Doczołgałam się do długiego weekendu. Nareszcie! Pięć dni wytchnienia przyda mi się po wyjątkowo gorącym okresie w pracy i tuż przed Armagedonem o nazwie „matury”.
Kilka dni wcześniej Dzieciątko postawiło mnie przed faktem
dokonanym, rzecząc, co następuje: „Matka, jedziemy do Dżipampkina. Bilety
w tę i z powrotem kupione, noclegi zarezerwowane, za jedzenie
płacisz ty.”
No to jedziemy. Okrutnie się cieszę. Pełnia szczęścia!
Ze niby dokad jedziecie???
OdpowiedzUsuńA juz wiem!
UsuńNo widzisz! :-)
Usuńzastanawiam się nad opcją: "Jedzenie kupione, zarezerwowane, za noclegi i podróż płacisz ty"... ale wszystko zależy od tego, które bardziej lubi jeść...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Po równo!
UsuńJedziecie sie odchudzac. Dlatego taka radosc za placenie za jedzenie. :)
OdpowiedzUsuńZjawisko odchudzania w tej rodzinie nie zachodzi.
UsuńDziwna nazwa. Nie wiem czy to miejscowość jakaś czy skrót od dżipa, kempingu i nie wiem czego jeszcze. @_@
OdpowiedzUsuńNie mniej jak da się wyjechać to warto skorzystać.
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
jest jeszcze DO-pampkin /chodzi o nutę "do", inaczej "ce"/, tam kiedyś bitwa była w okolicy za czasów księcia Mieszka, ale to jest trochę w innej okolicy...
Usuńpozdrawiam! :)
:-0 Teraz więcej rozumiem. Ale zagdaka i tak była dla mnie.
UsuńPozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości
Dlaczego "CeDynia" a nie "GDynia"?
UsuńBo Gdynia już była.
UsuńOstatnio byłam w latach 80-tych, więc się nie wypowiem, ale krajobraz zmienić warto :)
OdpowiedzUsuńZmieniłam, wróciłam średno zachwycona, bo to nie to, do czego przywykłam, ale lepsze to niż nic.
UsuńBędzie super. Z dorosłymi dziećmi odpoczywa się najlepiej. Pełen luz.
OdpowiedzUsuńMnie się najlepiej wypoczywa w pojedynkę.
UsuńG-pumpkin = już wiem :)
OdpowiedzUsuńTobie najłatwiej było to rozwiązać :-)
Usuńnooo a ja morza przez te 5 dni nie zobaczę, bo stonka przyjechała ;-) :-P
OdpowiedzUsuńbaw sie dobrze wdychaj jodek i jedz ryby. ściskam
A do bani z takim morzem - zatoka, jakieś szumowiny na wodzie, zero bezkresu, bo z lewej port, z prawej Gdańsk, a naprzeciw Hel. Ja poważam tylko nadmorskie dziury, gdzie plaża w obie strony, morze po horyzont, a z tyłu wydmy.
Usuńno ale czego ty sie spodziewałas w Gdyni :-))) wiadomka, ja omijam dużym łukiem takie plaże, do gdyni lubie ale do teatru. teatrów.
Usuńtu na pomorzu i pomorzu zachodnim dużo bezkreśniej...oraz nie ma to jak ocean. Ech. no i nasze słowińskie wydmy, to jest sztos.
ale nie bylo aż tak źle ? co ? odpoczęłaś sobie. zresztą Wszystko jest lepsze od matur!!!!!
Morza i odpoczynku się spodziewałam. A dostałam obóz przetrwania!
UsuńKomórki szare nie umarły mi wszystkie - domyśliłam się! Chociaż zajęło mi to chwilę.
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze, dziewczęta, a pytanie o beret było na poważnie.
Jakie pytanie? O jaki beret? Chyba mnie coś poumierało pod kopułą...
UsuńU mnie na blogu, w odniesieniu do trudności w zdobyciu żółtych ciuchów.
UsuńPamiętam Cię, z niebieskimi kłakami, i dowyobrażam sobie mój żółty beret na nich. Pasuje mi.
Mnie też pasuje. Tylko zastanawiam się, czy jeszcze pasuje mi robić niebieskie włosy i trylion warkoczyków.
UsuńAleż oczywiście. :-)
UsuńAle jestem już stara!
UsuńMogę mu zrobić zdjęcie, jak chcesz.
UsuńZrób!
UsuńZazdroszczę, mój mąż w czwartek do pracy, więc tylko jednodniowe wypady w plener, ale i tak fajnie.
OdpowiedzUsuńNasmaruj się dobrze!
Fajny rebus!
Oczywiście nie wpadłam na to, żeby się nasmarować i żeby chociaż okulary słoneczne wziąć ze sobą.
UsuńJuż miałam pisać, że mnie jednak szare komórki wszystkie umarły - gdy się wreszcie domyśliłam 😁
OdpowiedzUsuńMiłego wczasowania!
Dziękuję, miło było, ale za krótko.
UsuńTeż odpoczywam. W tej samej liczbie. Tylko w górach 😃 jedyne właściwie miejsce do relaksu 😎
OdpowiedzUsuńGóry to ZŁO!
Usuń:)))Góry ZŁOto, zgadzam sie z tym!
UsuńNie manipulować mi tu proszę!
UsuńMyslalam, ze Ci literowka wyskoczyla :))).
UsuńTy mi tu z literówkami nie wyskakuj! No, no, no! Ty, Ty, Ty! Brzydko tak!
UsuńDżipampkin 🤨🙄
OdpowiedzUsuńNie odkryłaś?
UsuńJa już jestem. Jest pięknie i jestem szczęśliwa i wyjeżdżam stąd dopiero w niedzielę po 16-j. Uściski.
OdpowiedzUsuńMy wyjechałyśmy 12.15. Do domu wróciłam ledwo żywa.
UsuńPojechałabym nad morze... ach...
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczywania :)
Ja bym też pojechała. Nad takie prawdziwe, a nie nad zatokę w mieście.
UsuńNo i brawo dla dzieciątka, bo każda taka podróż ma na Ciebie dobry wpływ. Trzymam kciuki byś podładowała baterię i wróciła nabuzowana pozytywną energią 😉
OdpowiedzUsuńWróciłam. Nie ukrywam rozpaczy z powodu powrotu do pracy.
UsuńJestem mniej rozgarnięta od Twoich komentatorów, bo nie wiem, gdzie wybyłaś. Ważne jednak żebyś się dobrze bawiła i zdrowa, wypoczęta wróciła. Matura, to był cudowny czas. Uściski.
OdpowiedzUsuńWybyłyśmy do Gdyni i już jesteśmy z powrotem.
UsuńZazdroszczę. Ja pracuję każdego możliwego dnia w tym tygodniu
OdpowiedzUsuńWypoczywaj....
Mnie teraz czeka harówa.
UsuńZjadło komentarz...(((
OdpowiedzUsuńNie zjadło, nie martw się :-)
UsuńChyba te dwie ,,Planety małp" z filmu i książki się łączą. Ale na jak dużo procent to nie wiem.
OdpowiedzUsuńDziś będzie o kwiatkach z Ogrodu Botanicznego. A o książkach co jakiś czas, zależy jak się poukłada. :)
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Bardzo lubię ogrody botaniczne.
UsuńMorze czy góry, nieważne, byle zmienić klimat i miejsce pracy na luz i radość. Masz super Dziecię, gratulacje.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
WAŻNE! Góry to ZŁO!
UsuńWspaniale, czekamy na relacje. :D
OdpowiedzUsuńZobaczę, czy będę miała siły. Na razie nie mam :-)
UsuńMam nadzieję, że wyprawa była udana. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńByła. Jaka by nie była, w końcu lepsza od siedzenia w domu.
Usuń