Opracowałam plan, chytrzejszy od najchytrzejszych.
No więc tak.
Jutro zakończenie roku szkolnego i konferencja plenarna –
dzień wyjęty z życiorysu.
Ale:
biorąc pod uwagę, że gonię w piętkę i jadę na oparach,
to po powrocie do domu padnę trupem.
W sobotę będę przez cały dzień spać, żeby odespać chociaż
kawałeczek zaległości za cały rok szkolny. Ewentualnie wstanę na siku i z
powrotem do łóżka.
W niedzielę, jak już się obudzę, będę przez cały dzień czytać,
z przerwami na jedzenie i siku.
A w poniedziałek może nawet brawurowo wyjdę z wyra na cały
dzień i zuchwale wsadzę naczynia do zmywarki. Prania do pralki nie, bo potem trzeba byłoby wieszać.
We wtorek zacznę wakacje 😊