Wokół
nas, nieświadomych, roi się od mrożących krew w żyłach faktów,
a tacy jak ja żyją beztrosko, nie wiedząc, że ich byt wisi
na włosku albo i jeszcze gorzej. Nad głowami latają nam
samoloty, które na polecenie rządu światowego celowo rozpylają aluminium,
bakterie, grzyby, poliwęglany, tytan i wirusy, aby nas ogłupić,
odebrać zdolność do samodzielnego myślenia, kontrolować umysł, czytać w myślach,
wywołać choroby lub zgoła zgon. Zagraża nam koronawirus COVID, który jest de facto
bronią biologiczną wyprodukowaną i użytą przez Chiny w celu
depopulacji ludzkości. Zresztą, Bill Gates (współtwórca wirusa!) tworzy już
urządzenia namierzające osoby zaszczepione i niebawem wszystkim dobierze się
do tyłków w jakiś inny, wyrafinowany sposób. Może za pomocą sieci 5G,
która została wynaleziona po to, aby usmażyć nas jak w mikrofalówce?
Zresztą, nie od dziś wiadomo, że sieć ta przenosi koronawirusa,
wywołuje czerniaka i powoduje bezpłodność, a nawet oziębłość
seksualną, czego dowodem bezorgazmowa Edyta Górniak. Chyba zacznę żałować, że
się zaszczepiłam, bo – jak wiadomo nie od dziś – w szczepionkach
zawierających ludzkie płody znajdują się również chipy i po co mi to
było, skoro pandemia nie istniała, a w łóżkach szpitalnych
leżeli statyści? W dodatku mogłam nabawić się autyzmu, drgawek,
encefalopatii, gruźlicy, nieutulonego płaczu, ropiejących węzłów chłonnych, sepsy,
zapalenia mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych, a nawet zespołu
hipotensyjno-hiporeaktywnego!
Jak
żyć, gdy lądowanie na Księżycu było mistyfikacją, Ziemia tak naprawdę jest
płaska, a rządy światowe ukrywają dowody na istnienie UFO, kosmitów
i kontaktów z nimi? Jak żyć pośród reptilian (zmiennokształtnych
humanoidów), którzy dzierżą władzę nad światem? Skądinąd ciekawa jestem, czy
Grupa Bilderberga, iluminaci, masoni, Mędrcy Syjonu, Opus Dei i Syjonistyczny
Rząd Okupacyjny są z tego zadowoleni, że muszą dzielić się władzą
z ludźmi-jaszczurami.
Jak
żyć, skoro społeczeństwami jeden po drugim wstrząsają zamachy – a to na
księżnę Dianę (ukartowany przez brytyjski wywiad), a to na samolot lecący
do Smoleńska (wiadomo!). Całe szczęście, że przynajmniej Holocaust to bzdura
(wiadomo – wymysł propagandowy), bo nigdy nic podobnego nie miało miejsca. Za to
w wojnie na Ukrainie, jak najbardziej prawdziwej, chodzi o to, aby
wyludnić te tereny i przesiedlić na żyzne ziemie Żydów żyjących na
kamienistej pustyni, celem utworzenia Nowego Jeruzalem.
Nie
ma lekko, rząd kontroluje pogodę i manipuluje nią, wokół szaleją spiski
żydo-masońskie i żydo-komunistyczne, a na dodatek szerzy się
ideologia gender. Chyba tylko lewoskrętna witamina C może temu wszystkiemu
zaradzić…
* * *
Zastanawia
mnie, kim są ludzie, którzy w podobne rzeczy wierzą – pomijając oczywiście
problemy psychiczne, halucynacje, nocebo, psychozy i zaburzenia
urojeniowe. Z moich obserwacji wynika, że są przede wszystkim betonowo
odporni na naukę, rzetelną wiedzę i argumenty, do tego leniwi (nie chce im
się weryfikować informacji) i o silnej potrzebie podkreślania, że są
lepsi/mądrzejsi od innych. Wśród osób, które znam, rekrutują się
głównie spośród kościółkowych (dlaczego mnie to nie dziwi?), ale także są to
ludzie wykształceni, np. nauczyciele, pielęgniarki z „mgr” przed
nazwiskiem. Jakie predyspozycje psychiczne trzeba mieć, u licha, żeby
święcie wierzyć w takie rzeczy i bronić swojego stanowiska
z zajadłością mocno wkurzonego lwa?
Ładna srebrna czapeczka. Gustowna taka. :)
OdpowiedzUsuńCo do poruszonych przez Ciebie kwestii nie wiem skąd biorą się takie osoby. Znam parę takich, które wszędzie widzą spisek różnorakich sił zewnętrznych. Ogólnie nie mam ochoty nawet słuchać takich głupot, początkowo bywało to nawet śmieszne.
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
O rety. Ale ze mnie bambik czasem wychodzi.
UsuńWiesz, że przypominasz mi nieco z wyglądu jedną z najważniejszych dla mnie osób, moją blogową Siostrę. Ciekawa sprawa. Poza tym chyba tak jak i ona uwielbiasz zwierzaki z tego co widziałem we wcześniejszych wpisach. Hmmm... Naprawdę ciekawe. :)
Niestety, to chyba nie ja :-) A raczej nawet na pewno. Nie mam Blogobrata :-)
UsuńP. S. Co to jest "bambik"?
UsuńBambik to ktoś, kto słabo gra w Fortnite (chyba). Słowo spodobało mi się i używam go razem ze śpiulkolotem. :D
UsuńNo chodzi tylko o pewne podobieństwo w wyglądzie. Szczerze mówiąc widziałem Twoje wpisy to tu, to tam na blogach, ale jakoś nie zaglądałem. A teraz patrzę i LOL, jakie podobieństwo ze zdjęć bijące. Takie coś od razu zwiększa sympatię (jakoś tak mam).
A co to jest śpiulkolot?
UsuńO rety i kurczaki łyse.
UsuńŚpiulkolot to niby młodzieżowe słowo roku sprzed roku chyba na łóżko.
O Matkoboskoczynstochowsko.
UsuńNie przejmuj się. Ja też tego języka nie rozumiem. Chociaż staram się i nawet o języku młodzieżowym pisałam.
UsuńA co do komentarzy. To zostałam praktycznie zmuszona do ich moderowania. Inaczej nie chciały mi przychodzić powiadomienia.
Pozdrawiam końcówką wiosny
Spokojnie. Z tego co czytałem na temat tego konkursu to młodzież nie używa takich słów właściwie. Nie wiem skąd Rada Języka Polskiego bierze przykłady do głosowania na nie.
UsuńPrzypomniał mi się kawałek Doktora Misio pt. ,,Strach XXI wieku" nawiązujący nieco do tematyki płaskiej Ziemi, lewoskrętnych witamin, Reptilian itp. itd.
@Piotrze, też mi się nie wydaje, żeby to miało być szczególnie popularne słowo. Z młodzieżą mam kontakt częsty, a ani razu go nie słyszałam.
Usuń@Ismeno, przez kilka dni też miałam podobny problem, ale potem wszystko samo wróciło do normy.
UsuńNie wiem jak Rada JP wybiera słowa do konkursu. Ale jakby nie patrzeć są na pewno młodzieżowe, jeśli młodzież mówi, że nie używa takich zwrotów. :D No ale w sumie o co chodzi, konkurs zorganizowany, głosy się zbiera i co roku poznajemy nowe słowo, którego nikt nie używa. To też sztuka pewnego rodzaju.
UsuńMoim zdaniem sztuka dla sztuki. Jeżeli Radzie Języka Polskiego sie nudzi, to niech się zajmie ochroną języka, skoro jest na to ustawa, a polszczyzna zamienia się w bełkot.
UsuńTo jeszcze jest grupka osób głosujących w tym konkursie. Też powinni znaleźć inne zajęcia dla siebie. Czy ja wiem czy jest co chronić jeszcze. Wystarczy posłuchać posłów, telewizji, poczytać jakieś większe plotki w Sieci, wszystko wyrażone w sposób taki, że nie zawsze wiadomo o co chodzi. I można wszystko rozumieć zupełnie inaczej niż autor/autorka sobie wymyślił.
UsuńTo prawda, a ja tego nie mogę znieść. I to zaśmiecenie anglicyzmami...
UsuńNajlepsi są Polacy za granicą, którzy są powiedzmy drugi miesiąc i już zapomnieli pół ojczystego języka. A angielskie zwroty wyszły od korporacji międzynarodowych. I właściwie tam powinny zostać, bo niektórzy już nie potrafią powiedzieć nic mądrego bez zagranicznych zwrotów.
UsuńW dodatku powstają okropne nowotwory językowe - słowa-śmiecie i słowa-kaleki urodzone z tego mariażu polskiego z angielskim.
UsuńCześć! 🙂 Ale zestaw 😄 Na początku się złapałem i pomyślałem: zaczyna się niezła jazda 😄 A tu cała masa historii i zdarzeń, na podstawie których powstało mnóstwo komentarzy. Oczywiście nie znam wszystkich faktów, więc w wielu sprawach po prostu się nie wypowiadam, bo jak było, to tak naprawdę nie wiem. Niemniej wiem, że co niektórzy wykorzystują czyjąś niewiedzę i żerują na tym wciskając najrozmaitsze brednie. Z kolei inni bazują na strachu, a ponieważ boimy się bać, to łatwo nami manipulować. Z drugiej strony nie dziwię się, że łapiemy się na tym, że po prostu w coś wierzymy, bo to usłyszeliśmy. Taka ilość dezinformacji jest komuś na rękę. Społeczeństwo ma być niedoinformowane, niepewne, zwiedzione i otumanione półprawdami i manipulacją. Wtedy można osiągnąć jeden cel - nie wiesz co jest prawdą i o to komuś chodzi 😬 Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMnie natomiast nieodparcie intrygują właściwości umysłowe tych, którzy w owe brednie wierzą.
UsuńOooo..to jesteś dobrze poinformowana, ja słyszałam, że ziemia jest płaska , bo jest płaska wystarczy popatrzeć i co jest płaska a nie okrągła, słyszałam, że holocaust to brednia bo wystarczy podzielić liczbę zmęczonych przez ilość dni w których ich zamęczano i wyjdzie jak drut, że to jest statystycznie i fizycznie niemożliwe...a muzeum w Auschwitz? hrehrehre ..co ta tak trudno coś takiego spreparować? o covidzie też słyszałam, o szczepionce i chipach też, o 5G też , a jeszcze i o tym, że Unia Europejska sieje, rozprasza jakieś proszki, które powodują ,że u nas szaroburo i mgliście tudzież mżawkowo i że ludzie wpadają w depresję a co za tym idzie są łatwo manipulowani przez tę Unię właśnie. ale TY to dopiero masz wiedzę, nonono
OdpowiedzUsuńnie zmęczonych a zamęczonych...
UsuńNo to się nareszcie wyjaśniła kwestia mojej depresji :-)))))
UsuńP. S. Zmęczona, a nawet zamęczona to ja jestem tymi bredniami, których muszę wysłuchiwać niemal na co dzień...
UsuńNie no, jaz nawet foliarska czapeczka Ci nie pomoze, trafilo Cie do imentu, do szpiku kostnego. Chyba udzielilo Ci sie od kolezanek, z ktorymi obcujesz na codzien, a moze to od Waszegi ministra? Slyszalam, ze za madry nie jest. Zmien zawod, FrauBe, moze jeszcze nie jest za pozno. Potrzebny Ci egzorcysta, bo stanowczo zaszkodzily Ci te poliwirusy rozpylane z samolotow.
OdpowiedzUsuńZapomnialas wymienic, ze Polacy nie donosili na Zydow, nie palili ich w stodolach i nie przejmowali ich majatkow. A Wojtyla o niczym nie wiedzial.
Matkoboskoczynstochowsko, pominęłam najważniejszą kwestię. Kajam się, mea maxima culpa... WOJTYŁA NIE WIEDZIAŁ!!!
UsuńMinister trafiony - ryba psuje się od głowy, a przykład idzie z góry, jamęt.
Ludzie szukają prostych odpowiedzi. No i wroga, żeby bezpiecznie się na nim wyżyć i odreagować frustracje.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza ten wróg zdaje się do mnie przemawiać.
Usuńech, ja to w ogóle nie wiedziałam, że takie typiary i typy funkcjonują dopiero covid i wojna ...a poza tym wszystkiemu winien internet.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a ja funkcjonuję w zagłębiu pisiarni, to chodzi tu zjebów skolko ugodno.
Usuńprzepraszam, ale pani Edzia jest bardzo miłą osobą... poznaliśmy się ileś lat temu w centrum fizjoreha ćwicząc na sąsiednich wyrkach i od razu mi się zwierzyła, że jest tu ze względu na chorobę zawodową śpiewających na scenie dupek, którym szpilki przyrosły do pięt /przykładowe nazwiska już sobie darujmy/ i nawet w nich już śpią... tematów okołoorgazmowych nie poruszaliśmy, jakoś nie zmieściły się w limicie czasowym sesji ćwiczeń, więc nie wiem, jak to wszystko u niej działa... ale uśmiech ma uroczy, zaiste orgazmiczny...
OdpowiedzUsuń...
gadam nie na temat?... wiem... ale jakoś bardziej przykuwa moją uwagę wspomniana pani Edzia, niż stada durniów plączących się po ulicach i po necie...
p.jzns :)
W żadnym razie nie zamierzam zaprzeczać byciu miłą Edzią :-))
UsuńNiektórzy zasadę ograniczonego zaufania stosują nie tylko na drodze ale i w całym swoim życiu
OdpowiedzUsuńAle żeby AŻ TAK ograniczonego? A może to nie zaufanie, lecz umysł jest ograniczony?
UsuńZ pewnością trzeba mieć lekkiego zajoba, bo np. wierzenie że ziemia jest płaska takiego na pewno wymaga 😂
OdpowiedzUsuń"Lekkiego"...?
UsuńTego porządnego mają ci którzy wierzą że PiS im coś daje 😂
UsuńZasadniczo cały elektorat plus zwolennicy faszystowskiej Konfederacji.
UsuńTo już są przypadki nie do uratowania i aż prosi się o eutanazję 😉
UsuńSię prosi, ale co poradzisz? Trzepniesz pisiura, a odpowiadać będziesz za człowieka.
UsuńA im wolno niestety więcej bo obecna władza popiera wszelkiej maści oszołomów.
UsuńStrasznych oszołomów. Żyjemy w chorym, nienormalnym kraju i nawet trudno to nazwać życiem - raczej wegetujemy, bo takie z nas "europejskie społeczeństwo" jak z plemienia Kombai.
UsuńEuropejskim społeczeństwem byliśmy do 2015 roku, a i to nie do końca bo mamy mentalność jakiej nie idzie wyplenić.
UsuńObawiam się, że są to właśnie zaszłości z czasów sarmackich i jezuickich.
UsuńOby następne pokolenia nie były nimi już skarżone. Ludzie urodzeni po 2000 roku mają już najczęściej nieco inną mentalność, a to daje jakąś nadzieję.
UsuńNie sądzę. Ta inna mentalność zasadza się na nieuctwie, wygodnictwie, braku zainteresowań i postawach roszczeniowych. Obserwuję to od lat na co dzień.
UsuńTo prawda, ale już poglądami częściej skręcają w lewo niż w prawo. Nie licząc tych oszołomów którzy zaufali konfie.
UsuńTo też prawda. Ale co komu z bandy roszczeniowych nieuków? Przecież oni nawet dupy na wybory nie ruszą.
UsuńI właśnie tego się cholerka obawiam, bo jeśli nie ruszą dup to PiS może te wybory wygrać. Że tez nikt nie pomyślał by uczynić wybory obowiązkowymi.
UsuńNo właśnie, to jest realne zagrożenie. A jakby tak za nieobecność na wyborach wlepiać kary finansowe, to może by się towarzystwo obudziło.
UsuńAle tego PiS nigdy nie wprowadzi bo wie że młodzi nie kupują tej naftaliny którą zalatuje owa partia.
UsuńO to chodzi. Kombinują łebki jak mogą.
UsuńZ tego co czytam to wielu pracodawców jest wkurzonych na to pokolenie, bo im się nie chce robić a chcą zarabiać jakby mieli nie wiadomo jaki staż.
UsuńTak. Do tego mają zero poczucia obowiązku i punktualności.
UsuńNie wiem jak ci ludzie myślą funkcjonować w społeczeństwie.
UsuńError! W słowniku nie wykryto słowa "myślą"!
UsuńBo internet to robi za nich. My na szczęście nie mieliśmy tego luksusu.
UsuńDobrze powiedziane: "na szczęście". Dzięki temu, gdy odłączą prąd, będziemy umieli samodzielnie trafić do wc, a oni zaczną robić pod siebie.
UsuńI faktycznie tak będzie bo to pokolenie nie potrafi zrobić podstawowych rzeczy 😅 Strach pomyśleć co by było gdyby musieli bronić naszej ojczyzny.
UsuńNie broniliby. Jestem o tym przekonana. Bo to się nie opłaca, naraża na straty, nie daje korzyści ani zysku. I wiesz, co Ci powiem? Ja też bym się nie poświęciła, choć z innych powodów. Mam "prawujka" na cmentarzu na Monte Cassino. Był młodszy niż ja teraz. Po co szedł w to piekło? Zginął, do tego osierocił żonę i dzieci. Po to, żebyśmy dzisiaj w takim gównianym kraju żyli? Warto było umierać przedwcześnie? Nigdy w życiu!
UsuńFakt, o taka Polskę to i ja bym nie walczył. Nie po to by potem patrzeć na PiSowskie mordy.
UsuńO żadną Polskę bym nie walczyła, bo każda jedna jest nieprzyjazna do życia.
UsuńI raczej sie nie zanosi by to kiedykolwiek sie zmieniło.
UsuńNie za naszego życia.
UsuńHę... dostęp do wiedzy coraz łatwiejszy, ale wielu nie potrafi tego wykorzystać, woli wierzyć w mity i nawiedzonych proroków.
OdpowiedzUsuńW Internecie szczególnym źródłem tej "wiedzy" są filmiki z żółtymi napisami.
UsuńTeorie spiskowe nadają się na literaturę fantasy. Najlepsze jest to, że wszyscy mają na nie dowody, oraz grupę przeciwko sobie z równie dobrymi kontr dowodami.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to czasem nie internet powoduje narastanie liczby głupot.
z całą pewnością Internet gra tutaj doniosła rolę. Raz, że brednie szerzą się znacznie szybciej, a dwa - upowszechnia filmy z żółtymi napisami.
UsuńO, żadna nowość, taką sprzątaczkę miałam w szkole, jaszczury z chipami opanowały świat - to jej sztandarowe wystąpienie. A ta czapeczka to na co pomoże, bo folii nie posiadam, może kupię?
OdpowiedzUsuńSprzataczce jeszcze wypada, ale żeby nauczyciele...?
UsuńCzapeczke robi się samodzielnie z folii aluminiowej (poczytaj o foliarzach). Przeciwdziała 5G :-))))
Mój telefon ma podobno, to mi to 5G przez ucho wejdzie ;-)
UsuńNo i widzisz, czapeczka w sam raz uchroni Cię przed tym!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDo trzech razy sztuka. 😀 🤦♀️
UsuńPo tym co tu zobaczyłam i poczytałam (nie tylko u Ciebie droga Frau Be), czuję ogromne zaniepokojenie o przyszłość polskiego szkolnictwa!
Ad 1. Fakt, jednorożec aluminiowy :-)))
UsuńAd 2. Nie słyszałaś o tzw. foliarzach? To ci, którzy za pomocą folii aluminiowej na głowie bronią sie przed szkodliwymi wpływami 5G :-))))
UsuńAd 3. Ja czuje ten niepokój od lat. Polska oświata sprowadzana jest do poziomu dna i wodorostów od bardzo dawna. Każdy kolejny minister jest gorszy od poprzedniego, każda "reforma" to oświatowa demolka. Już od dawna produkuje się na masowa skalę idiotów. Niebawem cofniemy sie do jaskiń i będzie spokój.
UsuńMam nadzieję, że umiesz pływać? 😄
UsuńNie dość, że umiem, to jeszcze lubię!
UsuńWiedziałam! 😀
UsuńAle skąd?
UsuńMasz rybe w godle 😀
UsuńFakt, to przez zamiłowanie do wody i akwarystyczne zapędy :-)
UsuńJakie rybki posiadasz? Często pływasz?
UsuńKiedyś chodziłyśmy z córką na basen prawie codziennie. Od czasów pandemii rzadko bywamy, ale podstawą wypoczynku, np. na wczasach, jest dla nas rozmakanie się w wodzie :-)
UsuńOd dawna noszę się z myślą o zmianie zbiornika na większy, więc pogłowie malało, a ja nie uzupełniałam obsady. Póki co, pływa sobie jeden Edek i pięć Ryśków (skalar i zbrojniki niebieskie). W tej chwili jestem na etapie gromadzenia akcesoriów, mam już nowy zbiornik, oprzyrządowanie, tapetę i klej na tył, substrat podżwirowy. Muszę jeszcze kiedyś przydźwigać żwirek i jazda, potem już tylko sadzenie roślin i dojrzewanie zbiornika. I będzie można przeprowadzać towarzystwo oraz uzupełniać obsadę.
Miła Frau Be, trzeba się koniecznie wybrać i popływać w te wakacje córcią! Miałam akwarium kilkanaście lat, to było jakieś 29 gallonów. A w nim niemalże wszystko, co słodkowodne. Cudnie stwarzać nowe światy. Gorzej jak brak czasu. Ale sentyment pozostał. 😉
UsuńNiektórzy źle wspominają pandemię. Uważam, że dopiero za kilka lat dojdziemy do tego, które decyzje były słuszne, a które nie. Ale zgadzam się z Tobą, że strach jest złym doradcą.
Prawdopodobnie jestem nienormalna, bo ja akurat wspominam pandemię cudownie. Mogłam pracować, nie wychodząc z łóżka i nie musiałam oglądać gęby dyrektorki.
UsuńNa wakacjach wyjeżdżamy zawsze na jakies wczasy, więc i tym razem wymoczymy tyłki :-)
To przyszłość i praca zdalna jest dla Ciebie? Fajnie mieć taką perspektywę. 😄
UsuńCały czas wizualizuję sobie wakacje nad ciepłym morzem. Może to pomoże? 🙏
Wątpię, czy kiedykolwiek jeszcze będę wykonywać pracę zdalną. Niestety, tamta była wymuszona wyłącznie lockdownem.
UsuńJa sobie usilnie wizualizuję własny dom, ale nie pomaga...
Na wsi chyba można kupić dom w cenie mieszkania w dużym mieście. Ale zmiana otoczenia, to z kolei dłuższe dojazdy, może zmiana szkoły dla córki lub pracy dla Ciebie?
UsuńNie wiem czy by Ci to pasowało. Dom to też dodatkowe obowiązki: remonty, koszenie trawy, pielęgnacja ogrodu, odśnieżanie w zimie, etc.
Nie wiem, gdzie tak jest (mam na mysli zakup domu na wsi za cene mieszkania), bo tutaj na pewno nie...
UsuńZależy ile warte jest Twoje mieszkanie. Z tego co rozmawiam ze znajomymi, tak właśnie jest. Ale agent nieruchomości wiedziałby najlepiej. Nie trać nadziei! Pozdrawiam. 😀
UsuńJuż dawo straciłam. Naszukałam się sporo, naoglądałam, z pomocą agentów i bez.
UsuńA mówią, że Polak potrafi...
UsuńMówią różne rzeczy...
Usuń..."a tu pospolitość skrzeczy"
"Każdy skrzeczy o swe rzeczy" 😜
UsuńW cos trzeba wierzyc przeciez! A prawda podobno ma wiele znaczen. Dlaczego wiec nie wierzyc w "tez prawda", "moja prawda", "twoja prawda" czy tez "g-o prawda"?
OdpowiedzUsuńStanowczo wierzę w gówno prawdę.
UsuńObawiam się, że prawda jest dużo okrutniejsza. Nerwice lękowe są dość powszechnym zaburzeniem, a jeśli ktoś nie ich ma w formie klinicznej, może w pewnych obszarach wykazywać zachowania lękowe. Jednym ze sposobów oswojenia lęków jest wytłumaczenie sobie reguł rządzących tym Światem. Ponieważ jednak jest to wiedza leżąca poza ludzkimi możliwościami (wszyscy naukowcy świata razem wzięci nadal mają co robić, by objaśniać reguły przyrody), osoby zaburzone chcąc zastosować ten sposób redukcji lęku muszą braki poznawcze zastąpić konfabulacjami.
OdpowiedzUsuńProsty przykład:
Mamy koleżankę z nerwicą lękową. Rozmawiamy o koledze, który po 16 latach emigracji ożenił się i pod naciskiem żony wrócił do Polski, a teraz odrobinę narzeka (tak, żeby żona nie słyszała), że nie może się przystosować. Nerwica naszej koleżanki jest tak duża, że jej spokój potrafi zaburzyć nawet informacja, że znajomi napotykają na trudności, z którymi sobie nie radzą. Naprawdę tak jest. Co zatem robi ona opowiadając mi historię tego człowieka? Ano mówi tak: "Wiesz, ona bardzo tęskniła za rodzicami, a on też wcześnie stracił rodziców i teraz jest szczęśliwy, że ma teściów i cieszy się, że może być blisko nich". Problem w tym, że jedyną wiadomością, która jest potwierdzona, jest ta o wczesnej utracie rodziców, historia radości z powodu teściów jest pobożnym życzeniem naszej koleżanki. Poza tym pomaga sobie religią. A tu już nie ma żadnych granic. Wszystko da się wytłumaczyć zajebistym, ale tajnym planem niejakiego Boga.
Moi rodzice, cenieni niegdyś inżynierowie, na starość zostali szurami, a ich wierzenia przekraczały granicę paranoi. Znam też dwoje dzieci alkoholików, które poszły w tym kierunku. Informatyk oraz pedagożka i artystka (grafika, rysunek, malarstwo, techniki łączone).
Znam podobną sytuację. Mam koleżankę, której nerwica przerodziła się w religijne skrupulanctwo, co parę dni lata do spowiedzi, a na mszy cierpi na mysl, że ktoś "niegodny" mógłby przystąpić do "komunii świętej". Myśli o tym, że w kościele są ludzie, którzy mają na sumieniu rzechy i też cierpi. Tyle że u niej zadziałał chyba, z przeproszeniem, syndrom niedopchnięcia, bo nie dość, że jest panienką, to jeszcze nietkniętą.
UsuńMyślicie, że mnie to też czeka?
UsuńBo przyznam się, że mój poziom lęku jest dość wysoki, i nie wiedzieć czemu, jakiś niepoddający się logicznym wytłumaczeniom, że jest niepotrzebny.
Ale z drugiej strony, czapeczka FrauBe jest bardzo gustowna, więc widzę pozytywne aspekty przyszłości.
Wciąż jeszcze przekonana, że Ziemia jest sześcianem, ślę życzenia z Planety Małp.
Moim zdaniem to Ty jesteś bardzo odważna, a nie lękowa. Dowód? "Pozytywne aspekty przyszłości", którą ja widze czarno. No ale Ty żyjesz na Planecie Małp, a ja w Polsce... :-)
UsuńPrzypuszczam, że stosujemy różne nazwy by opisać to samo miejsce. Odważna bym być chciała. Nie wychodzi mi. Ale miło przeczytać, że ktoś uważa inaczej. :-)
UsuńMyslisz, że ja jestem odważna? Phi, nie jestem. Tylko coraz częściej mam dokumentnie wywalone.
UsuńA to miło. Być może tak właśnie przejawia się odwaga.
UsuńŁadnie to wszystko pozbierałaś 😂 Choć - co ja mówię WSZYSTKO! Na pewno jest tego dużo więcej...
OdpowiedzUsuńJak to często mawiają - dopóki nie wynaleziono internetu, tylko rodzina wiedziała, żeś debil 🤣
Też mi się wydaje, że to nie wszystko, ale nie ogarniam :-) Piękne powiedzenie! :-))))
Usuń