11 listopada 2022

40. Nie mam powodu do miłości

 

Ojczyzna

 

nie umrę za ciebie kraju

prostaków chamów kabotynów

ksenofobów faszystów

rozdrobnionego w milionach papieży

kultu jednostki kremówki i kiczu

 

ojczyzno religijnego folkloru

nienawiści cieknącej słodyczą

chłopa co nie przepuści żywemu

wyrosłego z polskiej gleby straganów

z chińskimi dewocjonaliami

 

kraino groteskowych pomników

jerzego kaliny

pietrzaka zatrzaśniętego w bańce

minionego czasu

ostojo złej zmiany w oświacie kulturze polityce

azylu bandyty kurwy złodzieja

miejsce nie do życia

bezradnego człowieka

 

nie umrę za ciebie nigdy

ojczyzno

i wcale się tego nie wstydzę

40 komentarzy:

  1. Opis ojczyzny, powiedziałabym, dość wybiórczy ;)
    A umierania za cokolwiek nikomu nie życzę. Lepiej żyć dla.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pietrzak nie jest tego wart, żeby w w wierszu umieszczać. Nawet w odsłonie negatywnej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tym Pietrzakiem to się trochę nie zgadza... bo bańka jest (z grubsza) ta sama, co przed ponad trzydzieści lat temu, tylko on zwariował lub oślepł, bo tego wciąż nie widzi...
      p.jzns :)

      Usuń
    2. Asenato, W punkt. Nie jest wart nawet wspomnienia.

      Usuń
    3. PKanalio, on kompletnie zwariował!

      Usuń
  3. Dla takiej ojczyzny nie warto umierać, a w ogóle jest dość argumentów za życiem jednak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często zgadzam się z Jotką:)))
      Pozdrawiam i mam nadzieję, że zdrowie już lepsze

      Usuń
    2. Jotko, bardzo nie warto.

      Usuń
    3. Bardzo dobrze, Ismeno, że zgadzasz się z Jotką - lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.

      Usuń
  4. Odpowiedzialam Ci gdzies indziej. Wiersz jak zwykle bardzo przejmujacy i taki prawdziwy.

    OdpowiedzUsuń
  5. na pewno nie mam chęci walczyć w obronie państwa, który zarządza krajem, za to przy kraju mam już wątpliwości, bo kraj to nie tylko ludzie, w większości wredni i głupi, lecz także zwierzęta inne, niż ludzie, rośliny, czy grzyby, czyli Natura, a walcząc o dobro Natury walczy się de facto o siebie: o swoje zdrowie, czy życie... czyli cała sprawa nie jest wcale taka za bardzo prosta...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, za zwierzęta i grzyby dałabym sie posiekać...

      Usuń
  6. Wiersz trafny, bardzo. Rozumiem intencje autora, aż nadto. I ja nie chcę umierać i chyba żaden sensowny człowiek. aleeee gdyby przyszli podpalić dom :-) kto wie? gdybym nie zdążyła wyjechać, kto wie ? może by mnie poniosło romantycznie ))) Niemniej z daleka od faszystowskich bredni. katolskich bredni. nikt mi bowiem ojczyzny nie ukradnie, żadna banda chamów, idiotów, prymitywów, faszystów katoli ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tfu! Tylko mi tu z romantyzmem nie wyjeżdżaj, bo to najgorsza epoka z wszystkich!

      Usuń
  7. Nie jestem patriotką, ale do Polski chętne z emigracji wróciłam. Czy było mi lepiej za granicą? Niestety Polska nie dba o jakość życia przeciętnego Polaka, trzeba być politykiem albo "gwiazdą".
    Co mi daje Polska dobrego? Piękny język ojczysty, piękna przyrodę, którą niestety nasi rodacy zaśmiecają i niszczą. Polska daje mi poczucie bycia na swoim miejscu w domu. Mimo wszystko wolę być tu, ale telewizji nie oglądam żeby sobie krwi nie dać zepsuć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, co tu filozofować o obronie przyrody przed "obcymi", skoro jest się w stanie permanentnej wojny ze "swoimi", którzy ją zaśmiecają i niszczą...
      p.jzns :)

      Usuń
    2. Ach można by się jeszcze do wielu rzeczy przyczepić, do mentalności Polaka i tego jak traktuje się siebie nawzajem. Z tego by epopeja narodowa wyszła, pisana na czarnym tle krwawymi literami. Na samą myśl mnie już oczy bolą.

      Usuń
    3. Joel, jaki piękny jest ten nasz język ojczysty zaśmiecony błedami, analfabetyzmem, anglicyzmami?

      Usuń
    4. Że też nie ma ognia z nieba na tych, którzy śmiecą...!

      Usuń
    5. Niestety, wstyd się przyznać do polskości.

      Usuń
  8. Ja za taką ojczyznę nawet przeziębić bym się nie chciał, nie mówią o umieraniu 😎

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się uśmiałam! Przeziębić się za ojczyznę :-)))

      Usuń
  9. Zbyt wiele rzeczy w tym wierszu jest prawdziwych i dlatego jest to straszne. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Za o. Rydzyka nie oddala bym zycia... ale ogolnie(?) . Zycia za nic nie jest warto oddawac- nawet za miosc do ukochanego faceta, czy kobiety, wiec co tu gadac o ojczyznie.
    Ale przydrozne wiejskie wierzby. Muzyke Chopina, Pendereckiego, Niemena... za nadwislanski brzeg, za Potop, Pana Wolodyjowskiego, Ogniem i mieczem, nawet za Lalke Prusa, Chlopow Reymonta, za jezyk, filmy Kieslowskiego, Zanussiego, za to co robila Solidarnisc, za gre Lewandowskiego, Anje Rubik... to mile i warto- moze nie zycie oddac, ale przyznac sie, ze jest sie Polakiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilekroć jestem za granicą, to niestety - wstydzę się, że jestem Polką. Zwłaszcza tam, gdzie są inni Polacy.
      Serio uważasz za godnych pochwalenia się Pendereckiego, "Trylogię", Solidarność i Anję Rubik?!

      Usuń
  11. Za nikogo życia bym nie oddała, skoro mam jedno, wyjątkiem moje dzieci i wnuki.
    Wiersz budzi wyjątkowe emocje, gratuluję.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam wnuków, ale jeżeli trzeba by oddać życie za córkę, zrobiłabym to.

      Usuń
  12. Mocno utożsamiam się z treścią tego wiersza, dorzuciłbym nawet kilka swoich cegiełek. Oczywiście, gdybym został przyparty do muru, np. "nie ma jak wyjechać, a Fiutin naciera", to pewnie bym się bronił do ostatka, tyle że mojej śmierci nie nazwałbym "śmiercią za ojczyznę", po prostu raczej zginę, niż dam się zabić. Jest coś, co wykręca mą wyobraźnię: gdy choćby hipotetycznie rozważam walkę: Krwią ofiar wojny będą sobie wycierać mordy takie łajniaki, jak Maciora, Plugawy Krystyn, Zero, Mały..... Oooo...., nieeeeee...., dopóki nie zobaczę Macierewicza, Ziobry, Kacyzńskiego, Jakiego, Korwina Mikke, Bosaka, Bąkiewicza, Pawłowicz, Szydło, Kempy i reszty przyodzianych w opinacze naciagnięte na onucki z giwerami w łapach, "orzeszkach" po renowacji na łepetynach, przycupniętych w okopach pierwszej linii frontu, to niech nawet nikt żartem nie sugeruje mojego udziału w takiej imprezie. Tyle że Sejm niedawno ustawowo zapewnił sobie (znaczy posłom) pominięcie w mobilizacji. Teraz to "UNY choćby chciały, to nie mogom", więc bardzo mi przykro, ja również nie mogę pomóc. Parafrazując Ferdynanda Kiepskiego: Bardzo dziękuję za bezcenną kartę mobilizacyjną, ale ja mam to w dupie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielam Twoje zdanie. Zaraz. Czy w Polsce mobilizuje się kobiety, czy tylko te, które są w wojsku? W Izraelu widziałam całe tabuny żołnierek pod bronią i wcale mi się to nie podobało. W ogóle odczuwam niewypowiedziany wstręt do wojska, wszelkich militariów, mundurów (z wyjątkiem lotnictwa cywilnego) i wojen. Inna rzecz, że widok Pięknej Trójcy w pełnym umundurowaniu i na pierwszej linii byłby jak miód na serce...

      Usuń
  13. e tam nie umrzesz - ZUS raz-dwa wyprostuje te Twoje buńczuczne słowa i zaproponuje eleganckie rozwiązanie - zmieniając po cichutku ZA na DLA.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty to masz pomysły! Znowu mnie solidnie rozbawiłeś.

      Usuń