Zaiste, jam Ci to! Uwierz, a zasiądziesz w gronie szczęsliwców-czytelników. Póki co, trwają jeszcze prace przygotowawcze i planowanie wystroju. Przecięcie wstęgi planowane na początek roku 2022.
Niech się dzieje, już się bałem, że po zaginięciu Frau Be w Rzeszowie z inspiracji pozostał jeno pomnik waginy. Szprotki we włosach..., kiedyś jedną ze swych notek zatytułowałem "włosy we nosie potargał wiatr", traktowała o parach, które proces niechlujnego dziadzienia rozpoczęły sakramentem małżeństwa. Zdawało mi się, że po moim tytule da się co nieco wydedukować, ale wierz mi: szprotki we włosach pozostawiają mnie w niemocy umysłowej, nie mam pomysłu, co oznacza ten trailer.
Frau Be? Chyba ściągnęłam Cię myślami. Ostatnio zastanawiałam się nad zrobieniem porządków z listą blogów. Ale cały czas to odwlekałam. Teraz trzeba tylko je uaktualnić. Dobrze, że jesteś. Adres mailowy ten sam? Już czekamnato, co się będzie tutaj działo:))))
Cieszę się, że wraz z nowym rokiem wracasz taka odmieniona i pełna chęci do życia. Tytuł fantastyczny, jak i Ty, cała w tych warkoczykach (na szczęście bez szprotek). Tak więc przecinaj tę wstęgę i do dzieła :)
Ojej, no pewnie, że pamiętam! Kilkakrotnie próbowałam wejść na Twój blog, ale został zamknięty i tylko dla uprawnionych wstęp wolny :) Cieszę się, że Cię widzę!
Bo to mój kolor najulubieńszy. Pomarańczowy (jak poprzednio) też, ale niebieski wycisza, a ja potrzebuję swojego patrona i ulubionego świętego zarazem - świętego Spokoju.
No i super - ale i tak mam poślizg w śledzeniu szprotek w pomidorach . Jestem ciekawa co wymyśliłaś i jak będzie wyglądać Twój kawałek podłogi. Dziś już jest 2 dzień nowego roku. Może i ja zacznę częściej bazgrolić u siebie?
Niezwykła! Cieszę się niezmiernie. Jesteś moją Niezapominajką Inspiracją Wulkanem ozdobionym tysiącem szprotek splecionych w warkoczyki. Jeszcze raz przepraszam za obiecanki/cacanki... takie życie... Tak sobie myślę... może i czas już na mnie? Dawno mnie Moje Mary czary nie widziało ;)
Tyle zachwytów napisano powyżej, że ja powiem tylko:dziękuję za najwspanialszy prezent noworoczny. Co prawda wolę szproty w oleju od tych w pomidorach, ale najważniejsze, że warkoczyki są i chęci do życia też. nie wiem o co chodzi z ta blaszką dla Murzynka, ale dziewczyna mojego syna kupiła tortownicę, bo miałyśmy robić sernik na zimno. Tortownica chyba istnieje, sernika nie było, tylko zimno pozostało. Dzisiaj postanowiłam rozebrać choinkę i wpisałam Twój blog na listę u siebie. Wkrótce napiszę maila, bo nie zdążyłam z życzeniami świąteczno-noworocznymi, za co przepraszam. Trzymaj się ciepło.
Spokojnie, spokojnie, ja nie gryzę za brak życzeń. A co do Murzynka, to jest takie powiedzenie "cieszyć sie jak Murzyn z blaszki". To nawiązuje do czasów kolonizacji Afryki, niestety - kiedy to kraje kolonizowane oddawały swe skarby natury za świecidełka.
Oczywiście. Przypomnę jeno tekst: Jaskółka biały widelec wbity w zadek chmury powolny radości rozpęd kurna chata ją wyrzuciła z piwnicy jak życie rozlazła gąbka jak umorzenia sprawy koło jaskółka ślimak w kurnej chacie tępym mokrym herbatnikiem głaszcze odwagę której nie ma... itd.
Witaj ! Jak tu cudnie, niebiesko... i Ty ! Cieszę się z Twojego powrotu w nowym, nieznanym dla mnie wydaniu. Cieszę się, że nareszcie jesteś !!! No widzisz sama, że musisz tu być. Inaczej się nie da! Super !!!
No to mamy podobnie, do dziś nie tykam FB, owszem ma to swoje wady, ale jakoś daję radę. Obcowanie intelektualne brzmi dumnie! Wklejam komentarz do następnego posta tu, bo z nowego mnie wywala, blogger ostatnio jest wredny.
Bardzo, albo nie można komentować pod nowym wpisem, albo komentarze znikają, albo nie można odpowiedzieć na komentarz u siebie, także w razie co nie denerwuj się...
Frau B? Az wierzyc sie nie chce. Równowaga wwe wszechswiecie przywrócona. ❤
OdpowiedzUsuńZaiste, jam Ci to! Uwierz, a zasiądziesz w gronie szczęsliwców-czytelników. Póki co, trwają jeszcze prace przygotowawcze i planowanie wystroju. Przecięcie wstęgi planowane na początek roku 2022.
UsuńNiech się dzieje, już się bałem, że po zaginięciu Frau Be w Rzeszowie z inspiracji pozostał jeno pomnik waginy. Szprotki we włosach..., kiedyś jedną ze swych notek zatytułowałem "włosy we nosie potargał wiatr", traktowała o parach, które proces niechlujnego dziadzienia rozpoczęły sakramentem małżeństwa. Zdawało mi się, że po moim tytule da się co nieco wydedukować, ale wierz mi: szprotki we włosach pozostawiają mnie w niemocy umysłowej, nie mam pomysłu, co oznacza ten trailer.
OdpowiedzUsuńO, Wolandzie - sprawiłeś mi wielką przyjemność zadeklarowanym stanem niemocy. Zaprawdę powiadam Ci, doczekasz się nagrody w postaci wyjaśnienia.
UsuńNajlepsza wiadomość w nowym roku!
OdpowiedzUsuńTytuł super, mam nadzieję, że na próbach nie poprzestaniesz, czekam niecierpliwie:-)
Nie, nie poprzestanę. Już mi sie w głowie pisze pierwszy post.
UsuńSuper dredy masz :-)
OdpowiedzUsuńDo dzieła więc!!!
A, to nie dredy, Stkrotko - to warkoczyki.
UsuńZarąbiste warkoczyki!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam! I do tego samo słowo zarąbiste jest zarąbiste. Uwielbiam jedno i drugie.
UsuńMocne wejście! Szczególnie te szprotki moje ulubione w oleju lekko podwędzane.
OdpowiedzUsuńWitaj wśród żywych ;)
Na litość pogan! Nie w oleju, tylko w pomidorach!
UsuńFrau Be? Chyba ściągnęłam Cię myślami. Ostatnio zastanawiałam się nad zrobieniem porządków z listą blogów. Ale cały czas to odwlekałam. Teraz trzeba tylko je uaktualnić. Dobrze, że jesteś.
OdpowiedzUsuńAdres mailowy ten sam?
Już czekamnato, co się będzie tutaj działo:))))
Tak, adres ten sam :) Zrób porządki na liście blogów :) Dziękuję za ściągnięcie myślami, bo może bym jeszcze odwlekała ten moment.
UsuńCieszę się, że wraz z nowym rokiem wracasz taka odmieniona i pełna chęci do życia. Tytuł fantastyczny, jak i Ty, cała w tych warkoczykach (na szczęście bez szprotek).
OdpowiedzUsuńTak więc przecinaj tę wstęgę i do dzieła :)
Jak to "na szczęście"? Szprotki muszą być!
UsuńDobrze.
OdpowiedzUsuńI dobrze, że dobrze!
UsuńOch cudowna Kobieto,co za look co za comeback!
OdpowiedzUsuńps. To ja Pirania, może pamiętasz?
Tatiana
Ojej, no pewnie, że pamiętam! Kilkakrotnie próbowałam wejść na Twój blog, ale został zamknięty i tylko dla uprawnionych wstęp wolny :) Cieszę się, że Cię widzę!
UsuńQrde maćkowe, normalnie nie mogłaś mi zrobić większej niespodzianki!
OdpowiedzUsuńCieszę się jak murzynek z blaszki.
😘🥰🍀🍀🍀🍀🍀😍
No to ja się cieszę, że Ty się cieszysz!
UsuńA foto i dredy szałowe!
OdpowiedzUsuńWarkoczyki, nie dredy - zaprawdę powiadam Ci! ♥
UsuńCos mi sie zdaje, ze ten nowy rok wcale sie tak najgorzej nie zaczal. Co najmniej w tym miejscu.
OdpowiedzUsuńCiesze sie.
Póki co, ja też. I nawet dobry nastrój mam.
UsuńPrawie.
Dzięki, że jesteś znów 😄😄😄
OdpowiedzUsuńGdyby nie moi rodzice, nie byłoby mnie w ogóle :)
UsuńJa się cieszę, że wróciłaś do blogosfery 😁😁😁
UsuńJa też! :)
UsuńSuper, że znowu jesteś :) Fajny, niebieski kolor bloga :)
OdpowiedzUsuńBo to mój kolor najulubieńszy. Pomarańczowy (jak poprzednio) też, ale niebieski wycisza, a ja potrzebuję swojego patrona i ulubionego świętego zarazem - świętego Spokoju.
UsuńMelduję się!
UsuńMeldunek przyjęty, spocznij!
UsuńNo i super - ale i tak mam poślizg w śledzeniu szprotek w pomidorach . Jestem ciekawa co wymyśliłaś i jak będzie wyglądać Twój kawałek podłogi. Dziś już jest 2 dzień nowego roku. Może i ja zacznę częściej bazgrolić u siebie?
OdpowiedzUsuńNo chyba wypadałoby! Weź się wreszcie do uczciwej roboty, a nie - tylko szydełko i szydełko :)
UsuńNiezwykła! Cieszę się niezmiernie. Jesteś moją Niezapominajką
OdpowiedzUsuńInspiracją
Wulkanem ozdobionym tysiącem szprotek splecionych w warkoczyki.
Jeszcze raz przepraszam za obiecanki/cacanki... takie życie...
Tak sobie myślę... może i czas już na mnie? Dawno mnie Moje Mary czary nie widziało ;)
Daguniu, wracaj i na Mary Czary, i do życia prywatno-publicznego :) A co do cacanek, to może jeszcze uda Ci się coś zdziałać, ja wciąż w to wierzę :)
UsuńIiiiiiiiiihaaaaaa!!! Wróciłaś!!!! No cieszę się jak małpa z brzytwy! <3
OdpowiedzUsuńMogę Ci dołożyć blaszkę dla Murzynka!
UsuńBiere ;)
UsuńJuż niese!
UsuńTyle zachwytów napisano powyżej, że ja powiem tylko:dziękuję za najwspanialszy prezent noworoczny. Co prawda wolę szproty w oleju od tych w pomidorach, ale najważniejsze, że warkoczyki są i chęci do życia też. nie wiem o co chodzi z ta blaszką dla Murzynka, ale dziewczyna mojego syna kupiła tortownicę, bo miałyśmy robić sernik na zimno. Tortownica chyba istnieje, sernika nie było, tylko zimno pozostało. Dzisiaj postanowiłam rozebrać choinkę i wpisałam Twój blog na listę u siebie. Wkrótce napiszę maila, bo nie zdążyłam z życzeniami świąteczno-noworocznymi, za co przepraszam. Trzymaj się ciepło.
OdpowiedzUsuńSpokojnie, spokojnie, ja nie gryzę za brak życzeń. A co do Murzynka, to jest takie powiedzenie "cieszyć sie jak Murzyn z blaszki". To nawiązuje do czasów kolonizacji Afryki, niestety - kiedy to kraje kolonizowane oddawały swe skarby natury za świecidełka.
UsuńZ tej okazji śpiewamy hymn: "Jaskółka uwolniona"!
OdpowiedzUsuńOczywiście. Przypomnę jeno tekst:
UsuńJaskółka biały widelec wbity w zadek chmury
powolny radości rozpęd
kurna chata ją wyrzuciła z piwnicy
jak życie rozlazła gąbka
jak umorzenia sprawy koło
jaskółka ślimak w kurnej chacie
tępym mokrym herbatnikiem głaszcze odwagę której nie ma...
itd.
Witaj ! Jak tu cudnie, niebiesko... i Ty ! Cieszę się z Twojego powrotu w nowym, nieznanym dla mnie wydaniu. Cieszę się, że nareszcie jesteś !!! No widzisz sama, że musisz tu być. Inaczej się nie da! Super !!!
OdpowiedzUsuńChyba rzeczywiście muszę. Blog to blog! Życie i uzależnienie :)
UsuńNo to mamy podobnie, do dziś nie tykam FB, owszem ma to swoje wady, ale jakoś daję radę.
OdpowiedzUsuńObcowanie intelektualne brzmi dumnie!
Wklejam komentarz do następnego posta tu, bo z nowego mnie wywala, blogger ostatnio jest wredny.
Schamiał podczas mojej nieobecności?
UsuńBardzo, albo nie można komentować pod nowym wpisem, albo komentarze znikają, albo nie można odpowiedzieć na komentarz u siebie, także w razie co nie denerwuj się...
UsuńO luuudzie! Wszędzie niedoróbki...
UsuńŚwietny fryzur!
OdpowiedzUsuńTak podejrzewałam :)
UsuńJakże się cieszę, że JESTEŚ.:) Już nie uciekaj! Proszę...
OdpowiedzUsuńCudowności te warkoczyki i jeszcze w dodatku niebieskie.:)
DO SIEGO ROKU:)
Barbarosso, cieszę się, że Cię widzę!
UsuńWszelkiego dobra w tym roku!
Jakaś Ty wspaniała, pomysłowa i piękna!
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Z głebi mojej wspaniałości ściskam! :-)
Usuń