Przyleciałam,
kończąc tym samym II etap chytrego planu. Część zdjęć w aparacie,
pozostałe części rozwalone po trzech telefonach. Na razie nie chce mi się z tym
pitolić i przerzucać do laptopa. Wciąż nie mam kiedy pójść do pierwszego
lepszego sklepu i kupić jakiś kabelek, który stosownymi wtyczkami
połączyłby stary monitor z nowym komputerem. Toteż komputer stoi w pudełku,
a ja nadal jestem zdana na to gówno. Toteż nic mi się nie chce.
Nie
chce mi się także dlatego, że muszę wypocząć po wczasach. Dziś odespałam
troszeczkę, zaledwie do 11.30. No, niezbyt imponująco. Zrobiłam dwa prania i poleguję,
czytając książki. Jedną skończyłam, drugą zaczęłam. Aktualnie siedzę z nogami
w miednicy, żeby poprawić ten nieco już nadwerężony maniakalnym rozmakaniem
w wodzie pedicure. Na jutro przewidziałam kolejne pakowanie się i robienie
miliona pierogów dla Dzieciątka i jej przyjaciółki. W poniedziałek
rano odpalam pociąg i mknę w opolskie, realizować III – i ostatni
już, niestety – etap chytrego planu wakacyjnego. Ludzie, kiedy ja w końcu
odpocznę?! Bo przecież nie w pracy. Ale cieszę się z tego trzeciego wyjazdu,
to wyjątkowa przyjaźń. Wrócę, kiedy wrócę, to znaczy nie wiem, kiedy. W każdym
razie 20 sierpnia o 7.30 muszę już być w placówce oświatowej,
niech ją szlag.
To chociaz zdradz, gdzie teraz pobywalas, zanim zachce Ci sie zrobic porzadek ze zdjeciami, bo mniemam, ze wtedy je nam pokazesz.
OdpowiedzUsuńTeraz smażyłam się w Bułgarii, rozmakając się praktycznie w hektarach basenów plus w morzu z glonami i meduzami 😀
UsuńOj, rozumiem to... Ja po 21-dniowym pobycie w sanatorium też musiałam najpierw solidnie odpocząć :)
OdpowiedzUsuńByłam w sanatorium w grudniu. Cudownie wypoczęłam i wyspałam się za wszystkie czasy 😀
UsuńA co czytasz?
OdpowiedzUsuńSkończyłam thriller i dla odmiany wzięłam "Babilon. Kryminalna historia Kościoła".
UsuńWypoczywanie po wczasach brzmi zabawnie, biorąc pod uwagę fakt, że wczasy powinny być od odpoczywania 😉 Z drugiej strony nie po to jedzie sie na wczasy by leżeć... 😅 No, chyba że na plaży... Komputer i po wakacjach ogarniesz... 😉
OdpowiedzUsuńNa plaży nie leżałam w życiu ani sekundy. Nie znoszę słońca, a opalanie się to dla mnie tortura.
UsuńNo tak, mamy to samo... Nigdy nie zrozumiem ludzi którzy celowo układają się na pełnym słońcu tylko po to by zesmażyć się na brąz 🙄
UsuńTeż tego nie rozumiem. Z kolei ja jestem z tych, co siedzą w wodzie całodobowo. W tym wypadku miałam do dyspozycji mnóstwo basenów i morze "za płotem" hotelu.
UsuńTo też jestem w stanie zrozumieć i szczerze zazdroszczę. Ostatni etap już chyba raczej z wodą nie będzie związany?
UsuńNiestety, nie. Stroju kąpielowego nie biorę 😥 Ale będzie "zdrowe", wiejskie powietrze i fajni ludzie. Przyjaciółka poznana 10 lat temu w sytuacji blogowej. Zupełnie obcy człowiek o kompletnie innych poglądach i osobowości. Kłóciłyśmy się zażarcie na obcym blogu, potem przeniosłyśmy się na jej blog i na maile, żeby całymi latami nadal się wykłócać ideologicznie 😉 Po czym pewnego dnia stwierdziłyśmy, że prawie żyć bez siebie nie możemy i tak zaczęła się najdziwniejsza przyjaźń w moim życiu. A tamte stare blogi, na których się poznawałyśmy, już dawno nie istnieją.
UsuńMam nadzieję że reszty wakacji nie spędzisz na kłótniach z nią 😅😉 Z nimi da się rozmawiać o ile nie porusza sie pewnych tematów. 😉 Swoja drogą to smutne że są tematy przy których Polacy są w stanie sie sobie do gardeł rzucać...
UsuńPrzestałyśmy skakać sobie do gardeł około dwóch lat temu, może więcej. Teraz już nie ma o tym mowy. Przyjaźnimy się, poznałam jej rodzinę, zapraszają mnie do siebie, atmosfera jest super. Luz i poszanowanie drugiej osoby. Nawet jeśli wchodzimy na niebezpieczne tematy, to staramy się rozmawiać ostrożnie, żeby nie spowodować urazu.
UsuńTe niebezpieczne tematy to w tym przypadku kościół czy polityka? Choć jedno z drugim się tak naprawdę łączy...
UsuńKościół i wiara, Biblia i tradycja. Dyskusja do dzisiaj się nie skończyła, ale kłótni już dawno nie ma.
UsuńNo i bardzo dobrze, bo kłócenie się o tego typu sprawy w nieskończoność to dziecinada i do niczego nie prowadzi. My, Polacy, lubimy żreć się o pierdoły.
UsuńJa nie lubię, a może i nie umiem się kłócić. Nawet z mężem się nie kłóciłam.
UsuńNo proszę, znaczy sie posiadasz łagodne usposobienie... A ja Cię za charakterną kobietę miałem 😅
UsuńOwszem, jestem charakterna, natomiast zupełnie nie widzę sensu kopania się z koniem. Po co?
UsuńSzczególnie że ani jedna, ani druga strona do swoich racji przekonać nie jest w stanie.
UsuńI nawet nie zamierzam nikogo przekonywać. Każdy ma swój rozum i jeżeli jest on rozmiarów orzeszka, to nic nie poradzę.
UsuńPewnie że tak. Będzie relacja z ostatniego wakacyjnego etapu?
UsuńBędzie, z II też. I jeszcze z innych miejsc, już w Rzeszowie.
UsuńNo to bardzo sie cieszę i czekam 😇
UsuńMateriał mm, tylko sił brak, bo od wczoraj jestem jakbym z księżyca spadła, biorę w dupsko w pracy.
UsuńWcale się nie dziwię, że koniec wakacji był dla Ciebie bolesnym doświadczeniem. To jakby z raju być strąconym w otchłań piekieł... No, może przesadzam 🙄😉
UsuńWiesz, martwi mnie to, że zaczynam bardzo źle przeżywać ten powrót. Żebym nie skisła i nie poddała się...
UsuńZe zdjęciami mam całkiem podobnie.
OdpowiedzUsuńTak to bywa 😉
UsuńOdpoczywam po wyjeździe oglądając filmiki mamy na obrotach i zaraz jadę na kolejny wypad. Jutro do pracy, a odpocząć kiedy? Przetykam sobie te wyprawy, bo na razie urlopu nie ma. Wyjeżdżam na długo dopiero we wrześniu. W kontakcie będę tylko fejsbookowym raczej.
OdpowiedzUsuńTo jakiś daleki wyjazd chyba będzie?
UsuńTakie zmęczenie to fajne zmęczenie:):) Zatem baw się dobrze i męcz się pozytywnie dalej:)
OdpowiedzUsuńBędę się męczyć z przyjaciółmi 😀 Oni akurat (chyba) dadzą mi się wyspać.
UsuńWygląda na to, że nieomal w krainie szczęśliwości byłaś, myślę tu o rozmakaniu.
OdpowiedzUsuńOdpoczniesz kiedyś na emeryturze a i to niekoniecznie.
Zdecydowanie szczęśliwość mnie dopadła w postaci hektarów basenów i morza za płotem. Jutrzejszy wyjazd będzie musiał się obyć bez wody, ale może inne atrakcje będą...
Usuń" muszę wypocząć po wczasach"
OdpowiedzUsuńCiekawe 😉
No tak, nie ma w tym niczego niezwykłego. Trzeba odpocząć. Odespać zaległości, bo musiałam wstawać wcześnie na śniadanie. Dać odpocząć kopytom po morderczych spacerach. Nadrobić czytanie, bo zmordowana, padałam do łóżka jak podcięta sosna.
UsuńWypoczywaj ile się da!!! Dobrego, ja dziś wieczorem wyjeżdżam w cholerkę, trzeba korzystać z lata. rada 28 sierpnia, na szczęście.
OdpowiedzUsuńU nas 29, ale 20 zatwierdzenie arkusza.
UsuńPo pławieniu się w luksusach musowo odpocząć!
OdpowiedzUsuńU mnie też luksus męczy wszystkie członki!
Jak dobrze, że nie wracam do szkoły....
Napisałaś straszne słowo!
UsuńZanim jednak będę miała do czynienia z tym strasznym, jeszcze trochę się polenię i poodpoczywam.
Na Śląsk warto pojechać. Choćby i opolski ;)
OdpowiedzUsuńBędę siedzieć na wsi, to dużo tego Śląska nie zobaczę. Tym razem jadę chillować, nie zwiedzać 😊
UsuńTak, po wakacjach należy odpocząć. A tej wsi trochę zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńJa wyjeżdżam na urlop tuż przed pierwszym dzwonkiem w szkole... Cóż pracowałam całe wakacje.
Pozdrawiam serdecznie
Czyli wszystko dobre jeszcze przed Tobą. Super! Udanego wypoczynku życzę.
UsuńW końcu się zalogowałam! Coś mi blogger świrował.. Nie ważne.
OdpowiedzUsuńOjjj jak mnie serduszko boli, że zaraz musimy wracać, mam wrażenie, że wcale ale to wcale nie odpoczęłam. Wrócę do pracy i będę ryła dziobem po ziemi.
Życzę by trzeci wyjazd był super i naładował baterie i ogólnie wycisnąć z niego jak z cytrynki :))).
Końcówka posta mnie rozłożyła na łopatki ;))))) i dlaczego aż na 7.30 ??!! To już jest horror,...
W naszej, placówce - tfu! - są same horrory. Kołchozy to wczasy w porównaniu z naszym gułagiem.
UsuńMyślę, że każda zmiana dobrze działa na człowieka, więc póki da się - zmieniaj swoje położenie i z boczku na boczek, aby łapać radość, zadowolenie, beztroskę i śmiech. Jak mówiła znajoma: jutro mogę stracić zęby lub może mnie nie być.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Wykorzystałam do cna. Przynajmniej tak mi się wydaje.
UsuńO tę przyjaciółkę zazdrosna nie jestem, bo mogę być trzecią lub dalszą w kolejce. Ważne żebym była. Morza nie żałuję, ale basenów już tak, bo to jedyne akweny wodne(nie licząc strumyków), w które odważyłabym się wejść. Udanej realizacji etapu III, Uściski,
OdpowiedzUsuńIwonko, w ogóle nie musisz być zazdrosna. Masz u mnie zaklepane swoje miejsce ☺
UsuńNie znam człowieka. Ale imię dla psa oryginalne. Ciekawe jak reaguje pies jak mowa jest o wyjściu na ramen. :D
OdpowiedzUsuń:) Ja też nie jestem sławny.
Bo ja wiem. Raczej obecność tych homarów była elementem okrutnym.
No w sumie. Ikar ma w sobie różne elementy, które ma chyba każdy z nas. Ważne, aby nie skończyć jak on.
:)
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Karol Paciorek to znany yotuber, prowadzi ciekawy podkast "Imponderabilia", a wcześniej występował w "Lekko stronniczych'.
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam, ja bardzo często w pracy odpoczywam po urlopie 🙂, chociaż wiem, że nie każdy tak może. Ostatnio nawet miałam tak intensywny weekend, rekordy kilometrów i takie tam, że w poniedziałek kiedy usiadłam w pracy to myślałam, że się popłaczę ze szczęścia. Byłam bliska zarzucenia nóg na biurko celem poprawienia krążenia ale tak nisko jeszcze nie upadłam 😀
OdpowiedzUsuńGdybym pracowała przy biurku, też bym się cieszyła. Ale szkoła to kołchoz.
Usuń