Ojczyzna
nie umrę za ciebie kraju
prostaków chamów kabotynów
ksenofobów faszystów
rozdrobnionego w milionach papieży
kultu jednostki kremówki i kiczu
ojczyzno religijnego folkloru
nienawiści cieknącej słodyczą
chłopa co nie przepuści żywemu
wyrosłego z polskiej gleby straganów
z chińskimi dewocjonaliami
kraino groteskowych pomników
jerzego kaliny
pietrzaka zatrzaśniętego w bańce
minionego czasu
ostojo złej zmiany w oświacie kulturze polityce
azylu bandyty kurwy złodzieja
miejsce nie do życia
bezradnego człowieka
nie umrę za ciebie nigdy
ojczyzno
i wcale się tego nie wstydzę
Opis ojczyzny, powiedziałabym, dość wybiórczy ;)
OdpowiedzUsuńA umierania za cokolwiek nikomu nie życzę. Lepiej żyć dla.
Ani umierać, ani żyć dla nie warto.
UsuńPietrzak nie jest tego wart, żeby w w wierszu umieszczać. Nawet w odsłonie negatywnej.
OdpowiedzUsuńz tym Pietrzakiem to się trochę nie zgadza... bo bańka jest (z grubsza) ta sama, co przed ponad trzydzieści lat temu, tylko on zwariował lub oślepł, bo tego wciąż nie widzi...
Usuńp.jzns :)
Asenato, W punkt. Nie jest wart nawet wspomnienia.
UsuńPKanalio, on kompletnie zwariował!
UsuńDla takiej ojczyzny nie warto umierać, a w ogóle jest dość argumentów za życiem jednak...
OdpowiedzUsuńCzęsto zgadzam się z Jotką:)))
UsuńPozdrawiam i mam nadzieję, że zdrowie już lepsze
Jotko, bardzo nie warto.
UsuńBardzo dobrze, Ismeno, że zgadzasz się z Jotką - lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
UsuńOdpowiedzialam Ci gdzies indziej. Wiersz jak zwykle bardzo przejmujacy i taki prawdziwy.
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
Usuńwstrętny wiersz
OdpowiedzUsuńJaka ojczyzna, taki wiersz.
UsuńWielki Błękit, w punkt.
UsuńGosia, może jakieś argumenty?
Usuńna pewno nie mam chęci walczyć w obronie państwa, który zarządza krajem, za to przy kraju mam już wątpliwości, bo kraj to nie tylko ludzie, w większości wredni i głupi, lecz także zwierzęta inne, niż ludzie, rośliny, czy grzyby, czyli Natura, a walcząc o dobro Natury walczy się de facto o siebie: o swoje zdrowie, czy życie... czyli cała sprawa nie jest wcale taka za bardzo prosta...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
No tak, za zwierzęta i grzyby dałabym sie posiekać...
UsuńWiersz trafny, bardzo. Rozumiem intencje autora, aż nadto. I ja nie chcę umierać i chyba żaden sensowny człowiek. aleeee gdyby przyszli podpalić dom :-) kto wie? gdybym nie zdążyła wyjechać, kto wie ? może by mnie poniosło romantycznie ))) Niemniej z daleka od faszystowskich bredni. katolskich bredni. nikt mi bowiem ojczyzny nie ukradnie, żadna banda chamów, idiotów, prymitywów, faszystów katoli ...
OdpowiedzUsuńTfu! Tylko mi tu z romantyzmem nie wyjeżdżaj, bo to najgorsza epoka z wszystkich!
UsuńNie jestem patriotką, ale do Polski chętne z emigracji wróciłam. Czy było mi lepiej za granicą? Niestety Polska nie dba o jakość życia przeciętnego Polaka, trzeba być politykiem albo "gwiazdą".
OdpowiedzUsuńCo mi daje Polska dobrego? Piękny język ojczysty, piękna przyrodę, którą niestety nasi rodacy zaśmiecają i niszczą. Polska daje mi poczucie bycia na swoim miejscu w domu. Mimo wszystko wolę być tu, ale telewizji nie oglądam żeby sobie krwi nie dać zepsuć.
no właśnie, co tu filozofować o obronie przyrody przed "obcymi", skoro jest się w stanie permanentnej wojny ze "swoimi", którzy ją zaśmiecają i niszczą...
Usuńp.jzns :)
Ach można by się jeszcze do wielu rzeczy przyczepić, do mentalności Polaka i tego jak traktuje się siebie nawzajem. Z tego by epopeja narodowa wyszła, pisana na czarnym tle krwawymi literami. Na samą myśl mnie już oczy bolą.
UsuńJoel, jaki piękny jest ten nasz język ojczysty zaśmiecony błedami, analfabetyzmem, anglicyzmami?
UsuńŻe też nie ma ognia z nieba na tych, którzy śmiecą...!
UsuńNiestety, wstyd się przyznać do polskości.
UsuńJa za taką ojczyznę nawet przeziębić bym się nie chciał, nie mówią o umieraniu 😎
OdpowiedzUsuńTo się uśmiałam! Przeziębić się za ojczyznę :-)))
UsuńZbyt wiele rzeczy w tym wierszu jest prawdziwych i dlatego jest to straszne. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńW tej rzeczywistości można już oszaleć.
UsuńZa o. Rydzyka nie oddala bym zycia... ale ogolnie(?) . Zycia za nic nie jest warto oddawac- nawet za miosc do ukochanego faceta, czy kobiety, wiec co tu gadac o ojczyznie.
OdpowiedzUsuńAle przydrozne wiejskie wierzby. Muzyke Chopina, Pendereckiego, Niemena... za nadwislanski brzeg, za Potop, Pana Wolodyjowskiego, Ogniem i mieczem, nawet za Lalke Prusa, Chlopow Reymonta, za jezyk, filmy Kieslowskiego, Zanussiego, za to co robila Solidarnisc, za gre Lewandowskiego, Anje Rubik... to mile i warto- moze nie zycie oddac, ale przyznac sie, ze jest sie Polakiem:)
Ilekroć jestem za granicą, to niestety - wstydzę się, że jestem Polką. Zwłaszcza tam, gdzie są inni Polacy.
UsuńSerio uważasz za godnych pochwalenia się Pendereckiego, "Trylogię", Solidarność i Anję Rubik?!
Za nikogo życia bym nie oddała, skoro mam jedno, wyjątkiem moje dzieci i wnuki.
OdpowiedzUsuńWiersz budzi wyjątkowe emocje, gratuluję.
Zasyłam serdeczności
Nie mam wnuków, ale jeżeli trzeba by oddać życie za córkę, zrobiłabym to.
UsuńMocno utożsamiam się z treścią tego wiersza, dorzuciłbym nawet kilka swoich cegiełek. Oczywiście, gdybym został przyparty do muru, np. "nie ma jak wyjechać, a Fiutin naciera", to pewnie bym się bronił do ostatka, tyle że mojej śmierci nie nazwałbym "śmiercią za ojczyznę", po prostu raczej zginę, niż dam się zabić. Jest coś, co wykręca mą wyobraźnię: gdy choćby hipotetycznie rozważam walkę: Krwią ofiar wojny będą sobie wycierać mordy takie łajniaki, jak Maciora, Plugawy Krystyn, Zero, Mały..... Oooo...., nieeeeee...., dopóki nie zobaczę Macierewicza, Ziobry, Kacyzńskiego, Jakiego, Korwina Mikke, Bosaka, Bąkiewicza, Pawłowicz, Szydło, Kempy i reszty przyodzianych w opinacze naciagnięte na onucki z giwerami w łapach, "orzeszkach" po renowacji na łepetynach, przycupniętych w okopach pierwszej linii frontu, to niech nawet nikt żartem nie sugeruje mojego udziału w takiej imprezie. Tyle że Sejm niedawno ustawowo zapewnił sobie (znaczy posłom) pominięcie w mobilizacji. Teraz to "UNY choćby chciały, to nie mogom", więc bardzo mi przykro, ja również nie mogę pomóc. Parafrazując Ferdynanda Kiepskiego: Bardzo dziękuję za bezcenną kartę mobilizacyjną, ale ja mam to w dupie!
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie. Zaraz. Czy w Polsce mobilizuje się kobiety, czy tylko te, które są w wojsku? W Izraelu widziałam całe tabuny żołnierek pod bronią i wcale mi się to nie podobało. W ogóle odczuwam niewypowiedziany wstręt do wojska, wszelkich militariów, mundurów (z wyjątkiem lotnictwa cywilnego) i wojen. Inna rzecz, że widok Pięknej Trójcy w pełnym umundurowaniu i na pierwszej linii byłby jak miód na serce...
UsuńI w punkt.
OdpowiedzUsuńI bardzo dziękuję :-)
Usuńe tam nie umrzesz - ZUS raz-dwa wyprostuje te Twoje buńczuczne słowa i zaproponuje eleganckie rozwiązanie - zmieniając po cichutku ZA na DLA.
OdpowiedzUsuńTy to masz pomysły! Znowu mnie solidnie rozbawiłeś.
Usuń