24 lutego 2024

99. "Całujcie mnie wszyscy w dupę!"

Niejaki Stanley Maruda znów ma zasługi, natchnął mnie bowiem… brakiem wulgaryzmów. Konkretnie to w literaturze pięknej. No, nic bardziej mylnego. Wielkim postaciom naszej literatury poustawianym na piedestałach należałoby te piedestały nieco podpiłować. Byli to tacy sami ludzie jak my i ze świętością mieli niekiedy mało wspólnego. W ich utworach możemy znaleźć wcale ładne kwiatki.

Oto przemiłe przykłady:

 

Mikołaj Rej, Figliki

Pleban, kiedy dziecię krzcił, chciał mu oczy mazać,

Plunął na dłoń, a babie kazał prochu podać.

A baba się schylając okrutnie pierdziała.

Ksiądz rzekł: - „Patrz, jaką świątość chwalebną moc miała.

Jakoć diabeł wyskoczył, co tu dawno siedział,

A iż musiał uciekać, dawnom ja to wiedział.

Baba rzekła, iż „Nie ja, dziecięć to prałacie!”

Ksiądz rzekł: - „Tak i świątości po chwili posracie”.

(XVI wiek)

 

Jan Kochanowski, Na matematyka

Ziemię pomierzył i głębokie morze,

Wie, jako wstają i zachodzą zorze;

Wiatrom rozumie, praktykuje komu,

A sam nie widzi, że ma kurwę w domu.

(XVI wiek)

 

Jan Kochanowski, Fraszki, Księgi pierwsze: Na ucztę

Szeląg dam od wychodu, nie zjem, jeno jaje:

Drożej sram, niźli jadam; złe to obyczaje.

(XVI wiek)

 

Jan Andrzej Morsztyn, Paszport kurwom z Zamościa

Zośka z Zamościa, Baśka z Turobina,

Jewka ze Zwierzyńca, z Krzeszowa Maryna.

Te cztery kurwy z piątą panią starą,

Pod dobrą idą na wędrówkę wiarą,

Służyły wiernie, póki pański długi

Kuś potrzebował ich pilnej usługi.

Teraz, że ślubne związki zwarte z żoną,

Precz ich zapewne od dworu wyżoną.”

(XVII wiek)

 

Jan Andrzej Morsztyn, Małżeństwo

Sameś skurwysyn, kurwa twoja żona,

Tak się ty diabłu godzisz jak i ona:

Gracie oboje, oboje pijecie,

Wzajem kradniecie, wzajem się bijecie.

Gdyście tak równi i tak siebie godni

Jak wiecheć zadku czemuż tak niezgodni!

(XVII wiek)

 

Aleksander hr. Fredro, Sztuka obłapiania

Jeb, Młodzieńcze, jeb, lecz miej zwyczaj drogi,

Ze świecą kurwie patrzeć między nogi.

(XIX wiek)

 

Julian Tuwim, Na pewnego endeka, co na mnie szczeka

Próżnoś repliki się spodziewał

Nie dam ci prztyczka ani klapsa.

Nie powiem nawet „Pies cię jebał”,

bo to mezalians byłby dla psa.

(XX wiek)

 

Andrzej Bursa Sobota

[…] możliwe

że mógłbym użyć jej inaczej

np. napisać 4 reportaże

o perspektywach rozwoju małych miasteczek

ale

mam w dupie małe miasteczka

mam w dupie małe miasteczka

mam w dupie małe miasteczka

(XX wiek)

 

Julian Tuwim, Całujcie mnie wszyscy w dupę

Item ględziarze i bajdury,

Ciągnący z nieba grubą rentę,

O, łapiduchy z Jasnej Góry,

Z Góry Kalwarii parchy święte,

I ty, księżuniu, co kutasa

Zawiązanego masz na supeł,

Żeby ci czasem nie pohasał,

Całujcie mnie wszyscy w dupę.

(XX wiek)


110 komentarzy:

  1. "Czy przekleństwa i wulgaryzmy są złe? Czy mogą z e p s u ć człowieka, który ich – nawet mimowolnie – słucha (i, nie daj Boże, sam zaczyna używać)? Czy mogą z e p s u ć całą kulturę, ściągnąć ją na dno i wytarzać w czymś plugawym? Czy świadczą o prymitywizmie i braku wykształcenia tych, którzy klną? To nie są pytania bezzasadne, choć w innym sensie, niżby się mogło wydawać: są to bowiem pytania piętnujące i zadawane w ramach moralnej paniki. Kiedy czytam o tym, że „w naszych czasach” wulgaryzmy zanieczyszczają i niszczą język, zapala mi się w głowie socjologiczna lampka z napisem: „Sprawdzić, kto narzeka”. Zapewne ktoś, kto uważa się za właściciela języka – a jego krytyka jest narzędziem kontroli"...
    nie moje to, tylko skądś zgapione, jednak inni też mogą fajnie coś napisać :) najbardziej mi się podobało "ktoś, kto uważa się za właściciela języka", LOL...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też na to zwróciłam uwagę :-)

      Usuń
    2. Ale dlaczego zaraz "za właściciela języka"? To, że dba się o poprawność, że nie toleruje się wulgaryzmów w tekstach, w których ich nie powinno być, to jest faktycznie kontrola, ale nie zawłaszczanie.
      Byłam polonistką i według tego cytatu "Czułam się właścicielem języka"? Nie, po prostu dbałam, żeby ludzie uczyli się poprawnego wyrażania, według zasad ogólnie przyjętych. A ponieważ moja praca była naszpikowana "poprawianiem", można by mnie nazwać "właścicielką języka" i tępicielka wszelkich nieprawidłowości.

      Usuń
    3. Jak napisałam powyżej, też zwróciłam uwagę na to sformułowanie. Jest oryginalne, ale - myślę - mnie też dotyczy i łatwo mogę je wziąć do siebie.
      Z innej beczki - szczęśliwa jesteś, że możesz powiedzieć "byłam".

      Usuń
    4. Czy ja wiem z tym szczęściem? Może powiem tak- uczyłam w czasach, kiedy zarabiałam marnie, ale nauczyciel miał jeszcze poważanie i jego słowo się liczyło. W uczelniach wykładowca się liczył, był guru. A potem nastały czasy, kiedy wykładałam w prywatnych uczelniach i z roku na rok było coraz gorzej. Po 6 latach mordęgi, tak, mordęgi za nędzne grosze, bo w prywatnych wcale dobrze nie płacili, powiedziałam "dosyć. Mieliśmy już z Jaskółem sklep. Można było wyżyć. Przestałam myśleć o nauczaniu. Tak, teraz już nie odnalazłbym się we współczesnych szkołach.

      Usuń
    5. Jako i ja sie nie odnajduję. Jestem wypalona do cna.

      Usuń
    6. Tak, jaskółko. Masz szczęście, że nie musisz. Masz zresztą dużo różnych szczęść :-)

      Usuń
    7. Owszem, mam naprawdę dużo szczęść i sobie je cenię, a Tobie i wszystkim życzę, by Was szczęście nie omijało, albo inaczej, by umieli cieszyć się każdym szczęściem.
      Ale nie było tak różowo, kiedy odeszłam ze szkolnictwa. Trochę mi brakowało, jednak przeżyłam brak nauczania. Tego tak od razu, mimo, że bywało paskudnie, nie dało się "wyprzeć".

      Usuń
    8. Mnie los jakoś skąpi szczęść. Kit mu w uszy, łaski bez.
      Gdybym przestała pracować w szkole, moja noga nigdy więcej by tam nie postała. Zero sentymentu, zero przywiązania, zero wszystkiego i zero niczego.

      Usuń
  2. No proszę ! nie dość że wierszem, to jeszcze odpowiednio użyte i nikomu nie uwłacza...
    Teraz niektórzy tak wypaczyli znaczenie wulgaryzmów, że uczynili z nich przerywniki i wykrzykniki...a uzasadnienia użycia brak.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czasach dawnej polszczyzny te wyrazy już były wulgaryzmami, więc mają długi rodowód.

      Usuń
  3. :-) lubię, używam, bo kto mi zabroni ? a te święte oburzenia mam w dupie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a Julka zawsze lubiłam, to był gość. a to była teatralna.

      Usuń
    2. A kto bogatemu zabroni? :-))

      Usuń
    3. {chyba nie wąsate baby w garsonkach...}

      Usuń
    4. achacha no przecież że nie stare wąsate baby w garsonkach ))))

      Usuń
    5. Te, co do Ciebie miłosne listy ślą :-)

      Usuń
    6. WSZYSTKIE Frau wszystkie ....

      Usuń
    7. Czyżby wszystkie do Ciebie pisały?! :-)))

      Usuń
    8. Niektóre tylko piszą o mnie 😂😂

      Usuń
    9. O, cóż za wyróżnienie i zaszczyt!

      Usuń
  4. Ładne perełki...
    Pamiętałam, że nasz zacny Fredro celował w sprośnościach różnorakich, ale z radością me oczy widzą tu nawet wzniosłego Kochanowskiego :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I Mikołaja Reja - ojca języka polskiego :-)

      Usuń
  5. O kurczę blade.... A to niespodzianka :-))
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie soczyste, oczywiste, befszytkowo krwiste te wulgaryzmy. Od czasu do czasu można takie utwory czytać, ale "Znaj proporcjum mocium panie". Co uchodzi wielkiej literaturze, to nadmiar, w potocznym języku, jest nużący. Po prostu nudny.
    Bo ileż razy, w krótkim czasie, można słuchać takich wyrazów jak kurwa, pierdolić, dupa itp. Ileż można czytać wulgaryzmy w np. postach, gdzie tekst nie jest ani wyrafinowany, ani poetycki, ani artystyczny? Człowiek czuje niesmak.
    A jeszcze mi się przypomniało w związku z poprzednim postem- Faru, takie powiedzonko "mam stresa"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Mam stresa" to jak "kroję torta" :-) A wulgaryzmy? Tak już jest w przyrodzie, że każdy nadmiar nudzi. Ja wysłuchuję tego chyba ponadstandardowo więcej, bo młodzież nie ma dziś żadnych zahamowań i naprawdę są momenty, w których nie wytrzymuję i mam ochotę do nich strzelać. Ja sama od takich słów nie stronię, ale... no właśnie: znaj proporcjum, mocium panie.

      Usuń
    2. Właśnie, czasem to mi ręce opadają i zwracam uwagę uczniom, którzy przeginają i gdyby wyciąć wulgaryzmy, to niewiele zostałoby z ich wypowiedzi.
      Też używam wulgaryzmów, niestety ... czasem za dużo, ale mam tego świadomość i staram się właśnie o te proporcje.

      Usuń
    3. Zwracanie uwagi to oni mają w głębokim poważaniu...

      Usuń
    4. Są osoby, które, by nie używać "kurwa", nagminnie używają słowa "Kuźwa", myśląc, że to ładniej, delikatniej no i przecież nie wulgarnie. Nie widzę różnicy. Kontekst odrywa rolę przy użyciu wulgaryzmu. Kiedy mi akurat taki pasuje, bo odda, to co zamierzam powiedzieć (dosadność, wściekłość, ból itp.) to używam. Rzadko.

      Usuń
    5. I jeszcze o całowaniu w dupę. Była "dobranocka" "Miś z okienka" jednego razu program już się skończył, zaczyna się "lista płac" i nagle zza kadru słychać głos Bronisława Pawlika: "A teraz, drogie dzieci, pocałujcie mnie w dupę". Mocny efekt końcowy.

      Usuń
    6. Jaskółko, pamiętam tamto wydarzenie :-)
      Bardzo nie lubię słowa "kuźwa", natomiast jeszcze bardziej mnie odstręcza zastępnik "kuwa". Mąż mojej kuzynki tak mówi, czasem też słyszę na ulicy. To jest po prostu okaleczone słowo.

      Usuń
    7. A ja zawsze myslalam, ze to byl Stanisław Wyszyński a nie Pawlik.

      Usuń
  7. A to słowo, które często się pojawia i którego za bardzo nie rozumiem, to "content". Tzn. samo słowo rozumiem, ale kontekstu użycia w języku polskim to już nie bardzo. Ale ja już stara jestem, to nie muszę rozumieć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie ja jestem jeszcze młoda, bo ciągle drętwieją mi uszy i ciągle nie rozumiem, a odpuścić rozumienia nie umiem.

      Usuń
  8. Morsztyn mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oczywiscie to znasz?

    https://youtu.be/EdmZYu9Lths

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie używam i nie lubię, ale doceniam tę wycieczkę do zakątków polskiej literatury.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszę się że Cię zainspirowałem, bo teraz jak ktoś mi zarzuci że jestem wulgarny, to mu kurwa któryś z tych wierszy zacytuję :-) Mówią że ludzie kulturalni stronią od przekleństw, więc albo to bzdura, albo rodzimi wieszcze do kulturalnych nie należeli 😉 Obstawiam tą pierwszą opcję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś moją muzą nie pierwszy raz :-)

      Usuń
    2. Choć z tytułem to pojechałaś. Ja bym sie nie odważył, bo jednak ci mniej wnikliwi czytelnicy mogli by się poczuć urażeni 😂😂

      Usuń
    3. Zastanawiałam się, czy tak nie będzie, ale w końcu doszłam do wniosku, że po cudzysłowie widać, że to cytat. Kto mądry, ten się domyśli, a kto głupi, niech spada :-)))

      Usuń
    4. Ja też jakoś nie przejmuję się tym czy kogoś obrażam. 😂 Jeżeli ludzie chcą to czytać, ich problem 😉

      Usuń
    5. A jeśli nie chcą, to też ich problem :-))

      Usuń
    6. Ważne żeby to piszemy było w zgodzie z naszym sumieniem, a wszystkim i tak nie idzie dogodzić.

      Usuń
    7. Piszemy to, co myślimy. Zawsze znajdzie się ktoś, kto ma inny pogląd i to jest naturalne. Byle tylko dyskusja przebiegała po ludzku.

      Usuń
    8. Na szczęście większość osób które komentuje stroni od agresywnych wypowiedzi. Nawet sympatycy prawicy się hamują. Gorzej jest na Facebooku, gdzie jest wylęgarnia prawicowych popaprańców i tam te dyskusje miewają rynsztokowy poziom.

      Usuń
    9. Na Facebooku zablokowałam jednego idiotę, a tak poza tym mam normalnych znajomych. A otwarte forum i obcy ludzie mi latają.

      Usuń
    10. Ja obrywam za poglądy, ale ciężko czasem milczeć, gdy się widzi te bzdury wypisywane przez prawicowych "świętoszków". Ostatnio chodzą fejki o tym że Ukraiński wywiad morduje polskich rolników i uwierz, nie brak takich którzy w to wierzą 😂

      Usuń
    11. Ja mam wśród współpracowników też niezłych oszołomów, uwierz mi. Nieraz od ich teorii spiskowych uszy więdną i skóra na tyłku cierpnie.

      Usuń
    12. Ponoć skrajny pierdolec zaczyna się od twierdzenia że Ziemia jest płaska więc obserwuj ich bacznie 😉😅

      Usuń
    13. A co, nie wiedziałeś, że jest płaska?!

      Usuń
    14. Byłem przekonany że ma formę stożka 😅

      Usuń
    15. No widzisz, jakiś Ty niedouczony? :-))

      Usuń
  12. Swoją drogą, znam księdza który klnie jak szewc, a z tego można wysnuć wniosek, że przeklinanie to nie grzech 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo to nie jest grzech, przynajmniej w kościelnym rozumieniu :-)

      Usuń
    2. W kościelnym rozumowaniu księża w ogóle nie grzeszą, nawet gdy pieprzą ministrantów 😉

      Usuń
    3. I nawet nie sikają ani kupy nie robią, tak są święci.

      Usuń
    4. Do dupy z taka świętością 😂

      Usuń
    5. Doprawdy, przenajświętsi.

      Usuń
  13. Nie mam sily, ale bylam i czytalam. Tez przeklinam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy to robi, nawet jeśli rzadko. Czasem soczyste słowo wyjaśnia więcej niż całe wypracowanie.

      Usuń
  14. Taka poezja dla gawiedzi, we mnie od dawna także siedzi! Już wrzucam nowego posta u siebie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wymiana zdań pomiędzy malarką Anną Rajewską, a arcybiskupem, poetą i pisarzem Ignacym Krasickim, zachowana dla potomności.
    Miejsce: jeden z obiadów czwartkowych u króla Stasia.

    Anna R.:
    "Jam Rajecka z Rajec, tyś Krasic Krasicki,
    pocałuj mnie w d...pę, nie tykając p...czki."

    A na to Ignacy:
    "Dopóty dzban wodę nosi, dopóki ucho się nie urwie.
    Pozwól Mości Królu, że odpowiem tej k...wie:
    Jam Krasic z Krasickich, tyś Rajecka z Rajec,
    Pocałuj mnie w ch...ja, nie tykając jajec."

    Prawda, że zgrabnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak właśnie wygląda bycie pełnokrwistym człowiekiem w wyrafinowanym poetyckim tekście 😂😂

      Usuń
    2. Literatura to przewspaniałe bogactwo!

      Usuń
  16. Może i ojcowie języka polskiego zrezygnowali z tworzenia po łacinie, ale dobrze że nie tak całkiem do końca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze łacina to język kultury wysokiej, czyż nie? :-)

      Usuń
    2. O tak! I szybciej trafia pod strzechy.

      Usuń
    3. Może nawet łatwiej pod strzechy niż na salony :-)))

      Usuń
  17. Uważam, że z przekleństwami jest jak z pieprzem: Trzeba wiedzieć ile, gdzie, kiedy i z czym, żeby nie spieprzyć, nomen omen.
    Sądzę, że jak każde pojedyncze słowo, tak i przekleństwo może ubarwić poezję. Jeżeli jest zgodne z rytmem, emocjami, brzmieniem utworu. Przecież po to używa się przeróżnych środków poetyckich. Nikt zaznajomiony z poezją nie będzie przecież wyśmiewać np. onomatopei, choć bum ta ra ra, czy bum cyk cyk lub trach, hurra wyglądają ubogo! Warunek użycia jest taki, by prócz wulgaryzmu było w utworze coś trafnego i zajmującego nawet wtedy, gdy składa się on z samych wulgaryzmów. To też jest możliwe. Kiedyś jakaś punkowa kapela wymyśliła utwór, w którym zwrotka była powtarzanym wersem:
    chuj, dupa, kurwa, cipa
    a w refrenie krzyczeli:
    PRZE-JE-BA-NE!
    Nie wiem jaka była intencja autora, ale wyszła całkiem niezła satyra na autorów poezji narzekająco-bólodupnej, gdzie wiadomo generalnie, że rzeczona dupa boli, ale mocno chroniona jest informacja o tym z jakiegoż to powodu. Bo po cóż się wysilać na jakieś grzeczne, długie i nudne strofy, jeśli przekaz można sprowadzić do takiej właśnie treści, jak w przytoczonej piosence.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wulgaryzmami jest jak z pieprzem - święte słowa. Wszyscy (mam nadzieję) rozumiemy, na czym to polega. Bardzo ładne sformułowanie.

      Usuń
  18. A gdzie ,,Pantofelek" Bursy? Też wpisuje się nieco w temat.

    Przeklinać też trzeba umieć. Podobał mi się skecz kabaretu Hrabi na temat słowa pieprzyć. Można tak dopieprzyć, że człowiek ma przepieprzone i zapieprza, gdzie pieprz rośnie. :D

    A Ty zainspirowałaś mnie do paru (jak sądzę) wpisów na temat tego jak zmieniły się kreskówki. Właściwie to chyba napiszę o swoich ulubionych z Cartoon Network i dawnego Fox Kids. Czyli takie nieco koło zamachowe inspiracji się zrobiło. :)

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę z Twojego natchnienia. A "Pantofelek" też się łapie i w dodatku jest mi bardzo bliski.

      Usuń
    2. :) Myślałem nad tym, myślałem i uznałem za dobry pomysł na wpis. Do tego nawiązuje do dość znanego powiedzenia, że kiedyś to były czasy, a dziś nie ma czasów. :D

      Usuń
    3. :) W sumie racja. Zwłaszcza jak ktoś mówi, że kiedyś to było.

      Usuń
  19. O Zygmuncie na kolumnie

    Że Kraków miałeś w dupie,
    Za karę stoisz na słupie.
    (Jan Sztaudynger)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bywa tak ,że wulgaryzm bywa w pewnym momencie jedynym przekaźnikiem emocji. A także wyrazicielem dosadnego sportretowania jakiejś historii.
    Tylko trzeba pamiętać, żeby nie w nadmiarze.

    OdpowiedzUsuń
  21. Dawno, dawno temu przy watrze w gorach student z gitara wykonywal pewien cudny "song". Nie pamietam slow oczywiscie ale tekst piosenki byl z poczatku niewinny, ale w miare gry na gitarze rymy zaczynaly sie same ukladac i slowo rymowane zostalo zastepowane "umpapa". Kazda zwrotka malala o slowo a umpapa pojawialo sie czesciej. Koncowka byla tylko umpapa, umpapa. Pamietam, ze plakalismy ze smiechu! Do dzisiaj nie wiem co "umpapa" znaczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że pamiętam tę piosenkę? Tylko i mnie zostało w pamięci jedynie umpapa.

      Usuń
    2. Z okresu studenckiego pamietam taka anegdotke powolywania sie w poprawnosci jezyka na "wielkich literatury": ".., (ktos przytoczyl) swego czasu następującą anegdotę o prof. Kazimierzu Nitschu: „Nitsch wywiesił kiedyś ogłoszenie zaczęte słowami: «Ci, co chodzą na moje seminarium...». Znalazł się student, który poprawił «co» na «którzy». Nadszedł Nitsch i dopisał z boku: «Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy...». Student polemizujący z profesorem nie pozostał dłużny, dopisał: «Co wolno Mickiewiczu, to nie tobie, Nitschu»”. Kto tak naprawdę miał rację w tym sporze?"

      Usuń
    3. Cholera ich wie :-)))

      Usuń
    4. Ja wiem: powoluje sie na Wielkich! Wielkich literatury!

      Usuń
    5. Owszem, powołuje się, ale na język archaiczny.

      Usuń
  22. "Niechaj całe moje życie
    Będzie wielkim w mordę biciem
    Tych skurwieli i śmierdzieli,
    Co skasować by nas chcieli!

    Rysuję więc bez kompleksu:
    gówno, krew i dużo seksu".

    Roland Topor

    (i niestety, nie pamiętam tłumacza, bo spisałam ten wierszyk w liceum do pamiętniczka swojego, który został zalany kawusią).

    OdpowiedzUsuń
  23. *
    I nie rzucam za siebie przekleństw tylko rzucam przed siebie wiersz.

    Władysław Broniewski
    *

    A mimo to było to:

    Ze Złości
    Władysław Broniewski


    Kochałbym cię ( psiakrew, cholera ),
    gdyby nie ta niepewność,
    gdyby nie to, że serce zżera
    złość, tęsknota i rzewność.

    Byłbym wierny jak ten pies Burek,
    chętnie sypiałbym na słomiance,
    ale ty masz taką naturę,
    że nie życzę żadnej kochance.

    Kochałbym cię ( sto tysięcy diabłów!),
    kochałbym ( niech nagła krew zaleje! )
    ale na mnie coś takiego spadło,
    że już nie wiem co się ze mną dzieje:

    z fotografią, jak kto głupi, się witam,
    z fotografią ( psiakrew ) się liczę,
    pójdę spać i nie zasnę przed świtem,
    póki z grzechów się jej nie wyliczę,

    a te grzechy ( psiakrew ) malutkie,
    więc ( cholera ) złości się grzesznik:
    że na przykład wczoraj piłem wódkę,
    lub że pani Iks - niekoniecznie.

    Cóż mi z tego ( psiakrew ), żem wierny,
    taki, co to "ślady po stopach" ?...
    Moja miła, minął październik,
    moja miła ( psiakrew ), mija listopad.

    Moja miła, całe życie mija...
    Miła ! miła ! - powtarzam ze szlochem...
    To mi życie daje, to zabija,
    że ja ciągle ( psiakrew ) cię kocham.

    OdpowiedzUsuń
  24. Wenus

    Lśniące oczy
    Anielskich włosów
    Szatański blask
    Rozjaśniający
    Uśpiony uśmiech
    Dziecięcej barwy ciało
    Kształtów i tajemnic
    I twe rączki
    Zakrywające
    Cycki i pizdę

    Janusz Dziubak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tego to nie znałam, ale wiersz i tak mi się nie podoba.

      Usuń
  25. wolałem chwilę przeczekać z własną opinią, żeby nie polaryzować komentarzy.
    jest takie powiedzenie zaczynające się od "co wolno wojewodzie". Mistrz wyjątkowo może sobie pozwolić na wulgaryzm, choć i bez tego ma posłuch, a hołota nie ma innego wyjścia - im bardziej tępy, tym częściej czerpie z bagna języka marginesu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezaprzeczalnie wypowiedziałeś wielką prawdę. Serio.

      Usuń