Po niektórych
blogach szlaja się ostatnio chamski pomiot, zapewne ćwoka
i abderytki. Po moim blogu też. Oczywiście występuje jako anonim - odwaga godna pomnika!
Wydala z siebie produkty przemiany materii dziwnie podobne stylem wszędzie,
gdzie przykucnie. Niestety, miejsce ekskrementów jest w toalecie, więc
szybciutko posprzątałam po gnojarzu. Vis maior. Może i komuś wystarczy
łopian za stodołą, ale ja lubię mieć porządek. Jest to MÓJ blog
i to JA decyduję o tym, czy jest czysto, czy też pozwalam
śmierdzieć łajnu.
Tak mnie
wzruszyła niedola nieboraka (płci dowolnej), być może z syndromem
niedopchnięcia, a na pewno patologicznej nienawiści, że aż
limeryk napisałam z tego wszystkiego.
Pewien anonim
z świńskiego chlewu
doznaje żółci
strasznego zalewu.
Wydala swoje
rzygi i gnoje
–
niech patrzy,
by nie dostał wylewu!
Uwaga! Zapraszam
na blog Pantery. Tam charakterystyka pełna.