Moi kochani,
nie
da się ukryć, że ostatnio moja aktywność na blogach nieco okulała. Wszystko
przez mój ukochany komputerek, który ostatecznie wyzionął ducha, osiągając
Matuzalemowy wiek jedenastu lat. Niech spoczywa w pokoju. To jednak wiąże się
z niemożnością odzyskania wszystkich zapisanych linków, dlatego niektóre
blogi będę musiała odnaleźć na piechotę. Od nowego kompa dzielą mnie mniej
więcej dwa tygodnie (mam nadzieję).
Tymczasem
jutro będę już nad morzem, dokąd wybieram się z psiapsi Kulką. Nareszcie,
po stu latach SAME! Bez upierdliwych mężów i absorbujących dzieci. Czekałyśmy
na ten magiczny moment bez końca. Dobrze, że zdążymy przed emeryturą. Nagadamy się
do wypęku, wyspacerujemy do urzygu, nawdychamy jodu, odetchniemy od ukochanych
najbliższych (progenitury). W planach jest jeszcze klepanie łysego. Nie,
nie, zbereźniki jedne! 😋
To nie to, o czym właśnie pomyśleliście! 😛 Klepanie
łysego to już uświęcona tradycja. Ilekroć znajdujemy się z Dzieciątkiem
w dowolnym morzu, płyniemy na wyścigi do granicy bezpieczeństwa, którą wyznaczają
boje. Rytuał odbywa się w ten sposób, że gdy dopadniemy boi, klepiemy
ją po głowie 😄.
To znaczy po łysym. 😄 Wtedy
możemy wracać (albo nie). Rzecz polega na tym, że ceremoniał musi być
powtórzony zawsze, gdy dopływamy do boi. Aktualnie będę – jeśli pogoda pozwoli –
klepać łysego z Kulką.
Teraz
konkrety. Wyjeżdżam jutro (poniedziałek, 8 lipca) i wracam w poniedziałek
(15 lipca). Laptopa nie biorę, nie będę taszczyć jeszcze i tej kuli u nogi
przez milion kilometrów, które dzielą mnie od upragnionego akwenu.
Trzymajcie
się zdrowo i według życzenia – ciepło albo chłodno. Będę zaglądać do Was
przez telefon 📱.
Paaa! 😘
Oj, kochana klep łysego kilka razy dziennie, pław się w rozkoszach urlopowych i czekam na wpisy z nowego lapka!
OdpowiedzUsuńDobrej pogody w przyrodzie i pogody ducha!
Żadnego nowego lapka! Nie cierpię laptopów! Zamierzam zakupić normalny, porządnych komputer.
UsuńZa życzenia dziękuję, zrobię wszystko, na co pogoda pozwoli 😃
Intrygujące, nie sądziłam, że ktoś poza graczami inwestuje w domu jeszcze w stacjonarne kompy. Czy to aby na pewno ekonomiczne? W sensie czy niepotrzebnie nie przepłacasz? Estyma jeśli później sama go składasz :D
UsuńPaa, pää z lysina :)) Zabierz czapke!
OdpowiedzUsuńDla łysego? Z pomponem? Nie wiem, czy zmieści mi się w walizce.
UsuńBez pompona! Zmiesci sie.
UsuńNo nie wiem... Właśnie oddaję się prasowaniu siedmiuset sukienek.
UsuńPrzyjemnego klepania:):) I porządnej, a nie upierdliwej pogody oraz dobrego nagadania się do urzygu:):):) Jednym słowem fajnego pobytu.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Aktualnie prokrastynuję, bo nie chce mi się pakować.
UsuńTo Wy z tego Rzeszowa trzy dni bedziecie podrozowac nad morze, jeden dzien klepac lysego, a kolejne trzy dni wracac na te Ukraine. Matkobosko, ze Wam sie chce. Ale i tak zazdroszcze Wam tego morza. Bawcie sie dobrze.
OdpowiedzUsuńE tam. Podróż to moje drugie imię . Piedolino przep...la całą Polskę w 7 godzin. Jest moc! Bawić się dobrze zamierzamy na sto dwa.
UsuńOd razu skojarzył mi się zbereźny łysy z Brazzers (czy jak to się tam pisze). Nie mówiąc o mojej ulubionej pieśni Big Cyca pt. ,,Ballada o smutnym skinie". :D
OdpowiedzUsuńJa wolę chłodno się trzymać, ale bez deszczu (dziś cały dzień deszczowy co mnie denerwuje już).
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Ja też wolę zwykle na chłodno, ale nad morzem przyda mi się jednak słońce.
UsuńZnając życie temperatura wody i tak będzie bliższa tej w Morzu Północnym niż w Śródziemnym czy Karaibskim. :) Ale po paru chwilach człowiek przyzwyczai się i do tego.
UsuńCioran i Nietzsche to moim zdaniem ciekawe postaci.
Usuń:D Ciekawe. Bo ja widzę, że powoli ale nieubłaganie staję się coraz starszy.
Lubię czasem takie staroświeckie obrazki. Zwłaszcza maszyna do pisania bardzo mi się podoba jako przedmiot.
:) Może być i tak. W sumie jak gra się ze Śmiercią to w sumie stawką może być wszystko. I wtedy nie ma przebacz.
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
spryciary... taki łysy nie odda... spróbujcie z chudym - elektrycznym pastuchem biegając po łące... to jest dopiero sport, taka ruletka: oszczędzają dziś na prądzie, czy nie?...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
A skąd ja łąkę z pastuchem wezmę?!
Usuńniech będą wydmy, tam się wypasa czerwie pustyni...
UsuńNo to powodzenia...weź kożuch z owcy.
OdpowiedzUsuńO a już myślałam, że macie dziwną "fantazje" z łysmi, coś jak ja tylko z ludźmi o kulach. Miłego, ładuj akumulatory!
OdpowiedzUsuńWypoczywaj, ładuj plażing, wdychaj jod, a przede wszystkim ciesz się życiem. Tak mało mamy powodów do radości.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Owocnego klepania Ci życzę.
OdpowiedzUsuńI dobrze, że ten łysy nie oddaje, bo z pewnością byś cała sklepana wróciła pewnie :)
Będziecie klepać boję?
OdpowiedzUsuńOj, już się boję !
Do tej pory wspominam moje pliki z laptopa, który umarł. Już paru informatyków próbowało je odtworzyć, miałam tam zdjęcia z fajnych, nieopublikowanych wycieczek. Muszę pogodzić się z tym, że wszystko przepadło.
OdpowiedzUsuńKiedy to czytam, masz fantastyczny czas nad morzem. :)
Rewelacyjnego wypoczynku!
gdy mi padł kiedyś lapciak, to wymontowałem dysk, dokupiłem stacje dokującą, podłączyłem do nowego sprzętu i nic nie przepadło...
UsuńNiestety nie podziałało.
UsuńPospaceruj za mnie ;*
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku.
OdpowiedzUsuń"wracam w poniedziałek (15 lipca)"
OdpowiedzUsuńWypoczywasz jeszcze.
Bardzo dobrze.
Udanego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że wypoczniesz i wrócisz natchniona pozytywną energią :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za kartkę znad morza, dziś wyjęłam ze skrzynki:-)
OdpowiedzUsuńJa również, wzorem komentującej ciut wyżej, dziękuję za kartkę :-)
OdpowiedzUsuń