nic nie jest trwałe, ani dobre zdrowie, ani choroba... focha o milczenie zero, bo niby dlaczego?... jak będziesz w odpowiedniej fazie, to się odezwiesz... p.jzns :)
Kochana Frau, wreszcie Cię z powrotem znalazłam! Kiedy zobaczyłam tytuł bloga u Jotki, po prostu wiedziałam, że to TY! Zdrowiej i pisz, bo tęskniłam :D
Bardzo mi przykro, że tak się dzieje u Ciebie, Kasiu ... Dużo ciepłych myśli wysyłam, tyle tylko mogę... A propos Twoich wpisów na temat sukcesów w różnych konkursach - mnie one zawsze cieszą i gratulacje są zawsze szczere z mojej strony.
Doskonale Cię rozumiem. Daj sobie czas. Przecież o Tobie nie zapomnimy.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za pokrzepiające słowo.
UsuńNie musisz przepraszać, ale dobrze, że się odzywasz, nie ma nic gorszego chyba od milczenia...
OdpowiedzUsuńBardzo chciałam tu być, uwierz mi, ale bezradność i niemoc mnie pokonały.
UsuńPrzykro czytać, że u Ciebie nie jest dobrze. Myślimy o Tobie i trzymamu kciuki za Twój powrót do zdrowia.
OdpowiedzUsuńWrócę na pewno. Chcę tu być.
UsuńDziękuję za znak życia, przykro mi, że to życie tak ciężko Cię testuje, życzę rychłego powrotu do normy i formy.
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za życzliwość.
UsuńRozumiem, czekam, zycze poprawy.
OdpowiedzUsuńWiem, że rozumiesz. Najlepiej. Unieruchomiło mnie na dobre.
UsuńWracaj szybko do zdrowia. Buziaki
OdpowiedzUsuńBędę się starać, choć nie za bardzo idzie.
Usuńnic nie jest trwałe, ani dobre zdrowie, ani choroba... focha o milczenie zero, bo niby dlaczego?... jak będziesz w odpowiedniej fazie, to się odezwiesz...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
W to, że choroba jest nietrwała, trudno mi, póki co, uwierzyć.
UsuńAha. No to zdrówka.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
UsuńJesteś silna, udowodniłaś to nieraz. Będziemy czekać na Ciebie, wróc w swoim pochorobowym czasie.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
A jednak poległam.
UsuńSpoko, my tu wszyscy na Ciebie czekamy. Nie poddawaj się choróbsku i trzymaj ciepło!
OdpowiedzUsuńNawet kiedy człowiek się nie poddaje, ta zaraza jest silniejsza. No ale wykorzystajmy tendencję zwyżkową :-)
UsuńWyjdziesz z tego i wrócisz.
OdpowiedzUsuńCzekamy.
Oby. Jakoś czarno to widzę.
UsuńJak wszyscy to i babcia też. Poczekam :)
OdpowiedzUsuńMatko kochana. Jaka babcia, bo chyba nie Ty?!
UsuńNie przepraszaj. Wracaj jak dojdziesz do siebie. Trzymam kciuki i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJesteś niezawodny. Dziękuję.
UsuńJak zawsze dobre myśli przesyłam. Będzie dobrze
OdpowiedzUsuńMoże będzie...
UsuńWracaj do zdrowia. Czekamy na Ciebie...
OdpowiedzUsuńChciałabym, bo mam powoli dość.
UsuńKochana Frau, wreszcie Cię z powrotem znalazłam! Kiedy zobaczyłam tytuł bloga u Jotki, po prostu wiedziałam, że to TY! Zdrowiej i pisz, bo tęskniłam :D
OdpowiedzUsuńAaaaaa, Jamaska!!! Znalazłaś się!
UsuńZdrowiej!
OdpowiedzUsuńChciałabym.
UsuńBardzo mi przykro, zaciskam kciuki za wyzdrowienie!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńFrau czy Ty jeszcze się zmagasz ?? bo mnie martwi to milczenie...
OdpowiedzUsuńAno, zmagam się permanentnie.
UsuńCzemu ty sie, zła godzino,
OdpowiedzUsuńZ niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś- a więc musisz minąć.
Miniesz- a więc to jest piękne.
No nie wiem... Coś długo trwa ta godzina.
UsuńSpokojnie, zaczekamy ;)
OdpowiedzUsuńUfff! Ulżyło mi.
UsuńZdrówka życzę...choroby psychiczne niszczą powoli ale niestety skutecznie....a najbardziej nienawiść i wulgaryzm!
OdpowiedzUsuńWiesz, Bezowo, co człowieka niszczy najbardziej? Inni ludzie.
UsuńMyślę o Tobie i czekam cierpliwie...
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę.
UsuńŻyczę wszystkiego co najlepsze w te Święta i duuużo zdrowia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Wkraju :-)
UsuńBardzo mi przykro, że tak się dzieje u Ciebie, Kasiu ... Dużo ciepłych myśli wysyłam, tyle tylko mogę... A propos Twoich wpisów na temat sukcesów w różnych konkursach - mnie one zawsze cieszą i gratulacje są zawsze szczere z mojej strony.
OdpowiedzUsuńDzięki, Liduszka. Ja wiem, wszystko wiem :-)
Usuń