Kilka
lat temu głośna stała się sprawa koron Matki Boskiej i Jezusa, które
w „niewytłumaczalny” sposób spadły z rzeźb znajdujących się
w kościele dominikanów w Jarosławiu na Podkarpaciu. Przeor
klasztoru modlił się jakoby o nowe korony na 300-lecie bazyliki
i stał się CUD – korony spadły. W ten sposób Matka Boska
„przemówiła”, domagając się nowych, złotych koron. Zachłyśnięci tym CUDEM
wierni tłumnie ruszyli do znoszenia złota i kamieni szlachetnych
w postaci biżuterii i innych przedmiotów. Zdarzył się kolejny
CUD – CUD hojności.
Z
definicji cudu wynikają podstawowe cechy tego zjawiska, takie jak
nadprzyrodzoność, sprzeczność z prawami natury, niemożność racjonalnego
wytłumaczenia. Ów opisany CUD ma tyle wspólnego z nadprzyrodzonością,
co ja z chodzeniem po górach. W powszechnym prawie ciążenia
nie ma niczego sprzecznego z prawami natury. CUD hojności wiernych
też nie jest nadprzyrodzony, wszak frajerstwa w zindoktrynowanych
głowach nigdy nie brakowało i nie brakuje. CUD byłby wtedy, gdyby
miedziane korony samoistnie zmieniły się w złote (najlepiej w dniu
obchodów rocznicowych) albo – jeszcze lepiej – same wskoczyłyby z powrotem
na głowy figur.
Podobnym
nadużyciem jest np. popularne sformułowanie „cud narodzin”. Rozmnażanie jest
nadrzędnym celem i cechą wszelkich gatunków, więc co w tym takiego
niedającego się racjonalnie wytłumaczyć?
Do
czego zmierzam? Do pytania, czy spotkaliście się w życiu z prawdziwym
cudem. Bardzo jestem ciekawa Waszych odpowiedzi.
Ja tam obstaję przy określeniu "cud narodzin".
OdpowiedzUsuńAle dlaczego?
UsuńCudów nie ma, jest rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńJa ujelabym to troche inaczej: cudow nie ma, jest ludzka naiwnosc i glupota.
Usuń@Moniko, jak żyję, nie spotkałam nikogo, kto doświadczyłby cudu. Mnie również się nie przytrafił.
Usuń@Pantero, głupota niepojęta, zadziwiająca swymi rozmiarami.
Usuńrzeczywistości nie ma, jest tylko Test Rorschacha, LOL...
Usuńp.jzns :)
Nasz świat jest niemożliwy bez rozumnego obserwatora.
Usuń@MaB, nie wiem, co napisałaś. Może rozwiniesz?
UsuńDla mnie ta wypowiedź też nie jest jasna.
Usuń@Monika, Frau Be
UsuńDzięki zmysłom istota rozumna może odbierać otaczającą rzeczywistość i zyskać samoświadomość.
Nihil novi sub sole :-)
UsuńDies diem docet.
UsuńI głupi umiera :-)
Usuń@MaB, wiadomo, że trzeba zmysłów, żeby odbierać sygnały z otaczającej nas rzeczywistości. Ale co do tego ma owo "nasz świat jest niemożliwy bez rozumnego obserwatora". Znaczy ... w jakim sensie? Świat jako taki jest, czy na niego patrzysz, czy nie. Natomiast każdy żywy organizm widzi i odbiera świat, tak jako może go widzieć/odbierać. Te dwie rzeczy nie ma ze sobą nic wspólnego, stąd moje pytanie.
UsuńCud narodzin...
OdpowiedzUsuńSprawa o tyle cudowna, że ojciec nieznany. W Ewangeliach i Credo - Wyznaniu Wiary , czytamy że "poczęła z Ducha Świętego", co mnie nieco bawi gdyż Jezus wiele razy zwraca się do Boga, a nie do Ducha, jako do swojego ojca.
W dość podejrzanych źródłach wyczytałem informację, że Marię zgwałcił rzymski najemnik pochodzenia germańskiego o nazwisku Panthera.
Cud?
Wydarzył się MNIE!
WIele lat temu brałem udział w orienteeringu (gra terenowa) na nartach. Miałem wtedy odmrożoną dłoń i okazało się, że moje rękawiczki są za cienkie i czułem, że z prawą dłonią nie jest dobrze. Już zamierzałem zawrócić do bazy gdy nagle, w głębi ciemnego lasu, zauważyłem prawie pod moimi stopami nową, piękną, komfortową prawą rękawiczkę. Ukończyłem zawody na bardzo dobrej pozycji.
Ha!?!
Nie no, doznałeś niesłychanego cudu :-))))))
UsuńJa w tej katolickiej logice (wiem, oksymoron) nie moge sie polapac. Do szpitali bowiem sprowadza sie jakies relikwie, ktore maja co? Leczyc? Elimninowac, zeby lozko szybciej zwolnic? Ale jednoczesnie strasznie wierzacy katolicy ze swoim watykanskim guru na czele, kiedy tylko zle sie poczuja, gnaja do lekarzy, klinik, szpitali zamiast sie pomodlic. I teraz kiedy wyzdrowieja, czyli zostana wyleczeni przez lekarzy, opowiadaja jak to wymodlili ozdrowienie, ale jak zdechna, to rodzina szczeka, ze ich lekarze zalatwili. To jak to jest z tymi niby wierzacymi w cuda wiernymi?
OdpowiedzUsuńPantero, nie usiłuj dokonać niemożliwego. Katolicka "logika" (tak, oksymoron) wymyka się wszelkim prawidłom.
UsuńNa blogu pewnej sympatycznej dziewczyny, która napisała o operacji jakiegoś swojego umiłowanego księdza i odmawianym przez nią różańcu w jego intencji, zostawiłam komentarz. Napisałam w nim, że powinna była odmówić ten różaniec wcześniej, to obyłoby się bez operacji. Źle? Ależ dobrze, zgodnie z jej wiarą. I co? W następnym poście wydaliła z siebie niezadowolenie spowodowane moim komentarzem, który jakoby był drwiną. Zatem i ja nie rozumiem tej pokrętnej "logiki".
Ale czemu Ci przeszkadza? A niech się modli!
UsuńSą takie cudy i nie sposób je wytłumaczyć naukowo. Tam działają jakieś wyższe siły (wiara, nadzieja, miłość). Do nich zaliczam: cud narodzin (nie w każdym wypadku jest taki oczywisty), cud kiedy ktoś wyzdowieje z nieuleczalnej choroby I cud kiedy ktoś zmiękczy zatwardziałe serca.
OdpowiedzUsuńGdzie są takie cuda? Znasz kogoś takiego?
UsuńNarodziny, jeszcze raz powtórzę, nie są żadnym cudem, tylko biologiczną normą. A że zaburzenia się zdarzają, to też normalna rzecz. Każde zaburzenie może być odwracalne. Cudem byłoby donoszenie i urodzenie dziecka przez kobietę np. pozbawioną macicy i jajników.
😀 "Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie, Niż się ich śniło waszym filozofom." i ... fizjonomom też. 😄😜😘
UsuńOraz fizjologom, filologom i filatelistom.
Usuń...i filistrom...
UsuńI Filifionkom.
Usuń:))))))))))))))))))))
Usuń@FraBe, dobrze, że wspomniałaś Filifionki, bo inaczej ja musiałabym to zrobić. A tak, odhaczone, you are a starrr!
UsuńByły jeszcze Filiputki.
UsuńByl tez jeden Filutek.
UsuńO, właśnie!
Usuńno nie przestaję się śmiać ))))))))))))))))))))))))))))))))))) doprawdy dołóżmy jeszcze cuda wszechświata, kosmosu, czarnych dziur i nieznanych planet oraz początków życia na ziemi... Jak się domyślasz cuda czyli zjawiska nadprzyrodzone?? niematerialne ?? no nie wiem, chyba tylko dlatego maja takie określenie, że są nie wytłumaczalne nauką(jeszcze). Oraz nikt mi nie odpowiedział na pytanie, gdzie fizycznie jest Jezus z Maryją??
OdpowiedzUsuńoptujesz za wessaniem przez czarną dziurę? czy osiedleniem na innej planecie? bo wokół ziemi nie latają, to pewne.
UsuńWszechświat, kosmos, jaki by nie był, razem z dziurami jest równie naturalny. Podzielam Twój pogląd dotyczący nauki. To, co jeszcze niezbadane i nieopisane, nie oznacza, że jest "cudowne". Wszystkie odkrycia mają swój czas.
UsuńJezus i Maryja najbardziej fizycznie są w Biblii, bo farba drukarska i papier są materialne :-)
UsuńI nauka kiedyś udowodni to, co dziś nie mieści Wam się w głowach. 😀
UsuńMianowicie co?
UsuńNauka to juz dawno udowodnila, ze mitologia grecko-rzymska jest mniej wiecej tak samo prawdziwa jak chrzescijanstwo. A katolicyzm polega na tym, ze klechy dokonaly nastepujacego "cudu": zamknely swoja bozie w kosciolach i do dzisiaj pobieraja oplaty za widzenie.
UsuńGdyby jednak bogowie greccy mieli ożyć, to moim idolem jest Apollo :-))
UsuńDobrym przykładem są cząstki elementarne, które nie zachowują się według znanych prawideł fizyki: przekraczają prędkość światła, przemieszczają się po różnych trajektoriach, pojawiają się i znikają. W świecie kwantowym anomalie zdarzają się dość często.
UsuńNo i na co to jest przykład? Na cud?
UsuńNie, na anomalie😂😂😂
UsuńOpisane przez naukę, jak najbardziej.
Usuńgdy ktoś spadnie na trot... tret... na chodnik z dziesiątego piętra i przeżyje, to żaden cud, tylko szczęśliwy zbieg okoliczności, a gdy następnego dnia znowu spadnie i przeżyje, to po prostu przyzwyczajenie, LOL...
UsuńJest wiele publikacji na temat fizyki kwantowej, Boga i początków wszechświata, ale komu by się chciało? No nietety...
Usuńw ogóle nie ma mowy o pogodzeniu fizyki kwantowej z bogiem widzianym biblia, koranem etcetrea...błagam litości.
UsuńTo tylko swiadczy ze nauka jeszcze nie puzwala nam wszystkiego zrozumiec, zobaczyc pojac.
UsuńKanalia, to znaczy, ze jest niesmiertelny
Usuń@MaB, dyskusja zeszła chyba na niewłaściwe tory. Pytałam o cud.
Usuń@Tea...
Usuńto, czy nieśmiertelny, to się okaże po następnych razach i to też nie na pewno... ludzie się przyzwyczajają do różnych rzeczy i wielu w końcu jednak od nich umiera...
@Teatralna
UsuńTo, że po Big Bang powstał znany nam świat jest cudem i sprawiła to moc twórcza. Jak można temu przeczyć?
Cud że do tej pory nikogo nie zabiłem!!! 😂😂😂😂 Choć wiele razy miałem na to ochotę 😅
OdpowiedzUsuńO. I to rozumiem! To jest cud najprawdziwszy :-))))
UsuńI to chyba jedyny w moim życiu, bo inne jak na złość sie kuźwa nie zdarzają.
UsuńMnie jakoś dziwnie też omijają.
UsuńNajwyraźniej mamy bardzo odległe miejsca na niebiańskiej liście osób przeznaczonych do cudów 😉 A już tak bardziej poważnie, to i do cudów trzeba mieć szczęście w życiu, a ja owego szczęścia nigdy nie miałem, więc i cudu nie oczekuję.
UsuńPamiętam jeszcze ze szkoły rachunek prawdopodobieństwa, więc i ja się nie spodziewam cudu w moim życiu, choć nie przeczę - bardzo by się przydał.
UsuńOj tak, szczególnie że jakiś wielkich wymagań to nie mamy i szóstki w totka od losu nie oczekujemy.
UsuńNo już nie bądź taki skromny, ja bym tę szósteczkę chętnie przytuliła :-)
UsuńJa w sumie też, ale z moim posranym szczęściem nie mam co liczyć. Bogaty to ja nigdy nie będę i już się z tym oswoiłem 😅
UsuńJa też miałam już kiedy się do tego przyzwyczaić.
UsuńMam wrażenie że od nieszczęśliwych ludzi szczęście trzyma sie z daleka... Jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi 😉
UsuńTo nie brzmi dziwnie, tylko logicznie! :-)
UsuńJednym słowem odpędzamy od siebie szczęście.
UsuńTego bym nie powiedziała. Niczego nie odpędzam, odpędza się samo :-))
UsuńI za cholerę nie daje się przywołać.
UsuńUcieka jak niesforny pies.
UsuńA człowiek chciałby w końcu żeby i do niego to szczęście sie uśmiechnęło...
UsuńLudzie mawiają, że świat stoi przed nami otworem. Owszem. Tylko my wiemy, który to otwór.
UsuńI bynajmniej nie jest to otwór z którego dobiegają przyjemne zapachy 😅
UsuńOtóż właśnie to.
UsuńTy chociaż znasz smak szczęścia... Mnie to chyba już nie będzie dane... Ale cóż, nie wszyscy na tym posranym świecie muszą być szczęśliwi...
UsuńTego nie wiesz. Nie znamy przyszłości (choć znamy rachunek prawdopodobieństwa, he, he), więc nie wiesz, czy Twoje szczęście nie czeka na Ciebie za rogiem.
UsuńWiesz, zdziwiłbym się gdybym dociągną do końca roku, więc o szczęściu to ja już nawet nie myślę.
UsuńPrzestań! Dlaczego miałbyś nie dociągnąć? Taki zdrowy, młody chłop!
UsuńWewnątrz już jestem martwy. A że chodzę i jakoś funkcjonuję? Nie zmienia to faktu że z miesiąca na miesiąc jest gorzej, a nie lepiej. A przynajmniej zjazdy są coraz mocniejsze.
UsuńTo zacznij, do cholery jasnej, się ratować! Ile razy mam Ci powtarzać? Do czego chcesz doprowadzić?
UsuńNie mam odpowiedzi na to pytanie. Wiem natomiast jedno, że wszyscy kiedyś umrzemy 😉
UsuńAle bezsensownie i przedwcześnie to absurd!
UsuńFakt, ale póki co żyję i będę się starał robić to jak najdłużej się da.
UsuńPamiętaj! Nie wkurzaj mnie, bo jak wsiądę w samochód, to... Nie chciałabym być wtedy w Twojej skórze!
UsuńDobrze już, dobrze 😅 Już jestem grzeczny 😅
UsuńAle ja już nie jestem. Złoję dupsko jak nic!
UsuńNo wiesz? Bić dupę blisko 40to letniego faceta? Opanuj się 😂
UsuńA jaki to problem? Nawet gdybyś miał 60-tkę, też spuściłabym Ci łomot! :-)))
UsuńLepiej z Tobą nie zaczynać 😅
UsuńNo. Dlatego dobrze Ci radzę, bierz odwłok w troki i do roboty!
UsuńCierpliwości 😂
UsuńNo nie, ja już do Ciebie cierpliwość straciłam!
UsuńI tego się właśnie obawiam 🙄 Na wszelki wypadek włożę poduszkę w spodnie 😂
UsuńTo i poduszkę przy okazji wytrzepię :-)))
Usuń😂😂😂 Sama widzisz, nawet z dostania po dupie można wyciągnąć jakąś korzyść 😂
UsuńNo to ciesz się, lanie Cię nie ominie :-)
UsuńJa bym jednak wolał żebyś prała kogoś innego 😉 Na pewno znajdzie sie ktoś kto zasłuzył sobie bardziej na porządny wpierdol niż ja 😂
UsuńZasłużyła co najmniej połowa ludzkości, ale nie każdy jest godzien dostać ode mnie :-))))
UsuńCieszę się że ja jestem godzien żeby dostać wpierdol 😂😂😂😂😂😂
UsuńA widzisz! Dostapiłeś zaszczytu i wyróżnienia :-)))
UsuńTak, zarobić wpierdol to prawdziwe wyróżnienie 😂 Aż szkoda że nie da sie tego oprawić w ramki i powiesić na ścianie 😂 Chyba że dasz mi certyfikat że zarobiłem po dupie 😅
UsuńSpecjalnie dla Ciebie mogę taki certyfikat sporządzić. Nie co dzień mam okazję spuścić Ci łomot, a i Ty nie na co dzień jesteś przeze mnie łomotany :-)))
Usuń😂😂😂 Co prawda nie mogę sie doczekać tego zaszczytu, ale nie śpiesz sie zbytnio 😉
UsuńTo będzie zalezało tylko od Ciebie.
UsuńI tego sie właśnie obawiam 😅
UsuńNooo... Teraz Twój ruch, Ty tu rządzisz! :-)))
UsuńJak na razie te moje rządy kiepsko wyglądają 😉
UsuńOj, kiepsko, żebyś wiedział.
UsuńAle spróbuję się poprawić. Tylko nie traktuj tego jako obietnicy 😅
UsuńLepiej dobrze spróbuj.
UsuńBo inaczej ręka, noga, mózg na ścianie 😅😅😅😅
UsuńOko na widelcu!
UsuńA ja grzebię w pamięci, przebiegam ją wte i wewte, wzdłuż i wszerz i nie mogę nic znaleźć co bym mogła zaliczyć do cudu, stąd pewność, że cudów nie ma... chociaż? może nie jestem godna by cudu doznać a one może się zdarzają...?
OdpowiedzUsuńAle gdzie...? Kto był świadkiem...?
Usuńpoczekajmy, może ktoś z komentujących cudu doznał...i nas niedowiarków przekona
UsuńCzekam i czekam...
UsuńPrzeczytalam, pomacalam sie po glowie (nawet podrapalam) i stwierdzilam, ze cud nastapil: korony nie mam. Zreszta koronki na zebie tez nie mam, chyba zjadlam , dobrze, ze zlota nie byla bo mogla mnie zatruc. Teraz ide do "cudotworcy od siedmiu zebow bolesci" po nowa. Czy bedzie cudowna to sie okaze!. Na ta na glowie nawet cud nie pomoze.
OdpowiedzUsuńNo to cudowna sprawa :-)
UsuńSzczegolnie, ze dentyst na uropie!
UsuńO, to cud nad cuda!
Usuńoj tam zaraz zatruć, co najwyżej żylaki lub reumatyzm wyleczyć, lub im zapobiec...
Usuńp.jzns :)
Cudem nie mam zylakow ani reumatyzmu tak jak nie mam korony.....
Usuńno, to już wiesz, dlaczego nie masz, korona zapobiegła, a że nie była złota, nie bądźmy już takimi detalistami :)
UsuńA nie wskoczyła z powrotem na ząb?
UsuńNo nieeeee. No! bez cudow! Pewnie trzeba bedzie zeba ukoronowac uroczyscie. Chodze juz po skladce! :)
UsuńZnaczy z tacą?
Usuńchodzi się po kładce, a nie składce, s kładki to się glebuje, co niekoniecznie na dobre zębom wychodzi, LOL...
UsuńLOL :-)))
UsuńHehehe! "chodzic po składce" to to samo co "z taca". Ale ja latam z wywieszonym jezykiem i zbieram, a czy na dobre to wyjdzie to ... to ten tego.
UsuńMoże stań z tą tacą pod kościołem...?
UsuńNie wierze, nie stane.
UsuńMyslisz, że nie wydarzy sie CUD hojności?
UsuńHojnosc jest przeznaczona dla innych! Jednak nie popadam w ciemna dziure z tego powodu. Zawisc mi obca i tylko to jest cudowne i "cudze".
UsuńCudze to bywają głównie pieniądze :-)))
UsuńNo prosze jakie offtopy, a autorka bloga nawet nie piśnie, nie zareaguje, że nie cud, że nie na temat! 🤷♀️ Kółko wzajemnej adoracji! "Obwiązać twarze szmatami, że... że niby dzieci zęby bolą. Dzieci wtedy nie miały opieki dentystycznej. I tak jest najlepiej."
UsuńCo to są offtopy?
UsuńOff -top, offtop to tekst, który nie jest zgodny z narzuconym uprzednio tematem rozmowy. Nie traktujesz swoich czytelników jednakowo: niektórym w komentarzach pobłażasz i piszą sobie co chcą, zresztą sama podobnie czynisz. A innym utrudniasz wyrażenie swoich myśli - zwłaszcza tym, którzy mają odmienne zdanie. Jaka w tym logika? Stawiasz we wpisie na blogu pytanie i nie chcesz dyskusji, tylko przytakiwania? To znaczy, że wcale nie oczekujesz odpowiedzi. Nie dopuszczasz jej. Przynajmniej od niektórych.
UsuńCuda i dziwy!
OdpowiedzUsuńu nas cud był taki, że święte obrazy wisiały sobie u proboszcza na plebanii, a gdy ukończono nowy kościół (poprzedni był w baraku), to proboszcz ogłosił zbiórkę funduszy na owe obrazy, co by je powiesić w nowym przybytku. Pierwszej zbiórki nie pamiętam, bo nastałam na osiedlu, gdy kościół już stał, ale pewnie była, a obrazy tymczasowo wisiały u proboszcza, bo nie w baraku przecie.
To Ci dopiero cud nad cuda!
Usuńdziwy chyba raczej wianków nie noszą, chyba że dla kamuflażu, LOL...
Usuńp.jzns :)
Dziwa zakamuflowana wiankiem sprawiła, że oplułam monitor :-)))
UsuńKanalia.
UsuńI to sa wlasnie momenty, kiedy pozybwam sie czasami przed twoim nickiem tej wielkiej litery "P". :)
@Ania...
Usuńna początku tej litery faktycznie nie było, pierwowzór, postać literacka od której przejąłem nicka miała na imię "PKanalia bez P"... co prawda za chamstwo uważam przekręcanie cudzych nazwisk i oficjalnych nicków /wyjątek to pisdowate potwory rządzącej obecnie neokomuny/, to jednak w tym przypadku nie ma podstaw do tworzenia nawet cienia focha :)
Kobiety to nie dziwy tylko cuda:)
Usuń@Ania...
Usuńja zwykle, tradycyjnie, wręcz nałogowo zgoła, źle, niechlujnie i nieuważnie przeczytałaś: mowa była nie o kobietach /nawet nie padło to słowo/, tylko o pewnej podgrupie, którym choć kobiecości odmówić nie można, to są mimo wszystko dziwy udające tylko, że są cudowne...
Nie ma kobiet dziw, sa tylko mezczyzni, ktorzy zle na nie patrza:)
Usuńw sumie masz Aniu dużo, wręcz więcej, niż dużo racji... jest cała gromada sfrustrowanych mężczyzn, którzy wydają mnóstwo kasy tylko za to, że kobieta łaskawie spojrzy im w krocze, a gdy na koncie już pusto, to potem płaczą "a to dziwa!"...
Usuńja pierdolę!... pamiętasz "Egipcjanina Sinuhe"?... pewnie czytałaś... żałosny koleś, który został homelessem dla laski, która mu nawet nie poszmyrała i nie dała się dotknąć do cycków...
jest takie archaiczne powiedzonko "szanuj się kobieto", tylko że ono jest kompletnie z dupy, skoro to przeważnie mężczyźni się nie szanują...
Egipcjanin Sinuhe...pamietam, ale to dosc stare dzieje. :)
UsuńEgipcjanin Sinuhe -zalosny koles? Mam zupelnie inne wyobrazenie o nim po przeczytaniu.
Usuń@Echo...
Usuńogólnie to był nawet w porządku, ale w tej konkretnej kwestii, wątku z niejaką Nefer Nefer był żałosny do krwi z dupy, jak mu baba nie chciała spontanicznie sama z majtek wyskoczyć, a zamiast tego zaczęła go doić, to się nie trwoni na nią kasy, tylko rozgląda za jakąś wartościowszą...
No ale to jest przecież cała polityka Cudów. Wierze w czlowieka, w czary, ale cuda traktuje jak świętych, czyli z przymrużeniem oka..
OdpowiedzUsuńWierzysz w czary?
Usuńnie wszelkich, bo nadrzędnym celem naszego gatunku jest maksymalnie zasyfić naszą planetę i można mówić o pewnym rodzaju cudu, że jeszcze to wszystko jakoś funkcjonuje dookoła, natomiast realnym cudem będzie, gdy nagle wszyscy zmądrzeją i przestaną syfić... a czy znam jakiś inny prawdziwy cud?... tak, znam, jest taka księgarnia ezoteryczna w Krakowie przy Małym Rynku, nazywa się CUD /skrót taki: ciało - umysł - duch/, w kadzidełka się tam zaopatruję, gdy jestem w tym mieście...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
O, to jest cud wręcz namacalny :-)))
Usuńnie wszystko tam można macać samemu, niektóre magiczne gadżety i inne pierdołki są w gablotkach i trzeba panią poprosić, żeby otworzyła...
UsuńAle można empirycznie stwierdzić ich istnienie za pomocą zmysłu wzroku :-)
Usuńczy jak nałogowy amfetaminista widzi robaki wyłażące mu ze skóry, to też stwierdza empirycznie ich istnienie? LOL...
UsuńJak nic, cud jest wyczuwalny w Krakowie.
Usuńtak, piwem wali, bo przez księgarnię wchodzi się po schodach do pubu...
Usuńa wracając do kwestii tych gablotek, to są zgodne z zasadą mojej babci: "oczkami się patrzy, nie rączkami" :)
UsuńZatem chyba znalazłam ów poszukiwany cud. Tak blisko mam do niego, że chyba się przejadę.
UsuńTak , cudem jest że nie zwariowałam patrząc na oszołomów na tym świecie. . . A może jednak jestem już zwariowaną wariatką ? Poza tym cuda i kościół nie idą w parze za rączkę
OdpowiedzUsuńI co ja Ci mam powiedzieć? Ja już zwariowałam, więc cudu nie było :-)))
UsuńCud nadprzyrodzony. Czy wyleczenie depresji na cito, albo zlikwidowanie uzależnienia w ino mig, może być cudem?
OdpowiedzUsuńpytanie jakby nieco surrealistyczne, bo nie można na cito w ino mig stwierdzić wyleczenia tych dysfunkcji, to wymaga dłuższej obserwacji pacjenta... depresja i uzależnienie to nie (np.) wrzód, którego nieobecność można zauważyć na cito w ino mig jednym rzutem oka...
Usuńp.jzns :)
Be, tak ustawiłaś przesłanie notki, że nikt, kto by nawet doświadczył cudu, nie opisze go, bo wiadomo, że zostałby wyśmiany. Z założenia.
OdpowiedzUsuńW punkt.
UsuńPrzepraszam ze sie wcinam ale czy opsywanie ludzi, ktorzy wierzyli, ze Zeus ciska piorunami osmiesza ich z zalozenia? Nie, zwyczajnie nauka byla w powijakach. A czy ludzie którzy wierzą że Jezus chodził po wodzie są smieszni?
Usuń@Teatru, w punkt.
UsuńNie "w punkt", a pudło. Zapytałaś czytelników Twojego bloga: "czy spotkaliście się w życiu z prawdziwym cudem?" i do tego się odniosłam. Co ma to do rzeczy, że komuś wierzący wydają się śmieszni?
UsuńWielu ludziom przydarzają się sytuacje i wydarzenia nieprawdopodobne/dziwne/niezwykłe, których nijak nie tłumaczą szkiełko i oko. Zazwyczaj o tym nie mówią, chyba, że mają do kogoś zaufanie, że ich nie obśmieje, nie wykpi. Dlatego obawiam się, że nie usłyszysz o ich cudach. One nie zawsze, najczęściej właśnie nie, mają charakter religijny, choć są...no, dla jednych cudowne, dla innych cudaczne, ale nietypowe, trudne do wytłumaczenia.
Cud jest chyba obiektywny...
Usuńa to pewnie mi się przyśniło, że całe moje życie ksiądz na ambonie prawił, że panjezeus czynił Cuda, zamieniał wodę w wino, wskrzeszał zmarłych i chodził po wodzie, to przepraszam, no i zawsze można było olać sprawę wierzeń a przejść do cudu, którego się doświadczyło, zwłaszcza o charakterze niereligijnym. No chyba, że się jest obrażonym samym pytaniem :-P
Usuń@Be
UsuńNie wiem, co masz na myśli? Kościelne cuda są uznawane pod ściśle wypunktowanymi rygorami. Cuda w znaczeniu takim, o jakich piszę są subiektywnie oceniane jako niewytłumaczalne.
@T.
Nie mam pojęcia, co Ci się przyśniło, ani czemu jesteś napastliwa? Autorka wyraźnie zapytała j/w i wcale nie zaznaczyła, że koniecznie ma być to przeżycie religijne, a to w końcu jej notka.
Właśnie obiektywizm mam na myśli. Solidny, naukowy, empiryczny itp.
Usuńja napastiwa?? a kto napisał o wyśmiewaniu się z cudów??
Usuńparadoks cudu polega na tym, że cudem jest wydarzenie niemożliwe, ale skoro jednak się wydarzyło, to znaczy, że to żaden cud :)
Usuńi dlatego, wiele osób zmiękcza definicję cudu i uważa za taki wydarzenie bardzo mało prawdopodobne, na przykład wygraną w totka, ale część z nich to idioci, którzy nie pojmują, że coś, co uważają za niemożliwe jest jednak możliwe, więc aby jeszcze bardziej nie zgłupieć wymyślają sobie kogoś, kto za tym stoi, aczkolwiek objawem mądrości to bynajmniej nie jest, bo to jednak mimo wszystko idioci... albo, co też się zdarza, chorzy psychicznie, którzy wymyślają sobie takie wydarzenie, choć wcale nie miało miejsca, zobaczy taki np. ptasią kupę rozmazaną na drzewie i twierdzi, że to jakaś bozia, do tego gadająca...
Dla kazdego cudem moze byc cos innego.Mialam kilka zdarzen w zyciu, ktore na moj prywatny uzytek nazywam cudem:)
OdpowiedzUsuńSiostra mi dzisiaj opowiadala cudowna historyjke. Nagadaly sie z druga siostra, poznym wieczorkiem, o mlodzienczych glupotach zwiazanych z wywolywaniem duchow. Gawedzily o tym jak to ludzie lubia sie bac i te inne. Pogadaly, rozstaly sie... siostra wchodzac po schodach do mieszkania potknela sie i wysyczala " Noszzzz qr*a !" i uslyszyala w odpowiedzi meski, przejrzysty glos "Nie mow do mnie tak". Stanela jak wryta:" O matko! Kto to?"... a glos powtorzyl stanowczo:"Nie mow do mnie tak". ... Uruchonil sie jej w komorce asystent dzialajacy na glosowe polecenia. Cudownie, ze sie siostra z wrazenia nie posrala. Utrzymala wszystko i doniosla do domowej toalety.
UsuńJa bym tutaj użyła kategorii cudu. Mamy cud bezwzględny, czyli taki, o którym piszesz, a więc realizujący swoją definicję i rzeczywiście zakładam, ze nie istnieje, choć zostawiam sobie iskierkę magii mimo wszystko, bo lubię :) I mamy cuda osobiste/indywidualne, kiedy to zdarzają nam się rzeczy, które uznajemy jako niemożliwe np cud hojności tam, gdzie się tego ni cholery nie spodziewaliśmy. W pierwszej kategorii cud narodzin cudem nie jest, w drugiej kategorii, tej osobistej, już być nim może, podobnie jest kiedy zbiegi okoliczności są na tyle dziwne, ze traktujemy zaistniałą sytuację jako cud. Taki jest mój punkt widzenia sprawy. :)
UsuńŁadnie to ujęłaś, nie przeczę. Mimo wszystko czarne jest czarne, białe jest białe, cud jest cudem, a brak cudu jest brakiem cudu.
UsuńNauka jeszcze wielu rzeczy wyjasnic nie potrafi, nie wie... z czasem cos co nazwylismy cudem byc moze z punktu widzenia ludzkiej wiedzy cudem nie bedzie, ale dla mnie narodziny mojego dziecka byly cudem:) I ja nie zgadzam sie na brutalne obdzieranie nas ze sfery cudow:) Na madrzenia sie, ze cos jest cudem czy cos owym cudem nie jest. Trobta jak chceta, ale ... ja mam swoja sfere cuownosci:)
UsuńNa szczęście poza rzeczownikiem "cud" istnieje jeszcze przymiotnik "cudowny" i w obrębie jego znaczenia można się poruszać bezpiecznie :-)
Usuńjest też "cudzy", ale cudze nie zawsze jest bezpieczne, bo jak chce się to poruszyć aby obejrzeć rąsią, to czasem może się zrobić niecudownie...
UsuńJest u nas taki bazarek, w którym - nad kasą - wisi na łańcuchu ucięta ręka (sztuczna, mam nadzieję). Pan w kasie wytłumaczył mi, że to ma przestrzegac przed kradzieżami :-))
UsuńNie wiem dlaczego, ale nawet podpasowalo mi to polaczenie "cudzy" z "cudem". Tak mi jakos styki neuronowe sie polaczyly, ze ... cud jest czyms spoza mnie , to nie moje dzialanie a raczej cudze? Niewytlumaczalnie inne ( byc moze tylko na razie) i niezalezne ode mnie:)
UsuńTak, niewytłumaczalność jest istotą cudu.
UsuńGdy wielu ludzi ma urojenia, nazywa się to religią. Umrzemy i to czyni z nas szczęściarzy. Większość ludzi nigdy nie umrze, ponieważ nigdy się nie narodzi. Ludzi, którzy potencjalnie mogliby teraz być na moim miejscu, ale w rzeczywistości nigdy nie przyjdą na ten świat, jest zapewne więcej niż ziaren piasku na pustyni. - Richard Dawkins naczelny ateista tego pełnego cudów świata.
OdpowiedzUsuńA cudu jak nie było, tak nie ma... :-))
UsuńMoi rodzice zwykli byli mawiać: cudów nie ma.
OdpowiedzUsuńI coś w tym jest.
Pozdrawiam
Moi też. A ja jestem tego żywym dowodem.
UsuńChyba już u Ciebie pisałem, że miałem nieoperowalnej wielkości guz na kręgosłupie, a lekarze nie potrafili go zdiagnozować. Ponieważ rósł u groził rozwaleniem kręgosłupa, paraliżem, śmiercią, dalszymi przerzutami, postanowiono go zoperować, spisano mnie na straty, dali jakiemuś aspirującemu do tytułu doktora neurochirurgowi mnie zoperować. Dzień przed operacją przyszedł do mnie jak sęp pewien ksiądz, łudzący się, że będę zesrany ze strachu i przystąpię do jego sekty.. Pogoniłem go, a za godzinę, najdalej dwie, przyszedł lekarz i powiedział, że zdiagnozowali guz, wiedzą jak go leczyć, odwołują operację. Później ów "cud" powtórzyłem, goniąc w cholerę zakonnicę, która przylazła może nie jak sęp, ale jak hiena. Było to tak: Pojawił mi się przerzut na płucu, dostałem chemię, ale jakiś pan ważny koniecznie chciał mnie kroić i ze względu na pozycję, kazał wstrzymać mojemu konsultantowi leczenie i przekazać mnie jemu. no ale dwa cykle już przyjąłem. Potem ów pan ważny odwlekł operację, więc poprosiłem konsultanta o dodatkowy tomograf, bo może porobiły mi się przerzuty. Zrobiono go, ale wyniki nie trafiły do nikogo. Dzień przed operacją usunięcia płata płucnego z guzem spytałem, co z tym skanem. Przylazła zakonnica, pogoniłem ją, a potem (za godzinę) przyszedł lekarz mówiąc, że nie ma śladu po guzie.
OdpowiedzUsuńSama widzisz, trzeba gonić w PiSdu szarlatanów, dbać o zdrowie, stosować się do zaleceń medycznych pilnując jednocześnie swoich spraw, a cuda-niecuda są całkiem realne.
Muszę przyznać, że mnie zatkało. Nie z powodu szarlatanów ani nawet na cud-niecud, tylko ze względu na ciężką chorobę, którą przeszedłeś. W życiu bym nie powiedziała, taki zawsze roześmiany, szczęśliwy facet... :-)
Usuń@F.B...
UsuńWoland nigdy nie ukrywał /odkąd pamiętam/ swojej epikryzy, aczkolwiek nie opowiadał detali, bo to w sumie Jego sprawa i decyzja, z czego się ma pucować... ale wiesz Frałciu, jak to jest, czasem tu zajrzymy, czasem tu, czasem nie zajrzymy, więc nie o wszystkim o wszystkich wiemy...
Tak właśnie jest. Na tyle mną ta informacja wstrząsnęła, że gdybym się na nią nadziała wcześniej, zapamiętałabym z cała pewnością. Dla Wolanda, jak zwykle, wielki szacun.
Usuń@FrauBe, sądziłam, że ta historia jest powszechnie znana (dlatego o niej nie wspominałam). To dodam z rzeczy, których możesz nie wiedzieć - Woland zaczął blogować właśnie w trakcie choroby (napierniczał na klawiaturze ze szpitalnego łóżka), a ta ostatnia okoliczność (blogowania) w skrócie rzecz ujmując doprowadziła do tego, że się poznaliśmy i pobraliśmy :D
UsuńGotowy pomysł/scenariusz na książkę lub film! W dodatku romans! 🥰 To ile tak już razem ehm blogujecie? 😄
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=vxfgvp2Ap_4
Usuń@Moniko, super!!!
Usuń@Woland, Monika by wiedziała ile. 🤭 Piękne słowa w piosence.
UsuńA jak tak "od czapy": czekam na ciąg dalszy "Babsztylady" ...
OdpowiedzUsuńNiedobrze... Jakoś zaniechałam pomysłu jej publikowania.
UsuńWitaj po przerwie
OdpowiedzUsuńTak długo do Ciebie nie zaglądałam. Pora więc nadrobić zaległości
Zabieram się zatem do czytania
Pozdrawiam serdecznie
U siebie też długo nie byłaś :-)
Usuń