28 października 2024

151. Fioły i fiołki

Kiedy chorował i umierał mój tato, opiekowałam się nim dniem i nocą, bo poza mną nie chciał do siebie dopuścić nikogo. Te dwa i pół miesiąca życia w stresie, tak psychicznym, jak i fizycznym, sprawiały, że rozpaczliwie potrzebowałam jakiejś przeciwwagi. Czegoś, co byłoby proste, nieabsorbujące i dostarczałoby rozrywki. Oczywiście książki czytałam w sposób nieprzerwany (w chwilach pomiędzy czynnościami wykonywanymi przy tacie), ale to się nie liczy, bo należy do codzienności, niemal do fizjologii. Musiałaby to być jakaś nowość. Wtedy właśnie, nie wiem skąd, przyszedł mi pomysł na robienie łapaczy snów. Nie miałam na to czasu, ale ciągle o tym myślałam i ręce mnie świerzbiły. Tak mnie ssała ta ochota, że po śmierci taty rzuciłam się na produkcję, cierpliwie okręcając, przewlekając, nawlekając i klejąc. Na ów czas spełniło to swoje zadanie. I jak gwałtownie zaczęły mnie swędzieć palce do tej roboty, tak samo nagle poczułam, że to już koniec, że dość.

Nie wiem, co mnie napadło teraz, ale zapałałam gwałtowną żądzą malowania kamyków. Mam w domu dużo pędzli i farby akrylowe, ale podstawowej rzeczy mi brakuje – odpowiednich kamieni. Jak się okazuje, nie jest to łatwa sztuka znaleźć. Potrzebne są kamyki płaskie i gładkie. Szkoda, że nie mieszkam nad morzem, tam jest tego pod dostatkiem. Mam grzebać w Wisłoku?! Raczej nie jest to zachęcająca perspektywa. Zwłaszcza w okolicy zapory.

Oprócz malowania sobie a muzom chciałabym wziąć udział w Facebookowej zabawie, na którą „choruje” już pewnie z pół Polski. Otóż zabawa polega na tym, że pomalowany dowolnie kamyk z kodem pocztowym na odwrocie pozostawia się gdzieś w miejscu publicznym, np. na ławce w parku, na przystanku, dworcu PKP czy pomniku, albo i w kościele. Kto go znajdzie, wrzuca zdjęcie na Facebook i pisze, gdzie go znalazł. W tekście musi znaleźć się kod pocztowy z kamienia, żeby autor mógł śledzić drogę, jaką przebywa. Kolejna osoba zabiera go ze sobą, potem kolejna i kolejna… Dzisiaj widziałam jeden kamyczek, który zawędrował aż do Japonii. O zasadach tej zabawy opowiedziała mi córka.

O ile znajdę odpowiednie do malowania kamyczki i uda mi się coś sensownego wymodzić, pochwalę się w oddzielnym poście. Na razie zostawiam Wam moje łapacze snów i kamyk znaleziony na półce w Kauflandzie.

                                  








116 komentarzy:

  1. Dobrze miec jakies hobby, ja tez kiedys mialam, ale od jakiegos czasu nie mam zadnych zainteresowan, nawet czytac juz nie moge, bo nie ma szans, zebym sie skupila na tym, co czytam. Pustka mi towarzyszy. Farby i pedzle wynioslam dawno do piwnicy, wierszykow nie umiem juz rymowac, nic. Kreatywnosc umarla, ja tez.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróć do pędzli i książek, dasz radę. Nie umieraj za życia, proszę.

      Usuń
    2. Ja juz dawno umarlam, a to, co sie wydaje, to automat z rozpedu, bo mnie potrzebuja.

      Usuń
    3. Popieprzyć takie życie. Zróbże wreszcie coś dla siebie!

      Usuń
    4. Nie mam czasu, a najbardziej ochoty.

      Usuń
  2. No powiem Ci, że artystką jesteś wielką!
    Piękne te łapacze!!!
    O kamykach wiem od Ciebie, sama jeszcze żadnego nie znalazłam.
    Fajna akcja, sympatyczna:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy okazji wyzwala się w ludziach aktywność twórczą.

      Usuń
  3. Piękne łapacze! Masz do nich oko i zdolne ręce. Szkoda, że mieszkasz tak daleko, bo mogłabym się z Tobą podzielić kamykami- przytargałam ich sporo znad morza, mam zamiar pobawić się z wnukami w malowanie. O zabawie nie słyszałam, planuję raczej dokupić magnesy i wyprodukować tanim sumptem prezenty od dzieci dla całej familii :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonały pomysł! Jak widać, kreatywność w narodzie kwitnie 😀

      Usuń
  4. Piękne te łapacze :)
    Mnie uratował sport. Kocham być kibicem. Najpierw były skoki, potem rozgrywki tenisowe. Taki plaster na serce i mózg, żeby miały się czas zregenerować. No i oczywiście książki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojojoj... Sport to jakieś dziwne i nieznane mi słowo 😅

      Usuń
  5. jedź nad morze. przy okazji nawdychasz się czego się da. my przywieźliśmy kamyczków do malowania... z pięć kilo.
    i znaleźliśmy jeden na deptaku nadmorskim, ale nie bawiliśmy się nim i nie wywieźliśmy go do Miasta. może dlaatego, że z fb nie korzystam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I będziecie te kamyki malować? Dla mnie bomba! Duch sztuki w narodzie jeszcze nie umarł.

      Usuń
    2. Frau Be, moze zacznij malowac kamienie na ulicy, juz plaskie, bo wyjezdzone albo w ogrodzeniach czy tez na scianach budowli? U nas na Fb (i nie tylko) pokazywali jak mlodziez aktywna zielono pomalowala na czerwono (zielona na czerwono? co za smak) granity w parlamencie. Samo mycie pochlonelo kupe pieniedzy i do tego granit nie chce oddac koloru mimo szorowania. Ech!

      Usuń
    3. U nas na ulicach jest asfalt. Malowanie parlamentu to nie moja bajka, szkoda kasy na farbę.

      Usuń
    4. Fakt. Na asfalt tez szkoda farby i kleju.

      Usuń
    5. lepiej malować kamienie, niż upaćkać sprayem elewację. tak, będziemy.

      Usuń
    6. @Echo, szkoda! Farba i klej też kosztują...

      Usuń
    7. @Oko, cieszę się. Może podzielimy się doświadczeniami? Chętnie zobaczę Wasze dzieła - moje będą z pewnością tragiczne.

      Usuń
    8. jak będą fotki, to podrzucę. skąd ten defetyzm? skoro podjęłaś decyzję, to nie utrącaj weny zwątpieniem.

      Usuń
    9. No bo ja nigdy nie uczyłam się malować. I tak nie za bardzo umiem.

      Usuń
  6. wcale nie jest łatwo znaleźć dobry kamyk, przekonałem się o tym robiąc kiszonki, choć teoretycznie można użyć byle jakiego, ale okazuje się jednak, że nie bardzo...
    łapacze lubię, choćby ze względu na ich estetykę pomijając już kwestie ezoteryczne... ciekawy jest ten Twój różowy, kojarzy się z Bajką (jedną z Sióstr Atomówek), bo ona jest taka właśnie różowa: delikatna, marzycielska dziewczyna, a jednocześnie wojowniczka - oktagon, inna sprawa, że oktagon jest dość często stosowany ze względów praktycznych, za to nigdy nie widziałem łapaczy na planie wielokąta nieparzystego, z tych właśnie względów, choć tak naprawdę ich twórcy raczej nigdy o tym nie myślą, robią je intuicyjnie...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musimy sobie wyjaśnić jedną rzecz - nie ma wśród moich łapaczy różowego. To kwestia zdjęcia, światła i ustawień monitora. Zapewne chodzi Ci o ten z makramową gwiazdą w środku. Tak naprawdę jest biały.
      Faktycznie, tak jak piszesz, robi się je intuicyjnie. Bierzesz się za robotę, wciąga Cię i nawet nie wiesz, jak to się dzieje, że dzielisz sobie okrąg tak czy siak.
      Sprawa kamykowa jest okropna, nie wiem, gdzie znaleźć te właściwe. Można kupić na Temu, ale drogo wychodzi.

      Usuń
    2. nie ma sprawy, nie polemizuję, tak zobaczyłem, jak padło światło i u Ciebie, i u mnie, a właściwości mojego monitora też pewnie miały na to jakiś wpływ...
      idealny hobbysta, czy też kolekcjoner nic nie kupuje, tylko zdobywa jakoś inaczej, ale zawsze w końcu jakoś tak jest, że zaczyna jednak kupować... ja miałem tak z moimi wlepami na drzwi i meble... najpierw tylko zbierałem to, co się trafiło, ale coś za wolno to szło, więc kupiłem kilka pakietów tematycznych na wspomnianym "Temu", za grosze zresztą i to mnie trochę nasyciło, wręcz zatkało, mam spokój na jakiś czas...

      Usuń
    3. Co to są wlepy na meble?
      Temu to jednak fajna rzecz, kupiłam tam już mnóstwo rzeczy za grosze.

      Usuń
    4. niekoniecznie na meble... na cokolwiek na czym chce się dłużej trzymać...
      aaa... Ty nie ablasz po ludzku...
      wlepy to inaczej stickery...

      Usuń
    5. Taaa... Akurat wiem, co to są stickery! I ablasz. Nie da się jakoś po polsku...?
      No dobrze, sprawdziłam w Internecie i już wiem, że to zwykłe naklejki 😎 Nie można było tak od razu? 😋

      Usuń
    6. nie można było od razu sprawdzić w necie?... polskiego byś się wtedy szybciej poduczyła :)

      Usuń
    7. Tak, polonistkę trzeba polskiego uczyć. Mogłam sprawdzić w Internecie, ale dlaczego mam to robić? Podstawową funkcją języka jest komunikacja. Już z tego wynika, że wypowiadane lub pisane teksty powinny być komunikatywne w tym stopniu, żeby wszyscy je rozumieli. Dla języków naturalnych gwarantem komunikatywności jest poprawność językowa. Szyfrowanie to chyba w wojsku? Ablanie to polskie słowo? Jeżeli ktoś posługuje się tekstem niezrozumiałym dla innych, to powinien to przystępnie wyjaśnić. Sprawdzanie w Internecie czy w słownikach nie jest rolą odbiorcy tekstu.

      Usuń
  7. fajne łapacze snów. i wcale nie tak łatwo je robić. Zaczęłam jeden i jeszcze nie skończyłam :-) może teraz. Kamyki od lat goszczą w mieście i od lat je układamy w teatrze. i mam całe kolekcje w szkole w pracowni plastycznej, jak ci już pisałam tu nad morzem do wyboru do koloru płaskich i białych. nie bawię się w zabawy fb. ale kamyczkowo lubię. bierz się do roboty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No do jakiej roboty, skoro kamieni nie mam! I nie wiem, gdzie ich szukać, bo wszędzie tylko jakiś rapciaty szajs! 😭

      Usuń
    2. ojesooo no jak sie tylko ogarnę fizycznie, to pojadę nad to morze i ci prześlę, Zadowolona? :-)

      Usuń
    3. Jasne, tak z 8 kg poproszę 😅

      Usuń
    4. :-) nie no tyle nie udziwgnę, mam limit do 2 kg.

      Usuń
    5. No to może 4 razy po 2? 😂 Żartuję, wystarczy mniej 😊

      Usuń
    6. W sklepach ogrodniczych mozna kupic kamienie w roznych wielkosciach i kolorach :))).

      Usuń
    7. Ale na tony. Nie chcę, żeby mnie zasypały 😁

      Usuń
    8. No i poza tym skąd ja wezmę sklep ogrodniczy?!

      Usuń
    9. Moze pogoogluj? :))) Zapytaj w kwiaciarni? :))) O kamienie nie o sklep.

      Usuń
    10. Właśnie wyjeżdżając z pracy uświadomiłam sobie, że wiem, gdzie są 3 sklepy ogrodnicze 😂

      Usuń
  8. Przepiękne te łapacze snów i teraz chyba rozum, skąd Twoje upodobanie do spania. Musiałaś bardzo dużo tych snów nałapać. O zabawie kamykowej nie słyszałam, może dlatego, że nie jestem na Fb. Kiedy byłam z wizytą u niedoszłej świekry, to na spacerze do lasu, podniosłam pierwszy napotkany kamyk(na pamiątkę), trzymałam go parę lat. Szczęścia mi nie przyniósł(może dlatego, że nie był pomalowany?). Jeżeli można szlifować kamienie szlachetne, to Ty kup szlifierkę i wygładzaj te znalezione:-))). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiedziałabym, jak posłużyć się szlifierką 😄 Nie mówiąc o braku warunków do takich prac. Wszędzie mam ciasno.

      Usuń
  9. Niektórzy idą na łatwiznę i palą gdy nie mają co zrobić z rękami. Słowa pochwały za orytginalność

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście oryginalność

      Usuń
    2. A ja myślałam, że pali się płucami 😉

      Usuń
    3. Pali sie drewnem, dawniej weglem i w piecu lub kominku, w zimie.

      Usuń
    4. A to ja nie w temacie, mam c. o. z ciepłowni 🤗

      Usuń
    5. A w cieplowni same gorace uczucia do mieszkancow miasta sie skraplaja :))).

      Usuń
    6. Na pewno. Na sto procent!

      Usuń
  10. Łapacze śliczne, gratuluję.
    Zabieranie kamyków, malowanie i podrzucanie gdzieś indziej - bardzo mi się to nie podoba.
    Zostawcie to co naturalne tam gdzie należy.
    Jeśli już ktoś ma potrzebę coś zebrać, to niech zbierze śmieci i wrzuci do właściwego pojemnika.
    Dla przestrogi wspomnę o niebezpieczeństwach jakie ze sobą niesie zabranie kamienia z Uluru - słynnej skały w Australii ==> https://www.weekendnotes.com/the-mystery-of-the-uluru-curse/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, to tylko pojedyncze kamyki.
      Przeczytałam o tej Uluru, to trochę inna sytuacja, bo jednak znajduje się w parku narodowym.
      Myślę, że kamieni jeszcze długo na świecie nie zabraknie.

      Usuń
    2. Popieram Lecha w zbieraniu smieci! Zauwazam od pewnego czasu, ze te kamyki wedruja ale nie sa jakims kamieniem chwalebnym w jakiejs sprawie, raczej pomazgane czy pochlapane farba kamienie. Ale jak ktos to lubi? :))) Kto mu zabroni?

      Usuń
    3. Trzeba wziąć pod uwagę, że malują je także dzieci oraz to, że nie każdy jest Michałem Aniołem.
      A od zbierania śmieci są sprzątacze.

      Usuń
  11. Piękne te łapacze snów ❤❤❤❤❤ Jesteś wszechstronnie utalentowana 🤗 Faktycznie jest moda na malowanie kamyków i zostawianie ich na mieście itp. by ktoś odnalazł i poinformował o tym na grupie. Ja w tym widzę jakiś sposób na dzielenie sie z innymi radością. Są tacy co i maskotki na szydełku robią by komuś sprawić przyjemność. Fajnie że masz talent, a przy tym sposób na zajęcie rąk i przede wszystkim myśli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, takie rzeczy bardzo odstresowują.
      Ludzie robią, jak napisałeś, maskotki na szydełku i też zostawiają w różnych publicznych miejscach, czasem dodają napis "Weź mnie ze sobą" albo "Dla Ciebie". Moja córka znalazła kiedyś taką szydełkową maskoteczkę, nawet przy mnie to było. I też w którymś sklepie wielkopowierzchniowym, już nie pamiętam konkretnie. Zabrała ją ze sobą i ma 😄 To takie fajne, że są jeszcze ludzie, którzy chcą innym podarować bezinteresownie odrobinę radości.

      Usuń
    2. Tak, w dzisiejszym, totalnie pochrzanionym świecie każdy przejaw sympatii jest czymś na wagę złota. Miło znaleźć coś, w co ktoś włożył serce. Próbuj, a ja już jestem ciekaw efektów. Tylko jeśli planujesz zostawiać kamyki na tworze to pomyśl o jakiś trwałych farbach... 🙄

      Usuń
    3. Tak, kamienie maluje się farbami albo markerami akrylowymi, a na to kładzie się powłokę z lakieru.
      Nie napalaj się na te efekty, bo ja jestem rysunkowe beztalencie 😆

      Usuń
    4. Widzę że już temat ogarniasz a to połowa sukcesu. Nie wierzę w to beztalencie, skromność przez Ciebie przemawia 😉

      Usuń
    5. Ogarniam, bo drążę sprawę w Internecie i zdobywam niezbędną wiedzę. W teorii to ja jestem dobra, ale praktyki to się boję, w życiu niczego jeszcze nie namalowałam.

      Usuń
    6. Nikt nie oczekuje że od razu ozdobisz kamień Damą z łasiczką, ale myślę że w końcu osiągniesz zadowalający poziom 😉 Widziałem trochę ozdobionych kamieni na Facebooku i myślę że Twoje nie będą gorsze 😉

      Usuń
    7. Śmiem wątpić, widziałam całe mnóstwo prześlicznie pomalowanych kamyków. Damą z łasiczką mnie rozwaliłeś w drobny groszek 🤣

      Usuń
    8. 😅😅😅 Spoko, wierzę w Ciebie. Nim się obejrzysz dojdziesz do wprawy i będziesz tworzyła prawdziwe perełki 😉

      Usuń
    9. Albo, zniechęcona własnym beztalenciem, pierdzielnę tym przez okno 😅

      Usuń
    10. Jak już masz rzucać to lepiej w kogoś kogo nie znosisz, żeby się kamień nie zmarnował 😉

      Usuń
    11. O, to bardzo cenna wskazówka! Muszę sobie zrobić listę... Cholera, lista długa, całą tonę kamieni potrzebuję!

      Usuń
    12. 😂😂😂😂😂 I to najlepiej na tyle dużych żeby choć ogłuszyć delikwentów 😉

      Usuń
    13. Zatem wielkie wyzwanie przede mną 😋 😋 😋

      Usuń
    14. Wierzę w Ciebie i liczę na zdjęcia. Ozdobionych kamieni, albo ofiar które pod nimi padły 😉

      Usuń
    15. O, dobrze powiedziane. Cierpliwości, będą albo artystyczne kamyki, albo krwawa masakra 🤣

      Usuń
    16. Obie opcje są pozytywne więc nie masz się co martwić 😉 Trudniej będzie znaleźć kamyki do malowania. Najlepiej podpytać ludzi z grup gdzie się zaopatrują 🙄

      Usuń
    17. Kto mieszka nad morzem, ma istny raj. Reszta orze jak może. Można też kupić, ale drogie są. Ludzie się wycwanili i wykorzystują fakt, że jest moda na kamyki do malowania i że ludzie ich poszukują.

      Usuń
    18. I pomyśleć że wyjeżdżałaś nad morze i mogłaś sobie przywieźć... 😅 Tyle że wtedy jeszcze nie miałaś zalążków duszy malarskiej 😉

      Usuń
    19. No właśnie! Trzy miesiące temu sprawa byłaby załatwiona

      Usuń
    20. Najprościej było by sie wybrać na jakiś skład kruszywa. Na pewno znalazłabyś odpowiednie kamyki... A gdybyś miała obszerne kieszenie to i płacić byś za nie nie musiała 😉

      Usuń
    21. Obszerne kieszenie może i by się znalazły, ale gdzie znaleźć skład kruszywa? 🙃

      Usuń
    22. W takim mieście jak Rzeszów musi być co najmniej jeden. Niestety kamyki do malowania muszą być gładkie jak pupcia Leśnego Ruchadła, a takich nie znajdziesz byle gdzie... 🙄

      Usuń
    23. Wiadomo, wygooglowałabym sobie składów skolko ugodno, tylko że nikt mi nie zagwarantuje, że dostanę tam odpowiednie kamyki: okrągłe, płaskie i gładkie.

      Usuń
    24. Obawiam się że będziesz musiała sama się przejść i zobaczyć co mają do zaoferowania 😉

      Usuń
    25. Wolę chyba się przejść na spacery i poszukać pod nogami.

      Usuń
    26. Przy okazji i świeżego powietrza zaczerpniesz 😉

      Usuń
    27. I garba dostanę od wpatrywania się w podłoże 😂

      Usuń
    28. Ale może przy okazji i jakąś kasę znajdziesz 😉 A tu masz ułatwienie sprawy: https://allegro.pl/oferta/zestaw-do-malowania-naturalnych-kamieni-rzecznych-kamyki-malowane-16730871687

      Usuń
    29. O, to nawet dobra cena jest. Dzięki! 👍

      Usuń
    30. Na Allegro wszystko można znaleźć 😅 A że malowanie kamieni staje się popularne, pojawiają się zestawy do malowania 😉 No i nie trzeba chodzić, tylko kurier przywiezie pod drzwi 😅

      Usuń
    31. I popatrz, do czego to doszło, żeby kupować to, co za darmo leży na drodze 😅 Przyjrzałam się rozmiarom, na moje oko te akurat są trochę za małe jak na mój gust, ale pooglądam, poszperam, podrążę i coś tam znajdę.

      Usuń
  12. Piękne prace. Każda inna . Czy taką imienną trudniej zrobić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie trudniej w sensie fizycznym, tylko nakombinować się trzeba.

      Usuń
  13. Czyli worek marynarski na plecy i nad moerze! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam kiedy, to 900 km, a pracować trzeba...

      Usuń
    2. Dlatego wór, bo wiadome, od razu trzeba gabarytowo podejść! :D

      Usuń
    3. Ale ja nie chcę czekać aż do wakacji! 😭 😭😭

      Usuń
  14. Przestawianie kamieni, tworzenie ... sprawy to są najbardziej pierwotne. I działają. Też mnie palce świerzbią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś w idealnej do tego sytuacji, masz tuż, tuż morze i pod dostatkiem okrągłych, gładkich kamieni.

      Usuń
  15. Kamyczki są słodkie :)
    A Twoimi łapaczami snów jestem zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że łapacze się podobają, a z kamykami masz rację, są słodkie. Jedne śliczne, drugie trochę mniej udane, ale każdy robi, jak umie. Podoba mi się to i będę próbować. Jeśli coś z tego wyjdzie, pochwalę się.

      Usuń
  16. Ale czad z tymi kamyczkami! Nigdy o tym nie słyszałam! Na FB praktycznie nie włażę, czasem coś wrzucam do Babińca i tyle - jeszcze nie przeszedł mi foch. :(
    Łapacze snów piękne, mam dużo z kryształami, ale kupiłam gotowe. W ogóle to haftuję plastykami w pracy i jak już sama coś robię, to koloruję mandale żelowymi długopisami.
    Może coś znajdę na plaży, chociaż jakiś płaski kamień, bo bursztyny mnie omijają. :D Dobrego i do miłego.

    PS
    Ja nie płakałam kilka lat, bo powiedział mi - pewnie w dobrej wierze - że mam nie płakać... Poszło mi w kości, w ich ból... A potem, jak się rozryczałam, to nie mogłam przestać przez kilka dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może włącz się do kamykowej zabawy?

      Usuń
    2. Moja córka znalazła kamyk w Maku (McDonald's), właśnie gadałyśmy. Jest tym bardzo podkręcona. ;) Więc zobaczymy, może dołączę. Na razie się zbieram po tym grypsku.

      Usuń
    3. Masz zacięcie artystyczne, to ¾ sukcesu. A na długie i ciemne popołudnia i wieczory to w sam raz zabawa.

      Usuń
  17. Kochana, ludziska z "kamykowych stron" na facebooku kupują kamienie z dostawą do domu. Serio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://allegro.pl/listing?string=kamienie%20do%20malowania&srsltid=AfmBOoomiz8jfMU8h--6onAaWwrVlecZclQxbkWztC4qQZHR0CMfA4qf&dd_referrer=https%3A%2F%2Fwww.google.com%2F

      Usuń
    2. Widziałam to. Za małe, ja nie lubię małych, nie będę pićkać na takim gówienku. Najlepsze są 7-8 cm.

      Usuń
    3. Im większe tym cięższe, a takie trudno przenieść w inne miejsce... :-D

      Usuń
    4. Nie no, bez przesady, Stonehenge malować nie zamierzam 😂

      Usuń
  18. W realu jakoś nie trafiłem na taki kamyczek. Zabawa mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  19. Najbardziej podobają mnie się te z atramentowymi piórami, bardzo lubię ten kolor. A kamyk śliczny i zabawa przednia.
    Z kim tam gadałaś dzisiaj na ławce, dumam że z Kaziem, on ma takie fale loki, ty lubisz warkoczyki , to wam trochę po drodze, co 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezus, Maria, z jakim Kaziem?! Na jakiej ławce?!

      Usuń
  20. O ludu, z jakim Kaziem, tylko jeden Kaziu na tej ławce zasiada, Wierzyński mianowicie. I czemuż chcesz to ukryć, jam tylko trochę zazdrosna😎 Nie zaprzeczaj, bo widziałam, tylko nie dosłyszałam, o czym było gadanko, a ciekawska jestem.
    I nie wymawiaj imion świętych bez potrzeby, no.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ufff, uspokoiłaś mnie. Już się przestraszyłam, że żądasz ode mnie znajomości z jakimś Kazimierzem. Skojarzyło mi się to z osiedlową elitą meneli 🤣.

      Usuń
  21. Frau, wybacz wygłupy, bardzo je lubię, ale nie ten czas wybrałam. Wszak wspominasz tatę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko tatę... Ale to nic, przecież nie siedzę i nie wspominam całodobowo. Dzisiaj sprzątam i z doskoku dopadam komputera. Potrzeba mi się trochę rozweselić, bo generalnie nie jest dobrze.

      Usuń