wydarzenie - papugi zagłuszają śpiewy podczas Drogi Krzyżowej ==> https://www.youtube.com/watch?v=QlCPJCDWPxg

      Usuń
    3. Kontrowersyjne? A niby dlaczego?! Ludziom wolno się drzeć, a papugom nie?

      Usuń
    4. bardzo kontrowersyjne jest to wydarzenie: nagie małpy zakłócają dobrostan papugom, to jest nie-eko i niepapuzie... i to wcale nie jest żart...

      Usuń
  9. Cuda prawdziwe, zazdraszczam! Otwarte dla ludzi woliery spotkałam tylko w Czechach!
    Duże papugi zawsze chciałam mieć w domu, ale miejsca mało i strasznie hałaśliwe są, ale piękne!

    OdpowiedzUsuń
  10. kolorowe darcie dziobów, to musiało robić wrażenie...
    kiedyś byłem z siostrzenicą wawskim zoo, w ptaszarni dla małych ptaków chodziło się między nimi, w bezpośrednim kontakcie... po wyjściu zrobiliśmy uważny przegląd wzajemny, i faktycznie: te ptaki albo mają korki w dupach, albo jakieś regulowane kwantowo...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, tam jest zupełnie czyste podłoże, te wszystkie drzewka i huśtawki też. Intrygujące...

      Usuń
  11. Czy były jakieś popisy ptasich zdolności artystycznych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nikt ich nie tresuje ani do niczego nie zmusza.

      Usuń
    2. Ale ptaki jak kochają to chcą naśladować. Nimfa mojego brata nauczyła się odgłosu jego kichania, a on często pogwizdywał tak jak jego papużka. A jak akwarium? Pierwszy dzień w szkole?

      Usuń
    3. Nowe akwarium powoli urządzam. Jestem na etapie testowania urządzeń i oczekiwania na zamówione rośliny. Grzeszne, bo z hodowli in vitro :-))

      Usuń
    4. A co tam wpuścisz? To słodkowodne będzie?

      Usuń
    5. Słodko. Po prostu przeprowadzę starą gwardię, a potem się zobaczy.

      Usuń
    6. A będą zdjęcia? 😀
      Powinna być impreza z okazji przeprowadzki. 😄🥳

      Usuń
    7. Coś tam będzie na pewno.

      Usuń
  12. papugi są dla mnie przemądre. nie lubię ptaków w klatkach, ptaszarniach, nie lubię instytucji zoo etcetera. jest mi przykro bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie lubię, bo zwierzęta powinny żyć tam, gdzie jest ich naturalne środowisko. Ale czasami jest to dla nich zbawienne.

      Usuń
    2. @T jaka dziecinada! Zwierzęta domowe i te w ZOO mają często lepsze warunki niż w naturze.

      Usuń
    3. Niektóre ogrody zoologiczne specjalizuja się w rarowaniu i leczeniu zwierząt, które w naturze by nie przetrwały bez pomocy. Ale trzymanie ptaków w ciasnych klatkach to jest przesada.

      Usuń
    4. @T...
      też kiedyś bardzo nie lubiłem instytucji zoo i niektóre obiekty na świecie faktycznie nadal nie dają się lubić, ale to się naprawdę zmienia, zoa są coraz bardziej schroniskiem, przytuliskiem dla zwierzaków (innych, niż człowiek), które nie za bardzo mogą być introdukowane do Natury i tylko jest kwestia warunków ich pobytu, które zaiste się poprawiają, rządzą tym coraz fajniejsi ludzie, a wtedy każdy kupiony bilet poprawia te warunki...
      tylko wygrajmy wybory, zbanujmy neokomunę, bo inaczej to wszystko się spieprzy...
      p.jzns :)

      Usuń
    5. p.s. czasem jest problem... gdy odrestaurowano populację rysia iberyjskiego, to nagle się okazało, że nie ma gdzie go introdukować, że nie ma dla niego naturalnego domu... i co teraz?... co z tym zrobić?...

      Usuń
    6. W Loro Park na Teneryfie widziałam przepiękną orkę, która nie miałaby szans na przeżycie, ponieważ jest głucha i niewidoma. W Loro wyposażyli ją w elektroniczne chipy, które ułatwiają porozumiewanie się. Widziałam tam niezliczone dyplomy i podziękowania z całego świata, ponieważ oni leczą i pomagają zwierzętom, także kalekim.

      Usuń
    7. Oczywiście wygrajmy te wybory i ***** ***!

      Usuń
    8. @F.G...
      super, już zagajam Wujka Gugla... Loro Park, mówisz?...

      Usuń
    9. */żesz czarnek!... @F.B. miało czarnek być...

      Usuń
    10. Tak dokładnie to Loro Parque.

      Usuń
    11. A czarnek czarnkowi w uszy!

      Usuń
    12. To, że nie lubisz, to Twoja prywatna sprawa. Inni kochają ptaki i mają prawo je mieć. Nic Ci do tego. Poza tym, papugowate, które wychowały się w domu i nie znają innych warunków, niekoniecznie dobrze radziłyby sobie w swoich naturalnych warunkach.
      PS' Śmiech to zdrowie.

      Usuń
  13. Stworzenie bardzo ubarwione kolorami! ... Tylko ta nazwa: papuga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tam, nie twórzmy zagadnienia... kwestia estetyki słów, sprawa subiektywna i indywidualna... dla mnie cipka albo echo to akurat ładne słowa, a dla kogoś doprowadzające do sraczki... podobnie jest z papugą... uszanujmy gust Echo :)

      Usuń
    2. Ale ja nie wiem, czy to chodzi o estetykę, czy może o coś głębszego z drugim dnem :-)

      Usuń
    3. @PanieKanalio! Bardziej mi sie podoba to dla kogos innego, sraczka nie jest taka zla! ... a i ty masz swoje gusta - szanuje nawet to porownanie co do gustu... przemilcze!
      @PaniFrau! Nie chodzi o estetyke. Papuga jest najpiekniejszym po piekniejszych tysiacu ptakow stworzeniem. Nazwa papuga zawsze laczy mi sie z paplaniem, powtarzaniem, powielaniem, przedrzeznianiem, nasladowaniem choc wiem, ze to jest zupelnie odwrotnie.

      Usuń
    4. tą sprawę rozstrzygnie tylko Echo, jeśli odpowie, my tylko hipi,,, hipopo... hipotek... nooo, po prostu kombinujemy, jakie za tym mogły stać motywacje :)

      Usuń
    5. nooo... już się wyjaśniło :)

      Usuń
    6. Bardzo mi się spodobał zwrot "Panie Kanalio" :-))))

      Usuń
    7. Taki śliczny oksymoron wyszedł :-)))

      Usuń
    8. Frau i Kanalio, jasne owszem w Loro byłam i znam te historie co nie zmienia faktu, że zwierzęta powinny żyć w swoim naturalnym środowisku a nie w klatkach, zoo czy innych przytuliskach. Na prawdę widzicie szczęście w oczach goryla bujającego się z chorobą sierocą...w zoo poza tym dlaczego chorują i dlaczego przytuliska? kto im to zrobił? grubszy temat.

      Usuń
    9. @MaB, jak niewiedza żenująca, zwierzęta najlepiej żyją w swoich warunkach naturalnych. może ty byś się świetnie czuła w klatce. karmiona, leczona tylko skrzydła podcięte, zero decyzyjności i wolności. niektórzy ludzie tak lubią.

      Usuń
    10. Teatralne manipulacje słowem nie robią na mne wrażenia. :) A nawet mnie śmieszą. Niektóre zagrožone gatunki wróciły do swoich naturalnych środowisk, dzięki działalnosci człowieka.
      Poza tym, twoja ignorancja obraża wszystkich właścicieli zwierząt domowych. Ludzie od zawsze mieszkali ze zwierzętami i hodowali je. Sama nie miałaś zwierzątka? Rodzice nie pozwalali? Biedna...

      Usuń
    11. @T...
      z tym gorylem w klatce z chorobą sierocą to chyba się bardzo mocno nie wstrzeliłaś z wyborem targetu do swojej wypowiedzi o nim... jak to się mawiało w Wawie: "do kogo Lalka ta drętwa gadka?" :)

      Usuń
    12. @T...
      p.s. a tak w ogóle, to ranny, czy chory zwierzak w żadnym środowisku nie będzie czuł się ani najlepiej, ani nawet dobrze z definicji, bo jest ranny lub chory... a że nieraz człowiek jest tego przyczyną, to niech człowiek go leczy... naprawdę chciała byś takie ranne, czy chore zwierzaki wyganiać do przysłowiowego lasu, bo tam się poczują najlepiej, a las ich wyleczy?... jakoś trudno mi w to uwierzyć...

      Usuń
    13. A ja wierze, ze natura dziala tak jak Mikolaj Biernacki-Rodoć ujal w lancuszku zywieniowym:
      Idylla maleńka taka:
      Wróbel połyka robaka,
      Wróbla kot dusi niecnota,
      Pies chętnie rozdziera kota,
      Psa wilk z lubością pożera,
      Wilka zadławia pantera.
      Panterę lew rwie na ćwierci,
      Lwa - człowiek; a sam, po śmierci
      Staje się łupem robaka.
      Idylla maleńka taka.

      Usuń
    14. Zabierasz się do swoich, czy jak? 😀

      Usuń
    15. @MaB Co znaczy "Zabierasz się do swoich..."? "Ja nie rozumiec pytania".

      Usuń
    16. Wskaż miejsce w łańcuchu pokarmowym, w którym się obecnie znajdujesz.

      Usuń
    17. @Echo...
      kota na pewno nie zjem, religia mi zabrania, nawet nie jesteś w stanie sobie wyobrazić kar wiekuistych, jakie Bastet (Piękna i Mądra) ustaliła za kotożerstwo, LOL...

      Usuń
    18. Jestem czlowiekiem...

      Usuń
    19. ...a lwa to tylko teoretycznie.

      Usuń
    20. Na to co jest spożywane przez organizmy żywe wpływają przede wszystkim czynniki środowiskowe: głównie przystosowanie i dostępność. A człowiek, jako wszystkożerca, chyba jako jedyne stworzenie w normalnych warunkach z góry ustala swój jadłospis. Robaki nie są na szczycie, lecz człowiek. Na nim też spoczywa odpowiedzialność za resztę istnienia.

      Usuń
    21. Serio MaB? Ja nie wiem co jutro na sniadanie pozre, obiad zalezy od kucharza, kolacje sobie daruje dla zdrowia. Nic z gory nie ustawiam. A tak to raczej kolko sie zatacza wiec pewnie raz sie jest na gorze, raz na dole, wszyscy po kolei. Rowno sie toczymy.

      Usuń
    22. Omg czy ja zaczynam jak Greta Thunberg?

      Usuń
    23. Dobra, dobra ja się nie zataczam. Wypraszam sobie!

      Usuń
    24. Daj spokoj z ta Greta, MaB. Masz swoje zdanie, nie oceniam ale konkretyzuje to co mam o Tobie myslec na podstawie tego co piszesz. Co myslisz to Twoje.

      Usuń
    25. @Echo...
      ale z grubsza wiesz, co ten kucharz zwykł gotować, jak by zaczął pichcić permanentnie coś, czego nie lubisz, to coś byś z tą sytuacją zrobiła, tak więc jakieś ustalanie z góry też jest, choć w tym przypadku dość ogólnikowe...

      Usuń
    26. "Jem, zeby zyc a nie zyje aby jesc" Piotrze K. Nie wiem co kucharz gotuje, bo on tez kupuje produkty w sklepie choc gotuje smacznie, to prawda.

      Usuń
    27. @Echo...
      też nie układam sobie menu na cały tydzień, czy nawet na jeden dzień, tylko jadam "na Intuicję", ale pewien szkicowy, ogólnikowy plan powstaje już w sklepie podczas zakupów, bo to kupię, a tamto nie...
      wyboru, a więc planu nie ma tylko w takich miejscach, jak np. wojsko, pudło, czy klasztor, ale w sumie też jest jakaś drobna elastyczność, a co za tym idzie, jakiś chwilowy plan... czyli kompletny brak planu jest tylko w sytuacjach skrajnych, gdy się je wszystko, co w ręce wpadnie...

      Usuń
    28. @Mab a od kiedy to papugi sa zwierzetami udomowionymi czy hodowlanymi? Wez mnie nie oslabiaj. Mowimy o zwierzetach w zoo i klatkach. Koty i psy nie maja juz swoich warunkow naturalnych. I mnie twoja agresywna natura nie smieszy

      Usuń
    29. @PKanalia, mnie dziwi troche inna sprawa: weganin (znam takiego) ma psa wypasionego; calkiem fajna para. Ogladam ich na spacerze i mysle: co za super czlowiek, sam nie je miesa ani nic pochodnego a dla psa kupuje mieso krolika, indyka, kurczaka, watrobke, mielonki, do zabawy jakies suszone skorki i kosci. Nie rozumiem tej logiki: dla pupila inne zwierzatko musi wyzionac ducha.... swiat jest dziwny. Dziwny jest ten swiat.

      Usuń
    30. @Echo...
      trudno to jednoznacznie ogarnąć, sprawa jest faktycznie porypana, bo różne bywają motywacje do wege... na przykład moja Lady jest wege /no prawie, bo czasem zje mięso wodne pod warunkiem, że ja upichcę/, ale nie bawi się w pierdologie, tylko po prostu nie lubi mięsa, lądowego w szczególności, nie smakuje jej i tyle... i w takim przypadku problem, który przedstawiłaś po prostu znika...
      granica, które zabijanie, których zwierzaków dopuszczamy, a które nie, jest po prostu umowna... najdalej poszli frutarianie /w naszej kulturze Białasów/, ale od razu pojawia się jadowite pytanie: jak oni się myją? :)

      Usuń
  14. U mnie we wsi też jest papugarnia, ale jeszcze tam nie byłam. Szkoda mi istot w niewoli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zasadniczo też szkoda, ale czasem tak jest dla nich lepiej.

      Usuń
    2. Byłam. Zapach nie dla mnie. Papugi cudne, ale to nie to.
      Komentarz nr 100. :D

      Usuń
    3. U nas nie ma żadnego zapachu. Jest czysto i bezwonnie.

      Usuń
  15. To jest fajne jak się tak wejdzie na trochę i poprzebywa z papugami, ale na co dzień, gdy przy tym pracujesz, obcowanie z nimi zamienia się w gehennę i zaczynasz nienawidzić papug... -_-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...a ponieważ na co dzień pracuję z kimś innym, obcowanie z nim przerodziło się w gehennę i zaczęłam nienawidzić. Wszystko się zgadza.

      Usuń
    2. znam tylko papużki faliste, opiekowałem się gromadką w czasach licealnych, ale te papugi z wyższej półki to faktycznie ponoć dają popalić, a ich zdolność do kierownikowania grupie, gdy ma się jeszcze inne stwory w domu bywa zaiste powalająca, LOL...
      p.jzns :)

      Usuń
    3. Ciekawe, jakby się zgrały z kotami :-))))

      Usuń
    4. widziałem taki filmik: bogata, pieprznięta paniusia ma całą menażerię w domu, ale jest problem z psiakami, więc wzywa na pomoc Cesara Milana, który już w trzy minuty rozpoznaje sytuację, że tym domem rządzi papuga, natomiast jest też kot, ale on po prostu przyjmuje rolę szwajcarską i świetnie sobie w tym pierdolniku radzi...

      Usuń
    5. p.s. to chyba kwestia ilości... u mnie są cztery koty, niby indywidualistyczne, ale koty (nawet obce) znakomicie potrafią grać drużynowo w konkretnym celu... jedna papuga na pewno ich nie zdominuje, zajebią ją i po temacie... za to w sytuacji jeden na jeden?... to chyba nie jest dobry pomysł, tak ogólnie, ale odkąd ujrzałem kota kumplującego się, bawiącego radośnie z sową płomykówką, to już nic mnie nie zdziwi...

      Usuń
    6. Pamiętam moja starą gwardię... Takich dwóch jak ich trzech to nie było ani jednego! Tak potrafili sprytnie mnie ograć...

      Usuń
    7. Mam na myśli starą gwardię kocią.

      Usuń
    8. koty zawsze wygrywają, oldskulowy patent czarownic "szmatę przez dupę" działa tylko na chwilę...

      Usuń
    9. No i to jest prawidłowy porządek wszechświata :-)

      Usuń
  16. Cóż za różnorodność i różnobarwność gatunkowa. Normalnie okazy we wszystkich kolorach tęczy. A mnie przypomniało się jak w Lizbonie papugi latały nam tuż nad głowami na świeżym powietrzu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja kiedyś miałam papużki
    Nierozłączki
    A potem kanarki

    Albo odwrotnie to było!
    Nie pamiętam już

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałabym trzymać ptaszków w domu. wydaje mi się, że są bardzo nieszczęśliwe.

      Usuń
  18. We wczesnej mojej młodości, mieliśmy krótki czas papugi. Sama jednak nie zdecydowałabym się mieć je w domu, bo są za głośne. Nie wiedziałam, że masz akwarium, myślałam, że tylko kota. Może powinnaś się przebranżowić i zamiast w szkole, pracować w schronisku dla zwierząt albo w sklepie zoologicznym? Mój syn też lepiej dogaduje się ze zwierzętami niż ze mną. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rybki miewam od czasów studiów z niewielkimi przerwami. Koty - od zamążpójścia, w końcu każdy potrzebuje kogoś, kto go zrozumie :-)

      Usuń
    2. Zgadzam się w całej rozciągłości. Z tą potrzebą zrozumienia. Super zdjęcia. Gdybym miała mozliwość to pewnie spędzałabym tam większość czasu. To czy ptaszki są zadowolone jest widoczne po zachowaniu. Nawet gdy żyją w domowych warunkach...Te urodzone ,,w niewoli ,, są do niej przystosowane od małego więc....reszta zależy od człowieka i stworzonych warunków.
      Co ciekawe, to samo dotyczy człowieka...różnice w środowisku(miejscu urodzenia) i podejście otoczenia albo zniechęcają do życia albo pozytywnie nakręcają. Też się rodzimy w niewoli ( w pewnym sensie)...

      Usuń
    3. I w niewoli żyjemy.

      Usuń
  19. A tak z innej beczki. Czy ktos pamieta taki utwor "Pod papugami" spopularyzowany przez Czeslawa Niemena choc utwor pochodzil z poczatkow lat 60 XX wieku (jak to ladnie brzmi), skomponowal go Mateusz Swiecicki, slowa dwoch autorow. Poczatkowo nalezal do repertuaru Czerwono-Czarnych (ale nazwa zespolu :)? Frau B. dzieki za przypomnienie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj,
    To nie pierwszy post, który przeczytałam na Twoim blogu. Nie komentowałam do tej pory, bo czułam się onieśmielona, zaglądając tu. Wiem jednak na pewno, że jesteś osobą, która kocha zwierzęta. Dlatego piszę, nie w ramach hejtu, proszę nie odbierz tego tak.
    Papugarnie są złymi miejscami, chodzi tylko o kasę, nie o dobrostan żywych istot.
    1. tygiel gatunków - to jest nieskazane, żeby w jednym pomieszczeniu i to przez cały dzień wszystkie te papugi miały ze sobą interakcje. Niektóre gatunki mają ze sobą wieczną kosę i już. Np żako ma ze wszystkimi (wiem, bo jesteśmy przyjaciółmi od 18 lat, sama mam 32, czyli staż niezły). Mój nawet dwóch nimf nie tolerował, a zjawiły się w domu długo przed nim. Póki one żyły, musiały być możliwie oddzielone). Czytałam o takich miejscach i obsługę to niewiele obchodzi, czy się kakadu z amazonką nie pożre, a żako wszystkich nie postawi do kąta. Ma być kolorowo i ciekawie...
    2. Ludzie to dla tych papug nie przyjaciele, nawet nie ciekawostki, tylko automaty do dawania raczej taniego jedzenia. One walczą między sobą o dostęp do tego "karmidełka". Sama wspomniałaś o wyszarpywaniu sobie nawzajem pokarmu, to nie takie śmieszne, nie dla nich. Na pewno nie są szczęśliwe.
    3. Popatrz na ten wystrój, żerdzie i tyle... a gdzie roślinność, odrobina barw, natury? To są sztuczne i złe warunki.

    I tak, sama mam papugę i ją w niewoli trzymam, nie chodzi o to, żeby je wszystkie wypuścić na wolność. Tylko że ja (i wielu innych ludzi) mam przyjaciela, któremu poświęcam maksimum uwagi. Masz koty, prawda? Na pewno nie chciałabyś, żeby zginęły w tłumie dziesiątek innych kotów, tylko dla ludzkiej przyjemności. Tak, wiem, że są kocie kawiarnie i do tego też mam mieszane uczucia, ale nie znam się na temacie, więc bez wywodu się obejdzie.

    Nie krytykuję Cię, szanuję i podzielam Twoją miłość do zwierząt. Dlatego się odezwałam. Myślę, że akurat Ty zrozumiesz, że można się zachwycić, ale tymi cudownymi ptakami samymi w sobie. Idea papugarni nie jest pozytywna.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam kiedyś nimfę (niechcący, bo znaleźna), niestety nam też uciekła (przez to, że lubiła fruwać za naszym psem, który zimą wymsknął się balkonowymi drzwiami na dwór). Chyba nie mogłabym mieszkać z tymi większymi, są inteligentne i potrzebują dużo uwagi, której nie zawsze mogłabym im dać.

    OdpowiedzUsuń