No.
To jak w tytule. Żadne tam śmichy-chichy, bo sprawa jest poważna.
Otóż dostałam skierowanie na leczenie sanatoryjne. Jakiś czas potem przyszło zawiadomienie o przyznaniu sanatorium i terminu. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdybym nie dostała pisma z NFZ z wyznaczonym terminem 4-25 grudnia (termin jak termin, aczkolwiek nieco durnowaty) oraz wskazanym sanatorium… Proszę mi się nie śmiać! Otóż sanatorium… w obśmianym do cna Ciechocinku!
Matko moja! Sodoma i Gomora, ruja i porubstwo, jak ja to przeżyję?!W dodatku nic tam nie jedzie, nie wiem, co to za wygwizdów!Normalna klęska żywiołowa.
Po obrazkach sadzac to jestes juz dobrze przygotowana!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze. Jeszcze tylko pończochowe podkolanówki muszę kupić :-)
UsuńPrzeziebisz sie albo Cie podwieje. :))) Sniegu bedzie po doope i wiatr.
UsuńNo co Ty? A na podryw wewnątrz? Tylko podkolanówki, takie jak ma babka tańcząca na rurze na fotce powyżej!
UsuńTanczaca? Hehehe. Ja widze cos innego i tylko nie pojmuje czy ja podpieraja czy sciagaja z tej rury.
UsuńNie znasz się. To jest nowoczesny taniec na rurze dla młodych... duchem.
Usuń.... i dla okularnikow bez okularow.
UsuńTo w publiczności :-)
UsuńHahahahahah. Śmieję się bezczelnie, ale w żadnym wypadku nie ze złośliwości :D
OdpowiedzUsuńWiele bym dała, żeby pojechać do sanatorium - nawet w tak niefortunnym terminie, jaki przypisano Tobie. I co mi tam - mógłby być już nawet ten nieszczęsny Ciechocinek. W sumie, kilka razy nawiedziłam to miejsce. Miasto, jak miasto, nawet przeżyłam, kilka ładnych, mniejszych obszarów też się tam znalazło. Tylko te kąpiele solankowe są dziwne - tam podobno trzeba siedzieć razem z innymi ludźmi w jednym zbiorniku. Nigdy nie próbowałam, ale słodki Jezu w morelach, to... to musi być straszne przeżycie.
Mam nadzieję, że mimo wszystko, będzie Ci tam przynajmniej znośnie.
Pozdrawiam :>
Obym to przeżyła!
UsuńPodobno tam jezdza poszukujacy przygod, wiec zaopatrz sie w koronkowa bielizne, bo nigdy nie wiadomo, co sie trafi. A moze nie, ale przygotowanym trza byc. Termin wyjatkowo glupi, ale Ty nie z tych, co swieta huczne wyprawiaja i na pasterce nie byc sobie nie wyobrazaja. Oraz nie widze powodu do smiechu, sama chetnie bym pojechala do jakiegos sanatorium.
OdpowiedzUsuńRuja i porubstwo! Muszę nabyć, ale nie koronkową bieliznę, a pończochowe podkolanówki zwane antygwałtami albo Krystynami.
UsuńA to oborowa nosila takie, nie krycha.
UsuńNie znam żadne oborowej, przykro mi :-(
UsuńZnasz! Szydlo po mezu miala i byla matka jurnego klechy.
UsuńA, to nie zaprzeczę, choć najchętniej bym się tej znajomości wyparła :-)))
UsuńŁo matko i córko! Do sanatorium! W zimie!
OdpowiedzUsuńJuż mniejsza o ten Ciechocinek (choć nie wiedziałam, że jest tak częstym bohaterem memów)... Ale święta w sanatorium to może być interesujące... ominą Cię wszystkie durnowate przygotowania 😂
W ubiegłym roku moi znajomi byli w sanatorium w identycznym terminie. Odwiedziłam ich, bo byli blisko. Śniegu po pachy, akurat na taką pogodę się załapałam. I było bardzo fajnie, oni sobie też chwalą ten pobyt.
Usuń🙈🙈Przepraszam😂😂😂😂
OdpowiedzUsuńChichichi... bardzo proszę :-))))
UsuńJeżeli naprawdę jedziesz do Ciechocinka i masz problem z dotarciem na miejsce proponuję pomoc. Mieszkam w Toruniu a stąd już żabi skok. 20 minut i będziemy na miejscu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Grażka
Dziękuję, prawdopodobnie mam już zapewniony środek lokomocji. Dzięki za to, że zaproponowałaś :-)
UsuńTo już chyba legendy z tym Ciechocinkiem, a w ogóle to możesz wbijać do mnie, mam blisko, poproszę męża to Cię odwieziemy:-) Ciechocinek blisko Torunia i Inowrocławia, w razie czego możesz liczyć na odwiedziny, a wokół swojej miejscówki będziesz miała co zwiedzać:-)
OdpowiedzUsuńJotko, prawdopodobnie mam już czym dojechać. ale dzięki, że zaproponowałaś. Trochę mnie ten termin mierzi, ale co tam - wyrwę się z domu i pracy, a to już dużo!
UsuńI tego się trzymaj i powtarzaj w chwilach zwątpienia...
UsuńTrzymam się tego pazurami. Ostatnio szkoła tak mi dała w tyłek, że tylko patrzę, żeby z niej zwiać.
UsuńWidzę, że edukacyjnie już jesteś przygotowana. :)
OdpowiedzUsuńGrunt to przygotowanie teoretyczne :-)
UsuńSię nie śmiejcie:):):):)A potem seria memów tak trafnych, że.... się nie śmiejcie:):):):) Ciechocinek, czy inny Nałęczów, sama pisałaś, jaką sanatoria mają opinię. Jedno jest pewne, nabierzesz nowych doświadczeń, a Ty chyba lubisz, jak coś się dzieje i to w dobrym kierunku:)
OdpowiedzUsuńLubię, to prawda, ale... ciągle mi wstyd się przyznać, że akurat na Ciechocinek padło :-)
UsuńMnie zastanawia data zakończenia turnusu- 25 grudnia?????? A jak ludzie mają wrócić do domów, kiedy to święto i nic nie kursuje?
UsuńI mam jeszcze coś- może Ci się przyda.
https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/pojechal-na-turnus-do-ciechocinka-ukryte-oplaty-to-nie-wszystko/54w0qeb,2b83378a
Data wybitnie ciulowa. Ale dzięki za link, każda informacja się przyda.
UsuńJedź, łap wrażenia, doświadczenia, a przede wszstkim moce zdrowotne:)
UsuńDo tego mam jeszcze trzy tygodnie. Póki co, uprawiam niewolnictwo. To znaczy bycie tanią siłą roboczą w stresie i ponurej atmosferze.
UsuńCiechocinek - ja tylko pamiętam przedwojenne wspomnienia matki, jakie to było cudowne miejsce.
OdpowiedzUsuńSanatoria - tu już pozostaje mi tylko zazdrość bo w Australii to jest nieznana instytucja.
Życzę miłego pobytu.
Jeszcz trzy tygodnie... A jak będzie, to sama się przekonam.
UsuńUważaj, bo widziałem w necie że nazywają je również "Sanatorium miłości"! 😂 Nie wiem co tam się wyrabia, ale musi być ciekawie 😅 W sumie każdy wyjazd w mniejszym lub większym stopniu Ci pomaga, więc nie ma co się zastanawiać, tylko trzeba jechać 😉
OdpowiedzUsuń"Sanatorium miłości", powiadasz... No to nic mi nie grozi. Miłość i ja wykluczamy się nawzajem. Pod tym względem jestem z kamienia.
UsuńPoza tym już masz jednego "adoratora" 😉
UsuńA do cholery z nim! W zeszłym tygodniu wysiadam z samochodu przed sklepem, patrzę - jest zaraza! Na szczęście stał odwócony tyłem i prześlizgnęłam się innym wejściem. Potem chyba poszedł, bo w sklepie go nie spotkałam i na całe szczęście.
UsuńZawsze możesz załatwić sobie perukę i sztuczne wąsy 😉
UsuńZabiłeś mnie, siedzę i kwiczę :-))))))))
UsuńJakoś się przed nim musisz przecież bronić, a z wąsami Cię nie pozna 😉
UsuńMhm. Ta peruka musiałaby być chyba blond. dobnie jak wąsy.
Usuń:)))) Lepiej z dluga broda jak wszystkie stare dowcipy. :))))
UsuńTeż blond! I łysina na czubku głowy.
UsuńAlbo nałóż maskę z twarzą Kaczyńskiego 😉 Z tym że wtedy ryzykujesz że przechodnie Cię pobiją 😂
UsuńAle byłaby i dobra tego strona - sanatorium by opustoszało i miałabym wszystko do swojej dyspozycji :-))) Chyba żeby zgromadził się tam akurat elektorat, to drugie dobrze - nosiliby mnie na rękach :-)))
UsuńKaczyńskiemu już się na szczęście kończą przywileje. Gdzieś widziałem artykuł, że w tym Twoim sanatorium mają niezłe ceny, więc na wszelki wypadek zrób rozeznanie, żeby Cię stamtąd w skarpetach nie puścili 😅
UsuńNie puszczą. Nie mam tyle pieniędzy :-)
UsuńZawsze możesz nawiać bez płacenia 😉😂 Może Cię nie znajdą 😉
UsuńMoże to i dobre wyjście :-) Tylko ta walizka ciężka...
UsuńWalizką możesz się opędzać od policjantów prowadzących pościg 😉 Ciechocinek zdobył już taką sławę, że kto wie, może wrócisz stamtąd odmieniona? 😉
UsuńJeżeli kierować się sławą Ciechocinka, to wrócę odmieniona na jeszcze gorsze :-)))
UsuńAlbo z wianuszkiem kolejnych adoratorów przed którymi będziesz sie ukrywać 😂😂😂
UsuńO Matko Boska! Jeszcze tylko tego mi brakowało! 😂😂😂
UsuńMówią że od nadmiaru głowa nie boli 😉
UsuńOd nadmiaru popieprzonych adoratorów to może i głowa nie boli, ale łeb odpada 😅
UsuńNo i trzeba się uważnie rozglądać czy któryś nie chowa się za drzewem 😅
UsuńNie strasz, teraz każde drzeo będzie podejrzane!
UsuńI to bynajmniej nie jest powód do wstydu 😉 Gdybyś dostała skierowanie do Pacanowa to dopiero byłby powód do beki, ale tam akurat sanatorium nie ma 😅
OdpowiedzUsuńByłam w Pacanowie i widziałam Koziołka Matołka :-)
UsuńMasz z nim zdjęcie? 😅
UsuńGdzieś mam. Musiałabym je odgrzebać i zeskanować. To było dawno, moja córka była jeszcze mała. Ale poszukam.
UsuńMam nadzieję, że termin Ci nie przeszkodzi w realizacji planów (pewnie są osoby, które odmawiają).
OdpowiedzUsuńNie, zupełnie mi nie przeszkadza. Jedyne, co mnie zniechęca, to zima.
Usuń"W Ciechocinku, tam gdzie Dom Zdrojowy, Maxi Kaz rusza na łowy" :) :) Byłam z koleżanką z Torunia, ładnie tam jest, przynajmniej odpoczniesz.
OdpowiedzUsuńTak. Ten odpoczynek najbardziej mnie cieszy.
UsuńMnie nie cieszy - właśnie odpoczywam w wielkim cudzysłowie - z zapaleniem oskrzeli. Boli w klacie, każde kaszlnięcie to ból i dreszcze plus wymioty. Dziś zjadłam jabłko i dwie ugotowane pyry, bo mnie szpitalem postraszył pan lekarz. Nic miłego taki relax. Sama bym pojechała do tego Ciechocinka zaliczyć reset, także mózgu.
UsuńMnie by ucieszył nawet taki wypoczynek, jakiemu jesteś przymusowo poddana. Wszystko lepsze od znienawidzonej szkoły!!!
UsuńNie wiedziałam, że Ciechocinek ma taką opinię. Ale oprócz zabiegów rehabilitacyjnych będziesz miała wobec tego iine atrakcje - do oglądania. A wąsy i brodę możesz zabrać, mogą się przydać.
OdpowiedzUsuńZabiorę. Może nawet takie pingpongi zamiast oczu, jak u Ciebie na blogu :-)
UsuńCzemu nie, gustowne są przecież.
UsuńA jak takie zdobyć?
UsuńWysłać Ci?
UsuńOne były częścią jakiegoś ustrojstwa hydraulicznego, taka kula z dziurą jak w zaworze kulowym.
Jasne. Tylko tak zobaczę świat uzdrowiskowy we właściwym świetle :-)))
UsuńWyobrażam sobie jak wspaniale będziesz sie bawić i ... nie zapomnij zdawać relacji na bieżąco :-))
OdpowiedzUsuńSpróbuję być na bieżąco, tylko że nie wiem, czy wezmę laptop (ciężki) i jak będzie z dostępem do wi-fi. Przez telefon to jest męka.
UsuńPojadę z Tobą , wezmę szydełko i uzupełnimy narzutki na siedzeniach
OdpowiedzUsuńTo weź dwa, będę się uczyć po drodze.
UsuńBędziesz zauroczona. To spoko miasteczko.Tylko ten termin jakiś taki dziwny:)
OdpowiedzUsuńTermin arcydziwny. W ubiegłym roku moi przyjaciele byli w sanatorium blisko mnie, odwiedziłam ich - termin mieli 6-27 grudnia. Przynajmniej spędzili całe święta w sanatorium.
Usuńlepsze terminy, to chyba za dulary... wywalają gości przed Sylwestrem? a cóż to za dziwoląg? jak karnawał, to trza się bawić!
OdpowiedzUsuńBawić się będzie następny turnus.
UsuńJesteśmy na wczasach
OdpowiedzUsuńW ciechocińskich lasach
Pod tężnią płonącą
Opalamy się
Pani Fraubysia, nasza Fraubysia
Królowała na turnusach nie od dzisiaj
Przemierzała wzdłuż i wszerz parkietu przestrzeń
Ale nigdy nie spojrzała ku orkiestrze
...
Spokój orkiestra!
Dla sympatycznej pani Fraubysi z bloga "Szprotki"
Od sympatycznego niewątpliwie pana Piotra
Pucio - pucio!
p.jzns :)
Ach, pucio-pucio! Już nie mogę się doczekać :-)
UsuńSłitfocie z parkietowych szaleństw obowiązkowo powinny znaleźć się w relacji. ;-)
UsuńObowiązkowo się znajdą. Razem ze słitfociami sanatoryjnych Adonisów.
UsuńCo to się działo, co się działo!
UsuńBlogowiska pół ze śmiechu sie skręcało
I skręciło by do końca biednych ludzi, gdyby ich wreszcie Realizm nie obudził...
pucio-pucio
No i co jeszcze?! 😅
UsuńSama zobaczysz!
UsuńJuż się boję...
UsuńA czy tobie już się od życia nic nie należy? Pojedziesz zobaczysz, potem opowiesz.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że pojadę, zobaczę i opowiem. Ale czy należy mi się coś od życia? Wątpię. Nie dostałam ani jednej z tych rzeczy, na których mi w życiu zależało. I już nie dostanę, bo to niemożliwe.
UsuńRozbawiły mnie memy o Ciechocinku:))). Nie wiedziałam, że cieszy się takim wzieciem memowym:).
OdpowiedzUsuńDawniej opowiadano o Ciechocinku dowcipy.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNo to zrobisz sanatoryjną imprezę urodzinową....:))))
OdpowiedzUsuńNiech każdy dzień będzie dla Ciebie łaskawy w codzienności
Na to wygląda, że będę musiała. Trafiłaś z tą imprezą :-)
Usuń