27 listopada 2024

154. Nie byłam na to gotowa...

Teraz to już całkiem zmiotło mnie z planszy. Moja kochana perełka Fantusia...
Proszę, jeśli ktoś ma konto na Facebooku, udostępniajcie.
Mnie już sił brak do życia.

17 komentarzy:

  1. Udostępniłem, a Ty nawet nie myśl by się poddawać. Będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Udostepnilam i prosilam o dalsze udostepnianie. Z przelewem juz wiesz.
    A poza tym bede wspierac myslami z calej sily. Bedzie dobrze, bo musi byc!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam FB, ale przytulam mocno, nadzieja umiera ostatnia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Udostępniłam. Będzie dobrze. My teraz leczymy Bezę, dlatego wiem, że Ci ciężko. Przytulam i pogłaszcz kociaka między uszkami.

    OdpowiedzUsuń
  5. bljad'!... właśnie ledwo co wróciłem z wyjazdu, patrzę do blogowiska, a tu nagle taka bajla...
    nie mam konta fejsowego, tylko bankowe, chudo na nim (zwłaszcza po tym wyjeździe), ale dla Fanty musi się coś znaleźć... więc się znalazło...
    tyle na razie, jak ogarnę się powyjazdowo, to wrócę do sprawy...
    trzymaj się mocno, p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie zrobiłem to, co chwilowo, w pierwszym odruchu mogłem, na poziomie kasowym i propagandowym /na blogu/, coś poczytałem o samej chorobie i leczeniu, ale Ty z pewnością już wiesz o tym więcej, więc mam prośbę: doinformuj mnie mailem w wolnej chwili, co ileś tam głów, to nie jedna, nie tylko w kwestii samych dutków jako takich... jesteśmy na wojnie z wirusem i walczy nie tylko ten, kto strzela, ale też ci, którzy ocierają mu pot z czoła... zresztą co tu tłumaczyć tak łebskiej du... bab... kobitce, jak ty... tak? :)

      Usuń
  6. Nie mam FB. Ale wysłałam do osób, które mają.
    Nieustająco przytulam i dobre myśli przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam FB właściwie, jedynie profil mi został bez znajomych, do którego muszę się logować przez konto Google i codziennie zmieniać hasło. Wiem, ile kosztuje leczenie, byliśmy z Nikiem w ubiegłym tygodniu 2 razy w klinice we Wro a nie był to pierwszy raz. Trzymam kciuki za Was. Udostępnię na blogu i na insta.

    OdpowiedzUsuń
  8. Udostępniłam.
    I trzymam kciuki za Fantę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz, że nie umiem korzystać z zrzutek. Przyślij sms z kontem, a najlepiej zadzwoń! Czekam.

    OdpowiedzUsuń
  10. O rety. Od razu przypominają mi się moje zwierzaki, koszatniczki. Pod koniec swojego życia najstarsza z nich miała poważne problemy m.in. z przełykaniem. Ale jakoś nadal chciała żyć i w sumie całkiem długo u mnie była. Nie mówiąc już o chyba co najmniej siedmiu zwierzakach, gdzie starałem się pomóc im na odległość (uratowane przez ważną dla mnie osobę, dwie szynszyle i koty różnych ras i wieku).

    Wpłaciłem parę złotych. Mam nadzieję, że uda się zebrać środki na leczenie kocicy.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń