23 stycznia 2022

5. Postanowiłam zostać Wyspiańskim

 Nie, nie zamierzam chorować na syfilis. Tak mnie tylko zebrało na wszechstronność. Wiersze już wydaję, malować zamierzam od ferii zimowych, a teraz nadejszła wiekopomna chwilja… Zaczęłam pisać powieść. Piszę i piszę, napisałam już 700 stron, a końca nie widać. No to postanowiłam publikować ją w odcinkach (po rozdzialiku) na blogu, bo przynajmniej będę musiała się zmobilizować do dokończenia dzieła. Zatytułowałam je „Kostka”, a dedykuję wszystkim żonom rycerzy, złomiarzy i egzorcystów. Póki co, pozwolę sobie je zareklamować poprzez zacytowanie niewielkich fragmentów. Będą zatem:

 

1. WĄTEK DRAMATYCZNY

 

- W ogóle się nie przejmuj, nie ma o czym mówić.

- Nie przejmuj się?! – znów prawie krzyknął. – A co, jeśli jestem impotentem?

Postukała w czoło.

- Jakim impotentem, zwariowałeś?! Dopiero co na własne oczy widziałam wzorcową erekcję, matko, co za wyrażenie…

 

2. WĄTEK EKOLOGICZNY

 

- A najdzikszą rozkoszą napawa mnie fakt, że oddycham właśnie krystalicznie czystym i świeżym powietrzem.

- Krystalicznie czystym? Świeżym?! – zbaraniała Kulka. – Z tym kurzem i spalinami?!

- Ba! – Kostka enigmatycznie machnęła ręką. – Kurz i spaliny to lilie i fiołki w porównaniu z tą bronią biologiczną, którą dzisiaj na mnie wypróbowano.

 

3. WĄTEK EROTYCZNY

 

- Co pani!... – powtórzył i zatrzymał się.

- Nie ma czasu! Trzeba nam pomóc!

- Co się stało? – mężczyzna ciągnięty za rękaw odzyskał wreszcie przytomność umysłu.

- Wytrysk, wytrysk, wielki wytrysk!...

 

4. WĄTEK IDIOTYCZNY

 

- Ona cała spuchła – zaśmiał się Karol.

- Sam spuchłeś! – odcięła się świeżo upieczona żona, wciąż stojąca z rękami w zamrażalniku.

- Albo spuchniesz po nocy poślubnej, he, he. Z wysiłku. No dobrze, ale czy moglibyście mi w końcu powiedzieć, co to ma wspólnego z lodówką? Po cholerę tam gmerasz?

- Nie gmeram, tylko trzymam palce w mrożonkach. W niskiej temperaturze materia się kurczy, palce mi trochę sklęsną przed tym kościołem.

 

5. WĄTEK JĘZYKOZNAWCZY

 

- Jesteś nie do wytrzymania. Nie wiesz, co to są placki, takie do jedzenia?

- A, do jedzenia?... Czekaj… o ziemniaczane mu chodziło? Albo te folklorystyczne… no, jak im tam… proziaki?

- Kostka! Plac-ki! Słod-kie! Cias-ta! Czego nie rozumiesz?

- Aaa… ciasta! No to trzeba było tak od razu, a wy nic, tylko placki i placki, jedno i drugie, jakbyście się zmówili… To skąd ja miałam wiedzieć? Placki to placki, takie małe, płaskie i rozklepane.

- Ojejku, no, jaka ty jesteś zasadnicza. Tak się mówi, placki.

- Nie mówi się!

- Mówi!

- No to ja nie wiem, gdzie. Placki to placki, a ciasta to ciasta.

 

6. WĄTEK MATEMATYCZNY

 

- Dobrze… dobrze… Panie uzasadnią, że dla każdej liczby całkowitej ka liczba ka do potęgi szóstej minus dwa ka do potęgi czwartej plus ka do kwadratu jest podzielna przez trzydzieści sześć! Natychmiast!

- Najpierw trzeba przekształcić wyrażenie ka do potęgi szóstej minus dwa ka do potęgi czwartej plus ka do kwadratu do postaci… – zaczęła nieśmiało Ewelina i urwała nagle, skonsternowana.

 

7. WĄTEK OSTRY

 

- Dlaczego przede mną klękasz? – zapytała, podsuwając sukienkę coraz wyżej i obracając się w miejscu.

- Przed królową się klęka – zatrzymał ją i wtulił twarz w jej nogi, obejmując pod kolanami.

„Zabawne” – pomyślała. – „A nie chcesz mnie tak po prostu zerżnąć? No to zróbże to wreszcie!”

 

8. WĄTEK PRZYRODNICZY

 

- Co to jest?! – Kostka jak zahipnotyzowana wpatrywała się w obtłuczony garnek emaliowany stojący w ganku niedaleko drzwi.

Mzinka nachyliła się i zajrzała. Garnek mniej więcej do dwóch trzecich wysokości wypełniony był czymś, co wyglądało jak skóry z kurczaka lub flaki. Roiło się na nich od tłustego, białego robactwa.

- Twoja teściowa, jak widzę, zwierzątka domowe hoduje?

 

9. WĄTEK SMUTNY

 

Po twarzy Kaśki ciurkiem płynęły łzy, łącząc się w jeden strumyczek pod nosem i na ustach, a potem skapując z brody tuż obok durszlaka, gdzie utworzyła się niewielka kałuża. Część mokrej plamy stanowiła woda, której resztki spłynęły z owoców, część zaś zasilała łzami Kaśka. Od czasu do czasu wstrząsało nią spazmatyczne łkanie.

- Jedz te truskawki – odezwała się Kostka, zdając sobie jednocześnie sprawę z tego, że gada głupio i bez sensu.

Czy truskawki mogą mieć jakiekolwiek znaczenie dla kobiety świeżo puszczonej w trąbę?

 

10. WĄTEK ZASKAKUJĄCY

 

- Ja tu już z panią Anną rozmawiał, to się rozliczymy później, byle tylko uszyła. Bo to na mnie wszystko krótkie jest. O i tak to jest. Ja już był wszędzie, ale tylko tutaj taką miłą panią znalazł żem, to tutaj przychodzę. Jakby tam co potrzeba było, to mówić, mama czy pani, gospodarka duża, to jaj mogę przywieźć, mleka od krowy albo placka jakiego dobrego…

- Moja mama też ma jaja – powiedziała Kulka, a przyjaciółka przeniosła na nią zaskoczone spojrzenie.

 

11. WĄTEK ŻENUJĄCY

 

- Mzinka, dlaczego się rozpłakałaś? – powiedziała Zofia ze szczerym niepokojem. – Pannie młodej nie wolno płakać na ślubie!

- A to dlaczego?

- Bo to zła wróżba. Małżeństwo będzie nieudane!

 

Koniec reklamy. No to czekajta, ludziska, na rozdział pierwszy.

44 komentarze:

  1. No to czekamy....
    Pluralis majestatis jest tu obowiązkowy/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozbawiłaś mnie, Stokrotko, tym pluralis maiestatis i dziękuję Ci za to, bo usmiecham się szeroko :-)

      Usuń
  2. No czekamy i mobilizujemy, bo takie fragmenta wybrałaś , że czekać ciężko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Reklama jest dźwignią handlu, nieprawdaż?
      To taka trochę saga będzie. Piszę i piszę, i nie mogę skończyć.

      Usuń
  3. Kawałki zachęcające. Czekamy na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  4. 🤣🤣🤣
    No dobra, ale OCZYWIŚCIE wiesz, czyją twórczość mi to nagle przypomniało?
    😉

    Z tym, że 700 stron to ho ho ho...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewentualnie wątek matematyczny można by delikatnie na samym początku zakończyć 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku jest potrzebny, potem może wygasnąć naturalnie :-)

      Usuń
  6. KCEM.
    (zasiada w kąciku, oczekując)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo tak będziesz tkwić w kąciku, oczekując?

      Usuń
  7. Bardziej mi tutaj pasuje określenie człowiek-orkiestra lub człowiek renesansu, ale w ostateczności możesz być drugim Wyspiańskim :). Ciekawa jestem tej powieści. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cierpliwości do niej potrzeba, bo dłuuuga będzie :-)

      Usuń
  8. Kocham "cegły". Zatem czekam... uprzedzam, że czytam szybko:) Codziennie będzie nowy rozdział, mam nadzieję:)?
    Tatiana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie, bez przesady - jakieś inne teksty przecież też muszę pisać :-)

      Usuń
  9. sporo wątków - wielowarstwowo będzie zapewne.
    i dialogów nie brakuje. chyba, e całość, to tylko dialogi - też niezła myśl - powieść przegadana w stu procentach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie dałoby się tak. Praktycznie jednak chyba byłoby to nieznośne - najpierw dla piszącego, a potem dla czytających.

      Usuń
  10. Zostawiłabym tylko wątek idiotyczny, wystarczy za całość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie mógłby wystarczyć na osobną powieść.

      Usuń
  11. Jako praktykującego wędkarza interesuje mnie dalszy ciąg wątku przyrodniczego. Taki garnek pełen białych robaków to skarb.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaczyna się ciekawie od wątku dramatycznego, ale patrząc na resztę fragmentów dochodzę do wniosku, że całość to komedia. Mam nadzieję, że będę dobrze się bawił czytając kolejne odcinki. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem, co z tego ostatecznie wyjdzie. Może tragifarsa?

      Usuń
  13. to się zgadza jeśli moduł k jest większy od jeden /k nie może być równe -1, 0 i 1/, czyli prawie zawsze... dowód jest bardzo elegancki: przekształcamy wyrażenie do postaci [(k-1)*k*(k+1)]^2... w nawiasie kwadratowym mamy iloczyn trzech kolejnych liczb całkowitych /pamiętamy o zastrzeżeniu na początku/, jedna z nich na pewno jest wielokrotnością trójki, a jedna lub dwie dwójki, czyli cały iloczyn jest wielokrotnością sześciu, więc podniesiony do kwadratu jest wielokrotnością 36...
    Ewelina dobrze zaczęła, tylko psychika czemuś jej siadła...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo umiała, tylko że ona jest nieśmiała, a osoba wykładowcy była przerażająca :-)

      Usuń
    2. to tak a propos scenka z życia wzięta;
      - Mamo, ja nie chcę tego korepetytora z matmy.
      - A to czemu?
      - Bo on chce mi za bardzo robić dobrze.
      Sabina /imię randomowe/ pobladła niczym tynk na suficie i wpatrzona w córkę szeroko otwartymi oczami zaczęła po omacku szukać papierosów na stole.
      - Nie, mamo, wyluzuj, to nie jest tak, jak myślisz! On po prostu za dużo mi podpowiada przy zadaniach, za bardzo naprowadza mnie na trop rozwiązania.
      Sabina odetchnęła z ulgą, ale ochota na zapalenie jej nie przeszła. No cóż, samodzielna matka, bez faceta, to myśli tylko o jednym.
      LOL...
      możesz wykorzystać, praw autorskich nie roszczę :)

      Usuń
    3. Mimo wszystko nie wykorzystam - byłoby niekompatybilnie. Trzymaj, może Ty kiedys coś napiszesz...

      Usuń
  14. Nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale czytając Twój ostatni mail, pomyślałam, że muszę Cię namowić na wydanie powieści, bo o niej mi pisałaś jakiś czas temu. A tu proszę, myślę i mam, jak na zawołanie. Tylko tych wątków tyle, że nie wiem, który wybrać jako najbardziej mnie interesujący. Buziaki i jak cała reszta towarzystwa, czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz uzbroić sie w cierpliwośc, bo to chyba wyjdzie saga...

      Usuń
  15. Trzeba brać to, co najlepsze ;) od najlepszych :)
    Czekam zatem na obiecany rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam, że jak ktoś umie pisać dialogi, to połowa sukcesu. Twoje dialogi nie dość, że błyskotliwe, to jeszcze dowcipne, lekkie jak puch, więc spokojna jestem, książka będzie fruwać, bo dostanie skrzydeł. Już kupuję.
    Serdeczności zasyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ona jeszcze nie jest skończona :) Wyjdzie z tego chyba jakaś saga. Może telewizja kupi scenariusz do serialu-tasiemca? :)))

      Usuń
  17. Powtórzę drugi raz. BRAWO TY!
    No to czekam i ja :)
    Ostatnio nic mnie nie wciąga, a te fragmenty oj bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy będzie się podobało. Trochę przydługie...

      Usuń
  18. Ojej ! Ojej ! Ale Ty produktywna jesteś... niesamowicie ! Ja też dziś zaczęłam pisać książkę - to znaczy tak mi się wydaje, ale żeby od razu 700 stron ???!!! Co to to nie wiem... strasznie pewności w tym nie mam.
    Za te wątki: dramatyczny, ekologiczny i erotyczny - to kupuję ją od Ciebie od razu !!! Brawo !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie jeszcze nie jest skończona :-) A co do produktywności, to poza wierszami, powieścią i blogiem produkuję jeszcze łapacze snów, makramy i uczę się malować.

      Usuń
    2. A kto obiad gotuje ?!?!

      Usuń
  19. Nie bądź żadnym Wyspiańskim, bądź sobą, a najlepiej na tym wyjdziesz ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się, dziś czuję sie jak Matejko, bo wykonałam pierwszy rysunek w moim życiu :-)
      Nie, nie, to nie osobowość wieloraka, to tylko moje kolejne pomysły hobbystyczne :-)))

      Usuń