18 lipca 2023

72. Cuda i wianki

Kilka lat temu głośna stała się sprawa koron Matki Boskiej i Jezusa, które w „niewytłumaczalny” sposób spadły z rzeźb znajdujących się w kościele dominikanów w Jarosławiu na Podkarpaciu. Przeor klasztoru modlił się jakoby o nowe korony na 300-lecie bazyliki i stał się CUD – korony spadły. W ten sposób Matka Boska „przemówiła”, domagając się nowych, złotych koron. Zachłyśnięci tym CUDEM wierni tłumnie ruszyli do znoszenia złota i kamieni szlachetnych w postaci biżuterii i innych przedmiotów. Zdarzył się kolejny CUD – CUD hojności.

Z definicji cudu wynikają podstawowe cechy tego zjawiska, takie jak nadprzyrodzoność, sprzeczność z prawami natury, niemożność racjonalnego wytłumaczenia. Ów opisany CUD ma tyle wspólnego z nadprzyrodzonością, co ja z chodzeniem po górach. W powszechnym prawie ciążenia nie ma niczego sprzecznego z prawami natury. CUD hojności wiernych też nie jest nadprzyrodzony, wszak frajerstwa w zindoktrynowanych głowach nigdy nie brakowało i nie brakuje. CUD byłby wtedy, gdyby miedziane korony samoistnie zmieniły się w złote (najlepiej w dniu obchodów rocznicowych) albo – jeszcze lepiej – same wskoczyłyby z powrotem na głowy figur.

Podobnym nadużyciem jest np. popularne sformułowanie „cud narodzin”. Rozmnażanie jest nadrzędnym celem i cechą wszelkich gatunków, więc co w tym takiego niedającego się racjonalnie wytłumaczyć?

Do czego zmierzam? Do pytania, czy spotkaliście się w życiu z prawdziwym cudem. Bardzo jestem ciekawa Waszych odpowiedzi.


204 komentarze:

  1. Ja tam obstaję przy określeniu "cud narodzin".

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudów nie ma, jest rzeczywistość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ujelabym to troche inaczej: cudow nie ma, jest ludzka naiwnosc i glupota.

      Usuń
    2. @Moniko, jak żyję, nie spotkałam nikogo, kto doświadczyłby cudu. Mnie również się nie przytrafił.

      Usuń
    3. @Pantero, głupota niepojęta, zadziwiająca swymi rozmiarami.

      Usuń
    4. rzeczywistości nie ma, jest tylko Test Rorschacha, LOL...
      p.jzns :)

      Usuń
    5. Nasz świat jest niemożliwy bez rozumnego obserwatora.

      Usuń
    6. @MaB, nie wiem, co napisałaś. Może rozwiniesz?

      Usuń
    7. Dla mnie ta wypowiedź też nie jest jasna.

      Usuń
    8. @Monika, Frau Be
      Dzięki zmysłom istota rozumna może odbierać otaczającą rzeczywistość i zyskać samoświadomość.

      Usuń
    9. Nihil novi sub sole :-)

      Usuń
    10. @MaB, wiadomo, że trzeba zmysłów, żeby odbierać sygnały z otaczającej nas rzeczywistości. Ale co do tego ma owo "nasz świat jest niemożliwy bez rozumnego obserwatora". Znaczy ... w jakim sensie? Świat jako taki jest, czy na niego patrzysz, czy nie. Natomiast każdy żywy organizm widzi i odbiera świat, tak jako może go widzieć/odbierać. Te dwie rzeczy nie ma ze sobą nic wspólnego, stąd moje pytanie.

      Usuń
  3. Cud narodzin...
    Sprawa o tyle cudowna, że ojciec nieznany. W Ewangeliach i Credo - Wyznaniu Wiary , czytamy że "poczęła z Ducha Świętego", co mnie nieco bawi gdyż Jezus wiele razy zwraca się do Boga, a nie do Ducha, jako do swojego ojca.
    W dość podejrzanych źródłach wyczytałem informację, że Marię zgwałcił rzymski najemnik pochodzenia germańskiego o nazwisku Panthera.
    Cud?
    Wydarzył się MNIE!
    WIele lat temu brałem udział w orienteeringu (gra terenowa) na nartach. Miałem wtedy odmrożoną dłoń i okazało się, że moje rękawiczki są za cienkie i czułem, że z prawą dłonią nie jest dobrze. Już zamierzałem zawrócić do bazy gdy nagle, w głębi ciemnego lasu, zauważyłem prawie pod moimi stopami nową, piękną, komfortową prawą rękawiczkę. Ukończyłem zawody na bardzo dobrej pozycji.
    Ha!?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, doznałeś niesłychanego cudu :-))))))

      Usuń
  4. Ja w tej katolickiej logice (wiem, oksymoron) nie moge sie polapac. Do szpitali bowiem sprowadza sie jakies relikwie, ktore maja co? Leczyc? Elimninowac, zeby lozko szybciej zwolnic? Ale jednoczesnie strasznie wierzacy katolicy ze swoim watykanskim guru na czele, kiedy tylko zle sie poczuja, gnaja do lekarzy, klinik, szpitali zamiast sie pomodlic. I teraz kiedy wyzdrowieja, czyli zostana wyleczeni przez lekarzy, opowiadaja jak to wymodlili ozdrowienie, ale jak zdechna, to rodzina szczeka, ze ich lekarze zalatwili. To jak to jest z tymi niby wierzacymi w cuda wiernymi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pantero, nie usiłuj dokonać niemożliwego. Katolicka "logika" (tak, oksymoron) wymyka się wszelkim prawidłom.
      Na blogu pewnej sympatycznej dziewczyny, która napisała o operacji jakiegoś swojego umiłowanego księdza i odmawianym przez nią różańcu w jego intencji, zostawiłam komentarz. Napisałam w nim, że powinna była odmówić ten różaniec wcześniej, to obyłoby się bez operacji. Źle? Ależ dobrze, zgodnie z jej wiarą. I co? W następnym poście wydaliła z siebie niezadowolenie spowodowane moim komentarzem, który jakoby był drwiną. Zatem i ja nie rozumiem tej pokrętnej "logiki".

      Usuń
    2. Ale czemu Ci przeszkadza? A niech się modli!

      Usuń
  5. Są takie cudy i nie sposób je wytłumaczyć naukowo. Tam działają jakieś wyższe siły (wiara, nadzieja, miłość). Do nich zaliczam: cud narodzin (nie w każdym wypadku jest taki oczywisty), cud kiedy ktoś wyzdowieje z nieuleczalnej choroby I cud kiedy ktoś zmiękczy zatwardziałe serca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie są takie cuda? Znasz kogoś takiego?
      Narodziny, jeszcze raz powtórzę, nie są żadnym cudem, tylko biologiczną normą. A że zaburzenia się zdarzają, to też normalna rzecz. Każde zaburzenie może być odwracalne. Cudem byłoby donoszenie i urodzenie dziecka przez kobietę np. pozbawioną macicy i jajników.

      Usuń
    2. 😀 "Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie, Niż się ich śniło waszym filozofom." i ... fizjonomom też. 😄😜😘

      Usuń
    3. Oraz fizjologom, filologom i filatelistom.

      Usuń
    4. :))))))))))))))))))))

      Usuń
    5. @FraBe, dobrze, że wspomniałaś Filifionki, bo inaczej ja musiałabym to zrobić. A tak, odhaczone, you are a starrr!

      Usuń
    6. Były jeszcze Filiputki.

      Usuń
    7. Byl tez jeden Filutek.

      Usuń
  6. no nie przestaję się śmiać ))))))))))))))))))))))))))))))))))) doprawdy dołóżmy jeszcze cuda wszechświata, kosmosu, czarnych dziur i nieznanych planet oraz początków życia na ziemi... Jak się domyślasz cuda czyli zjawiska nadprzyrodzone?? niematerialne ?? no nie wiem, chyba tylko dlatego maja takie określenie, że są nie wytłumaczalne nauką(jeszcze). Oraz nikt mi nie odpowiedział na pytanie, gdzie fizycznie jest Jezus z Maryją??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. optujesz za wessaniem przez czarną dziurę? czy osiedleniem na innej planecie? bo wokół ziemi nie latają, to pewne.

      Usuń
    2. Wszechświat, kosmos, jaki by nie był, razem z dziurami jest równie naturalny. Podzielam Twój pogląd dotyczący nauki. To, co jeszcze niezbadane i nieopisane, nie oznacza, że jest "cudowne". Wszystkie odkrycia mają swój czas.

      Usuń
    3. Jezus i Maryja najbardziej fizycznie są w Biblii, bo farba drukarska i papier są materialne :-)

      Usuń
    4. I nauka kiedyś udowodni to, co dziś nie mieści Wam się w głowach. 😀

      Usuń
    5. Nauka to juz dawno udowodnila, ze mitologia grecko-rzymska jest mniej wiecej tak samo prawdziwa jak chrzescijanstwo. A katolicyzm polega na tym, ze klechy dokonaly nastepujacego "cudu": zamknely swoja bozie w kosciolach i do dzisiaj pobieraja oplaty za widzenie.

      Usuń
    6. Gdyby jednak bogowie greccy mieli ożyć, to moim idolem jest Apollo :-))

      Usuń
    7. Dobrym przykładem są cząstki elementarne, które nie zachowują się według znanych prawideł fizyki: przekraczają prędkość światła, przemieszczają się po różnych trajektoriach, pojawiają się i znikają. W świecie kwantowym anomalie zdarzają się dość często.

      Usuń
    8. No i na co to jest przykład? Na cud?

      Usuń
    9. Nie, na anomalie😂😂😂

      Usuń
    10. Opisane przez naukę, jak najbardziej.

      Usuń
    11. gdy ktoś spadnie na trot... tret... na chodnik z dziesiątego piętra i przeżyje, to żaden cud, tylko szczęśliwy zbieg okoliczności, a gdy następnego dnia znowu spadnie i przeżyje, to po prostu przyzwyczajenie, LOL...

      Usuń
    12. Jest wiele publikacji na temat fizyki kwantowej, Boga i początków wszechświata, ale komu by się chciało? No nietety...

      Usuń
    13. w ogóle nie ma mowy o pogodzeniu fizyki kwantowej z bogiem widzianym biblia, koranem etcetrea...błagam litości.

      Usuń
    14. To tylko swiadczy ze nauka jeszcze nie puzwala nam wszystkiego zrozumiec, zobaczyc pojac.

      Usuń
    15. Kanalia, to znaczy, ze jest niesmiertelny

      Usuń
    16. @MaB, dyskusja zeszła chyba na niewłaściwe tory. Pytałam o cud.

      Usuń
    17. @Tea...
      to, czy nieśmiertelny, to się okaże po następnych razach i to też nie na pewno... ludzie się przyzwyczajają do różnych rzeczy i wielu w końcu jednak od nich umiera...

      Usuń
    18. @Teatralna
      To, że po Big Bang powstał znany nam świat jest cudem i sprawiła to moc twórcza. Jak można temu przeczyć?

      Usuń
  7. Cud że do tej pory nikogo nie zabiłem!!! 😂😂😂😂 Choć wiele razy miałem na to ochotę 😅

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O. I to rozumiem! To jest cud najprawdziwszy :-))))

      Usuń
    2. I to chyba jedyny w moim życiu, bo inne jak na złość sie kuźwa nie zdarzają.

      Usuń
    3. Mnie jakoś dziwnie też omijają.

      Usuń
    4. Najwyraźniej mamy bardzo odległe miejsca na niebiańskiej liście osób przeznaczonych do cudów 😉 A już tak bardziej poważnie, to i do cudów trzeba mieć szczęście w życiu, a ja owego szczęścia nigdy nie miałem, więc i cudu nie oczekuję.

      Usuń
    5. Pamiętam jeszcze ze szkoły rachunek prawdopodobieństwa, więc i ja się nie spodziewam cudu w moim życiu, choć nie przeczę - bardzo by się przydał.

      Usuń
    6. Oj tak, szczególnie że jakiś wielkich wymagań to nie mamy i szóstki w totka od losu nie oczekujemy.

      Usuń
    7. No już nie bądź taki skromny, ja bym tę szósteczkę chętnie przytuliła :-)

      Usuń
    8. Ja w sumie też, ale z moim posranym szczęściem nie mam co liczyć. Bogaty to ja nigdy nie będę i już się z tym oswoiłem 😅

      Usuń
    9. Ja też miałam już kiedy się do tego przyzwyczaić.

      Usuń
    10. Mam wrażenie że od nieszczęśliwych ludzi szczęście trzyma sie z daleka... Jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi 😉

      Usuń
    11. To nie brzmi dziwnie, tylko logicznie! :-)

      Usuń
    12. Jednym słowem odpędzamy od siebie szczęście.

      Usuń
    13. Tego bym nie powiedziała. Niczego nie odpędzam, odpędza się samo :-))

      Usuń
    14. I za cholerę nie daje się przywołać.

      Usuń
    15. Ucieka jak niesforny pies.

      Usuń
    16. A człowiek chciałby w końcu żeby i do niego to szczęście sie uśmiechnęło...

      Usuń
    17. Ludzie mawiają, że świat stoi przed nami otworem. Owszem. Tylko my wiemy, który to otwór.

      Usuń
    18. I bynajmniej nie jest to otwór z którego dobiegają przyjemne zapachy 😅

      Usuń
    19. Otóż właśnie to.

      Usuń
    20. Ty chociaż znasz smak szczęścia... Mnie to chyba już nie będzie dane... Ale cóż, nie wszyscy na tym posranym świecie muszą być szczęśliwi...

      Usuń
    21. Tego nie wiesz. Nie znamy przyszłości (choć znamy rachunek prawdopodobieństwa, he, he), więc nie wiesz, czy Twoje szczęście nie czeka na Ciebie za rogiem.

      Usuń
    22. Wiesz, zdziwiłbym się gdybym dociągną do końca roku, więc o szczęściu to ja już nawet nie myślę.

      Usuń
    23. Przestań! Dlaczego miałbyś nie dociągnąć? Taki zdrowy, młody chłop!

      Usuń
    24. Wewnątrz już jestem martwy. A że chodzę i jakoś funkcjonuję? Nie zmienia to faktu że z miesiąca na miesiąc jest gorzej, a nie lepiej. A przynajmniej zjazdy są coraz mocniejsze.

      Usuń
    25. To zacznij, do cholery jasnej, się ratować! Ile razy mam Ci powtarzać? Do czego chcesz doprowadzić?

      Usuń
    26. Nie mam odpowiedzi na to pytanie. Wiem natomiast jedno, że wszyscy kiedyś umrzemy 😉

      Usuń
    27. Ale bezsensownie i przedwcześnie to absurd!

      Usuń
    28. Fakt, ale póki co żyję i będę się starał robić to jak najdłużej się da.

      Usuń
    29. Pamiętaj! Nie wkurzaj mnie, bo jak wsiądę w samochód, to... Nie chciałabym być wtedy w Twojej skórze!

      Usuń
    30. Dobrze już, dobrze 😅 Już jestem grzeczny 😅

      Usuń
    31. Ale ja już nie jestem. Złoję dupsko jak nic!

      Usuń
    32. No wiesz? Bić dupę blisko 40to letniego faceta? Opanuj się 😂

      Usuń
    33. A jaki to problem? Nawet gdybyś miał 60-tkę, też spuściłabym Ci łomot! :-)))

      Usuń
    34. Lepiej z Tobą nie zaczynać 😅

      Usuń
    35. No. Dlatego dobrze Ci radzę, bierz odwłok w troki i do roboty!

      Usuń
    36. No nie, ja już do Ciebie cierpliwość straciłam!

      Usuń
    37. I tego się właśnie obawiam 🙄 Na wszelki wypadek włożę poduszkę w spodnie 😂

      Usuń
    38. To i poduszkę przy okazji wytrzepię :-)))

      Usuń
    39. 😂😂😂 Sama widzisz, nawet z dostania po dupie można wyciągnąć jakąś korzyść 😂

      Usuń
    40. No to ciesz się, lanie Cię nie ominie :-)

      Usuń
    41. Ja bym jednak wolał żebyś prała kogoś innego 😉 Na pewno znajdzie sie ktoś kto zasłuzył sobie bardziej na porządny wpierdol niż ja 😂

      Usuń
    42. Zasłużyła co najmniej połowa ludzkości, ale nie każdy jest godzien dostać ode mnie :-))))

      Usuń
    43. Cieszę się że ja jestem godzien żeby dostać wpierdol 😂😂😂😂😂😂

      Usuń
    44. A widzisz! Dostapiłeś zaszczytu i wyróżnienia :-)))

      Usuń
    45. Tak, zarobić wpierdol to prawdziwe wyróżnienie 😂 Aż szkoda że nie da sie tego oprawić w ramki i powiesić na ścianie 😂 Chyba że dasz mi certyfikat że zarobiłem po dupie 😅

      Usuń
    46. Specjalnie dla Ciebie mogę taki certyfikat sporządzić. Nie co dzień mam okazję spuścić Ci łomot, a i Ty nie na co dzień jesteś przeze mnie łomotany :-)))

      Usuń
    47. 😂😂😂 Co prawda nie mogę sie doczekać tego zaszczytu, ale nie śpiesz sie zbytnio 😉

      Usuń
    48. To będzie zalezało tylko od Ciebie.

      Usuń
    49. I tego sie właśnie obawiam 😅

      Usuń
    50. Nooo... Teraz Twój ruch, Ty tu rządzisz! :-)))

      Usuń
    51. Jak na razie te moje rządy kiepsko wyglądają 😉

      Usuń
    52. Oj, kiepsko, żebyś wiedział.

      Usuń
    53. Ale spróbuję się poprawić. Tylko nie traktuj tego jako obietnicy 😅

      Usuń
    54. Lepiej dobrze spróbuj.

      Usuń
    55. Bo inaczej ręka, noga, mózg na ścianie 😅😅😅😅

      Usuń
  8. A ja grzebię w pamięci, przebiegam ją wte i wewte, wzdłuż i wszerz i nie mogę nic znaleźć co bym mogła zaliczyć do cudu, stąd pewność, że cudów nie ma... chociaż? może nie jestem godna by cudu doznać a one może się zdarzają...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale gdzie...? Kto był świadkiem...?

      Usuń
    2. poczekajmy, może ktoś z komentujących cudu doznał...i nas niedowiarków przekona

      Usuń
  9. Przeczytalam, pomacalam sie po glowie (nawet podrapalam) i stwierdzilam, ze cud nastapil: korony nie mam. Zreszta koronki na zebie tez nie mam, chyba zjadlam , dobrze, ze zlota nie byla bo mogla mnie zatruc. Teraz ide do "cudotworcy od siedmiu zebow bolesci" po nowa. Czy bedzie cudowna to sie okaze!. Na ta na glowie nawet cud nie pomoze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to cudowna sprawa :-)

      Usuń
    2. Szczegolnie, ze dentyst na uropie!

      Usuń
    3. oj tam zaraz zatruć, co najwyżej żylaki lub reumatyzm wyleczyć, lub im zapobiec...
      p.jzns :)

      Usuń
    4. Cudem nie mam zylakow ani reumatyzmu tak jak nie mam korony.....

      Usuń
    5. no, to już wiesz, dlaczego nie masz, korona zapobiegła, a że nie była złota, nie bądźmy już takimi detalistami :)

      Usuń
    6. A nie wskoczyła z powrotem na ząb?

      Usuń
    7. No nieeeee. No! bez cudow! Pewnie trzeba bedzie zeba ukoronowac uroczyscie. Chodze juz po skladce! :)

      Usuń
    8. chodzi się po kładce, a nie składce, s kładki to się glebuje, co niekoniecznie na dobre zębom wychodzi, LOL...

      Usuń
    9. Hehehe! "chodzic po składce" to to samo co "z taca". Ale ja latam z wywieszonym jezykiem i zbieram, a czy na dobre to wyjdzie to ... to ten tego.

      Usuń
    10. Może stań z tą tacą pod kościołem...?

      Usuń
    11. Nie wierze, nie stane.

      Usuń
    12. Myslisz, że nie wydarzy sie CUD hojności?

      Usuń
    13. Hojnosc jest przeznaczona dla innych! Jednak nie popadam w ciemna dziure z tego powodu. Zawisc mi obca i tylko to jest cudowne i "cudze".

      Usuń
    14. Cudze to bywają głównie pieniądze :-)))

      Usuń
    15. No prosze jakie offtopy, a autorka bloga nawet nie piśnie, nie zareaguje, że nie cud, że nie na temat! 🤷‍♀️ Kółko wzajemnej adoracji! "Obwiązać twarze szmatami, że... że niby dzieci zęby bolą. Dzieci wtedy nie miały opieki dentystycznej. I tak jest najlepiej."

      Usuń
    16. Off -top, offtop to tekst, który nie jest zgodny z narzuconym uprzednio tematem rozmowy. Nie traktujesz swoich czytelników jednakowo: niektórym w komentarzach pobłażasz i piszą sobie co chcą, zresztą sama podobnie czynisz. A innym utrudniasz wyrażenie swoich myśli - zwłaszcza tym, którzy mają odmienne zdanie. Jaka w tym logika? Stawiasz we wpisie na blogu pytanie i nie chcesz dyskusji, tylko przytakiwania? To znaczy, że wcale nie oczekujesz odpowiedzi. Nie dopuszczasz jej. Przynajmniej od niektórych.

      Usuń
  10. Cuda i dziwy!
    u nas cud był taki, że święte obrazy wisiały sobie u proboszcza na plebanii, a gdy ukończono nowy kościół (poprzedni był w baraku), to proboszcz ogłosił zbiórkę funduszy na owe obrazy, co by je powiesić w nowym przybytku. Pierwszej zbiórki nie pamiętam, bo nastałam na osiedlu, gdy kościół już stał, ale pewnie była, a obrazy tymczasowo wisiały u proboszcza, bo nie w baraku przecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Ci dopiero cud nad cuda!

      Usuń
    2. dziwy chyba raczej wianków nie noszą, chyba że dla kamuflażu, LOL...
      p.jzns :)

      Usuń
    3. Dziwa zakamuflowana wiankiem sprawiła, że oplułam monitor :-)))

      Usuń
    4. Kanalia.

      I to sa wlasnie momenty, kiedy pozybwam sie czasami przed twoim nickiem tej wielkiej litery "P". :)

      Usuń
    5. @Ania...
      na początku tej litery faktycznie nie było, pierwowzór, postać literacka od której przejąłem nicka miała na imię "PKanalia bez P"... co prawda za chamstwo uważam przekręcanie cudzych nazwisk i oficjalnych nicków /wyjątek to pisdowate potwory rządzącej obecnie neokomuny/, to jednak w tym przypadku nie ma podstaw do tworzenia nawet cienia focha :)

      Usuń
    6. Kobiety to nie dziwy tylko cuda:)

      Usuń
    7. @Ania...
      ja zwykle, tradycyjnie, wręcz nałogowo zgoła, źle, niechlujnie i nieuważnie przeczytałaś: mowa była nie o kobietach /nawet nie padło to słowo/, tylko o pewnej podgrupie, którym choć kobiecości odmówić nie można, to są mimo wszystko dziwy udające tylko, że są cudowne...

      Usuń
    8. Nie ma kobiet dziw, sa tylko mezczyzni, ktorzy zle na nie patrza:)

      Usuń
    9. w sumie masz Aniu dużo, wręcz więcej, niż dużo racji... jest cała gromada sfrustrowanych mężczyzn, którzy wydają mnóstwo kasy tylko za to, że kobieta łaskawie spojrzy im w krocze, a gdy na koncie już pusto, to potem płaczą "a to dziwa!"...
      ja pierdolę!... pamiętasz "Egipcjanina Sinuhe"?... pewnie czytałaś... żałosny koleś, który został homelessem dla laski, która mu nawet nie poszmyrała i nie dała się dotknąć do cycków...
      jest takie archaiczne powiedzonko "szanuj się kobieto", tylko że ono jest kompletnie z dupy, skoro to przeważnie mężczyźni się nie szanują...

      Usuń
    10. Egipcjanin Sinuhe...pamietam, ale to dosc stare dzieje. :)

      Usuń
    11. Egipcjanin Sinuhe -zalosny koles? Mam zupelnie inne wyobrazenie o nim po przeczytaniu.

      Usuń
    12. @Echo...
      ogólnie to był nawet w porządku, ale w tej konkretnej kwestii, wątku z niejaką Nefer Nefer był żałosny do krwi z dupy, jak mu baba nie chciała spontanicznie sama z majtek wyskoczyć, a zamiast tego zaczęła go doić, to się nie trwoni na nią kasy, tylko rozgląda za jakąś wartościowszą...

      Usuń
  11. No ale to jest przecież cała polityka Cudów. Wierze w czlowieka, w czary, ale cuda traktuje jak świętych, czyli z przymrużeniem oka..

    OdpowiedzUsuń
  12. nie wszelkich, bo nadrzędnym celem naszego gatunku jest maksymalnie zasyfić naszą planetę i można mówić o pewnym rodzaju cudu, że jeszcze to wszystko jakoś funkcjonuje dookoła, natomiast realnym cudem będzie, gdy nagle wszyscy zmądrzeją i przestaną syfić... a czy znam jakiś inny prawdziwy cud?... tak, znam, jest taka księgarnia ezoteryczna w Krakowie przy Małym Rynku, nazywa się CUD /skrót taki: ciało - umysł - duch/, w kadzidełka się tam zaopatruję, gdy jestem w tym mieście...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to jest cud wręcz namacalny :-)))

      Usuń
    2. nie wszystko tam można macać samemu, niektóre magiczne gadżety i inne pierdołki są w gablotkach i trzeba panią poprosić, żeby otworzyła...

      Usuń
    3. Ale można empirycznie stwierdzić ich istnienie za pomocą zmysłu wzroku :-)

      Usuń
    4. czy jak nałogowy amfetaminista widzi robaki wyłażące mu ze skóry, to też stwierdza empirycznie ich istnienie? LOL...

      Usuń
    5. Jak nic, cud jest wyczuwalny w Krakowie.

      Usuń
    6. tak, piwem wali, bo przez księgarnię wchodzi się po schodach do pubu...

      Usuń
    7. a wracając do kwestii tych gablotek, to są zgodne z zasadą mojej babci: "oczkami się patrzy, nie rączkami" :)

      Usuń
    8. Zatem chyba znalazłam ów poszukiwany cud. Tak blisko mam do niego, że chyba się przejadę.

      Usuń
  13. Tak , cudem jest że nie zwariowałam patrząc na oszołomów na tym świecie. . . A może jednak jestem już zwariowaną wariatką ? Poza tym cuda i kościół nie idą w parze za rączkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I co ja Ci mam powiedzieć? Ja już zwariowałam, więc cudu nie było :-)))

      Usuń
  14. Cud nadprzyrodzony. Czy wyleczenie depresji na cito, albo zlikwidowanie uzależnienia w ino mig, może być cudem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pytanie jakby nieco surrealistyczne, bo nie można na cito w ino mig stwierdzić wyleczenia tych dysfunkcji, to wymaga dłuższej obserwacji pacjenta... depresja i uzależnienie to nie (np.) wrzód, którego nieobecność można zauważyć na cito w ino mig jednym rzutem oka...
      p.jzns :)

      Usuń
  15. Be, tak ustawiłaś przesłanie notki, że nikt, kto by nawet doświadczył cudu, nie opisze go, bo wiadomo, że zostałby wyśmiany. Z założenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam ze sie wcinam ale czy opsywanie ludzi, ktorzy wierzyli, ze Zeus ciska piorunami osmiesza ich z zalozenia? Nie, zwyczajnie nauka byla w powijakach. A czy ludzie którzy wierzą że Jezus chodził po wodzie są smieszni?

      Usuń
    2. Nie "w punkt", a pudło. Zapytałaś czytelników Twojego bloga: "czy spotkaliście się w życiu z prawdziwym cudem?" i do tego się odniosłam. Co ma to do rzeczy, że komuś wierzący wydają się śmieszni?
      Wielu ludziom przydarzają się sytuacje i wydarzenia nieprawdopodobne/dziwne/niezwykłe, których nijak nie tłumaczą szkiełko i oko. Zazwyczaj o tym nie mówią, chyba, że mają do kogoś zaufanie, że ich nie obśmieje, nie wykpi. Dlatego obawiam się, że nie usłyszysz o ich cudach. One nie zawsze, najczęściej właśnie nie, mają charakter religijny, choć są...no, dla jednych cudowne, dla innych cudaczne, ale nietypowe, trudne do wytłumaczenia.

      Usuń
    3. Cud jest chyba obiektywny...

      Usuń
    4. a to pewnie mi się przyśniło, że całe moje życie ksiądz na ambonie prawił, że panjezeus czynił Cuda, zamieniał wodę w wino, wskrzeszał zmarłych i chodził po wodzie, to przepraszam, no i zawsze można było olać sprawę wierzeń a przejść do cudu, którego się doświadczyło, zwłaszcza o charakterze niereligijnym. No chyba, że się jest obrażonym samym pytaniem :-P

      Usuń
    5. @Be
      Nie wiem, co masz na myśli? Kościelne cuda są uznawane pod ściśle wypunktowanymi rygorami. Cuda w znaczeniu takim, o jakich piszę są subiektywnie oceniane jako niewytłumaczalne.
      @T.
      Nie mam pojęcia, co Ci się przyśniło, ani czemu jesteś napastliwa? Autorka wyraźnie zapytała j/w i wcale nie zaznaczyła, że koniecznie ma być to przeżycie religijne, a to w końcu jej notka.

      Usuń
    6. Właśnie obiektywizm mam na myśli. Solidny, naukowy, empiryczny itp.

      Usuń
    7. ja napastiwa?? a kto napisał o wyśmiewaniu się z cudów??

      Usuń
    8. paradoks cudu polega na tym, że cudem jest wydarzenie niemożliwe, ale skoro jednak się wydarzyło, to znaczy, że to żaden cud :)
      i dlatego, wiele osób zmiękcza definicję cudu i uważa za taki wydarzenie bardzo mało prawdopodobne, na przykład wygraną w totka, ale część z nich to idioci, którzy nie pojmują, że coś, co uważają za niemożliwe jest jednak możliwe, więc aby jeszcze bardziej nie zgłupieć wymyślają sobie kogoś, kto za tym stoi, aczkolwiek objawem mądrości to bynajmniej nie jest, bo to jednak mimo wszystko idioci... albo, co też się zdarza, chorzy psychicznie, którzy wymyślają sobie takie wydarzenie, choć wcale nie miało miejsca, zobaczy taki np. ptasią kupę rozmazaną na drzewie i twierdzi, że to jakaś bozia, do tego gadająca...

      Usuń
  16. Dla kazdego cudem moze byc cos innego.Mialam kilka zdarzen w zyciu, ktore na moj prywatny uzytek nazywam cudem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siostra mi dzisiaj opowiadala cudowna historyjke. Nagadaly sie z druga siostra, poznym wieczorkiem, o mlodzienczych glupotach zwiazanych z wywolywaniem duchow. Gawedzily o tym jak to ludzie lubia sie bac i te inne. Pogadaly, rozstaly sie... siostra wchodzac po schodach do mieszkania potknela sie i wysyczala " Noszzzz qr*a !" i uslyszyala w odpowiedzi meski, przejrzysty glos "Nie mow do mnie tak". Stanela jak wryta:" O matko! Kto to?"... a glos powtorzyl stanowczo:"Nie mow do mnie tak". ... Uruchonil sie jej w komorce asystent dzialajacy na glosowe polecenia. Cudownie, ze sie siostra z wrazenia nie posrala. Utrzymala wszystko i doniosla do domowej toalety.

      Usuń
    2. Ja bym tutaj użyła kategorii cudu. Mamy cud bezwzględny, czyli taki, o którym piszesz, a więc realizujący swoją definicję i rzeczywiście zakładam, ze nie istnieje, choć zostawiam sobie iskierkę magii mimo wszystko, bo lubię :) I mamy cuda osobiste/indywidualne, kiedy to zdarzają nam się rzeczy, które uznajemy jako niemożliwe np cud hojności tam, gdzie się tego ni cholery nie spodziewaliśmy. W pierwszej kategorii cud narodzin cudem nie jest, w drugiej kategorii, tej osobistej, już być nim może, podobnie jest kiedy zbiegi okoliczności są na tyle dziwne, ze traktujemy zaistniałą sytuację jako cud. Taki jest mój punkt widzenia sprawy. :)

      Usuń
    3. Ładnie to ujęłaś, nie przeczę. Mimo wszystko czarne jest czarne, białe jest białe, cud jest cudem, a brak cudu jest brakiem cudu.

      Usuń
    4. Nauka jeszcze wielu rzeczy wyjasnic nie potrafi, nie wie... z czasem cos co nazwylismy cudem byc moze z punktu widzenia ludzkiej wiedzy cudem nie bedzie, ale dla mnie narodziny mojego dziecka byly cudem:) I ja nie zgadzam sie na brutalne obdzieranie nas ze sfery cudow:) Na madrzenia sie, ze cos jest cudem czy cos owym cudem nie jest. Trobta jak chceta, ale ... ja mam swoja sfere cuownosci:)

      Usuń
    5. Na szczęście poza rzeczownikiem "cud" istnieje jeszcze przymiotnik "cudowny" i w obrębie jego znaczenia można się poruszać bezpiecznie :-)

      Usuń
    6. jest też "cudzy", ale cudze nie zawsze jest bezpieczne, bo jak chce się to poruszyć aby obejrzeć rąsią, to czasem może się zrobić niecudownie...

      Usuń
    7. Jest u nas taki bazarek, w którym - nad kasą - wisi na łańcuchu ucięta ręka (sztuczna, mam nadzieję). Pan w kasie wytłumaczył mi, że to ma przestrzegac przed kradzieżami :-))

      Usuń
    8. Nie wiem dlaczego, ale nawet podpasowalo mi to polaczenie "cudzy" z "cudem". Tak mi jakos styki neuronowe sie polaczyly, ze ... cud jest czyms spoza mnie , to nie moje dzialanie a raczej cudze? Niewytlumaczalnie inne ( byc moze tylko na razie) i niezalezne ode mnie:)

      Usuń
    9. Tak, niewytłumaczalność jest istotą cudu.

      Usuń
  17. Gdy wielu ludzi ma urojenia, nazywa się to religią. Umrzemy i to czyni z nas szczęściarzy. Większość ludzi nigdy nie umrze, ponieważ nigdy się nie narodzi. Ludzi, którzy potencjalnie mogliby teraz być na moim miejscu, ale w rzeczywistości nigdy nie przyjdą na ten świat, jest zapewne więcej niż ziaren piasku na pustyni. - Richard Dawkins naczelny ateista tego pełnego cudów świata.

    OdpowiedzUsuń
  18. Moi rodzice zwykli byli mawiać: cudów nie ma.
    I coś w tym jest.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Chyba już u Ciebie pisałem, że miałem nieoperowalnej wielkości guz na kręgosłupie, a lekarze nie potrafili go zdiagnozować. Ponieważ rósł u groził rozwaleniem kręgosłupa, paraliżem, śmiercią, dalszymi przerzutami, postanowiono go zoperować, spisano mnie na straty, dali jakiemuś aspirującemu do tytułu doktora neurochirurgowi mnie zoperować. Dzień przed operacją przyszedł do mnie jak sęp pewien ksiądz, łudzący się, że będę zesrany ze strachu i przystąpię do jego sekty.. Pogoniłem go, a za godzinę, najdalej dwie, przyszedł lekarz i powiedział, że zdiagnozowali guz, wiedzą jak go leczyć, odwołują operację. Później ów "cud" powtórzyłem, goniąc w cholerę zakonnicę, która przylazła może nie jak sęp, ale jak hiena. Było to tak: Pojawił mi się przerzut na płucu, dostałem chemię, ale jakiś pan ważny koniecznie chciał mnie kroić i ze względu na pozycję, kazał wstrzymać mojemu konsultantowi leczenie i przekazać mnie jemu. no ale dwa cykle już przyjąłem. Potem ów pan ważny odwlekł operację, więc poprosiłem konsultanta o dodatkowy tomograf, bo może porobiły mi się przerzuty. Zrobiono go, ale wyniki nie trafiły do nikogo. Dzień przed operacją usunięcia płata płucnego z guzem spytałem, co z tym skanem. Przylazła zakonnica, pogoniłem ją, a potem (za godzinę) przyszedł lekarz mówiąc, że nie ma śladu po guzie.
    Sama widzisz, trzeba gonić w PiSdu szarlatanów, dbać o zdrowie, stosować się do zaleceń medycznych pilnując jednocześnie swoich spraw, a cuda-niecuda są całkiem realne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że mnie zatkało. Nie z powodu szarlatanów ani nawet na cud-niecud, tylko ze względu na ciężką chorobę, którą przeszedłeś. W życiu bym nie powiedziała, taki zawsze roześmiany, szczęśliwy facet... :-)

      Usuń
    2. @F.B...
      Woland nigdy nie ukrywał /odkąd pamiętam/ swojej epikryzy, aczkolwiek nie opowiadał detali, bo to w sumie Jego sprawa i decyzja, z czego się ma pucować... ale wiesz Frałciu, jak to jest, czasem tu zajrzymy, czasem tu, czasem nie zajrzymy, więc nie o wszystkim o wszystkich wiemy...

      Usuń
    3. Tak właśnie jest. Na tyle mną ta informacja wstrząsnęła, że gdybym się na nią nadziała wcześniej, zapamiętałabym z cała pewnością. Dla Wolanda, jak zwykle, wielki szacun.

      Usuń
    4. @FrauBe, sądziłam, że ta historia jest powszechnie znana (dlatego o niej nie wspominałam). To dodam z rzeczy, których możesz nie wiedzieć - Woland zaczął blogować właśnie w trakcie choroby (napierniczał na klawiaturze ze szpitalnego łóżka), a ta ostatnia okoliczność (blogowania) w skrócie rzecz ujmując doprowadziła do tego, że się poznaliśmy i pobraliśmy :D

      Usuń
    5. Gotowy pomysł/scenariusz na książkę lub film! W dodatku romans! 🥰 To ile tak już razem ehm blogujecie? 😄

      Usuń
    6. https://www.youtube.com/watch?v=vxfgvp2Ap_4

      Usuń
    7. @Woland, Monika by wiedziała ile. 🤭 Piękne słowa w piosence.

      Usuń
  20. A jak tak "od czapy": czekam na ciąg dalszy "Babsztylady" ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedobrze... Jakoś zaniechałam pomysłu jej publikowania.

      Usuń
  21. Witaj po przerwie
    Tak długo do Ciebie nie zaglądałam. Pora więc nadrobić zaległości
    Zabieram się zatem do czytania
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń