04 października 2022

35. Odszedł Jerzy Urban…

…a wraz z nim odeszły ogromna inteligencja, erudycja, niepospolitość, siła prawdy.

Coraz mniej na świecie ludzi wielkich…



32 komentarze:

  1. Mial wielki do siebie dystans i klase, jakiej niektorzy nigdy nie osiagna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był klasą samą w sobie. Czy zauważyłaś, że dziś już bardzo trudno o takich ludzi, zwłaszcza w polityce? Na palcach jednej ręki można policzyć.

      Usuń
  2. A zauważyłaś jak skąpe informacje pojawiły się w różnych mediach?
    A nie, nie masz telewizora...
    Moi rodzice prenumerowali "NIE", więc czasami podczytywałam co nieco:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim domu "NIE" było zawsze. Od pierwszego numeru. Cóż, te skąpe informacje świadczą o wielkości człowieka.. Widać media wciąż się Go boją... Może że będzie straszył zza grobu?

      Usuń
  3. Nie był lubiany.... może dlatego że .... za bardzo inteligentny???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak. Ludzie o wysokim IQ nie są lubiani przez tumanów, a ludzie wielcy - przez zazdrośników.

      Usuń
    2. Właśnie. Teraz czytałam, że jest spór o jego pogrzeb
      Dużo zdrowia życzę
      Pozdrawiam szelestem liści i szumem bukowych orzeszków pod nogami

      Usuń
    3. A to oznacza, że trzeba wysłać Ci jesienny wiersz :-)

      Usuń
    4. Czekam nieustająco:)))
      Pozdrawiam wszystkimi kolorami października

      Usuń
  4. Ja będę go pamiętał przede wszystkim jako człowieka o wyjątkowym poczuciu humoru, dystansie do siebie i świetnym piórze. Wielokrotnie kpił ze śmierci a teraz go dopadła... Cóż, niech mu ziemia lekką będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapamiętaj to sobie - wyjątkowe poczucie humoru i dystans do siebie mają ludzie o wysokim IQ i o wielkiej klasie.

      Usuń
    2. Zgadzam się z Tobą i tego również niewątpliwie mu nie brakowało.

      Usuń
    3. Nie brakowało. Brakuje dzisiaj.

      Usuń
    4. Oj tak. Dziś takich ludzi nie ma już wielu.

      Usuń
    5. Zwłaszcza wśród rządzących.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Jego wczesniejszy pseudonim, kiedy pisal dla "Kulis" - Jerzy Kibic.

      Usuń
    2. O, dzięki Ci! "Kulisy" jako tytuł pamiętam, ale nie czytywałam - chyba byłam za mała...

      Usuń
    3. Dobrze, że ktoś wcześniej uzupełnił Twój pytajnik.

      Usuń
    4. Dlatego też podziękowałam :-) Czasem, gdy człowiek czegoś nie wie, staje wobec kwestii bezradny.

      Usuń
  6. No był komunistycznym piewcą...ale inteligentnym niewatpliwie. I potem konsekwentnie w opozycji do kościoła. oraz wiesz, że masz fankę?To także moja fanka i wiele blogów mi bliskich obdarowuje. Może wiesz?i nie muszę podawać namiarów. Wolałabym nie propagować tej miernoty. Pozdro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepadam za jego honosowieticusem. I bezczelnością. I pogarda.Ale w opozycji do kk zawrę pakt nawet z diabłem 😂😛

      Usuń
    2. Nie mam pojęcia o żadnej fance, ale skoro to miernota, więc zapewne jest to psychofanka.

      Usuń
    3. I nie propaguj - miejsce miernot jest pod kamieniem.

      Usuń
  7. wybitna postać... pamiętam go jeszcze jako Jerzego Kibica z felietonów do tygodnika "Kulisy", oraz na przedostatniej stronie... o ile te pierwsze mnie bardzo kręciły, to te drugie były dla mnie za trudne, ale ja przecież smark byłem wtedy...
    za to z "NIE" miałem kiedyś taką przygodę, że miałem jakiś chwilowy ostry kryzys finansowy i poszedłem do sklepu z ostatnią kasą: kupiłem wtedy za nią bochenek chleba, serek wiejski i najnowszy numer tego pisma...
    ...
    z tych Kulis pochodzą dwie kultowe historyjki: jak gość przegrał żonę w pokera i druga, jak inny gość połknął miłosną gumkę przed randką, nie wiedział jak to działa, a pani w aptece mu podpowiedziała żartem, że się połyka nie zdając sobie sprawy, że on to weźmie na poważnie, zaś na samej randce sprawy poszły nie tak, bo koleś wylądował w łóżku, ale sam w szpitalnym, gdy go zabrało pogotowie, zaś chirurg, który go operował ze śmiechu mało sam maseczki nie połknął...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wróć, sam połkłem kawałek tekstu, tam chodziło o pzredostatnią stronę w "Szpilkach"...

      Usuń
    2. No własnie, ja chyba też szczylicą byłam, bo choć "Kulisy" czytali moi rodzice, to ja sama pamiętam tylko ich wygląd.

      Usuń
    3. "Szpilki" też się u nas czytało, a tygodnik "NIE" to już był od pierwszego numeru i pozostał kultowy na wieki wieków, amen.

      Usuń