Najmilsi, kochani i najukochańsi!
Z głębokim żalem
zawiadamiam, że jestem zmuszona do przerwy w nadawaniu i komentowaniu
u Was z powodu wyjazdu mojej mamy do Emiratów. Przestój potrwa od
środy (24.09.2025 r.) do środy (1.10.2025 r.).
Ktoś mógłby zapytać,
co ma piernik (wyjazd mamy) do wiatraka (przerwa w nadawaniu). Otóż niektórzy
już wiedzą, że nie znoszę laptopów, a u mamy jest laptop
przedpotopowy, działający gorzej od sześćdziesięcioletniego trabanta. Stąd moja
niemoc.
W związku z powyższym
tradycyjnie udaję się za wodę (15 minut powolnego spacerku), aby
zamieszkać z Czeslavą Żbikovą.
Ale:
NIE LĘKAJCIE SIĘ I DUCHA
NIE GAŚCIE!
Pojedyncze kontakty
będą możliwe, a poza tym tydzień zleci jak z bicza strzelił. Nowy post
już zaczyna się gotować.

Noooo... mama u Emiratów, aż mnie zaciekawiło, że tak daleko, musi mieć spore intencje.
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze z lapkiem 😁
Jakie intencje? 🤔 Na wycieczkę leci.
UsuńWakacje intencje więc 😎
Usuń🤔
UsuńA czego mama szuka u tych ... qrna, szejkow? Juz nie bylo blizej ciekawszych miejsc na spedzanie urlopu?
OdpowiedzUsuńNo i chcialam podkreslic, ze nie ma nic lepszego i praktyczniejszego od lapka, pod warunkiem oczywiscie, ze nie jest przedpotopowy i smiga szybko.
Oraz bede tesknic.
Dla mnie laptop to xujowe urządzenie i amen. Natomiast mama leci w szóstkę, taki mieli pomysł na wycieczkę. Ja sama bym poleciała, gdybym mogła.
Usuńnigdy nie biorę lapka w podróż, a kiedy zdałem sobie z tego sprawę i padł mi ostatni, to nie kupiłem nowego, tylko zwykłą, oldskulową kolumnę...
UsuńZgadza się- laptop to uj..e urzadznie:):):) Miałam jeden i never następny.
Usuń@PKanalia - znaczy blaszak? Taki stacjonarny jak mój?
Usuń@Jaskółko, Siostro!!!
Usuń@F.B...
Usuńtak, zwykły blaszak, bo skoro lapka nie wożę, to na co mi on?... blaszak stacjonarny wystarczy... na wyjazdach zresztą nigdy nie bloguję i nie udzielam się na innych blogach, a od spraw awaryjnych, czy takich innych bieżących mam telefon...
O. I to jest słuszna koncepcja sztuki!
UsuńKomputery stacjonarne są o wiele trwalsze od laptopów, mają wygodne, duże monitory i klawiatury. Nie lubię pićkania w miniaturach.
A ja tam mam lapka jako drugi komp, bo wieczorami czasem dwie osoby na raz musza skorzystać z kompa jednocześnie, to się przynajmniej nie bijemy. A nie wyłuskamy miejsca na drugie stanowisko z PeCetem, nawet skromniutkie
UsuńMój tkwi w czeluściach szafy pod stertą ubrań i czeka na Godota.
UsuńTo może napiszesz Czekanie na Godota 2 czy coś w tym stylu?
Usuń"Czekając na Godota", cz. 2, autor: Frau Be, wydawca: Frau Be, data wydania: nieznana; miejsce wydania: cholera wie, liczna stron: nieznana.
UsuńNo, to opis bibliograficzny już mamy 😂
No, podobno początki są najtrudniejsze, a tu masz - pyk, i już ;)
UsuńKwestia wprawy :)
UsuńQrde, uwielbiam laptopy 💻 i chyba nie umiałabym pisać przy takim stacjonarnym komputerze.
OdpowiedzUsuńAle przerwy są konieczne, choćby krótkie. Dobrego czasu z kociakiem mamy, dobrego pobytu dla mamy. Też bym sobie poleciała w cholerę od tej roboty i jesieni.🦋
Dzięki, Siostro 🩵 💙 🩵 💙 🩵
UsuńMiej dobry czas Dobra Kobieto ;)
OdpowiedzUsuńNo co Ty? Przecież ja zła kobieta jestem!
UsuńŻartowałam ;)
Usuń🤣 🤣 🤣 🤣 🤣
Usuń@Frau Be - może i jesteś "zła kobieta", ale przecież możesz być w tym dobra ;)
UsuńO, to niegłupia koncepcja! Jestem dobra w byciu złą :)
UsuńI z tym Cię na razie zostawiam - przemyśl tę koncepcję, może na jej cześć popełnisz jakieś szacowne wirszydło
UsuńSzacownych wierszydeł popełniłam ponad 500, może coś by się znalazło 😉
UsuńWiem, że masz już praktykę, stąd pomysł na "wierszydło"
UsuńPrzemyślę rzecz, chociaż nie umiem pisać na zawołanie. Poezja to nie rzemiosło, a sztuka.
UsuńNie za gorąco tam dla mamy? Znajoma nie oglądała tego upalnego luksusu na piachu, tylko siedziała cały czas w klimatyzowanym pomieszczeniu aż się zaziębiła i chora wróciła.
OdpowiedzUsuńO tej porze może już nie. Mama jest zdrowa i dziarska, więc jakoś wytrzyma.
Usuńluz, też akurat mam przerwę, więc jest to ogarnięcia...
OdpowiedzUsuńpoza tym co to jest tydzień?...
niemniej jednak pić i sikać trzeba...
ale to już osobna bajka...
p.jzns :)
*/do ogarnięcia...
UsuńPicie i sikanie to obowiązki.
UsuńPo wczorajszych dwóch godzinach i czterdziestu trzech sekundach jesteśmy nieco doładowani, więc tydzień jakoś się przetrwa. Jeszcze mam do poczytania zaległe teksty u Ciebie, cholernie brakuje mi czasu na wszystko. Teraz będę mogła w spokoju ducha je strawić.
P. S. I w końcu nie zapytałam Cię, kiedy jedziesz.
Usuńw poniedziałek, o dość barbarzyńskiej porze zresztą...
Usuńaha, jeszcze jeden tekst mnie czeka do wrzucenia, zaspojlerowałem ostatnio, że go popełnię, koncepcję już mam, kwestia tylko realizacji, doprecyzowania, doszlifowania, etc... mogę zaskoczyć kilka osób regularnie czytających, tych, które się nie pogubiły do tej pory po drodze...
UsuńDawaj, zaskakuj. Ja powoli się wygrzebię z zaległościami.
UsuńP. S. Już sobie wyobrażam tę pogańską porę. No ale czego się nie robi...
Usuńja generalnie nie mam problemów z tak wczesnym wstawaniem, więc takie motywacje nie są u mnie konieczne...
Usuńaczkolwiek kiedyś miałem pracę, która wymagała wstawania o drugiej w nocy i to już było moim zdaniem chore...
Wymaganie od ludzi wstawania do pracy w środku nocy jest w ogóle chore.
UsuńGotuj, gotuj, to na pewno będzie potrawa pierwszorzędna!
OdpowiedzUsuńGotuję aż para bucha!
UsuńMój brat w dzieciństwie mawiał "parabucha leci". Myślał, że "para" i "bucha" to jeden wyraz, więc dodawał jeszcze "leci" 😉 I tak nam do dziś to powiedzonko zostało.
moja babcia /RIP/ śpiewała kiedyś, jak byłem dzieciak przedszkolny taką kolędę "Kiedy ranne wstają zorze", i tam jest taki fragment "ciebie chwali rozum wszelki", a ja sobie myślałem, że "w szelki" to jest taki deseń, jak w kratkę, w grochy, w ciapki lub w paski, albo w kotki /piżamę miałem taką akurat/ i nikt nie rozumiał, o co mi chodzi, gdy prosiłem o narysowanie mi tego... dopiero potem się jakoś wyjaśniło, że chyba źle myślałem...
UsuńMuszę tu jedną rzecz sprostować. To nie kolęda, tylko "Pieśń poranna" Franciszka Karpińskiego, śpiewana do dziś w kościołach. Natomiast pomysł z wzorkiem "w szelki" jest przedni! No i ta piżamka w kotki... Już wtedy zdeterminowała Twoje upodobania.
Usuń@PKanalia a zorze mogły być ranne, nie tylko dlatego, że ranne, ale dlatego, że ranne ;)
UsuńTak jak ja - o poranku jestem ciężko ranna.
UsuńNo cóż, protesty ani błagania nic nie dadzą, musimy pogodzić się z takim stanem rzeczy i czekać cierpliwe na Twój powrót 😉
OdpowiedzUsuńAle zawsze możesz wyjść ze sztandarem na ulicę i oprotestować sytuację. Pomachasz chorągiewką, może nawet wezmą Cię za narodowca 🤣 🤣 🤣
UsuńWolałbym żeby nikt za narodowca mnie nie brał, bo to żaden powód do dumy 😅 A wycieczka do Emiratów i Tobie by się przydała. Tam przynajmniej jest słońce... 🙄
UsuńO, tak! Zwłaszcza, że zimno jak cholera i ciągle leje... No i chętnie zobaczyłabym nowy kawałek świata.
UsuńNiestety ktoś musi zostać i opiekować się zwierzakiem 😉 Choć trzeba przyznać, że sam kierunek wyprawy ciekawy. Ale jak lecieć to tylko tam gdzie można kości wygrzać.
UsuńZdecydowanie tak. Chociaż z drugiej strony, w Norwegii się nie wygrzejesz, a jest to tak piękny kraj, że mózg staje w poprzek.
UsuńW Norwegii przynajmniej mają prawdziwe zimy, nie to co u nas... 🙄
UsuńTak, ale ten kij ma dwa końce. Mojemu bratu kiedyś przed nosem zeszła lawina. Na jego oczach porwała samochód i spychacz. Gdyby jechał kilka sekund wcześniej, już bym go odwiedzała w parku sztywnych.
UsuńNie ma idealnego miejsca na świecie 😉 Tak to już cholerka jest skonstruowane, że wszystko ma swoje wady i zalety... 🙄
UsuńNie ma raju na ziemi, a do niebieskiego nas nie wezmą 😎
UsuńWiesz, jeżeli w niebieskim mają być polscy księża i prawica to ja i tak taki raj pier****ę! 😂
UsuńA ja razem z Tobą! Zwłaszcza że polscy księża i polscy "patrioci" nie uznają, że zwierzęta mają duszę. A ja pier***ę taki raj bez zwierząt!
UsuńWolałbym być w raju głównie ze zwierzętami. Podejrzewam że ludzie nawet po śmierci nie przestają być wkuwający 😂
UsuńBardzo możliwe. No to jest nas już dwoje. W zacnej kompanii zawsze raźniej, jak mawiał Jan Onufry Zagłoba.
UsuńAle jeżeli jest jakis raj, to nie wierzę by zwierzęta tam nie trafiały. A klechy niech sobie mówią co chcą. Część z nich i tak będzie w kotle smoły skwierczeć 😅
UsuńO, spora część. Napiszę kiedyś post o książkach, które na temat kościoła przeczytałam. Są to reportaże albo śledztwa dziennikarskie. Włos się jeży, co to jest za zbrodnicza instytucja!
UsuńJa już się o tym nasłuchałem, na kanale braci Sekielskich i nie tylko... Gdyby ludzie mieli świadomość czym tak naprawdę jest kościół to by księża wyzdychali z głodu bo na tacach i emerycki grosz by się nie pałętał. Na szczęście dla tej instytucji nadal nieświadomych i naiwnych nie brakuje.
UsuńBo nie dopuszczają do siebie PRAWDY o "pasterzach" i Watykanie. Nazywają ją "atakiem na kościół", idioci.
UsuńTo kościół stworzył tą narrację o atakowaniu, przez co żadna prawdziwa informacja nie przedostaje sie do ich łbów. Podobna narracja była w kampanii odnośnie tego co wypływało na Nawrockiego. Tam też lewactwo atakowało biednego kandydata. A ciemnota rozdziapia mordy i łyka te bzdury.
UsuńZapewne nie czytają książek, nie znają tekstów dokumentalnych, opierają się na durnych filmikach z Internetu.
UsuńOni oglądają i czytają głównie prawicowy ściek a tam nikt o kościele źle się nie wypowie.
UsuńNie ma o czym mówić. Nie urodzi sowa sokoła, a z sosnowej deski nie zrobisz dębowej szafy.
UsuńA od ludzi, którzy są głupi na własne życzenie nie powinniśmy wymagać racjonalnego myślenia... 🙄
UsuńToteż nie wymagam. Pomijam i idę dalej.
UsuńTak, szczególnie że dyskusja z nimi mija się z celem.
UsuńNie ma o kim mówić. Na Ziemi są miliardy ludzi, mam wybór.
UsuńI na szczęście nie brak na tej Ziemi i rozumnych ludzi... 🙄 Choć w naszym kraju niewątpliwie stanowią mniejszość... 😳
UsuńPerełki da się odławiać. Ja mocno skróciłam listę ludzi, z którymi się zadaję i odławiam spośród badziewia ludzi pięknych duchowo, nadających na tych samych falach co ja, z głowami pełnymi mądrych myśli. Ludzi, którzy potrafią odróżnić normalnego człowieka od idioty.
UsuńTylko odpowiednia selekcja może zagwarantować, że po raz kolejny nie trafimy na parszywych ludzi. Zbyt wiele zdrowia przez nich straciliśmy...
UsuńZbyt wiele. Zapłacić za małżeństwo depresją to zbyt wysoka cena. Przestałam ją płacić, gdy poznałam kolejnego doskonałego rycerza na białym koniu, który mnie tym koniem zdeptał i tym sposobem zaczęłam płacić jeszcze więcej.
UsuńZbyt drogo płacić...Ale nic tak nie uczy człowieka rozumu jak cierpienie... 🙄
UsuńA zatem jestem teraz nauczona, że ho, ho! Czyli bardzo mądra 😁
UsuńI przy okazji pełna wewnętrznych blizn, które nie znikną nigdy... 🙄 Ale tak to cholera jest jak się nie ma szczęścia do ludzi, albo nadmiernie w nich wierzy... 😞
UsuńByłam (i chyba nadal jestem) naiwna w kontaktach z ludźmi. Np. przez 40 lat się łudziłam co do jednej przyjaźni, a wylądowałam twardo na dupsku. Bolało.
UsuńA ja już jestem na takim etapie życia, że straciłem złudzenia do gatunku jakim jest człowiek, a serce otwieram jedynie na zwierzęta... One przynajmniej nie potrafią być podłymi.
UsuńJa mam to samo. Owszem, jest wąskie grono ludzi, których lubię i kocham. Ale cała para idzie mi w zwierzęta. One nie znają podłości i bezinteresownego debilizmu.
UsuńZwierzęta mają jeszcze tą zaletę, że wiadomo czego się po nich spodziewać, a u ludzi intencji za cholerę nie odgadniesz. Potrafią się świetnie maskować.
UsuńNo, niestety. Ale trochę mimo wszystko trochę wiemy, kogo unikać.
UsuńPewnie, że zleci, co by nie miał zlecieć.
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję.
UsuńTo ci siurpryza!
OdpowiedzUsuńBo ja wiem, czy siurpryza? Wiedziałam o tym wyjeździe mamy już pół roku temu.
UsuńTrabant w przeciwieństwie do laptopa to bardzo prosta maszyna. Sam rozebrałem silnik i skrzynię biegów w swoim trampku przynajmniej ze dwa razy.
OdpowiedzUsuńMój brat onegdaj też była trabanciarzem-hobbystą. Remontował stare trampki i jeździł nimi, trochę też sprzedawał .
UsuńNie lękam się i ducha nie tracę.
OdpowiedzUsuńCzekam cierpliwie
Pozdrawiam serdecznie wakacyjnym wyjazdem
Wyrazy zazdrości.
UsuńOdpozdrawiam.
Hmmm, czuję jak coś w tym garnki się dobrego gotuje, tzn szykuje 😀
OdpowiedzUsuńZobaczymy, jaka ze mnie kucharka, niekoniecznie dobra 😁
UsuńWydaje mi się, że laptop laptopowi nierówny, ja używam takich, które chyba dorównują rozmiarem komputerowi.
OdpowiedzUsuńCóż, trudno - odliczam dni do środy.
Aż tak się przejąłeś? O mamuńciu, dziękuję Ci!
UsuńWidzę że jednak istniejesz na bieżąco :-)) Rozumiem, że przeniosłaś się na drugi brzeg Wisłoka???
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie tak :)
UsuńA może jednak się do niego przekonasz? Chyba jednak zaglądasz tu od czasu do czasu;).
OdpowiedzUsuńZaglądam, ale się nie przyzwyczaję, amen, alleluja!
UsuńPrzerwy mają to do siebie, że szybko się kończą
OdpowiedzUsuńTak, pięć dni już minęło, a zostały jeszcze trzy. Cieszę się, bo ciągnie mnie do domu, chociaż tutaj też jestem w domu, bo tutaj mieszkałam i się wychowałam.
UsuńBędzie dobrze, złe czasy mina.
OdpowiedzUsuńBędzie albo nie będzie. Pożyjemy, zobaczymy.
Usuń