Jestem,
gdzie bełkocze Bełkotka. Źródło, do którego musiałam wspiąć się
pod odrażającą górę Przedziwną (powinna nazywać się Plugawa). Rozczarowało mnie, bo choć wciąż
bulgocze za sprawą wydostającego się z niego gazu ziemnego,
to zostało zupełnie bez sensu ogrodzone i obetonowane. Zamiast
wypoczywać fizycznie i psychicznie, zajeździłam się ciągnięciem
pod wredną górę, a na koniec zezłościłam. Nie tak
wyobrażałam sobie źródło w miejscu, gdzie przyroda jest taka bujna.
Troszkę
załagodził sprawę Wincenty Pol:
„W
cieniu tych lasów, coś tam szemrząc słodko,
Dziś
jak przed laty witasz nas, Bełkotko!
O,
jak natchnienie przez duszę przepływa!
Czysty
się płomień z twych nurtów dobywa!
A
czcią przejęci nad źródłami twemi,
Wielbimy
Boga w cudach naszej ziemi!
Bo
ogień czysty i szmer źródła rzewny,
Co
tajemniczo spod ziemi wychodzi,
Jest
temu życiu serc naszych pokrewny,
Co
się z płomieni i łez cichych rodzi”.
Wyrwałam
się na trochę, żeby zresetować głowę i fizycznie odpocząć. Mam blisko,
niecałe 70 km od domu. Próbuję oderwać się od rzeczywistości.
Oddycham lasem, przez który płynie rzeczka Bełkotka i solankowym aerozolem
szeregu niewielkich tężni. Z dnia na dzień robię się coraz bardziej
zła, bo gdziekolwiek się ruszę, wszędzie jest pod górę. Także do apartamentu,
w którym mieszkam. Coś mi się wydaje, że wrócę do domu jeszcze bardziej
zmęczona i w podlejszym humorze niż przed wyjazdem.
Zostawiam trochę zdjęć.
Mała tama na Bełkotce i pamiątkowy obelisk |
Leśne ostępy |
Huby jak lampiony |
Tężnie |
Park zdrojowy |
Pijalnia wód leczniczych obwieszona straganami z wszelkim badziewiem |
Centrum uzdrowiska |
Teren rekreacyjny - na pierwszym planie dla dzieci, na drugim dla mnie |
A ta gora to sie czasem nie nazywa na czesc tej matkiboski pieciokrotnie przedziwnie przekreconej czy jakos tak? Jak dla mnie niewiele rozni sie od plugawej i bulgoczacej metanem.
OdpowiedzUsuńA uzdrowisko calkiem niczego sobie i nawet ludzi jakby malo.
Usuń"matkiboski pieciokrotnie przedziwnie przekreconej"
UsuńAż muszę sprawdzić o którą to chodzi
Matka Boża Trzykroć Przedziwna - tak dokladnie nazywa sie to osobliwe zjawisko, ja sobie troche dodalam.
UsuńMatka Boża Trzykroć Przedziwna ( Ter Admirabilis) -figura
UsuńMatka Bożej Ucieczki Grzesznych (Refugium Peccatorum Madonna)-kościół pod takim wezwaniem. Ale czy jest jakiś obraz?
Nie, nie, nie! To chodziło o Matkę Boską w Cudy Wielmożną!
UsuńOgrodzili bo pewnie ludzie sikali do niego... :-) :-) Pięknie tam, więc mam nadzieję że mimo niedogodności wrócisz podładowana pozytywną energią.
OdpowiedzUsuńZ lekka podładowana.
UsuńDobre i to :-)
UsuńAle niewstarczające...
UsuńMyśl pozytywnie! :-) Przynajmniej trochę udało Ci się uciec, a to już sporo! :-) Sam bym stąd spierdolił, najchętniej na zawsze... Ale na razie tkwię w tym bagnie które wysysa ze mnie energię.... Trzymaj sie.
OdpowiedzUsuńJa też najchętniej zmieniłabym miejsce pobytu na stałe. Tylko że bez kasy nic nie jest możliwe.
UsuńUwierz, że gdybym miał kasę to i ja bym tu nie siedział tylko dawno gdzieś na stałe wyjechał. Jednak miejsce dla psychiki ma olbrzymie znaczenie...
UsuńMa. Ja nawet nie musiałabym ruszać się z mojego województwa, byle zmienić miejsce zamieszkania.
UsuńObetonowanie Bełkotki wygląda na dość wiekowe, ale teren rekreacyjny zapewne za kasę z Unii.
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć, bo sam Iwonicz-Zdrój wydaje mi się dość szary i zaniedbany, a to jest tylko kawałek. W porównaniu z nim połozony o kilka km dalej Rymanów-Zdrój jest wypasiony.
UsuńMiejsce przyjemne, choć nie wiem czy źródełko bełkocze, bo dziwnie spokojne jakieś.
OdpowiedzUsuńPrzyjedź do mnie, równo jak stół, są tężnie i park z fontannami i pyszne lody!
Bełkocze i bulgocze, widziałam bąbelki :-)
Usuńwoda w kagańcu, to jest coś. i jeszcze bąki puszcza. ohyda. ćwicz wyobraźnię, to mniej się będziesz wściekać. może wystarczy jakoś inaczej ponazywać widziane, żeby dramat okazał się komedią?
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudnie to wykoncypowałeś!
UsuńPrzyjemna okolica, więc są i pozytywy, a przy okazji zdobyłaś górę, co jest ważne dla tych, co w ruchu :-)
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
O, nie, nie, broń Boże nie zdobyłam żadnej góry! Podeszłam tylko kawałeczek jej zboczem do źródła.
Usuń:D Jesteś zła, bo masz pod górę? Ja do liceum, jeżdżąc z rodzicami, przeszłam, poza Bieszczadami, wszystkie polskie pasma górskie, zaczynając na ramionach ojca. Nie znosiłam tego, ale nie miałam wyboru. Do czasu. A potem wróciłam w góry. Wiedziałam, jak po nich chodzić i zakasywałam exa i dotrzymywałam kroku synowi - studentowi. Pomysł ojca na spędzanie wakacji nie byłby taki zły, gdyby nie konieczność zdobywania co dziennie jednego szczytu. Przegiął.
OdpowiedzUsuńDramat. Tragedia w siedmiu aktach!
UsuńMoże Cię pocieszy, że w Wikipedii ta góra nazywa się Łysówka.
OdpowiedzUsuńPatrząc na te zdjęcia nieco zazdroszczę Ci takiego otoczenia, życzę poprawy nastroju bo.... jak człowiek taki gniewny to w tężni może nabawić się tężca.
Oj, nic mnie w tej sytuacji nie pocieszy.
Usuńbetonowane dziury ze smrodem są w każdym mieście, tak więc faktycznie, te naturalne mogliby zostawić w spokoju, ale nieee... cywilizowana naga małpa nie pozwoli Mamuśce Naturze nawet ekologicznie pierdnąć...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
No właśnie. Stąd moje rozczarowanie.
UsuńRzeczywiście bez sensu źródełko urządzili. Przypuszczam, że ma to swoją historię, ludzie musieli tutaj nieźle paskudzić, aż w końcu postanowiono trochę im to utrudnić. Zazwyczaj tak jest.
OdpowiedzUsuńŁadny teren, taki w sam raz na relaksik, trochę pospacerować, lasem i tężniami pooddychać... zaplanowałam sobie coś podobnego we wrześniu. Będę dużo odpoczywać i włóczyć się po lasach. 2 tygodnie. Po sezonie zawsze spokojniej.
pewnie tak było, jak piszesz, że zaistniała taka konieczność, ale architektonicznie tą śmierdzącą dziurę chyba można było lepiej oprawić, jakoś zabawniej, z humorem tak, a tymczasem wyszło kompletnie bez polotu...
Usuńp.jzns :)
Jeszcze tylko figury Matki Boskiej tam brakuje.
UsuńMatka Boska Smrodliwa, to nawet fajnie brzmi i jeszcze cuda robi... wróć, cuda się czyni, a nie robi: leczy ludziom kompleksy związane z nosem i taniej liczy, niż psychoterapeuci lub chirurdzy plastyczni...
UsuńTo nie dla mnie, ja mam nos w porządku :-)
UsuńNo toś faktycznie usatysfakcjonowana wyjazdem 🤣
OdpowiedzUsuńPowiedzmy... tak sobie :-)
UsuńSwego czasu mieszkałem w hotelu w Egerze. Hotel był na górce i prowadziły od niego schody z 95 stopniami w dół do samej Doliny Sepasszony z wieloma winnymi piwniczkami. O ile gnało się tam jak na skrzydłach to po odwiedzeniu trzech lub czterech piwniczek powrót bywał mocno utrudniony.
OdpowiedzUsuńNawet mi nie wspominaj o Egerze! W tych cholernych piwniczkach tak smierdzi stęchlizną, że można pawia puścić...
UsuńJaki piękny park! Przypomina mi trochę park w Koszalinie.
OdpowiedzUsuńA tymczasem to Iwonicz-Zdrój.
UsuńMusiałam sprawdzić jednak gdzie bełkocze Bełkotka 😉
OdpowiedzUsuńI sprawdziłaś?
UsuńNie ma co narzekać, zawsze po wejściu na górę następuje dużo przyjemniejsze schodzenie w dół. :)
OdpowiedzUsuńWcale nie odbieram go jako dużo przyjemniejszego.
UsuńTo nic się nie zmieniło odkąd byłem tam wieki temu. :D Nie wiem czy to powód do radości, że coś się nie zmienia czy raczej nie.
OdpowiedzUsuń@_@ Jedna książka dziennie. O nie. Ja muszę sobie dawkować. Chociaż mam takie w swojej kolekcji, co łykam jak pelikan rybę.
Zdecydowanie. Krew to nieodłączna część historii. Co widać nawet dziś w różnych miejscach świata.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
O, proszę, byłeś tam! No to super :-)
UsuńFrau Be, mam nadzieję, że już się wystarczająco wymoczyłaś w tym basenie. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńWymoczyć to ja się dopiero zamierzam :-)
UsuńDo tej pory nigdy nie słyszałam o Bełkotce :)
OdpowiedzUsuńNo to masz jedno info więcej :-)
UsuńOd ostatniego mojego tam pobytu powstały tężnie to na plus ale to badziewie przy pijalni denerwowało mnie i miałem nadzieję, że ktoś podejmie odpowiednie decyzje by poprawić estetykę tego miejsca. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPóki co, badzieiwe straszy całorocznie.
UsuńCzuję, że ja mógłbym tam wypocząć, lubię tak ukształtowany i zalesiony teren. Źródło Bełkotki faktycznie nie wygląda zachęcająco, ale zdaje się, że ktoś chciał je ochronić przed genetycznie narodowo-inteligentnymi Rodakami.
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie tak właśnie było ze źródłem. Ukształtowanie terenu jest do bani, wszędzie pod górkę!
Usuń