10 marca 2024

104. Muszę, po prostu muszę! :-)



87 komentarzy:

  1. Mojrzeszowi, a wiec dlaczego nie Elrzbiecie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, ówczesna grafia zakrywa przede mną swoje tajniki, natomiast z usług płaczę. Płaczę od wczoraj.

      Usuń
    2. Nie no, uslugi sa niepowtarzalne, szczegolnie zatkanie dziury Basce czy wyzlocenie galek Jackowi.

      Usuń
    3. Zaś święty Mikołaj gustował w dziewicach i to gołych.

      Usuń
  2. Straszliwie sprośny snycerz to był.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrobienie dziecka sw. E. (Hahahahaha). Zatkanie dziury..., dziewice gole dla sw. Mikolaja... Nie wiem tylko czy te uslugi w owych czasach byly drogie czy tanie? Dowcipny raczej byl ten snycer.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dowcipny albo sprośny.

      Usuń
    2. Krakowskim targiem potraktuje.

      Usuń
    3. Dlaczego od razu krakowskim?

      Usuń
    4. krakowskim, bo "się tak mówi"... a jak się tak mówi, to się mówi... Kraków jakoś od tego krakowskiego gadania nie zduczniał i nie zglęzł... tylko kurwa placki z cukinii w "C.K. Browar" podrożały i nie jest mi z tym zbyt fajnie...

      Usuń
    5. Wiem, że "się mówi", ale nie wiem, dlaczego - ot, zagwozdka!

      Usuń
    6. Znow internet bo latwiej i wyrazniej: "Według Wielkiego Słownika Języka Polskiego wyrażenie krakowskim targiem (rzadziej żydowskim targiem) to sytuacja, kiedy każda z negocjujących stron odstępuje od części swoich żądań, aby osiągnąć porozumienie." Prosze Pani Frau

      Usuń
    7. Dziekuję, Pani Echo, tyle to ja wiem i bez słownika, tylko pochodzenie mnie frapuje.

      Usuń
    8. Cos takiego znow internety podpowadaja: "Powiedzenie to wzięło się z czasów, gdy na Starym Kleparzu w Krakowie – żeby coś kupić – należało się ze sprzedawcą targować. Ceny nie były z góry ustalone. Kupcy wyznaczali za oferowane do sprzedaży towary ceny o wiele wyższe od tych, które oczekiwali uzyskać."

      Usuń
    9. O, taka odpowiedź mnie satysfakcjonuje!

      Usuń
    10. Dodatek : "Niektórzy, pochodzenie tego zwrotu interpretują w ten sposób, że rodowici krakowianie są z założenia bardzo skąpi i skorzy do targowania się, by zapłacić jak najmniej." Mowi sie przeciez, ze "po Krakowie chodza centusie i docentusie".

      Usuń
    11. Centusie tak. I jeszcze docentusie, którzy cijają.

      Usuń
    12. Dodatek 2. :))) Leszek Mazan to kiedys tlumaczyl. Mam kilka pozycji Mazana ale nie znalazlam akurat tej genezy powiedzenia. Byl kiedys taki program "Mowimy po krakosku" :)

      Usuń
    13. Cijanie to od pytania: Co robi Krakowiaczek. Odpowiedz: Cija.

      Usuń
    14. Tak, o cijaniu wiem, bo mama pracowała na uczelni z dwoma cijającymi, którzy przyjeżdżali na wykłady z czegoś tam.

      Usuń
    15. Cijanie to od slow piosenki Krakowiaczek (dla dzieci: Krakowiaczek jeden) "Krakowiaczek ci ja, krakowskiej natury
      Kto mi w drogę włazi, ja na niego z góry.
      Krakowiaczek ci ja, któż nie przyzna tego..." Lalala...

      Usuń
    16. Ależ oczywiście, że wiem :-) Ciekawe, czy to fajnie tak jest, jak się cija :-)

      Usuń
  4. Zatkanie dziury świętej Barbarze? 😂 Podejrzewam że po owym zabiegu już nie była taka święta 😂😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wręcz przeciwnie - zatkana juz nie korzystała :-)))

      Usuń
    2. Dziure w glowie? Pewnie, ze juz z rozumu nie korzystala. Kto swietej kaze byc madra jak jest swieta?

      Usuń
    3. Mhm... Gdzie jest powiedziane, że w głowie?!

      Usuń
    4. W nosie? Zgaduje. No nie jest powiedziane.

      Usuń
    5. Nos to chyba też głowa... Nie wiem, nie znam się na snycerstwie :-)

      Usuń
    6. To zależy czym była zatkana 😉😅

      Usuń
    7. Ile dziur, tyle możliwości zatkania. Doprawdy nie wiem... :-)

      Usuń
    8. Jak nie w nosie to OKo. Jest tez mozliwosc, ze wierni swietej wiercili dziure w brzuchu aby im cuda lub dobre uczynki czynila. :)))) Brzuch to nie glowa ani to cos inne. :)))

      Usuń
    9. Uważam wiercenie dziur w brzuchu za wysoce prawdopodobne. W końcu od tego są święci, nie?

      Usuń
    10. Ja mam pewne propozycje, ale publicznie nie napiszę żeby nie wyjść na zboczeńca 😂

      Usuń
    11. A co? Chcesz sobie pozłocić gałki?

      Usuń
    12. Pozłacanie gałek brzmi jak jedna z fanaberii milionerów. Ja lubie swoje gałki takimi jakie są 😂

      Usuń
    13. Chi, chi, chi, chiii...

      Usuń
    14. Bo podejrzewam że nie gałki oczne mamy na myśli 😉

      Usuń
    15. Nie wiem, jak Ty, ale ja nie :-)))

      Usuń
    16. Ja też nie, tylko sie zastanawiam czy to dobrze, że takie myśli nam w głowach siedzą, że nawet pozłacane gałki sie z jednym kojarzą 😂

      Usuń
    17. No cóż, tacy jesteśmy i takimi należy nas kochać :-)))

      Usuń
  5. Jakby nie było to utajnione same sprośności się działy. Ciekawe czym zatkał przód Baście. Ale najbardziej zafrapowało mnie dorobienie ogona św. Duchowi. Po pierwsze: nie wiedziałam, że św, Duch miał ogon, po drugie: z czego ten ogon był, z materii, czy z eteru ( mgły), po trzecie: na czym ten ogon umocował- klejem do eteru?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świętego ducha przedstawia się zazwyczaj w formie gołębia. :-)

      Usuń
    2. zazwyczaj, czyli niekoniecznie zawsze:
      "Jeśli chodzi o gołębicę, to malarz nie mógł sprawy zanadto pokpić. Namalował jakiegoś ptaka, który mógł być równie dobrze gołębicą, jak też kwoką z rasy białych wyandottów." /ze "Szwejka"/...
      ale to też nie wyjaśnia kwestii ogona, bo ptaki mają raczej kupry, a to co nazywamy ogonem, to tylko taki rodzaj ozdobnego i pomagającego lub przeszkadzającego w lataniu, choćby taki struś, który nie lata, bo mu właśnie ten badziew na kuprze zawadza...
      p.jzns :)

      Usuń
    3. */rodzaj pierzastego wiechcia... wiecheć mi się w posiał czemuś podczas klikania...

      Usuń
    4. Okazuje sie , ze internety prawia tak: "Ogon składa się ze sterówek, czyli piór zwykle sztywnych, które swą wielką powierzchnią dopomagają ptakowi do unoszenia się w powietrzu, a jednocześnie służą mu do kierowania ruchów podczas lotu. Liczba sterówek jest różna u różnych ptaków (10 do 18)." Tak wiec ptak ma ogon. Gobal jest ptakiem.

      Usuń
    5. Gołąb nie gołąb, duch jest dla mnie duchem,, istotą eteryczną. Owszem ma racje Agniecha, tak się św. Ducha przedstawia, ale czy trzeba zaraz tak problem "przyglebiać". A jak ktoś nie ma pojęcia, nie widział kościołów, nie zna wyobrażeń chrześcijańskich, nie wie czego dotyczy cennik?

      Usuń
    6. Tak wyobraznia dziala.

      Usuń
    7. anatomiczny sens bębna, a także bębenka, lub fujarki to ja bym rozumiał, ale czego metaforą mają być skrzypce?... tu naprawdę mi trzeba kogoś z głęboką wyobraźnią chrześcijańską do konsultacji, bo sam nie ogarniam... dotarłem tylko do strun, ale na tym utknąłem...

      Usuń
    8. Św. Augustyn przywiązywał wagę do symboliki instrumentów
      http://www.muzeumetnograficzne.rzeszow.pl/2016/02/19/motywy-religijne-w-symbolice-instrumentow-muzycznych/
      Jednak nie mówił o skrzypcach, może się zamawiającemu coś pozajączkowało z tymi instrumentami i zamówił skrzypce?

      Usuń
    9. Pierwsze skrzypce skonstruował ponoć Orfeusz, ale te prawdziwe, nie mitologiczne skonstruował Włoch Amati w II połowie XVI wieku, ale Augustyn wspomina o symbolice instrumentów szarpanych palcami- harfie i cytrze w IV wieku n. e. Chyba skrzypce nie były znane, a na pewno nie były na tyle popularne, by je włączyć do symboliki chrześcijańskiej.
      https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Studia_Elblaskie/Studia_Elblaskie-r2014-t15/Studia_Elblaskie-r2014-t15-s221-232/Studia_Elblaskie-r2014-t15-s221-232.pdf

      Usuń
    10. Sadze, ze chodzi o te "pierwsze skrzypce". Metaforycznie.

      Usuń
    11. Możliwe. Ciekawa jestem czy 22 złote za zrobienie dziecka św. Elżbiecie to było dużo.

      Usuń
    12. Dużo - nie dużo - zawsze jakaś korzyść.

      Usuń
  6. kiedyś to czytałem, ale z przyjemnością pośmiałem się jeszcze raz...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopadłam tego pierwszy raz i wciąż kwiczę.

      Usuń
  7. "Zatkanie dziury św. Barbarze" - no skisłam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Padłam przy zatkaniu dziury św. Barbarze i zrobieniu dziecka św. Elżbiecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak padłam, tak wciąż nie udało mi się wstać.

      Usuń
  9. Ja skislam przy czyszczeniu św Jadwigi z przodu i z tylu🤣🤣🤣

    OdpowiedzUsuń
  10. dziewice mnie powaliły, choć reszta też niczego sobie. zamiast pornola można chyba pójść i obejrzeć efekty prac snycerskich. w kościołach, w których się zdarzałem nie dostrzegłem podobnych ekscesów - może nie potrafię patrzeć?

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś już to czytałam - nieźle się ktoś musiał przy wystawianiu rachunku bawić 🤣🤣🤣 wszystkie pozycje - rewelacja 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle tylko, że chyba kiedyś to co na rachunku widniało nie kojarzyło się ludziom z tym z czym nam się kojarzy.

      Usuń
    2. Dopadłam tego pierwszy raz i kisnę nieustająco.

      Usuń
  12. Zadławiłam się chrupkami ze śmiechu!
    Ale strasznie nieproporcjonalne te usługi, wyczyszczenie 60 zł a zrobienie dziecka 20?
    Nie widziałam, że Duch św. ma ogon!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szło najprawdopodobniej o ogon gołębi. Gołąb to symbol Ducha Św. w kościele.

      Usuń
    2. Nie wiadomo, ile ów snycerz włożył pracy w czyszczenie.

      Usuń
  13. Ciekawe czy przy św. Jadwidze miał więcej do czyszczenia z przodu czy z tyłu... :)

    OdpowiedzUsuń
  14. a tak w ogóle, to wcale nie jest wykluczone, że ten rachunek jest fałszywką niczym "Kroniki Prokosza", LOL...

    OdpowiedzUsuń
  15. Skąd on wziął takie tanie dziewice gołe dla św. Mikołaja? Podchodzę do tego sceptycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może przy gołych było mniej roboty niż przy odzianych?

      Usuń
  16. Bardzo dobrze, że poczułaś taki przymus, razem z żoną ubawiliśmy się setnie.
    Swoją drogą - strona gazety pożółkła, ale jednak oryginalny rachunek został na pewno wypisany ręcznie.
    Próby znalezienia na internecie fotografii oryginału zakończyły się fiaskiem, ale w takich sytuacjach zawsze przypomina mi się dewiza Marka Twaina - historia nie musi być prawdziwa, istotne żeby była ciekawa - albo śmieszna - to już mój dodatek.
    Dziękuję za dobrą zabawę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Znałam to, ale i tak się śmieję 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znałam, więc śmieję się już trzeci dzień.

      Usuń
  18. Coś mi się wydaje, że już dawniej żurnaliści zmyślali tematy na sezon ogórkowy :)
    Jeśli o mnie chodzi, podoba mi się wyzłocenie gałek :E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także moja mama i ja zachłysnęłyśmy się wyzłoceniem gałek :-)) Do teraz się śmieję.

      Usuń
  19. Zajebiste. Nic dodać nic ująć. Wprost i na temat.

    OdpowiedzUsuń
  20. Dorobienie ogona świętemu Duchowi??? Nie jestem co prawda kościółkowa, to się nie znam, ale nie spodziewałam się że Święty Duch ma ogon:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz? Ja też niekościółkowa, ale patrząc nawet pod kątem historii sztuki - wyobrażenia Ducha św. to głównie gołębica (ciekawe, dlaczego nie gołąb).

      Usuń