Niejaki Stanley
Maruda znów ma zasługi, natchnął mnie bowiem… brakiem wulgaryzmów. Konkretnie to
w literaturze pięknej. No, nic bardziej mylnego. Wielkim postaciom naszej literatury
poustawianym na piedestałach należałoby te piedestały nieco podpiłować. Byli to
tacy sami ludzie jak my i ze świętością mieli niekiedy mało wspólnego. W ich
utworach możemy znaleźć wcale ładne kwiatki.
Oto przemiłe przykłady:
Mikołaj Rej, Figliki
Pleban, kiedy dziecię krzcił, chciał mu oczy mazać,
Plunął na
dłoń, a babie kazał prochu podać.
A baba się
schylając okrutnie pierdziała.
Ksiądz rzekł:
- „Patrz, jaką świątość chwalebną moc miała.
Jakoć diabeł
wyskoczył, co tu dawno siedział,
A iż musiał
uciekać, dawnom ja to wiedział.
Baba rzekła,
iż „Nie ja, dziecięć to prałacie!”
Ksiądz rzekł:
- „Tak i świątości po chwili posracie”.
(XVI wiek)
Jan
Kochanowski, Na matematyka
Ziemię pomierzył i głębokie morze,
Wie, jako wstają i zachodzą zorze;
Wiatrom rozumie, praktykuje komu,
A sam nie widzi, że ma kurwę w domu.
(XVI wiek)
Jan
Kochanowski, Fraszki, Księgi pierwsze:
Na ucztę
Szeląg dam od wychodu, nie zjem, jeno jaje:
Drożej sram,
niźli jadam; złe to obyczaje.
(XVI wiek)
Jan Andrzej
Morsztyn, Paszport kurwom z Zamościa
Zośka z Zamościa, Baśka z Turobina,
Jewka ze Zwierzyńca, z Krzeszowa Maryna.
Te cztery kurwy z piątą panią starą,
Pod dobrą idą na wędrówkę wiarą,
Służyły wiernie, póki pański długi
Kuś potrzebował ich pilnej usługi.
Teraz, że ślubne związki zwarte z żoną,
Precz ich zapewne od dworu wyżoną.”
(XVII wiek)
Jan Andrzej
Morsztyn, Małżeństwo
Sameś skurwysyn, kurwa twoja żona,
Tak się ty diabłu godzisz jak i ona:
Gracie oboje, oboje pijecie,
Wzajem kradniecie, wzajem się bijecie.
Gdyście tak równi i tak siebie godni
Jak wiecheć zadku czemuż tak niezgodni!
(XVII wiek)
Aleksander hr.
Fredro, Sztuka obłapiania
Jeb, Młodzieńcze, jeb, lecz miej zwyczaj drogi,
Ze świecą kurwie patrzeć między nogi.
(XIX wiek)
Julian Tuwim, Na pewnego endeka, co na mnie szczeka
Próżnoś repliki się spodziewał
Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
Nie powiem nawet „Pies cię jebał”,
bo to mezalians byłby dla psa.
(XX wiek)
Andrzej Bursa Sobota
[…] możliwe
że mógłbym użyć jej inaczej
np. napisać 4 reportaże
o perspektywach rozwoju małych miasteczek
ale
mam w dupie małe miasteczka
mam w dupie małe miasteczka
mam w dupie małe miasteczka
(XX wiek)
Julian Tuwim,
Całujcie mnie wszyscy w dupę
Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z
nieba grubą rentę,
O, łapiduchy z
Jasnej Góry,
Z Góry
Kalwarii parchy święte,
I ty,
księżuniu, co kutasa
Zawiązanego
masz na supeł,
Żeby ci czasem
nie pohasał,
Całujcie mnie
wszyscy w dupę.
(XX wiek)
"Czy przekleństwa i wulgaryzmy są złe? Czy mogą z e p s u ć człowieka, który ich – nawet mimowolnie – słucha (i, nie daj Boże, sam zaczyna używać)? Czy mogą z e p s u ć całą kulturę, ściągnąć ją na dno i wytarzać w czymś plugawym? Czy świadczą o prymitywizmie i braku wykształcenia tych, którzy klną? To nie są pytania bezzasadne, choć w innym sensie, niżby się mogło wydawać: są to bowiem pytania piętnujące i zadawane w ramach moralnej paniki. Kiedy czytam o tym, że „w naszych czasach” wulgaryzmy zanieczyszczają i niszczą język, zapala mi się w głowie socjologiczna lampka z napisem: „Sprawdzić, kto narzeka”. Zapewne ktoś, kto uważa się za właściciela języka – a jego krytyka jest narzędziem kontroli"...
OdpowiedzUsuńnie moje to, tylko skądś zgapione, jednak inni też mogą fajnie coś napisać :) najbardziej mi się podobało "ktoś, kto uważa się za właściciela języka", LOL...
p.jzns :)
Też na to zwróciłam uwagę :-)
UsuńAle dlaczego zaraz "za właściciela języka"? To, że dba się o poprawność, że nie toleruje się wulgaryzmów w tekstach, w których ich nie powinno być, to jest faktycznie kontrola, ale nie zawłaszczanie.
UsuńByłam polonistką i według tego cytatu "Czułam się właścicielem języka"? Nie, po prostu dbałam, żeby ludzie uczyli się poprawnego wyrażania, według zasad ogólnie przyjętych. A ponieważ moja praca była naszpikowana "poprawianiem", można by mnie nazwać "właścicielką języka" i tępicielka wszelkich nieprawidłowości.
Jak napisałam powyżej, też zwróciłam uwagę na to sformułowanie. Jest oryginalne, ale - myślę - mnie też dotyczy i łatwo mogę je wziąć do siebie.
UsuńZ innej beczki - szczęśliwa jesteś, że możesz powiedzieć "byłam".
Czy ja wiem z tym szczęściem? Może powiem tak- uczyłam w czasach, kiedy zarabiałam marnie, ale nauczyciel miał jeszcze poważanie i jego słowo się liczyło. W uczelniach wykładowca się liczył, był guru. A potem nastały czasy, kiedy wykładałam w prywatnych uczelniach i z roku na rok było coraz gorzej. Po 6 latach mordęgi, tak, mordęgi za nędzne grosze, bo w prywatnych wcale dobrze nie płacili, powiedziałam "dosyć. Mieliśmy już z Jaskółem sklep. Można było wyżyć. Przestałam myśleć o nauczaniu. Tak, teraz już nie odnalazłbym się we współczesnych szkołach.
UsuńJako i ja sie nie odnajduję. Jestem wypalona do cna.
UsuńTak, jaskółko. Masz szczęście, że nie musisz. Masz zresztą dużo różnych szczęść :-)
UsuńOwszem, mam naprawdę dużo szczęść i sobie je cenię, a Tobie i wszystkim życzę, by Was szczęście nie omijało, albo inaczej, by umieli cieszyć się każdym szczęściem.
UsuńAle nie było tak różowo, kiedy odeszłam ze szkolnictwa. Trochę mi brakowało, jednak przeżyłam brak nauczania. Tego tak od razu, mimo, że bywało paskudnie, nie dało się "wyprzeć".
Mnie los jakoś skąpi szczęść. Kit mu w uszy, łaski bez.
UsuńGdybym przestała pracować w szkole, moja noga nigdy więcej by tam nie postała. Zero sentymentu, zero przywiązania, zero wszystkiego i zero niczego.
No proszę ! nie dość że wierszem, to jeszcze odpowiednio użyte i nikomu nie uwłacza...
OdpowiedzUsuńTeraz niektórzy tak wypaczyli znaczenie wulgaryzmów, że uczynili z nich przerywniki i wykrzykniki...a uzasadnienia użycia brak.
jotka
W czasach dawnej polszczyzny te wyrazy już były wulgaryzmami, więc mają długi rodowód.
Usuń:-) lubię, używam, bo kto mi zabroni ? a te święte oburzenia mam w dupie.
OdpowiedzUsuńa Julka zawsze lubiłam, to był gość. a to była teatralna.
UsuńA kto bogatemu zabroni? :-))
Usuń{chyba nie wąsate baby w garsonkach...}
Usuńachacha no przecież że nie stare wąsate baby w garsonkach ))))
UsuńTe, co do Ciebie miłosne listy ślą :-)
UsuńWSZYSTKIE Frau wszystkie ....
UsuńCzyżby wszystkie do Ciebie pisały?! :-)))
UsuńNiektóre tylko piszą o mnie 😂😂
UsuńO, cóż za wyróżnienie i zaszczyt!
UsuńŁadne perełki...
OdpowiedzUsuńPamiętałam, że nasz zacny Fredro celował w sprośnościach różnorakich, ale z radością me oczy widzą tu nawet wzniosłego Kochanowskiego :) :)
I Mikołaja Reja - ojca języka polskiego :-)
UsuńO kurczę blade.... A to niespodzianka :-))
OdpowiedzUsuńStokrotka
Bardzo ładna, prawda? :-)
UsuńTakie soczyste, oczywiste, befszytkowo krwiste te wulgaryzmy. Od czasu do czasu można takie utwory czytać, ale "Znaj proporcjum mocium panie". Co uchodzi wielkiej literaturze, to nadmiar, w potocznym języku, jest nużący. Po prostu nudny.
OdpowiedzUsuńBo ileż razy, w krótkim czasie, można słuchać takich wyrazów jak kurwa, pierdolić, dupa itp. Ileż można czytać wulgaryzmy w np. postach, gdzie tekst nie jest ani wyrafinowany, ani poetycki, ani artystyczny? Człowiek czuje niesmak.
A jeszcze mi się przypomniało w związku z poprzednim postem- Faru, takie powiedzonko "mam stresa"
"Mam stresa" to jak "kroję torta" :-) A wulgaryzmy? Tak już jest w przyrodzie, że każdy nadmiar nudzi. Ja wysłuchuję tego chyba ponadstandardowo więcej, bo młodzież nie ma dziś żadnych zahamowań i naprawdę są momenty, w których nie wytrzymuję i mam ochotę do nich strzelać. Ja sama od takich słów nie stronię, ale... no właśnie: znaj proporcjum, mocium panie.
UsuńWłaśnie, czasem to mi ręce opadają i zwracam uwagę uczniom, którzy przeginają i gdyby wyciąć wulgaryzmy, to niewiele zostałoby z ich wypowiedzi.
UsuńTeż używam wulgaryzmów, niestety ... czasem za dużo, ale mam tego świadomość i staram się właśnie o te proporcje.
Zwracanie uwagi to oni mają w głębokim poważaniu...
UsuńSą osoby, które, by nie używać "kurwa", nagminnie używają słowa "Kuźwa", myśląc, że to ładniej, delikatniej no i przecież nie wulgarnie. Nie widzę różnicy. Kontekst odrywa rolę przy użyciu wulgaryzmu. Kiedy mi akurat taki pasuje, bo odda, to co zamierzam powiedzieć (dosadność, wściekłość, ból itp.) to używam. Rzadko.
UsuńI jeszcze o całowaniu w dupę. Była "dobranocka" "Miś z okienka" jednego razu program już się skończył, zaczyna się "lista płac" i nagle zza kadru słychać głos Bronisława Pawlika: "A teraz, drogie dzieci, pocałujcie mnie w dupę". Mocny efekt końcowy.
UsuńJaskółko, pamiętam tamto wydarzenie :-)
UsuńBardzo nie lubię słowa "kuźwa", natomiast jeszcze bardziej mnie odstręcza zastępnik "kuwa". Mąż mojej kuzynki tak mówi, czasem też słyszę na ulicy. To jest po prostu okaleczone słowo.
A ja zawsze myslalam, ze to byl Stanisław Wyszyński a nie Pawlik.
UsuńA chgw!
UsuńNo tak!
Usuń:-))
UsuńA to słowo, które często się pojawia i którego za bardzo nie rozumiem, to "content". Tzn. samo słowo rozumiem, ale kontekstu użycia w języku polskim to już nie bardzo. Ale ja już stara jestem, to nie muszę rozumieć ;)
OdpowiedzUsuńWidocznie ja jestem jeszcze młoda, bo ciągle drętwieją mi uszy i ciągle nie rozumiem, a odpuścić rozumienia nie umiem.
UsuńMorsztyn mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńMorsztyn to był mistrzunio :-)
UsuńOczywiscie to znasz?
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/EdmZYu9Lths
Jasne :-)
UsuńNie używam i nie lubię, ale doceniam tę wycieczkę do zakątków polskiej literatury.
OdpowiedzUsuńPoezji nie używasz?
UsuńCieszę się że Cię zainspirowałem, bo teraz jak ktoś mi zarzuci że jestem wulgarny, to mu kurwa któryś z tych wierszy zacytuję :-) Mówią że ludzie kulturalni stronią od przekleństw, więc albo to bzdura, albo rodzimi wieszcze do kulturalnych nie należeli 😉 Obstawiam tą pierwszą opcję!
OdpowiedzUsuńJesteś moją muzą nie pierwszy raz :-)
UsuńChoć z tytułem to pojechałaś. Ja bym sie nie odważył, bo jednak ci mniej wnikliwi czytelnicy mogli by się poczuć urażeni 😂😂
UsuńZastanawiałam się, czy tak nie będzie, ale w końcu doszłam do wniosku, że po cudzysłowie widać, że to cytat. Kto mądry, ten się domyśli, a kto głupi, niech spada :-)))
UsuńJa też jakoś nie przejmuję się tym czy kogoś obrażam. 😂 Jeżeli ludzie chcą to czytać, ich problem 😉
UsuńA jeśli nie chcą, to też ich problem :-))
UsuńWażne żeby to piszemy było w zgodzie z naszym sumieniem, a wszystkim i tak nie idzie dogodzić.
UsuńPiszemy to, co myślimy. Zawsze znajdzie się ktoś, kto ma inny pogląd i to jest naturalne. Byle tylko dyskusja przebiegała po ludzku.
UsuńNa szczęście większość osób które komentuje stroni od agresywnych wypowiedzi. Nawet sympatycy prawicy się hamują. Gorzej jest na Facebooku, gdzie jest wylęgarnia prawicowych popaprańców i tam te dyskusje miewają rynsztokowy poziom.
UsuńNa Facebooku zablokowałam jednego idiotę, a tak poza tym mam normalnych znajomych. A otwarte forum i obcy ludzie mi latają.
UsuńJa obrywam za poglądy, ale ciężko czasem milczeć, gdy się widzi te bzdury wypisywane przez prawicowych "świętoszków". Ostatnio chodzą fejki o tym że Ukraiński wywiad morduje polskich rolników i uwierz, nie brak takich którzy w to wierzą 😂
UsuńJa mam wśród współpracowników też niezłych oszołomów, uwierz mi. Nieraz od ich teorii spiskowych uszy więdną i skóra na tyłku cierpnie.
UsuńPonoć skrajny pierdolec zaczyna się od twierdzenia że Ziemia jest płaska więc obserwuj ich bacznie 😉😅
UsuńA co, nie wiedziałeś, że jest płaska?!
UsuńByłem przekonany że ma formę stożka 😅
UsuńNo widzisz, jakiś Ty niedouczony? :-))
UsuńSwoją drogą, znam księdza który klnie jak szewc, a z tego można wysnuć wniosek, że przeklinanie to nie grzech 😉
OdpowiedzUsuńNo bo to nie jest grzech, przynajmniej w kościelnym rozumieniu :-)
UsuńW kościelnym rozumowaniu księża w ogóle nie grzeszą, nawet gdy pieprzą ministrantów 😉
UsuńI nawet nie sikają ani kupy nie robią, tak są święci.
UsuńDo dupy z taka świętością 😂
UsuńDoprawdy, przenajświętsi.
UsuńNie mam sily, ale bylam i czytalam. Tez przeklinam.
OdpowiedzUsuńKażdy to robi, nawet jeśli rzadko. Czasem soczyste słowo wyjaśnia więcej niż całe wypracowanie.
UsuńTaka poezja dla gawiedzi, we mnie od dawna także siedzi! Już wrzucam nowego posta u siebie.
OdpowiedzUsuńTeraz ja Ciebie natchnęłam?
UsuńWymiana zdań pomiędzy malarką Anną Rajewską, a arcybiskupem, poetą i pisarzem Ignacym Krasickim, zachowana dla potomności.
OdpowiedzUsuńMiejsce: jeden z obiadów czwartkowych u króla Stasia.
Anna R.:
"Jam Rajecka z Rajec, tyś Krasic Krasicki,
pocałuj mnie w d...pę, nie tykając p...czki."
A na to Ignacy:
"Dopóty dzban wodę nosi, dopóki ucho się nie urwie.
Pozwól Mości Królu, że odpowiem tej k...wie:
Jam Krasic z Krasickich, tyś Rajecka z Rajec,
Pocałuj mnie w ch...ja, nie tykając jajec."
Prawda, że zgrabnie?
Bezcenne!!!
Usuń🤣🤣🤣
UsuńI tak właśnie wygląda bycie pełnokrwistym człowiekiem w wyrafinowanym poetyckim tekście 😂😂
UsuńLiteratura to przewspaniałe bogactwo!
UsuńBursa 🤣🤣🤣
OdpowiedzUsuńAle co Bursa?
UsuńMoże i ojcowie języka polskiego zrezygnowali z tworzenia po łacinie, ale dobrze że nie tak całkiem do końca.
OdpowiedzUsuńZawsze łacina to język kultury wysokiej, czyż nie? :-)
UsuńO tak! I szybciej trafia pod strzechy.
UsuńMoże nawet łatwiej pod strzechy niż na salony :-)))
UsuńUważam, że z przekleństwami jest jak z pieprzem: Trzeba wiedzieć ile, gdzie, kiedy i z czym, żeby nie spieprzyć, nomen omen.
OdpowiedzUsuńSądzę, że jak każde pojedyncze słowo, tak i przekleństwo może ubarwić poezję. Jeżeli jest zgodne z rytmem, emocjami, brzmieniem utworu. Przecież po to używa się przeróżnych środków poetyckich. Nikt zaznajomiony z poezją nie będzie przecież wyśmiewać np. onomatopei, choć bum ta ra ra, czy bum cyk cyk lub trach, hurra wyglądają ubogo! Warunek użycia jest taki, by prócz wulgaryzmu było w utworze coś trafnego i zajmującego nawet wtedy, gdy składa się on z samych wulgaryzmów. To też jest możliwe. Kiedyś jakaś punkowa kapela wymyśliła utwór, w którym zwrotka była powtarzanym wersem:
chuj, dupa, kurwa, cipa
a w refrenie krzyczeli:
PRZE-JE-BA-NE!
Nie wiem jaka była intencja autora, ale wyszła całkiem niezła satyra na autorów poezji narzekająco-bólodupnej, gdzie wiadomo generalnie, że rzeczona dupa boli, ale mocno chroniona jest informacja o tym z jakiegoż to powodu. Bo po cóż się wysilać na jakieś grzeczne, długie i nudne strofy, jeśli przekaz można sprowadzić do takiej właśnie treści, jak w przytoczonej piosence.
Z wulgaryzmami jest jak z pieprzem - święte słowa. Wszyscy (mam nadzieję) rozumiemy, na czym to polega. Bardzo ładne sformułowanie.
UsuńA gdzie ,,Pantofelek" Bursy? Też wpisuje się nieco w temat.
OdpowiedzUsuńPrzeklinać też trzeba umieć. Podobał mi się skecz kabaretu Hrabi na temat słowa pieprzyć. Można tak dopieprzyć, że człowiek ma przepieprzone i zapieprza, gdzie pieprz rośnie. :D
A Ty zainspirowałaś mnie do paru (jak sądzę) wpisów na temat tego jak zmieniły się kreskówki. Właściwie to chyba napiszę o swoich ulubionych z Cartoon Network i dawnego Fox Kids. Czyli takie nieco koło zamachowe inspiracji się zrobiło. :)
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Bardzo się cieszę z Twojego natchnienia. A "Pantofelek" też się łapie i w dodatku jest mi bardzo bliski.
Usuń:) Myślałem nad tym, myślałem i uznałem za dobry pomysł na wpis. Do tego nawiązuje do dość znanego powiedzenia, że kiedyś to były czasy, a dziś nie ma czasów. :D
UsuńBo nie ma! :-))))
Usuń:) W sumie racja. Zwłaszcza jak ktoś mówi, że kiedyś to było.
UsuńNo właśnie :-)
UsuńO Zygmuncie na kolumnie
OdpowiedzUsuńŻe Kraków miałeś w dupie,
Za karę stoisz na słupie.
(Jan Sztaudynger)
Mistrz!
UsuńBywa tak ,że wulgaryzm bywa w pewnym momencie jedynym przekaźnikiem emocji. A także wyrazicielem dosadnego sportretowania jakiejś historii.
OdpowiedzUsuńTylko trzeba pamiętać, żeby nie w nadmiarze.
Tak jak z wszystkim - nadmiar szkodzi.
UsuńDawno, dawno temu przy watrze w gorach student z gitara wykonywal pewien cudny "song". Nie pamietam slow oczywiscie ale tekst piosenki byl z poczatku niewinny, ale w miare gry na gitarze rymy zaczynaly sie same ukladac i slowo rymowane zostalo zastepowane "umpapa". Kazda zwrotka malala o slowo a umpapa pojawialo sie czesciej. Koncowka byla tylko umpapa, umpapa. Pamietam, ze plakalismy ze smiechu! Do dzisiaj nie wiem co "umpapa" znaczy.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że pamiętam tę piosenkę? Tylko i mnie zostało w pamięci jedynie umpapa.
Usuń:))))
UsuńZ okresu studenckiego pamietam taka anegdotke powolywania sie w poprawnosci jezyka na "wielkich literatury": ".., (ktos przytoczyl) swego czasu następującą anegdotę o prof. Kazimierzu Nitschu: „Nitsch wywiesił kiedyś ogłoszenie zaczęte słowami: «Ci, co chodzą na moje seminarium...». Znalazł się student, który poprawił «co» na «którzy». Nadszedł Nitsch i dopisał z boku: «Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy...». Student polemizujący z profesorem nie pozostał dłużny, dopisał: «Co wolno Mickiewiczu, to nie tobie, Nitschu»”. Kto tak naprawdę miał rację w tym sporze?"
UsuńCholera ich wie :-)))
UsuńJa wiem: powoluje sie na Wielkich! Wielkich literatury!
UsuńOwszem, powołuje się, ale na język archaiczny.
Usuń"Niechaj całe moje życie
OdpowiedzUsuńBędzie wielkim w mordę biciem
Tych skurwieli i śmierdzieli,
Co skasować by nas chcieli!
Rysuję więc bez kompleksu:
gówno, krew i dużo seksu".
Roland Topor
(i niestety, nie pamiętam tłumacza, bo spisałam ten wierszyk w liceum do pamiętniczka swojego, który został zalany kawusią).
Ten to w ogóle był agent :-)
UsuńInspirowany surrealizmem!
UsuńSurrealizm jest cudowny.
Usuń*
OdpowiedzUsuńI nie rzucam za siebie przekleństw tylko rzucam przed siebie wiersz.
Władysław Broniewski
*
A mimo to było to:
Ze Złości
Władysław Broniewski
Kochałbym cię ( psiakrew, cholera ),
gdyby nie ta niepewność,
gdyby nie to, że serce zżera
złość, tęsknota i rzewność.
Byłbym wierny jak ten pies Burek,
chętnie sypiałbym na słomiance,
ale ty masz taką naturę,
że nie życzę żadnej kochance.
Kochałbym cię ( sto tysięcy diabłów!),
kochałbym ( niech nagła krew zaleje! )
ale na mnie coś takiego spadło,
że już nie wiem co się ze mną dzieje:
z fotografią, jak kto głupi, się witam,
z fotografią ( psiakrew ) się liczę,
pójdę spać i nie zasnę przed świtem,
póki z grzechów się jej nie wyliczę,
a te grzechy ( psiakrew ) malutkie,
więc ( cholera ) złości się grzesznik:
że na przykład wczoraj piłem wódkę,
lub że pani Iks - niekoniecznie.
Cóż mi z tego ( psiakrew ), żem wierny,
taki, co to "ślady po stopach" ?...
Moja miła, minął październik,
moja miła ( psiakrew ), mija listopad.
Moja miła, całe życie mija...
Miła ! miła ! - powtarzam ze szlochem...
To mi życie daje, to zabija,
że ja ciągle ( psiakrew ) cię kocham.
Broniewski to jest firma!
UsuńWenus
OdpowiedzUsuńLśniące oczy
Anielskich włosów
Szatański blask
Rozjaśniający
Uśpiony uśmiech
Dziecięcej barwy ciało
Kształtów i tajemnic
I twe rączki
Zakrywające
Cycki i pizdę
Janusz Dziubak
A tego to nie znałam, ale wiersz i tak mi się nie podoba.
Usuńwolałem chwilę przeczekać z własną opinią, żeby nie polaryzować komentarzy.
OdpowiedzUsuńjest takie powiedzenie zaczynające się od "co wolno wojewodzie". Mistrz wyjątkowo może sobie pozwolić na wulgaryzm, choć i bez tego ma posłuch, a hołota nie ma innego wyjścia - im bardziej tępy, tym częściej czerpie z bagna języka marginesu..
Niezaprzeczalnie wypowiedziałeś wielką prawdę. Serio.
Usuń