Kiedy
mam wszystkiego dość, muszę zapomnieć. Zapomnieć o tym, że żyję
i o otaczającej mnie rzeczywistości. Wtedy trzeba rozejrzeć się
za rzeczywistością skrajnie inną. Tym razem zanurzyłam się w kolorowy
świat papugarni. W tym bajecznym uniwersum przez jakiś czas mogłam
poobcować z istotami, do których czuję miłość, a nie wstręt
i obrzydzenie, jak do wielu jednostek z gatunku homo ledwo sapiens.
Co
tam, nie będę się rozpisywać. Patrzcie i podziwiajcie, oto kolorowe
lekarstwo, które koi nerwy i wywołuje szczery uśmiech. Ptaszory siadają na rękach
i na ramionach, mają cudowne, ciepłe i miękkie łapki porównywalne
z kocimi poduszeczkami. Wydziobują co lepsze kąski z papierowych kubeczków
albo chytrze wyszarpują je nieuważnym ludziom z ręki, porywają i…
obsługują się same. Cudne są.
No
i żadna nie naptakała mi na głowę, w odróżnieniu od ludzi,
którzy się w tym specjalizują.
To okropne, że tak Ci ludzie dojedli... nie ujmując nic papugom, ofkors...
OdpowiedzUsuńI co poradzić... Ludzie są, jacy są.
UsuńAleż one są piękne i zabawne. Kocham ptaki wszystkie, a papużki...... Pozdrawiam serdecznie!!!!
OdpowiedzUsuńSą piękne, jak wszystkie zwierzęta. Takim naturalnym, niewymuszonym, czystym pięknem.
UsuńWidziałem ostatnio zestawienie najgroźniejszych zwierząt świata (w sensie ile w ciągu roku dany gatunek zabija ludzi, nie wiem za który okres to były dane) i na trzecim miejscu bodajże był człowiek. Także o.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu śledziłem różne kanały na YT z takimi ptakami, niektóre inteligencją dorównywały kilkulatkom ludzkim.
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Jeszcze trochę i ludzkość wysforuje się na pierwsze miejsce.
UsuńMnie się wydawało, że człowiek był w tej konkurencji zawsze na pierwszym miejscu. Chyba że do zwierząt zaliczymy bakterie.
UsuńTeż odnoszę takie wrażenie.
UsuńNa pierwszym były komary. Może człowiek jednak na drugim był. Hmmm... Na pewno ma najwięcej pomysłów na zabijanie i narzędzi.
UsuńI jest najwredniejszy, więc ma najlepsze predyspozycje.
UsuńSą jakieś minimalne wyjątki od reguły. Przynajmniej ja znam parę osób mniej wrednych niż reszta ludzkości. :D
UsuńW sumie muszę jeszcze popracować nad ewentualnymi odpowiedziami na FB dla takich niemiłych osób.
Coś w tym jest. Mimo, że nie pamiętam PRL-u to pewne rzeczy mam chyba zakodowane gdzieś głęboko i pod wpływem obecnych wszelakich zdarzeń mogą się ujawniać. Trzeba było mieć umiejętności pewne do pisania takich haseł.
Enej faktycznie nie jest zły. Na żywo ciekawszy jak z radia czy płyty.
Wyjątki są, tak. Na całe szczęście.
UsuńGorzej jakby wszyscy byli źli. @_@ Nie wyobrażam sobie tego.
UsuńDobrze mieć odskocznię od codzienności. A nawet trzeba - tak uważam.
OdpowiedzUsuńNajgorszej, że odskocznia to za mało.
UsuńPotrzebuję ucieczki.
A gdzie masz te papugarnie? W swoim miescie, czy to jeszcze wspomnienie z wakacji?
OdpowiedzUsuńJa bylam w podobnej, ale tam mieszkaly wylacznie male papuzki faliste, tez siadaly ludziom na rekach i glowach, nie baly sie i byly przeslodkie.
U siebie, na miejscu.
UsuńMiałam kiedyś papugi, Basię i Kubusia.Takie małe nierozłączki. Skończyło się kiepsko, odeszły. Najpierw ona, a niedługo potem on. Bardzo to przeżyłam i postanowiłam już nigdy nie mieć zwierząt, bo tak szybko odchodzą. Złamałam przyrzeczenie na rzecz żółwia. Skorup był niepowtarzalny, kochany, psotny. Ja wiem, że jak ktoś nie miał żółwia lądowego wolno biegającego, to mnie wykpi ;)
OdpowiedzUsuńZ papug najbardziej lubię żako, choć jest szara, ale piekielnie mądra. Kiedyś, w jakimś lokalu zobaczyłam żako w klatce. Siedziała smętna, , bo co miała robić, a mnie serce mało nie pękło. Ptaków nie powinno się trzymać w klatkach.
Mnie też się serce ściska, gdy widzę ptaki w klatkach.
UsuńPiękne ptaszyska! Zwierzęta ogólnie są świetnymi antydepresantami. W przeciwieństwie do ludzi nie szarpią nerwów, tylko je koją.
OdpowiedzUsuńDlatego nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt. To musi być okropna pustynia (albo i gorzej, bo nawet na pustyni żyją zwierzęta).
UsuńJa tak samo. Pies, kot i dziobate to chyba jedyne powody dla których jeszcze nie strzeliłem samobója :-) Dom bez zwierząt i książek to nie dom...
UsuńŻeby nie było niedopowiedzeń, nie trzymam kur w domu :-) :-) :-)
UsuńI jeszcze raz bardzo dziękuję za kartki :-) To miły akcent kolejnego podłego dnia... Gdybym za każdy chujowy dzień dostawał dychę, to dziś bym leżał pod palmą na Hawajach...
UsuńLeżelibyśmy razem, więc trochę się posuń :-))
UsuńDzisiejszy dzień jest wybitnie chujowy i zapowiada się taki sam jutro.
Słusznie wspomniałeś o książkach. Zwierzęta pozwalają wyzwolić w sobie pokłady pozytywnych emocji i uczuć, a książki są ucieczką od parszywego świata w inny.
Szkoda że każda ucieczka kończy się bolesnym powrotem.
UsuńTrafiłeś w samo sedno.
UsuńNienawidzę powracać do domu.
Nienawidzę powracać do pracy.
Nienawidzę powracać do rzeczywistości.
Można to podsumować słowami: Nienawidzę takiego życia... Pod czym się podpisuję.
UsuńMnie się już nawet pisać nie chce.
UsuńTrzymaj się. Co prawda sam w to przestaję wierzyć, ale przecież kurwa w końcu muszą przyjść dobre dni...
UsuńNiestety, ale chyba nie muszą...
UsuńJa wprawdzie okresowo, ale mam papugi tuż pod bokiem...
OdpowiedzUsuńu sąsiada w ogródku ==> https://www.youtube.com/watch?v=Ye4geantCbQ
U innego sąsiada, na figowym drzewie ==> https://www.youtube.com/watch?v=Wdcm9l5fSlw
Fajnie tak, w naturze...
UsuńNo to jeszcze kontrowersyjne wydarzenie - papugi zagłuszają śpiewy podczas Drogi Krzyżowej ==> https://www.youtube.com/watch?v=QlCPJCDWPxg
UsuńKontrowersyjne? A niby dlaczego?! Ludziom wolno się drzeć, a papugom nie?
Usuńbardzo kontrowersyjne jest to wydarzenie: nagie małpy zakłócają dobrostan papugom, to jest nie-eko i niepapuzie... i to wcale nie jest żart...
UsuńCuda prawdziwe, zazdraszczam! Otwarte dla ludzi woliery spotkałam tylko w Czechach!
OdpowiedzUsuńDuże papugi zawsze chciałam mieć w domu, ale miejsca mało i strasznie hałaśliwe są, ale piękne!
Najgłośniejsze są chyba kakadu.
Usuńkolorowe darcie dziobów, to musiało robić wrażenie...
OdpowiedzUsuńkiedyś byłem z siostrzenicą wawskim zoo, w ptaszarni dla małych ptaków chodziło się między nimi, w bezpośrednim kontakcie... po wyjściu zrobiliśmy uważny przegląd wzajemny, i faktycznie: te ptaki albo mają korki w dupach, albo jakieś regulowane kwantowo...
p.jzns :)
Fakt, tam jest zupełnie czyste podłoże, te wszystkie drzewka i huśtawki też. Intrygujące...
UsuńCzy były jakieś popisy ptasich zdolności artystycznych?
OdpowiedzUsuńNie, nikt ich nie tresuje ani do niczego nie zmusza.
UsuńAle ptaki jak kochają to chcą naśladować. Nimfa mojego brata nauczyła się odgłosu jego kichania, a on często pogwizdywał tak jak jego papużka. A jak akwarium? Pierwszy dzień w szkole?
UsuńNowe akwarium powoli urządzam. Jestem na etapie testowania urządzeń i oczekiwania na zamówione rośliny. Grzeszne, bo z hodowli in vitro :-))
UsuńA co tam wpuścisz? To słodkowodne będzie?
UsuńSłodko. Po prostu przeprowadzę starą gwardię, a potem się zobaczy.
UsuńA będą zdjęcia? 😀
UsuńPowinna być impreza z okazji przeprowadzki. 😄🥳
Coś tam będzie na pewno.
Usuńpapugi są dla mnie przemądre. nie lubię ptaków w klatkach, ptaszarniach, nie lubię instytucji zoo etcetera. jest mi przykro bardzo.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię, bo zwierzęta powinny żyć tam, gdzie jest ich naturalne środowisko. Ale czasami jest to dla nich zbawienne.
Usuń@T jaka dziecinada! Zwierzęta domowe i te w ZOO mają często lepsze warunki niż w naturze.
UsuńNiektóre ogrody zoologiczne specjalizuja się w rarowaniu i leczeniu zwierząt, które w naturze by nie przetrwały bez pomocy. Ale trzymanie ptaków w ciasnych klatkach to jest przesada.
Usuń@T...
Usuńteż kiedyś bardzo nie lubiłem instytucji zoo i niektóre obiekty na świecie faktycznie nadal nie dają się lubić, ale to się naprawdę zmienia, zoa są coraz bardziej schroniskiem, przytuliskiem dla zwierzaków (innych, niż człowiek), które nie za bardzo mogą być introdukowane do Natury i tylko jest kwestia warunków ich pobytu, które zaiste się poprawiają, rządzą tym coraz fajniejsi ludzie, a wtedy każdy kupiony bilet poprawia te warunki...
tylko wygrajmy wybory, zbanujmy neokomunę, bo inaczej to wszystko się spieprzy...
p.jzns :)
p.s. czasem jest problem... gdy odrestaurowano populację rysia iberyjskiego, to nagle się okazało, że nie ma gdzie go introdukować, że nie ma dla niego naturalnego domu... i co teraz?... co z tym zrobić?...
UsuńW Loro Park na Teneryfie widziałam przepiękną orkę, która nie miałaby szans na przeżycie, ponieważ jest głucha i niewidoma. W Loro wyposażyli ją w elektroniczne chipy, które ułatwiają porozumiewanie się. Widziałam tam niezliczone dyplomy i podziękowania z całego świata, ponieważ oni leczą i pomagają zwierzętom, także kalekim.
UsuńOczywiście wygrajmy te wybory i ***** ***!
Usuń@F.G...
Usuńsuper, już zagajam Wujka Gugla... Loro Park, mówisz?...
*/żesz czarnek!... @F.B. miało czarnek być...
UsuńTak dokładnie to Loro Parque.
UsuńA czarnek czarnkowi w uszy!
UsuńTo, że nie lubisz, to Twoja prywatna sprawa. Inni kochają ptaki i mają prawo je mieć. Nic Ci do tego. Poza tym, papugowate, które wychowały się w domu i nie znają innych warunków, niekoniecznie dobrze radziłyby sobie w swoich naturalnych warunkach.
UsuńPS' Śmiech to zdrowie.
@T
UsuńStworzenie bardzo ubarwione kolorami! ... Tylko ta nazwa: papuga.
OdpowiedzUsuńA co z nią? Zła?
Usuńoj tam, nie twórzmy zagadnienia... kwestia estetyki słów, sprawa subiektywna i indywidualna... dla mnie cipka albo echo to akurat ładne słowa, a dla kogoś doprowadzające do sraczki... podobnie jest z papugą... uszanujmy gust Echo :)
UsuńAle ja nie wiem, czy to chodzi o estetykę, czy może o coś głębszego z drugim dnem :-)
Usuń@PanieKanalio! Bardziej mi sie podoba to dla kogos innego, sraczka nie jest taka zla! ... a i ty masz swoje gusta - szanuje nawet to porownanie co do gustu... przemilcze!
Usuń@PaniFrau! Nie chodzi o estetyke. Papuga jest najpiekniejszym po piekniejszych tysiacu ptakow stworzeniem. Nazwa papuga zawsze laczy mi sie z paplaniem, powtarzaniem, powielaniem, przedrzeznianiem, nasladowaniem choc wiem, ze to jest zupelnie odwrotnie.
tą sprawę rozstrzygnie tylko Echo, jeśli odpowie, my tylko hipi,,, hipopo... hipotek... nooo, po prostu kombinujemy, jakie za tym mogły stać motywacje :)
Usuńnooo... już się wyjaśniło :)
UsuńBardzo mi się spodobał zwrot "Panie Kanalio" :-))))
Usuń;-))))))
UsuńTaki śliczny oksymoron wyszedł :-)))
UsuńFrau i Kanalio, jasne owszem w Loro byłam i znam te historie co nie zmienia faktu, że zwierzęta powinny żyć w swoim naturalnym środowisku a nie w klatkach, zoo czy innych przytuliskach. Na prawdę widzicie szczęście w oczach goryla bujającego się z chorobą sierocą...w zoo poza tym dlaczego chorują i dlaczego przytuliska? kto im to zrobił? grubszy temat.
Usuń@MaB, jak niewiedza żenująca, zwierzęta najlepiej żyją w swoich warunkach naturalnych. może ty byś się świetnie czuła w klatce. karmiona, leczona tylko skrzydła podcięte, zero decyzyjności i wolności. niektórzy ludzie tak lubią.
UsuńTeatralne manipulacje słowem nie robią na mne wrażenia. :) A nawet mnie śmieszą. Niektóre zagrožone gatunki wróciły do swoich naturalnych środowisk, dzięki działalnosci człowieka.
UsuńPoza tym, twoja ignorancja obraża wszystkich właścicieli zwierząt domowych. Ludzie od zawsze mieszkali ze zwierzętami i hodowali je. Sama nie miałaś zwierzątka? Rodzice nie pozwalali? Biedna...
@T...
Usuńz tym gorylem w klatce z chorobą sierocą to chyba się bardzo mocno nie wstrzeliłaś z wyborem targetu do swojej wypowiedzi o nim... jak to się mawiało w Wawie: "do kogo Lalka ta drętwa gadka?" :)
@T...
Usuńp.s. a tak w ogóle, to ranny, czy chory zwierzak w żadnym środowisku nie będzie czuł się ani najlepiej, ani nawet dobrze z definicji, bo jest ranny lub chory... a że nieraz człowiek jest tego przyczyną, to niech człowiek go leczy... naprawdę chciała byś takie ranne, czy chore zwierzaki wyganiać do przysłowiowego lasu, bo tam się poczują najlepiej, a las ich wyleczy?... jakoś trudno mi w to uwierzyć...
A ja wierze, ze natura dziala tak jak Mikolaj Biernacki-Rodoć ujal w lancuszku zywieniowym:
UsuńIdylla maleńka taka:
Wróbel połyka robaka,
Wróbla kot dusi niecnota,
Pies chętnie rozdziera kota,
Psa wilk z lubością pożera,
Wilka zadławia pantera.
Panterę lew rwie na ćwierci,
Lwa - człowiek; a sam, po śmierci
Staje się łupem robaka.
Idylla maleńka taka.
Zabierasz się do swoich, czy jak? 😀
Usuń@MaB Co znaczy "Zabierasz się do swoich..."? "Ja nie rozumiec pytania".
UsuńWskaż miejsce w łańcuchu pokarmowym, w którym się obecnie znajdujesz.
Usuń@Echo...
Usuńkota na pewno nie zjem, religia mi zabrania, nawet nie jesteś w stanie sobie wyobrazić kar wiekuistych, jakie Bastet (Piękna i Mądra) ustaliła za kotożerstwo, LOL...
Jestem czlowiekiem...
Usuń...a lwa to tylko teoretycznie.
UsuńNa to co jest spożywane przez organizmy żywe wpływają przede wszystkim czynniki środowiskowe: głównie przystosowanie i dostępność. A człowiek, jako wszystkożerca, chyba jako jedyne stworzenie w normalnych warunkach z góry ustala swój jadłospis. Robaki nie są na szczycie, lecz człowiek. Na nim też spoczywa odpowiedzialność za resztę istnienia.
UsuńSerio MaB? Ja nie wiem co jutro na sniadanie pozre, obiad zalezy od kucharza, kolacje sobie daruje dla zdrowia. Nic z gory nie ustawiam. A tak to raczej kolko sie zatacza wiec pewnie raz sie jest na gorze, raz na dole, wszyscy po kolei. Rowno sie toczymy.
UsuńOmg czy ja zaczynam jak Greta Thunberg?
UsuńDobra, dobra ja się nie zataczam. Wypraszam sobie!
UsuńDaj spokoj z ta Greta, MaB. Masz swoje zdanie, nie oceniam ale konkretyzuje to co mam o Tobie myslec na podstawie tego co piszesz. Co myslisz to Twoje.
Usuń@Echo...
Usuńale z grubsza wiesz, co ten kucharz zwykł gotować, jak by zaczął pichcić permanentnie coś, czego nie lubisz, to coś byś z tą sytuacją zrobiła, tak więc jakieś ustalanie z góry też jest, choć w tym przypadku dość ogólnikowe...
"Jem, zeby zyc a nie zyje aby jesc" Piotrze K. Nie wiem co kucharz gotuje, bo on tez kupuje produkty w sklepie choc gotuje smacznie, to prawda.
Usuń@Echo...
Usuńteż nie układam sobie menu na cały tydzień, czy nawet na jeden dzień, tylko jadam "na Intuicję", ale pewien szkicowy, ogólnikowy plan powstaje już w sklepie podczas zakupów, bo to kupię, a tamto nie...
wyboru, a więc planu nie ma tylko w takich miejscach, jak np. wojsko, pudło, czy klasztor, ale w sumie też jest jakaś drobna elastyczność, a co za tym idzie, jakiś chwilowy plan... czyli kompletny brak planu jest tylko w sytuacjach skrajnych, gdy się je wszystko, co w ręce wpadnie...
@Mab a od kiedy to papugi sa zwierzetami udomowionymi czy hodowlanymi? Wez mnie nie oslabiaj. Mowimy o zwierzetach w zoo i klatkach. Koty i psy nie maja juz swoich warunkow naturalnych. I mnie twoja agresywna natura nie smieszy
Usuń@PKanalia, mnie dziwi troche inna sprawa: weganin (znam takiego) ma psa wypasionego; calkiem fajna para. Ogladam ich na spacerze i mysle: co za super czlowiek, sam nie je miesa ani nic pochodnego a dla psa kupuje mieso krolika, indyka, kurczaka, watrobke, mielonki, do zabawy jakies suszone skorki i kosci. Nie rozumiem tej logiki: dla pupila inne zwierzatko musi wyzionac ducha.... swiat jest dziwny. Dziwny jest ten swiat.
Usuń@Echo...
Usuńtrudno to jednoznacznie ogarnąć, sprawa jest faktycznie porypana, bo różne bywają motywacje do wege... na przykład moja Lady jest wege /no prawie, bo czasem zje mięso wodne pod warunkiem, że ja upichcę/, ale nie bawi się w pierdologie, tylko po prostu nie lubi mięsa, lądowego w szczególności, nie smakuje jej i tyle... i w takim przypadku problem, który przedstawiłaś po prostu znika...
granica, które zabijanie, których zwierzaków dopuszczamy, a które nie, jest po prostu umowna... najdalej poszli frutarianie /w naszej kulturze Białasów/, ale od razu pojawia się jadowite pytanie: jak oni się myją? :)
U mnie we wsi też jest papugarnia, ale jeszcze tam nie byłam. Szkoda mi istot w niewoli.
OdpowiedzUsuńMnie zasadniczo też szkoda, ale czasem tak jest dla nich lepiej.
UsuńByłam. Zapach nie dla mnie. Papugi cudne, ale to nie to.
UsuńKomentarz nr 100. :D
U nas nie ma żadnego zapachu. Jest czysto i bezwonnie.
UsuńTo jest fajne jak się tak wejdzie na trochę i poprzebywa z papugami, ale na co dzień, gdy przy tym pracujesz, obcowanie z nimi zamienia się w gehennę i zaczynasz nienawidzić papug... -_-
OdpowiedzUsuń...a ponieważ na co dzień pracuję z kimś innym, obcowanie z nim przerodziło się w gehennę i zaczęłam nienawidzić. Wszystko się zgadza.
Usuńznam tylko papużki faliste, opiekowałem się gromadką w czasach licealnych, ale te papugi z wyższej półki to faktycznie ponoć dają popalić, a ich zdolność do kierownikowania grupie, gdy ma się jeszcze inne stwory w domu bywa zaiste powalająca, LOL...
Usuńp.jzns :)
Ciekawe, jakby się zgrały z kotami :-))))
Usuńwidziałem taki filmik: bogata, pieprznięta paniusia ma całą menażerię w domu, ale jest problem z psiakami, więc wzywa na pomoc Cesara Milana, który już w trzy minuty rozpoznaje sytuację, że tym domem rządzi papuga, natomiast jest też kot, ale on po prostu przyjmuje rolę szwajcarską i świetnie sobie w tym pierdolniku radzi...
Usuńp.s. to chyba kwestia ilości... u mnie są cztery koty, niby indywidualistyczne, ale koty (nawet obce) znakomicie potrafią grać drużynowo w konkretnym celu... jedna papuga na pewno ich nie zdominuje, zajebią ją i po temacie... za to w sytuacji jeden na jeden?... to chyba nie jest dobry pomysł, tak ogólnie, ale odkąd ujrzałem kota kumplującego się, bawiącego radośnie z sową płomykówką, to już nic mnie nie zdziwi...
UsuńPamiętam moja starą gwardię... Takich dwóch jak ich trzech to nie było ani jednego! Tak potrafili sprytnie mnie ograć...
UsuńMam na myśli starą gwardię kocią.
Usuńkoty zawsze wygrywają, oldskulowy patent czarownic "szmatę przez dupę" działa tylko na chwilę...
UsuńNo i to jest prawidłowy porządek wszechświata :-)
UsuńCóż za różnorodność i różnobarwność gatunkowa. Normalnie okazy we wszystkich kolorach tęczy. A mnie przypomniało się jak w Lizbonie papugi latały nam tuż nad głowami na świeżym powietrzu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI w Barcelonie też widziałam je luzem :-)
UsuńJa kiedyś miałam papużki
OdpowiedzUsuńNierozłączki
A potem kanarki
Albo odwrotnie to było!
Nie pamiętam już
Nie chciałabym trzymać ptaszków w domu. wydaje mi się, że są bardzo nieszczęśliwe.
UsuńWe wczesnej mojej młodości, mieliśmy krótki czas papugi. Sama jednak nie zdecydowałabym się mieć je w domu, bo są za głośne. Nie wiedziałam, że masz akwarium, myślałam, że tylko kota. Może powinnaś się przebranżowić i zamiast w szkole, pracować w schronisku dla zwierząt albo w sklepie zoologicznym? Mój syn też lepiej dogaduje się ze zwierzętami niż ze mną. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRybki miewam od czasów studiów z niewielkimi przerwami. Koty - od zamążpójścia, w końcu każdy potrzebuje kogoś, kto go zrozumie :-)
UsuńZgadzam się w całej rozciągłości. Z tą potrzebą zrozumienia. Super zdjęcia. Gdybym miała mozliwość to pewnie spędzałabym tam większość czasu. To czy ptaszki są zadowolone jest widoczne po zachowaniu. Nawet gdy żyją w domowych warunkach...Te urodzone ,,w niewoli ,, są do niej przystosowane od małego więc....reszta zależy od człowieka i stworzonych warunków.
UsuńCo ciekawe, to samo dotyczy człowieka...różnice w środowisku(miejscu urodzenia) i podejście otoczenia albo zniechęcają do życia albo pozytywnie nakręcają. Też się rodzimy w niewoli ( w pewnym sensie)...
I w niewoli żyjemy.
UsuńA tak z innej beczki. Czy ktos pamieta taki utwor "Pod papugami" spopularyzowany przez Czeslawa Niemena choc utwor pochodzil z poczatkow lat 60 XX wieku (jak to ladnie brzmi), skomponowal go Mateusz Swiecicki, slowa dwoch autorow. Poczatkowo nalezal do repertuaru Czerwono-Czarnych (ale nazwa zespolu :)? Frau B. dzieki za przypomnienie.
OdpowiedzUsuńmnie się podoba cover Kory :)
UsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńTo nie pierwszy post, który przeczytałam na Twoim blogu. Nie komentowałam do tej pory, bo czułam się onieśmielona, zaglądając tu. Wiem jednak na pewno, że jesteś osobą, która kocha zwierzęta. Dlatego piszę, nie w ramach hejtu, proszę nie odbierz tego tak.
Papugarnie są złymi miejscami, chodzi tylko o kasę, nie o dobrostan żywych istot.
1. tygiel gatunków - to jest nieskazane, żeby w jednym pomieszczeniu i to przez cały dzień wszystkie te papugi miały ze sobą interakcje. Niektóre gatunki mają ze sobą wieczną kosę i już. Np żako ma ze wszystkimi (wiem, bo jesteśmy przyjaciółmi od 18 lat, sama mam 32, czyli staż niezły). Mój nawet dwóch nimf nie tolerował, a zjawiły się w domu długo przed nim. Póki one żyły, musiały być możliwie oddzielone). Czytałam o takich miejscach i obsługę to niewiele obchodzi, czy się kakadu z amazonką nie pożre, a żako wszystkich nie postawi do kąta. Ma być kolorowo i ciekawie...
2. Ludzie to dla tych papug nie przyjaciele, nawet nie ciekawostki, tylko automaty do dawania raczej taniego jedzenia. One walczą między sobą o dostęp do tego "karmidełka". Sama wspomniałaś o wyszarpywaniu sobie nawzajem pokarmu, to nie takie śmieszne, nie dla nich. Na pewno nie są szczęśliwe.
3. Popatrz na ten wystrój, żerdzie i tyle... a gdzie roślinność, odrobina barw, natury? To są sztuczne i złe warunki.
I tak, sama mam papugę i ją w niewoli trzymam, nie chodzi o to, żeby je wszystkie wypuścić na wolność. Tylko że ja (i wielu innych ludzi) mam przyjaciela, któremu poświęcam maksimum uwagi. Masz koty, prawda? Na pewno nie chciałabyś, żeby zginęły w tłumie dziesiątek innych kotów, tylko dla ludzkiej przyjemności. Tak, wiem, że są kocie kawiarnie i do tego też mam mieszane uczucia, ale nie znam się na temacie, więc bez wywodu się obejdzie.
Nie krytykuję Cię, szanuję i podzielam Twoją miłość do zwierząt. Dlatego się odezwałam. Myślę, że akurat Ty zrozumiesz, że można się zachwycić, ale tymi cudownymi ptakami samymi w sobie. Idea papugarni nie jest pozytywna.
Pozdrawiam :)
Miałam kiedyś nimfę (niechcący, bo znaleźna), niestety nam też uciekła (przez to, że lubiła fruwać za naszym psem, który zimą wymsknął się balkonowymi drzwiami na dwór). Chyba nie mogłabym mieszkać z tymi większymi, są inteligentne i potrzebują dużo uwagi, której nie zawsze mogłabym im dać.
OdpowiedzUsuńpiękne papugi :D
OdpowiedzUsuń