19 lutego 2022

9. Sukces łzami podlany


Dzięki blogowemu koledze Oko, który mnie do tego zachęcał i mobilizował, od kilku lat biorę udział w ogólnopolskich (czasem nawet międzynarodowych) konkursach literackich. Co któryś raz udaje mi się zdobyć wyróżnienie lub znaleźć się w ścisłej czołówce laureatów.

Tak, lubię stać na podium. Kto by nie lubił? Światła rampy, nimb sławy, oklaski, gratulacje, prośby o wspólną fotografię, o autograf…

Tym razem też tak było. Nawet podwójnie, bo najpierw pierwsze miejsce, a potem jeszcze Grand Prix Publiczności. Gloria, gloria i błysk fleszy plus przyjemne – bo finansowe – nagrody i wielki jubel na koniec. Podczas tegoż padały gratulacje, a potem posypały się głosy, że to ważne, że genialne, że wstrząsające, że trzeba o tym głośno mówić, dopóki cały świat nie zrozumie etc. etc.

Napisałam ten wiersz na inny konkurs, tematyczny, gdzie przeszedł bez echa, a zapewnił mi blask jupiterów gdzie indziej, co zresztą zdaje się nie mieć znaczenia. Pisałam go, płacząc, sięgając pamięcią do mrocznego okresu mojego małżeństwa, do czasu strachu i poniżenia. Sięgałam pamięcią do rozpraw sądowych przyjaciółki, podczas których świadczyłam przeciwko sprawcy przemocy nad rodziną. Pisałam, przeżywając od nowa wszystko, o czym nie chcę pamiętać. Przyniósł mi splendor, ale go nie lubię. Tego wiersza.

 

Nieoczywista

 

wydała o dwadzieścia groszy za dużo

na bilet tych tańszych zabrakło w kiosku

nie miała drobnych do automatu

- tak jest rozrzutna bezmyślna i utracjuszka

poczucie winy kąsa jak strach przed rozliczeniem

 

zjadła ciastko i zostało jej to

publicznie policzone

- tak sama sobie jest winna

mogła się odchudzać gruba dupa cielicha spaślak

i nie powinna czuć upokorzenia bo to dla jej dobra

 

kiedy się kochali

zamykał oczy i okrywał ją zdjętym z siebie podkoszulkiem

- śmierdzisz - mawiał i szybko kończył

- tak należało jej się poniżenie

za mydło perfumy i epatowanie brzydotą

 

chciała mieć rodzinę bała się rozstania

ciągle straszył odejściem

- tak to prawda zasługiwała na opuszczenie

gnojara leniwe nieruchawe babsko nie chciało jej się

myć po nim wanny i zbierać brudnych skarpetek z dywanu

 

po cholerę jej były studia

skoro i tak była nikim głupią gęsią

- tak to prawda zasrana pani magister nierób i pasożyt społeczny

kto to widział dwa miesiące wakacji

powinna zapierdalać osiem godzin łopatą

 

- ta to ma szczęście – mawiały ofiary przemocy oczywistej jak śmierć –

dobrze trafiła

to takie fajne małżeństwo widać że się kochają

nie zna sińców ran złamań upodlenia bólu

wstydu przed sąsiadami

 

zawsze taka zadbana

nie słychać krzyków

żadnych bójek alkoholu policji

- tak to jej wina wydziwia z tą depresją

i duszą przemoc-zoną łzami

61 komentarzy:

  1. nie lubię stać na podium, w sensie: być sławny, bo co ja z tego mogę mieć?...
    kasę zaraz ukradną, zrabują, zreketują, bo jestem namierzony z automatu...
    to może darmowe drinki stawiane masowo przez fanów?...
    odpada - narkotyki /w nadmiarze/ to zło...
    odpadają też blachary wszelkiego sortu z ich udawanymi orgazmami, bo jak powiedział kiedyś Jasiu Himilsbach: "trza mieć ambicję"...
    wywiady w telewizji też mogą się zrywać na drzewo /biegusiem, dopóki w tym kraju są jeszcze jakieś drzewa/, bo telewizja kłamie, zwłaszcza neokomunistyczna kurwizja narodowa...
    itede, itepe, etece...
    jednym słowem z trzech ujętym:
    "sława to SYYYF"...
    ...
    ale wiersz fajny... nie skomentuję treści, bo ja wiersze po prostu czytam i czuję, nie myślę wtedy za wiele, wręcz wcale...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze czynisz. Nie ma nic gorszego od interpretowania wierszy - każdy ma swoje własne odczucia.

      Usuń
  2. Jakbyś pisała o mojej znajomej...
    Wiersz mocny do bólu duszy, chyba niewiele gremiów potrafi docenić taką twórczość.
    Fajne byłyby gratyfikacje finansowe z nagrodami, bo poeta powietrzem nie żyje i swoje potrzeby ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym wypadku nagrody były finansowe i nawet dość przyjemne. Kupiłam sobie za nie parę drobiazgów, na które nigdy nie miałam dodatkowych pieniędzy.

      Usuń
  3. O przemocy w rodzinie piszą publicyści, pokazuja fotoreporterzy, kręci się filmy dokumentalne i obyczajowe, piszą poeci .. i co? I nic . Oprawca ma większe prawa w naszym społeczeństwie niż ofiara. Dopiero, kiedy dojdzie do tragedii, śmierci kobiety lub dziecka wtedy jest głośno.
    Kobiety się boją i stwarzają pozory normalnego życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsza do udowodnienia jest przemoc psychiczna, taka nieoczywista...
      Tak, głośno robi się, gdy coś się stanie ofierze albo ona zada smiertelny cios oprawcy. Wtedy podnoszą się głosy: gdzie była policja, sąsiedzi, opieka społeczna itd. W cywilizowanym kraju sprawca już dawno miałby zakaz zbliżania się do ofiar, ale u nas nadal "rodzina" jest wartością wyższą od ludzkiego życia i zdrowia.

      Usuń
  4. Wiersz szarpiacy wnętrze.
    Jak każdy Twój.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja Cię nie pochwalę, bo kompletnie nie znam się na poezji, niemniej pełen podziwu gratuluję laurów. Miałem tak samo na turniejach szachowych, więc mogę sobie wyobrazić Twoje emocje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli rozumiemy sie bez słów i nawet bez wierszy :-)

      Usuń
  6. Gratuluję zauważenia w tłumie. Dzisiaj trudno jest się wybić ponad innych. Ostatnio napisałam i wysłałam wiersz na jeden konkurs. Pewnie przejdzie bez echa, ale przynajmniej miałam motywację, aby ułożyć coś nowego. Twój wiersz bardzo mi się podoba. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolino, jak uczestniczka ponad 300 już konkursów od razu Cię uprzedzam, że trzeba brać udział w licznych konkursach, by zdobyć kilka nagród.

      Usuń
    2. Tylko mi nie do końca chodzi o nagrody. Tym bardziej, że nigdy nie uważałam mojej poezji za specjalnie górolotną. Bardziej o "pokazanie" swojego pomysły na ujęcie danego tematu. A jeżeli komuś jeszcze się to spodoba, to tylko się cieszyć

      Usuń
    3. Myslę, że może się podobać. Jeden z Twoich wierszy mnie wzruszył.

      Usuń
    4. A można wiedzieć który?

      Usuń
    5. Ten opublikowany na blogu 23 stycznia 2022 r.

      Usuń
  7. Świetny wiersz, szczery do bólu, wciąż aktualny, bo przemoc kwitnie, a winną, wg prawa, jest zwykle sama ofiara, bo to ona musi z dziećmi uciekać z domu, ona zostaje z niczym, jej nie płacą alimentów, a na nierychliwe sądy i adwokatów trzeba mieć grubą forsę.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A potem zdziwienie, że doszło do tragedii...

      Usuń
  8. Wygrana zawsze cieszy i gratuluję Ci bardzo :)
    Wiersz natomiast - prosto z serca, prosto w serce.

    OdpowiedzUsuń
  9. Słowa najwyższego uznania za wiersz!!!
    A sława wcale nie jest fajna. Jest podstepna i ....wredna. Tak mi się wydaje, bo nigdy mnie nie dotyczyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale sława na jeden dzień jest w sam raz. Taka na finał konkursu, scenę i oklaski. A na drugi dzień już po sławie :-)

      Usuń
  10. Nie wiem co myśleć... Sukces łzami podlany...Bez podlewania się nie uda? Może nie, ale na pewno nie uda się bez talentu.
    Gratulacje, Frau Be!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu musiałam podlać wiersz, żeby urósł ;-)

      Usuń
  11. Nie, nie każdy to lubi. Znam wiele osób, które stronią bardzo zawzięcie od wystąpień publicznych. Ja mikrofonu się nie boję, zdarzały się też sytuacje, że ktoś na ulicy chciał sobie ze mną zdjęcie zrobić, ogólnie nie przeszkadza mi taka atmosfera, czyli rozumiemy się.

    Wiersz mocny, co mogę więcej powiedzieć. Nigdy nie byłam dobra w ocenie poezji. Trafiło mnie słowo na koniec "przemoc-zona".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tyle wystarczy :-)

      Usuń
    2. Ja należę do osób, które nie lubią błyszczeć, być w centrum uwagi. A wystąpienia publiczne...:((((
      Pozdrawiam nadzieją na lepsze, bezpieczniejsze jutro 

      Usuń
    3. Nie boje się mikrofonu ani publiczności. Spokojnie mogłabym być gwiazdą :-)

      Usuń
    4. Zazdroszczę. Masz łatwiej w życiu

      Usuń
    5. Mam bardzo ciężko w zyciu, ale na scenie tak, mam łatwiej. Bardzo przydaje mi się to w pracy.

      Usuń
    6. Nie będziemy ważyć czyj ciężar większy:)))
      Pozdrawiam oczekiwaniem na Panią Wiosnę i nie tylko....

      Usuń
    7. I wiosna przyszła, choć nieco chłodna w tym roku.

      Usuń
  12. Przyjmij z rąk Stanleya Marudy gratulacje i życzenia jeszcze większych sukcesów w przyszłości :-) Brawooooo :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjmuję z wdzięcznością i dziękuję :-)

      Usuń
  13. kolejny dzień pełen sukcesów - gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, było pięknie.

      Usuń
    2. Pani Frau. Jesteś mi winna piwo pod Wielką Cipą - nie zrób nic głupiego, bo nawet z piekła Cię wydłubię i nie odpuszczę. wojna, głód, czy stresik nie uwolnią Cię z jarzma. pochodzę z długowiecznej rodziny, a wiara w reinkarnację sprawia, że będę to piwo wypominał aż się nie zdarzy. to, że milczysz nie zmienia układu. mam czasu całą nieskończoność i absolutnie mi się nie spieszy. więc pisz, rozwijaj się, zarabiaj. może kiedyś odpokutujesz.
      - hę? (zauważ wyzwanie!)

      Usuń
    3. No już, już. Nie krzycz na mnie, bo się zamknę w sobie. Już jestem i biję się w biust. Mea maxima culpa.
      Dobra, ekspiacje mamy za sobą. Co do piwa pod Wielką Cipą, obiecałam Ci i zamierzam się wywiązać. Gdzieżbym śmiała nie!

      Usuń
  14. Myślałam o Tobie ostatnio, ale nie w obszarze poezji. Twój utwór to, nie wiersz tylko mini opowiadanie o ofierze i oprawcy. Bardzo przeżywam wydarzenia na Ukrainie, po prostu boję się. Nie jestem w stanie racjonalnie myśleć i funkcjonować. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, Ty jesteś dalej od tego kotła niż ja. U nas całe powietrze przesiąknięte wojną. Samoloty krążą nad miastem dzień i noc, na stacjach brakuje paliwa, w bankomatach nie ma pieniędzy. Mimo to jakoś... jestem spokojna.

      Usuń
  15. Gratulacje !!! Wiersz mocny bardzo i takie lubię najbardziej ! Sama nie umiem tworzyć poezji, lecz kocham ją niezmiernie. Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uleńko, cieszę się zawsze, gdy ktoś deklaruje miłość do poezji.

      Usuń
  16. Serdecznie gratuluję nagrody ale wiersz naprawdę mocny i ponury. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Też należę do tych, których światła jupiterów nie nęcą, wręcz przeciwnie...
    Za to fakt, że ktoś docenił Twoją twórczość, jest niezwykle motywujący.
    Przy czym oczywiście byłoby lepiej, gdy takie wiersze nie powstawały - gdyby ten świat i ci ludzie byli lepsi, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od bardzo dawna nie mam złudzeń co do świata. Jest wyjątkowo nieudanym egzemplarzem!

      Usuń
  18. Przejmujące. Jak dobrze, że miałaś siłę odejść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odejść da się bez problemu, na to miałam siłę. Tylko żyć nie miałam siły - i dlatego odeszłam.

      Usuń
    2. Oooo czytasz różne blogi KrystynkoR. Cieszę się !

      Usuń
  19. Jak tam? Pukam cichutko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pukam. Ale czy tak cichutko?
      Mam nadzieję, że pojawisz się razem z Wiosną. Brakuje mi Ciebie

      Usuń
    2. Jotko, już jestem, z dużym poślizgiem, ale chyba za cicho pukałaś!

      Usuń
    3. Ismeno, trzeba było walić młotkiem, może bym usłyszała :-)

      Usuń
  20. Mocna rzecz, od razu projektują mi się różne obrazy. Od jakiegoś czasu odwlekam rozpoczęcie pisania scenariusza filmu o przemocy psychicznej nad dzieckiem, ciężki temat, chciałbym go zamknąć, bo mam spisany dobry materiał obserwacyjny, tyle ze nie jest żadną przyjemnością przez to brnąć.
    Gratuluję nagrody, a jeszcze bardziej samego pisania, bo to chyba jest ważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od pewnego czasu widzę, jak ważne. Oczywiście w pełni rozumiem kaliber Twojego scenariusza. Mnie głupi wiersz kosztował hektolitr łez i poczucia bycia w czarnym odwłoku, więc nawet nie próbuję sobie wyobrazić wątpliwej przyjemności pisania powyższego..

      Usuń
  21. No... Przeczytałam dwa razy i... Mocne strofy...
    Gratuluję z całego serca nagrody.:)
    Zawsze kochałam poezję, coś tam próbowałam kiedyś bazgrać do szuflady.
    Ale to takie tam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też były "takie tam", a jednak, gdy wyszłam z szuflady, stanęłam na podium i na półce. Może warto by spróbować?

      Usuń