Wróciłam.
Zrobiłam
kilka prań, bo Dzieciątko w międzyczasie wpadło w szał sprzątania
i rzuciło na stos tony szmat.
Przemalowałam
paznokcie.
Zrzuciłam
na kupę nowy ładunek i upycham w walizce.
W
sobotę o poranku ponownie urywam się w siną dal.
Iwonicz-Zdrój
nie zdał egzaminu, może co innego zda.
I wrócę
do Was oczywiście, bez względu na wynik egzaminu.