Dziś będzie krótko, przedstawię jedynie do kontemplacji
dwie kolekcje.
Pierwsza to kolekcja gwiazd z ciechocińskiej „Alei
Gwiazd”. Bądźcie uprzejmi zauważyć, że jest wśród nich gwiazda wyjątkowa,
błyszcząca jak choinka, na tle której się uplasowała.
I Frau Be - blogerka |
Druga kolekcja wymaga dwóch punktów wyjaśnienia:
1. Ze słodyczy lubię wyłącznie bezy i bitą śmietanę. Bezy
mogą mieć również inne kremy.
2. Nie pitolić mi tu o kaloriach, bo się zdenerwuję
i krew się poleje!
Niniejszym przedstawiam kolekcję zjedzonych w Ciechocinku
bez, torcików i tortów bezowych. Na ich widok mam ślinotok.
Na popitkę gorąca biała czekolada z bitą śmietaną albo przepyszny
grzaniec. Oj, grzańce to tam mieli rewelacyjne!
lepiej nie wracaj do tam - jeszcze Cię wprasują w chodnik i będą deptać do końca świata i jeden dzień dłużej.
OdpowiedzUsuńOj, o tym nie pomyślałam. Wprasowana w chodnik byłabym zbyt płaska.
Usuńa gdzie ów zaanonsowany ekstrakcik? schowałaś pod poduszkę?
UsuńDodałam do pieczołowicie przechowywanych pozostałych trzydziestu. Ja dopiero ćwiczę.
Usuńnieładnie. w cieniu się kurzą. lepiej im w świetle, kiedy są czytane - one to lubią. im częściej, tym lepiej. poza tym -może czytelnicy coś podpowiedzą?
UsuńJakoś nie za bardzo jestem skłonna do ujawniania swojej twórczości na blogu. A'propos, kiedy zostaną przeprowadzone kwalifikacje do "Ekstraktów"? W sensie wyłonienia autorów, którzy znajdą się w antologii. Czy może już jest po frytkach?
Usuńoni ogłaszają wyniki, ale to trwa więcej czasu niż w innych miejscach. rzeczy dzieją się bez pośpiechu, ale dzieją się. jak coś do mnie dotrze, to dam znać.
UsuńNiech się dzieją. Oczywiście ja nie liczę na zaszczyt, ale kibicuję Tobie. W końcu napisałeś tego od metra.
Usuńzaledwie sześćset, albo coś koło tego. pisz, a lada chwila mnie dogonisz.
UsuńTaaa... dogonię! Napisałam dopiero 31 albo 32. Fajna zabawa, ale trzeba mieć pomysł. Przy każdym cieszy mne, że go napisałam.
UsuńŚlinotokiem można się zarazić przez internet. Czy naukowcy zaczęli chociaż zgłębiać temat chorób zaraźnych, rozprzestrzeniających się za pomocą sieci? Czy wymyśla się już środki zaradcze? Itp. Bo epidemia roznoszona za pomocą internetu byłaby nie do opanowania. :-)
OdpowiedzUsuńZjadłabym wszystkie ciastka z Twoich zdjęć, a sław niektórych nie znam zupełnie.
Ja też kogoś tam nie znam, no ale skoro gwiazda, to gwiazda.
UsuńPatrząc na te bezy tęsknię uporczywie za ciechocińskimi kawiarniami! I w żołądku mnie ssie...
Frau Be, a co/kto to jest to Zdrowe Wode? Reszte dalam rade rozkminic, a to to nie wiem.
OdpowiedzUsuńNa druga czesc to sobie tylko westchne... i przelkne, co mi naplynelo.
Zdrowa Woda (to "a" na końcu jest tak głupio stylizowane) to zespół bluesowy chyba, ale to nie moja bajka, więc nie znam.
UsuńTez lubie bezy choc moze nie w takiej az ilosci. Mdli mnie po jednej wiekszej! Popitki nie dla mnie. Kazdy ma swoja gwiazdke na niebie, wybrancy nawet na ... w alejce. Bylas dobra "kurortowiczka" :), prawie "ciachocianka" a nawet "Ciechocinianka"! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńTaż przecież nie zjadłam ich wszystkich naraz!
UsuńDziękuję, Tobie również - niech się darzy.
Nie lubię bezy i nie toleruję dużej ilości bitej śmietany. Mdli mnie. Gdybyśmy trafiły tam dwie, wszystkie byłyby Twoje. Ale grzaniec wlewałabym w siebie ile jest.
OdpowiedzUsuńGrzańcem musiałabys się ze mną podzielić, bo inaczej wcisnęłabym w Ciebie bezę metodą siłową :-)
UsuńNo dobra, przekonałaś mnie. 🤪
UsuńMa się ten dar przekonywania! :-)
Usuńpoczucie humoru zawsze w cenie ;), bezy przewspaniale wyglądają i jadłabym, och jadła, i piła te grzańce,i nie myślała o kaloriach,ech...
OdpowiedzUsuńPatrząc na te zdjęcia, prawie zjadam monitor! :-)
UsuńDla mnie Gwiazda na tle choinki najlepsza! Co tam zimne plakiety w chodniku!
OdpowiedzUsuńO kaloriach się nie zająknę, bo sama pożeram w różnych miejscach miliony kalorii, ale niestety miłością do bezowych nie pałam, więc oddałabym ci moją porcję!
I bardzo dobrze - pożarłabym wszystkie :-)
UsuńGwiazda pod choinką to moja ulubiona. Reszta - chyba tylko grzaniec. Preferuję makowce i serniczki. :)
OdpowiedzUsuńTak, sernik zjem każdy. Jednak bezy ponad wszystko! :-)
UsuńSernik w sumie jest the best dla mnie, chociaż rzadko robię, częściej ruskie placki - syrniczki.
UsuńTydzień zapowiada się debilny, hardcorowy, ale w przyszłą niedzielę wreszcie jadę.
PS
Jak chcesz, wezmę od Ciebie datę, godzinę i miejsce urodzenia i zajrzę w czasie ferii, ale od razu mówię, że jako że Cię lubię, będę Ci mogła powiedzieć tylko ogólnie o Twoich potencjałach widocznych w Kosmogramie. Bo najobiektywniej jest robić takie wglądy u osób absolutnie obcych.
Może być! :-)
UsuńOK. :)
UsuńCałusy!
UsuńUwielbiam bezy z bitą śmietaną (Pavlova to jest to). Ale chcę się powoli w tym roku pożegnać z pochłanianiem dużej ilości cukru (na razie nie wychodzi, dzisiaj znowu siedziałam sama w domu i zeżarłam pół paczki wafelków).
OdpowiedzUsuńMnie wafelki w ogóle nie pociągają. Zasadniczo wszystkie słodycze mnie nie rajcują. Oprócz bez i bitej śmietany, wręcz słyszę, jak mnie wołają. :-)
UsuńZdrowa Woda grała (jeśli dobrze pamiętam) na którymś z Dni Wody na Powiślu w Warszawie (jak jeszcze nie przeniosłem się na Ursynów). Nic nie pamiętam z ich muzyki. Reszta gwiazd ciekawa, wymieszana dość jeśli chodzi o wykonywany zawód/zajęcie.
OdpowiedzUsuń@_@ Nawet nie będę narzekał na nadmiar bez i innych słodkości na zdjęciach, bo czasem włącza mi się tryb Słodyczowego Potwora, zjem wszystko z cukrem. :D
Wszystkiego dobrego na Nowy Rok, dużo zdrowia, pomyślności i spełnienia marzeń.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Piotrze, trudno, żebyś zapamiętał taką muzykę - blues powinien być zakazany :-) Wszystkiego dobrego w roku 2024!
UsuńAle od bluesa wzięło się wiele znakomitej muzyki potem. Są zespoły/wykonawcy w Polsce i za granicą, które są warte uwagi. Nie mniej dłuższe obcowanie z taką muzyką nieco mnie męczy, jednak mniej niż jazz. Jazz to dla mnie zbyt trudna muzyka.
UsuńDla mnie gorszy jest blues. Taki bardziej depresyjny.
UsuńW sumie nie zaprzeczę. Jak posłucha się zagranicznych utworów w stylu Howlin' Wolf - ,,I Asked For Water" to faktycznie można popaść w depresję. W Polsce nie lepiej, Breakout na przykład ma sporo takich utworów np. ,,Woda nie do picia", ,,Oni zaraz przyjdą tu".
UsuńNie znam tych piosenek ani nawet zespołów, ale wcale mi nie żal :-)
Usuń@_@ O rety. Nie mniej nie podejmuję się przymusowej edukacji muzycznej. :) Zwłaszcza jak nie przepadasz za bluesem to nie ma sensu.
UsuńZdecydowanie nie ma sensu. Swoją drogą, ja w ogóle najczęściej nie wiem, kto jest wykonawcą jakiej piosenki, nie znam się na zespołach i wokalistach, po prostu słyszę piosenkę i podoba mi się albo nie. Reszta mnie nie interesuje.
Usuń@_@ To dopiero. W sumie sam czasem nic nie wiem (lub nie pamiętam po prostu) o jakimś wykonawcy. Wtedy też jest to zasada, że się podoba lub nie utwór.
UsuńCzęść oczywiście kojarzę, ale to głównie dlatego, że akurat są na topie.
UsuńSą też takie piosenki/wykonawcy, których jest zdecydowanie za dużo. Zwłaszcza ostatnio Sanah mnie męczy w taki sposób z różnych źródeł.
UsuńMatko kochana, przecież ta Sanah to jest kompletne nieporozumienie! Zero melodii, infantylny głosik i co tu promować?!
UsuńWidać jak ma się dobre ,,plecy" można osiągnąć wiele. W ciągu paru lat wydała 8 albumów (wliczając tzw. małe albumy i jeden koncertowy), jak dla mnie za duża intensywność, był moment, że bałem się otworzyć lodówkę. Mam nadzieję, że zniknie jako zjawisko dość szybko. Bo jak patrzy się w Sieci czy w TV czasem jacy ludzie zdolni się zdarzają ale bez wsparcia, to aż chce się wyć. I talenty się po prostu marnują.
UsuńMasz świętą rację.
UsuńCie-cho roba - mocno zakurzone te gwiazdy, poza tą pod choinką.
OdpowiedzUsuńCo innego bezy.
Przede wszystkim rozkodowałem nick -- Frau Be-za.
Po drugie - zapraszam do Australii, Monika wspomniała Pavlową - to jest australijska specjalność.
Po trzecie - życzę aby ten rok był jak BEZA - bezzzzza - rzutu.
Cudnie to skomponowałeś. Dziękuję i życzę wszelkiego dobra w świeżo rozpoczętym roku.
UsuńBardziej Ci się należy gwiazda niż np. takiemu Don Vasylowi, który dostał ja zapewne dlatego że jest cyganem, bo ten jego śpiew... 😅
OdpowiedzUsuńNo, tragedia. Ale są ludzie, którzy lubią te cygańskie pieśni, na przykład moi rodzice.
UsuńPytanie czy tak niszowy artysta powinien dostać swoją gwiazdę wśród innych, naprawdę wybitnych ludzi...
UsuńPodejrzewam, że on wcale nie jest niszowy. Ludzie to lubią.
UsuńJa go pamiętam z czasów gdy disco polo było na topie w naszym zwariowanym kraju, czyli lat 90tych. Nawet nie wiedziałem że on jeszcze żyje a co mówić że ma własna gwiazdę 😅
UsuńPodobno o gustach się nie dyskutuje, więc przemilczę temat gustu większości Polaków.
UsuńNaród prosty to i to czego słucha nie może być skomplikowane, a zarówno cyganie jak i disco polowcy mają prosty przekaz.😅
UsuńZaiste, przekaz. "Majteczki w kropeczki, ło ho ho ho".
Usuń😅😅😅😅 I tego nigdy nie zrozumiem... Jak można się bawić przy piosence o majtkach... 😅 Ten naród nigdy daleko nie zajdzie!!! 🤣🤣🤣🤣🤣
UsuńPrzy takim stanie umysłowości nie ma mowy!
UsuńDobrze że władza sie zmieniła i przynajmniej przestaliśmy sie cofać.
UsuńNie wiem. Zaszły już takie procesy, że trudno to zatrzymać albo odwrócić.
UsuńTo niestety kwestia mentalności i tego, że ludzie mniej inteligentni zawsze wybierają mniej skomplikowane przekazy, przez co takie śpiewaki mają się dobrze.
UsuńOczywiście, że tak. Ale faktem jest, że za PiS kultura sięgnęła dna i wodorostów.
UsuńPiS to zbieranina kreatur i mend społecznych więc trudno żeby było inaczej.
UsuńSkanalizować kanalie!
UsuńKanalizacja to odpowiednie miejsce dla (prawicowego) gówna 🤣
UsuńAle czarna dziura lepsza.
UsuńPewnie by ich wypluła 🤣
UsuńNajpewniej tak.
UsuńCo do słodkości to aż mi ślinka pociekła... Nie ma to jak Ciechocinek! 😉 Tak swoja drogą to sanatoria zawsze kojarzyły mi sie z rygorystyczną dietą i zdrowymi potrawami a Ty jak widać sobie dogadzałaś 🤗 Ale raz się żyje...
OdpowiedzUsuńDiety to w stołówce i tylko dla cukrzyków. A nas karmili normalnie. Zakazu chodzenia do kawiarni nie było :-)))
UsuńŻyć nie umierać 😅 Ale i dobrze, bo trzeba osładzać sobie ten żywot w każdy możliwy sposób 😉
UsuńŻebyś wiedział, że żyć, nie umierać. Nigdzie mi lepiej nie było niż tam - nawet na wczasach za granicą.
UsuńNo proszę, a tak internety kpią z tego miejsca! 🙄 Teraz myśl jak tam powrócić... Żebyś chociaż dwa razy w roku taki turnus miała to baterie byś na maksa podładowała.
UsuńCo Ty! Następne skierowanie mogę składać nie wcześniej niż za 12 miesięcy, a dostać przydział na konkretny turnus - dopiero po 18 miesiącach.
UsuńO matko... No cóż, takie miejsca są oblegane. Zawsze możesz znaleźć inne pozytywne miejsce 😉
UsuńSpoko, już planujemy z przyjaciółką wyjazd nad morze. Niestety, dopiero na wakacjach.
UsuńWcześniej i tak nie było by sensu, bo pogoda nędzna. Ważne że na horyzoncie majaczy kolejna fajna wyprawa. Masz na co czekać.
UsuńAlbo wyjdzie jak zwykle, czyli pojadę gdzieś indziej. Co roku planujemy wakacje i zawsze wychodzi inaczej :-)
UsuńWażne żebyś sie wyrwała z miejsca które Cię dołuje.
UsuńTylko że to nic nie daje, bo już na dwa dni przed powrotem mam zjazd. Musiałabym to miejsce opuścić na zawsze.
UsuńPrzecież możesz to zrobić, choć wiązało by się to z dość bolesnymi decyzjami. Na grupie depresyjnej przeczytałem zdanie, że nie można wyzdrowieć w miejscu w którym sie zachorowało...
UsuńMyslisz, że nie próbowałam? Nic z tego, nie stać mnie. Ta przeklęta kasa!
UsuńObawiam sie że oboje już milionerami nie zostaniemy żeby sie wyrwać ze ścian wysysających z nas życie.
UsuńTwoje też wysysają?
UsuńNiestety tak. Co gorsza nie mam siły by sie stąd ruszyć.
UsuńA masz możliwość?
UsuńNa ten moment niestety nie.
UsuńAno właśnie. Człowiek jest więźniem w swoim własnym życiu.
UsuńA jakby tego było mało to jest jeszcze największym wrogiem samego siebie, a z takim przeciwnikiem ciężko toczyć boje...
UsuńOj, ciężko. To jest wyzwanie ponad wszystkie inne. Zdaje się, że zaczynam z lekka pokonywać siebie, choć jedna wygrana bitwa nie czyni wygranej wojny.
UsuńAle widać poprawę, nawet w tym ostatnim poście czuć pozytywne nastawienie i oby tak dalej 🤗
UsuńWiesz, nawet najdrobniejszy "sukces" w tej dziedzinie skutkuje polepszeniem nastroju.
UsuńTylko drobnymi kroczkami da się z tego wyjść.
UsuńI trzeba chcieć zwalczyć to świństwo.
UsuńNieodżałowany Wojciech Pszoniak...reszta mnie nie rusza. dbam o linię ;-)
OdpowiedzUsuńCzyli się torturujesz. OK, różne są zboczenia :-)
Usuń🤣🤣🤣
UsuńBezy uwielbiam ... niestety.
UsuńJa też. STETY.
UsuńI w zasadzie to z czego się śmiejesz? :-)))
UsuńChętnie skosztowałabym pierwszą i szóstą bezę.
UsuńTe dwie to klasyczne - Pavlovej. Takie lubię najbardziej i jeszcze z kremem kawowym.
Usuńa Ty ?? :-))))
UsuńZ wszystkiego :-))))
Usuńooo tak tak jak ja
UsuńI tak trzymajmy!
Usuńgwiazdy, po których można deptać...
OdpowiedzUsuńciacho... hm...
ale mniejsza z tym...
lepiej powiedz jakie tam się kuźwa pije piwo?...
rozumiem, że będzie drugi odcinek?...
p.jzns :)
Nie, o Ciechocinku to już tyle. Piwo pije się normalne, kupowałam tylko w sklepie - dostępne mniej więcej takie, jak wszędzie. Żadnych miejscowych, rzemieślniczych nie wykryłam.
UsuńAleż ze bezy są piękne. Nie dziwię się Twojemu ślinotokowi.
OdpowiedzUsuńNatomiast aleja gwiazd imponująca, szczególnie z tą ostatnią gwiazdą.
Bo to jest ta słynna ciemna gwiazda :-))
UsuńE tam... od razu ciemna i że niby jeszcze spod ciemnej gwiazdy?
UsuńJasna , promieniejąca gwiazdka. 🙂
Taaa... A jakże, spod ciemnej gwiazdy, że hej!
UsuńAleja gwiazd, ale ta na końcu, koło choinki najfajniejsza:) Bezy lubię w każdej postaci z jednym wyjątkiem, nie może być z kremem kawowym.
OdpowiedzUsuńNo i popatrz, nie przeczytałam wpisu Ani i zdublowałam. Ale to znaczy, że mamy rację:):):) podwójną rację:)
UsuńPodtrzymuję info o ciemnej gwieździe :-)
UsuńI jeszcze - bezy z kremem kawowym są pyszne, dla mnie nie mogą być orzechowe (i tak jedną zjadłam).
UsuńCiemna gwiazda? Czarny karzeł? Eeeeeee.....Zmienisz kurtkę wiosną i nabierzesz kolorów. Ja nie lubię kawowych rzeczy, za samą kawą też nie przepadam. Ale klasyczna beza powinna być z kremem kawowym:)
UsuńDla mnie klasyk to z bitą śmietaną.
UsuńBardzo różnorodna ta aleja gwiazd. A ta ostatnia to już gwiazda nad gwiazdy. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŻeby to była prawda, to bym uwierzyła, a tak to tylko mogę się z tej gwiazdy pośmiać :-)
UsuńOranyboskie, jakie piękne bezy w różnej odsłonie. Też lubię:).
OdpowiedzUsuńJa do obłędu :-)
UsuńWszelkie gwiazdy omijam szerokim łukiem, a tu proszę, są deptani. Dobrze, że Ty stoisz przy choince i wyglądacie pięknie, więc nikt nie zechce przydepnąć!
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Gdyby mnie tak trochę podeptano, byłoby to z pożytkiem dla mojej figury :-)
UsuńMoże wybrałabym się do Ciechocinka? Kurde, te bezy:).
OdpowiedzUsuńBezy są chyba wszędzie, bo ja wiem...
Usuń