17 października 2024

149. Skazani na zapomnienie



Ilu mamy polskich noblistów?

Policzmy:

  1. Maria Skłodowska-Curie – w dziedzinie fizyki i drugi raz w dziedzinie chemii,
  2. Henryk Sienkiewicz – w dziedzinie literatury,
  3. Władysław Stanisław Reymont – w dziedzinie literatury,
  4. Czesław Miłosz – w dziedzinie literatury,
  5. Lech Wałęsa – nagroda pokojowa,
  6. Wisława Szymborska – w dziedzinie literatury,
  7. Olga Tokarczuk – w dziedzinie literatury.

Czyli siedmiu, tak wychodzi, prawda?

Tymczasem oficjalna lista noblistów wymienia jeszcze innych Polaków. Dlaczego o nich się nie mówi i nie pamięta?

Zostali zepchnięci w niepamięć z powodu polsko-katolickich uprzedzeń, ponieważ byli Żydami. Polska nie uznaje ich za Polaków, chociaż właśnie w Polsce przychodzili na świat, zdobywali wykształcenie, a polski język był ich macierzystym, ewentualnie drugim. Byli to:

  1. Albert Michelson urodzony w Strzelnie (fizyka),
  2. Tadeusz Reichstein urodzony we Włocławku (fizjologia lub medycyna),
  3. Isidor Izaac Rabi urodzony w Rymanowie – tylko 70 km od Rzeszowa (fizyka)
  4. Leonid Hurwicz zamieszkały w Warszawie (ekonomia),
  5. Józef Rotblat urodzony w Warszawie (nagroda pokojowa),
  6. Isaak Bashevis Singer urodzony w Leoncinie (literatura),
  7. Menachem Begin urodzony w Brześciu nad Bugiem (nagroda pokojowa),
  8. Jerzy Szarpak zamieszkały w Polsce (fizyka),
  9. Roald Hoffmann urodzony w Złoczowie, który wówczas należał do Polski (chemia).

Wielu z nich miało obywatelstwo polskie (podczas gdy np. Maria Skłodowska-Curie nigdy go nie miała), ale przez powtarzające się fale działań antysemickich byli zmuszeni szukać miejsca do życia w innych krajach. Jesteśmy przykładem niechlubnym, wyjątkiem pośród innych krajów. Nawet Niemcy szczycą się swoimi semickimi noblistami.

142 komentarze:

  1. Faktycznie, mamy więcej noblistów, ale z powodu antysemityzmu jako naród nie uznajemy tego faktu. I biorąc pod uwagę, że tak jak napisałaś, nawet Niemcy uznają noblistów pochodzenia żydowskiego jako własnych (a przecież to u nich rozszalał się faszyzm) jest to dość przerażające. Ostatnio na jakimś blogu zwróciłam autorce uwagę - twierdziła ona, że właściciel apteki był jedynym Polakiem mieszkającym na Kazimierzu. Nie wiem, czy coś ona na to, bo zgubiłam ten wątek, ale ręce opadają. Człowiek czyta, czyta, studiuje i czasem nic z tego nie wynika, nadal elementarnej wiedzy brak. Jeszcze raz polecam (wiem, że Tobie nie muszę, ale piszę ogólnie) książkę Kurskiego "Dziady i dybuki", która tłumaczy dlaczego tylu Żydów decydowało się na zacieranie swojego pochodzenia w tym bogobojnym kraju-raju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kraj-raj"... No, do raju mu daleko, skoro tylu ludzi emigrowało i emigruje nadal. Antysemityzm tutaj kwitnie bujnym kwieciem. Jego szafarzami są przede wszystkim kościół katolicki i zwolennicy teorii spiskowych, którzy z nienawistną satysfakcją i powtarzają: "A wie pani, kim on jest? Żydem". I dawaj, cała negatywna epopeja na temat tej nacji. Bezmózga hołota wypisuje na murach słowo "Żyd" jako określenie negatywne, np. tak jak w przypadku kiboli. Rysują szubienice, a na nich gwiazdę Dawida. Dewotki modlą się do Żyda, jednocześnie podsycając antyżydowskie poglądy. A to Polska właśnie.

      Usuń
  2. "Ci, którzy mają prawo ubiegać się o nagrodę ustanowioną przez szlachetnego filantropa, nie należą do ludzi jednego szczepu i nie są mieszkańcami jednego kraju. Wszystkie narody świata idą w zawody o tę nagrodę w osobach swoich poetów i pisarzów. Dlatego też wysoki areopag, który tę nagrodę przyznaje, i dostojny monarcha, który ją wręcza, wieńczą nie tylko poetę, ale zarazem i naród, którego synem jest ów poeta.

    Stwierdzają oni tym samym, ze ów naród wybitny bierze udział w pracy powszechnej, że praca jego jest płodna, a życie potrzebne dla dobra ludzkości.

    Jednakże zaszczyt ten, cenny dla nas wszystkich, o ileż jeszcze cenniejszym być musi dla syna Polski!… Głoszono ją umarłą, a oto jeden z tysiącznych dowodów, że ona żyje!… Głoszono ją niezdolną do myślenia i pracy, a oto dowód, że działa!… Głoszono ją podbitą, a oto nowy dowód, że umie zwyciężać! Komuż nie przyjdą na myśl słowa Galileusza: „E pur si muove!…”, skoro uznana jest wobec całego świata potęga jej pracy, a jedno z jej dzieł uwieńczone.

    Więc za to uwieńczenie – nie mojej osoby, albowiem gleba polska jest żyzna i nie brak pisarzów, którzy mnie przewyższają – ale za to uwieńczenie polskiej pracy i polskiej siły twórczej wam, panowie członkowie Akademii, którzy jesteście najwyższym wyrazem myśli i uczuć waszego szlachetnego narodu, składam jako Polak najszczersze i najgorętsze dzięki."

    To jest przemówienie Henryka Sienkiewicza podczas wręczania nagrody Nobla. Co mówili inni nobliści - nie chciało mi się szukać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat psychopaty Sienkiewicza lubującego się w drobiazgowych opisach zabijania i tortur oraz polowaniach nie cierpię.

      Usuń
    2. też uważam, że literacko to dupy nie urywa a historycznie to wręcz nabruździł i mu się nobel nie należy ale on w tym przemówieniu doskonale opisał okoliczności za które nobla dostał.. ku pokrzepieniu serc strapionych, w obliczu powstań narodowowyzwoleńczych i walki Polaków o niepodległość.

      Usuń
    3. Bla, bla, bla. Srutututu, majtki z drutu.
      "Trylogia", jest wstrętna, "Quo vadis" kiczowate. Jedynie "Bez dogmatu" jest coś warte i ewentualnie "Rodzina Połanieckich . Ale nie poważam ze względu na osobę autora.
      Tak samo nie znoszę Miłosza, jako osoby.

      Usuń
    4. lubię Miłosza, właśnie zamówiłam obszerną biografię.

      Usuń
    5. O, nie. Co to, to nie. On nie da się lubić.

      Usuń
    6. Lubiec, nie lubiec. Nie musi sie go przeciez jesc. Jego sie nie da czytac! O nim mozna czytac.

      Usuń
  3. Ok, a teraz podejdź na chodniku do nastolatka i poproś by wymienił Ci choć trzech! 😅😅😅 Podejrzewam że większość zapytanych nie dała by rady 😉 I przyznam bez bicia, że z tej drugiej listy sam nie wszystkie nazwiska kojarzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kojarzymy, nie znamy tych z drugiej listy. Dlaczego? Dlatego, że się o nich nie mówi. Są jak niewygodna tajemnica, uwierająca prawda...

      Usuń
    2. Mam wrażenie że od wielu, wielu lat w Polsce trwa polityka wypierania tego, że kiedyś ważną część naszego społeczeństwa stanowili Żydzi. Nie udaje się tylko dlatego, że nie można wygumkować z kart historii II Wojny Światowej. Niestety z dokonaniami urodzonych w Polsce Żydów idzie dużo łatwiej. Na historii o nich nie uczą, więc trudno mieć pretensje że ludzie tych nazwisk nie kojarzą.

      Usuń
    3. Historia, wbrew pozorom, nie jest obiektywna. Kształtują ją tak jak chcą politycy. Jestem przeciwna np. burzeniu pomników, bo to jest jakaś historia, czy się to komuś podoba, czy nie. Tak samo jest z Jedwabnem, krwawym pogromem kieleckim, warszawskim, krakowskim...

      Usuń
    4. Historia dzieli się na tą wygodą i niewygodną. Tą drugą najczęściej próbuje się wymazać, albo przynajmniej sie o niej nie mówi. Np. dziś mało kto wie, że były muzułmańskie oddziały wspierające hitlerowców i z lubością mordujące Żydów. Wkład Włochów w drugą wojnę światową też jest umniejszany. Jak to mawiała moja babka, każdy chuj na swój strój...w tym przypadku przerabia historię. Niby prawda jest jedna, ale w rzeczywistości ile ust tyle prawd. 😉

      Usuń
    5. Na przykład papież Pius XII, kolaborant, który podpisał konkordat z Hitlerem.

      Usuń
    6. Papieżom akurat kontakty ze zbrodniarzami nigdy nie przeszkadzały. Trzej ostatni "królowie Watykanu", od Jana Pawła II począwszy, nie mieli oporów by gościć u siebie Putina.

      Usuń
    7. No i zamiatać pod dywan afery pedofilskie.

      Usuń
    8. Szczególnie nasz "wielki rodak", najświętszy ze świętych, lubił przymykać na to oko.

      Usuń
    9. Najwyższa kara: przeniesienie do innej parafii. Hurra, pedofile nareszcie mają swojego świętego patrona!

      Usuń
    10. 😅😅😅 Ten mit się trzyma tylko i wyłącznie dzięki temu że wielu ludzi nie chce znać prawdy, albo ją z siebie wybiera. A KK to na rękę.

      Usuń
    11. Nie potrafię sobie wyobrazić rozmiaru tłumoctwa, które wykazują niektóre rodziny ofiar. Zamiast lecieć na policję złożyć zawiadomienie o przestępstwie, to jeszcze dobijają swoje dzieci/wnuki wrzeszcząc na nie, że zmyślają, są zdemoralizowane, a ksiunc święty jest i nie wolno na niego złego słowa powiedzieć.

      Usuń
    12. W niektórych regionach Polski niestety ksiądz jest nadal traktowany jak ktoś, kogo trzeba słuchać i nie można złego słowa powiedzieć. Debilizm w naszym narodzie ma sie naprawdę dobrze.

      Usuń
    13. W końcu coś w tym kraju musi trzymać się dobrze 😂 😂 😂

      Usuń
    14. 😂😂😂😂 Tylko szkoda że akurat to, bo z głupim społeczeństwem to my nigdzie nie zajdziemy 😂

      Usuń
    15. Obawiam się, że lepiej nie będzie. Świadczy choćby o tym nasza historia.

      Usuń
  4. z wymienionych znam oczywiście i tylko Singera...
    tak też gorąco polecam "Dziady i dybuki, ta książka robi robotę. no chyba, że jest się faszystą i antysemitą. No cóż z wymienionych prawilnych noblistów nie uznaję Sienkiewicza. Dlaczego nie ma Prusa do cholery??
    oraz polaki to od wieków antysemici. Dziś przeczytałam dyskusję na pewnym blogu dotycząca Izraela...ona zawiodła mnie na innego bloga...omatkoicórko włos się jeży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i dlaczego nie ma Lema??

      Usuń
    2. W punkt! Ja też nie cierpię psychopaty Sienkiewicza! Wystarczy fakt, że polował.

      Usuń
    3. Uwielbiałam "Quo Vadis", ale wtedy miałam lat 11 i to mnie usprawiedliwia. Właśnie, Prus wielkim pisarzem był. Reymont spoko, natomiast Nobla dla Sienkiewicza mój mózg wypiera.

      Usuń
    4. Mój też wypiera Henia S.

      Usuń
    5. @Monika, ja też miałam taki niechlubny okres w swoim życiu. I nawet się wzruszałam, czytając.

      Usuń
    6. @JoAnna, Henio S. jest wysoce niestrawny.

      Usuń
    7. No mam podobnie że w głębokim dzieciństwie te trylogię i quo vadis tak też 11 ale dalej by się już nie dało.

      Usuń
    8. Od "Trylogii" zawsze mnie odrzucało i dopiero na studiach MUSIAŁAM to przeczytać. Więcej grzechów nie pamiętam.

      Usuń
  5. A Lema nie ma, bo Nagrody Nobla nie dostał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też nie potrafię zaakceptować faktu, iż Lem nie dostał nobla, uważam to za skandal...

      Usuń
    2. Dlaczego "też"? Ja potrafię, dla mnie może on w ogóle nie istnieć. Po prostu nie moja bajka.

      Usuń
    3. okay, można w ogóle olać decyzje tego całego Komitetu Noblowskiego, ich prywatna sprawa, co tam sobie uzgodnią /tylko pytanie, dlaczego zaistniał ten post?/, z drugiej strony jednak, skoro roszczą sobie pretensje do wydawania werdyktów, to czemu nie dali tej kasy akurat Lemowi, który moim z kolei, również prywatnym zdaniem, był pisarzem wybitnym i w tym momencie jest pewien zgrzyt...

      Usuń
    4. Post powstał, bo powstał. Uznałam rzecz za swojego rodzaju ciekawostkę.

      Usuń
    5. uważam ze brak Lema to skandal

      Usuń
  6. Gdyby tak tym wszystkim zajadlym antysemitom wykonac testy genetycznie, mogloby sie okazac, ze wielu z nich mialo semickich przodkow. Widzialam taki program w tv, w ktorym cos takiego przeprowadzono. Jakiez bylo zdziwienie niektorych uczestnikow testu, kiedy okazywalo sie, ze maja w sobie jakis procent "obcych" genow, ze nie sa aryjskimi bialymi anglosasami, a wlasnie skundlonymi mieszancami. Wedrowki ludow, skoki w bok i inne okolicznosci sprawily, ze wszyscy jestesmy w jakims stopniu mieszancami i kto wie, czy nie Zydami w jakims procencie. Aaa... i biala skora wcale nie wyklucza czarnych prodkow.
    Z nieznanych noblistow znany mi jest Begin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce przedwojennej był spory odsetek ludności żydowskiej. Zwłaszcza na Podkarpaciu, a konkretnie w Rzeszowie odsetek ten wynosił ponad 30% (o ile pamiętam, 36%), chyba najwyższy w Polsce i był to bardzo silny ośrodek syjonistyczny w Polsce. Do dziś funkcjonuje tu prześmiewcza nazwa miasta "Mojżeszów".

      Usuń
    2. nie wiem, czy istnieje coś takiego, jak "gen żydowski", skoro część żydów /wyznawców judaizmu/ to Chazarzy (np. w Polsce tacy właśnie żyli), część to Murzyni z południa Etiopii, a tylko część to ludy z okolic Palestyny, tacy "właściwi" Żydzi, właściwie tożsami genetycznie z Arabami...

      Usuń
    3. p.s. gdy urodziła się pewna moja znajoma, to jej dziadek zajrzał do kołyski, po czym poszedł do sklepu, kupił pól litra, wypił je duszkiem, po czym wziął pasa i spuścił takie cięgi jej babci, czyli swojej małżonce, że wylądowała na SOR-ze, zaś dziadek zapytany o wyjaśnienia sięgnął do szuflady i pokazał stare, pożółkłe bilety do cyrku, w którym pracował zapaśnik, Murzyn zresztą, mistrz świata i okolic, a dalej już nie chciał z nikim gadać, nawet z adwokatem w kryminale, gdy go wsadzili za przemoc domową...
      LOL...

      Usuń
    4. Tak, to jest interesująca kwestia. Wydaje mi się jednak, że trzeba mieć ten gen, żeby być Żydem. Moja kuzynka jest genetykiem, to może będzie wiedziała, jak ugryźć temat 😀

      Usuń
    5. Zona bez wyobrazni genetycznej! Maz zreszta tez. Dobrze, ze sie rozwodem skonczylo :)))

      Usuń
    6. Chyba nie wiadomo, czy się skończyło.

      Usuń
  7. ciekawe, że ci "oficjalni", to niemal sami literaci. naród pisarzy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe. Wiesz, my sami jesteśmy piszący, może i na nas jakiś skromny Nobelek czeka?

      Usuń
  8. strasznie ciekawe, bo akurat pojęcia nie miałem o tym wszystkim... jeśli chodzi o nazwiska wymienionej dziewiątki, to znam tylko jedno /Begin/, ale też nie znając polskich łączników tego ptysia i w ogóle zapomniałem o tym jego Noblu... no cóż, tak mnie kiedyś uczono, zaś ja sam jakoś nigdy nie wnikałem w temat; ani to dobre, ani to złe...
    natomiast pojawiają się dwa zalążki gównoburzów... pierwszy, to kwestia określenia, kto jest (był) Polakiem, jakie przyjąć kryteria i kto w ogóle, dyrba, ma eschatologicznie o tym decydować?... drugi, to pytanie, czy dana osoba na Nobla w ogóle zasłużyła plus podpytanie robocze, dlaczego to dla nas ma być takie ważne?...
    tak przy okazji drugiego, to czasem oglądam, czy też rzucę okiem na finały wyborów różnych Miss, teraz co prawda mniej, bo nie oglądam tivi prawie wcale, ale zawsze wtedy jest tak, że nigdy, przenigdy nie wygrywa moja faworytka... widać coś jest ze mną nie tak, z moim gustem, porąbany jakiś taki, niezgodny z procedurą musi być, LOL...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocieszę Cię być może tym, że ze mną jest tak samo. I wcale nie podobają mi się te wybrane misski.

      Usuń
    2. "nie podobają" to może za dużo powiedziane, bo w sumie jakieś straszne pasztety tam nie występują, niemniej jednak, porównując jedną z drugą, to ja będąc komisją inaczej bym przyznawał laury...

      Usuń
    3. W takim razie jest nas dwoje, masz mnie w komisji jak w banku.

      Usuń
  9. Myślę, że trzeba by było poszukać wypowiedzi tych noblistów na temat Polski, czyli na ile oni czuli się Polakami, bo miejsce urodzin jeszcze niczego nie rozstrzyga. Jeżeli w całym swoim życiu przepędził ktoś taki jakieś 5-12 lat w Polsce , a potem wyjechał do obcego kraju, to trudno mówić, że on Polak. No chyba że sam mówi o sobie, że Polska to jego dom.
    Singer np.: całe życie tworzył w idisz, więc też trudno o nim powiedzieć, że on Polak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu z nich czuło się Polakami, tylko Polska ich nie chciała.

      Usuń
    2. No tak a Josef Conrad to polak? Albo lepiej Polanski?? I w jakim języku czy w idisz pisał swoje osiągnięcia naukowe chemik. Fizyk...

      Usuń
    3. A idź mi z Polańskim!

      Usuń
    4. Frau Be
      Jesteś pewna, że czuli się Polakami?
      Powiedzmy sobie, że ktoś rodzi się w Hiszpanii. Potem, kiedy miał 11-12 , a może nawet 18 lat wyemigrował z rodziną do Stanów, albo Ameryki Południowej... tam się urządzili jako ridzina. Znaleźli swoje miejsce na ziemii. Dzieciak z czasem dorósł, dorobił się Nobla i wtedy odzywają się Hiszpanie i mówią;" jesteś nasz, bo się u nas urodziłeś i u nas spędziłeś dzieciństwo"
      A biedny noblista stoi i nie wie co z fantem począć, bo może mieć, o ile nie został wychowany w odpowiedniej atmosferze, wywalone na miejsce urodzenia.
      Dlatego też trzeba by było przeprowadzić jakiś " wywiad" co oni, sami zainteresowani, myślą o tym byciu Polakiem.
      Jeżeli są na tak, to jak najbardziej - linczujmy tych, ktòrzy chcą abyśmy o nich zapomnieli.
      Natomiast w tych literackich Noblach sprawa bywa ułatwiona, bo język którym posługuje się osoba obdarowana nagrodą wiele rozstrzyga.

      Usuń
    5. To nie jest kwestia widzimisię, tylko uznania na liście noblistów. Z powietrza chyba tego nie biorą, w każdym razie tak mi się wydaje. Język też nie zawsze jest rozstrzygający, bo taki np. Singer tworzył w jidysz.

      Usuń
  10. A widzisz, Strzelno koło mnie, blisko, a Kasprowicz w Inowrocławiu uczył się i pomieszkiwał. No wiem, Kasprowicz Nobla nie dostał, ale taki patriotyzm lokalny odezwał się.
    Podobno wszyscy jesteśmy taką mieszanką genów, ze w naszych żyłach krew wielu narodowości słynie i antysemici mogliby w jarmułkach chodzić...nie mówiąc o innych nacjach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sama jestem mieszanką wielonarodowościową i trudno zdecydować, jakie geny u mnie przeważają.

      Usuń
  11. Czytając komentarze sądzę, że z noblistami śląskimi to dopiero jest kłopot :) No, w końcu Śląsk jest częścią Polski. Ale nobliści, którzy się tu urodzili, na pewno Polakami i Polkami nie byli.

    https://dziennikzachodni.pl/chemicy-fizycy-lekarze-czyli-noblisci-ze-slaska/ar/1051842

    OdpowiedzUsuń
  12. Na świecie Skłodowska znana jest jako Marie Curie, tak że tak, a Singer tworzył głównie w jidysz.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiedziałam!
    Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do mnie 🙂

    OdpowiedzUsuń
  14. Z pewnością w Polsce było wielu antysemitów, ale w którym kraju karano rygorystyczniej za ratowanie Żydów, a ilu zostało uratowanych, ilu Polaków zginęło za ten ratunek. Który kraj od wieków ich przyjmował i dawał schronienie. A kanalie znajdą się wszędzie. Zresztą, nie wiem czy oni nas też tak kochali, chyba nie za bardzo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdzie nie napisałam, że nas bardzo kochali.

      Usuń
    2. Nie napisałam że napisałaś😼

      Usuń
    3. No i gitara 😀 🎸 🎵 🎶

      Usuń
    4. @Basiu, dodam, że w tamtym czasie mieliśmy chyba (?) największą ilość Żydów w Europie, w związku z czym ilość Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata z Polski to nadal skandalicznie lichy wynik. Mimo to powołują się na niego antysemici, ci właśnie, których Sprawiedliwi się obawiali chowając Żydów we własnych domach. Donosicielami byli sąsiedzi, teraz niejednokrotnie dzieci/wnukowie tych sąsiadów ględzą ile to Polska Żydów ocaliła, podczas, gdy ci którzy ocalali z przyzwyczajenia do strachu milczeli przez następne lata. Więc nie, to nie MY ratowaliśmy (nie pławmy się w cudzej chwale), to ponad siedem tysięcy udowodnionych przypadków w powodzi nienawiści, która rozlewała się w Polsce dzięki endecji i Dmowskiemu od lat 20-tych. Jak zawsze ostatnio, odsyłam do "Dziadów i dybuków", pozdrawiam :)

      Usuń
    5. Jest kilka nieścisłości w powyższym wywodzie. Kraj niesprzyjający Żydom ale... właśnie w tym kraju było ich najwięcej w Europie.
      No to jak to tak? Trudny kraj dla Żydów ale pomimo wszystko najwięcej ich tu przebywało.
      Kraj , który za pomoc Żydom karany był represjami, najczęstszą represją było rozstrzelanie całej rodziny i tych , którzy w ukrywaniu pomagali. I ten kraj, i tak według niektórych nie popisali się w temacie pomocy.
      Pewnie... niewątpliwie najlepiej pomagały te kraje w których zamiast wyroków śmierci za pomoc nęcono pieniędzmi za wskazanie miejsc ukrywania się Żydów.
      Poza tym ci którzy pomagali, albo nie zdecydowali się na pomoc, ale nie donieśli, opowiadali, że to był taki terror, ludzie baaardzo chcieli żyć nawet przyłapani na ucieczkach Żydzi zdradzali miejsca swojego ukrywania się.
      Nie ma co osądzać. Nie przeżyliśmy czegoś takiego, więc nie ma co wyceniać.
      Z Polską problem jest taki,że władze nie chcą potwierdzić tego, że u nas ludzie taaaacy fuj byli. Wszędzie indziej pospuszczano głowy i przyznano się, że byli tacy, którzy donosili. A Polacy nie, bo wywalają na stół karty w stylu represji i niebezpieczeństw
      jakie musieli przejść pomagający , czym ryzykowali
      a jednak wielu pomagało i zamykają temat

      Usuń
    6. Wstrząsający przykład - rodzina Ulmów spod Rzeszowa.

      Usuń
    7. Tak Aniu, dziękuję że wyjaśniłaś za mnie, bo nie miałam dostępu do komórki męża, a z mojej się nie da. Nie wiem czy coś się zmieniło, ale tyle tych kamienic chcieli odzyskać i to nie tylko z Warszawy, no mogli sobie wziąć parę ton tego gruzu...

      Usuń
    8. To dziwne, bo u nas mogli odzyskać kamienice, które przetrwały, a jakoś się na nie nie rzucili.

      Usuń
  15. I żeby nie było sama się kocham w tych skamandrytach i ciągle przesiaduję z nimi w tych ziemiańskich na półpięterku no

    OdpowiedzUsuń
  16. Trylogii nie umiałam przebrnąć, ale jakie cuda zrobił z niej Hoffman to głowina mała. I jeszcze jest taki wspaniały Morgenstern i paru innych.
    A proza Singera- o ludkowie, mam nadzieję że jeszcze coś odkryję, czego nie czytałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie cuda? Tak s***ić "Ogniem i mieczem" to grzech, NAWET ja to twierdzę, chociaż z "Trylogią" mi nie po drodze.

      Usuń
    2. Może najsłabsze z trylogii, jednak przesadziłaś i uraziłaś Mistrza. A pozostałe cymes i jeszcze więcej

      Usuń
    3. Jeżeli jest urażony, to jego problem. Moje zdanie w tej materii jest nienaruszalne.

      Usuń
  17. Koniecznie muszę dodać Jerzego Passendorfera za "Janosika"
    Może skończony maraton ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nie!!! Tylko nie "Janosik". Nie cierpię jeszcze bardziej od "Trylogii".

      Usuń
    2. Co ci sie tu znowu nie podoba kobieto wybredna, no okej nie siedze na wysokiej grzędzie przyznaje, ale humor tam dla mnie pierwszoklaśny haha hihi

      Usuń
    3. Góry mi się nie podobają. Nie znoszę gór i górali.

      Usuń
    4. górali tam akurat nie ma, bo dialogi można co najwyżej uznać za parodię, czy pastisz, w porywach do groteski gadania "po góralskiemu", pomijając już głównego bohatera, który nawet nie próbuje góralować...

      Usuń
    5. Wszystko jedno. Góry to ZŁO!

      Usuń
  18. Kolejny przykład, że edukacja za kato-komuny czyli w latach 1947-52 była na wysokim poziomie.
    Tylko 2 osoby z Twojej listy były w tym czasie laureatami Nagrody Nobla - Rabi i Michelson. Faktycznie nic o nich w szkole nie wspominali.
    Swoją drogą obaj opuścili Polskę przed ukończeniem 2 roku życia. Polskę pod zaborami. Swoją drogą ciekawe jak Wikipedia definiuje narodowość laureata - w przypadku Michelsona pisze - niemiecko-amerykański fizyk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wikipedia Wikipedią, bardziej interesujące są kryteria przyjmowane przez Komitet Noblowski, czy jak mu tam.

      Usuń
    2. Komitet raczej rozpatruje zaslugi w jakiejs dziedzinie a nie pochodzenie na pierwszym miejscu. Czasem wyglada to dziwnie ale kogos z kandydatow nalezy wybrac i jest to tylko jednna osoba lub konkretni wspolpracownicy w naukach scislych. Kazde wyroznienie to skierowanie oczu innych w konkretnym kierunku.
      Wikipedie pisza ludzie, ktorzy nie zawsze sa w temacie tak do konca lub uwazaja pewne fakty za nieistotne. Zawsze mozna te dane uzupelnic. Notka Wiki ma tez mocno ograniczona objetosc.

      Usuń
    3. Wiem, co rozpatruje Komitet. Wiem, że Wikipedię piszą ludzie, dlatego jej nie ufam.

      Usuń
  19. A wiesz, ze kiedyś przeczytałam całą listę polskich noblistów i miałam zrobić na ich temat post. Przeleciało, nie napisałam. Zgadzam się z Twoją opinią o Sienkiewiczu. Narobił swoją literaturą "bogoojczyxnianopatriotyczną" wiele zła. A te ckliwe "Łoleńka, serce moje"... wywołuje u mnie mdłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jędruś, jam ran twoich niegodna całować!"

      Usuń
    2. Fuj:):):) A Miłosza też nie lubię. Nobel literacki mnie nie przekonuje. Przekonuje mnie w dziedzinach , powiedzmy, użytecznych praktycznie, mogących przynieść wymierną korzyść ludzkości. Owszem, literatura jest ważna, ale bardzo niewymierna, jednym się podoba takie dzieło, innym inne.

      Usuń
    3. Mnie się niektóre wiersze Miłosza podobają, ale do człowieka czuję wstręt.

      Usuń
    4. Widzisz, dużo ludzi nie przepada za Żeromskim, a ja go bardzo lubię, głównie "Wiatr od morza" za opisy. Ja, która często omijałam książki z tak obszernymi opisami, przy tych tkwię i się nimi zachwycam. Ta książka walczyła o nagrodę Nobla i przegrała z Reymontem.

      Usuń
    5. Z kolei ja kocham Orzeszkową, a już "Nad Niemnem" najbardziej, za te mistrzowskie opisy przyrody.

      Usuń
    6. A tak, "Nad Niemnem" też za opisy- tam się jest, to się czuje. A filmowa scena, kiedy płyną łodziami Niemnem i .śpiewają, wymiata.

      Usuń
    7. Orzeszkowa przeprowadziła drobiazgowe studia topograficzne i przyrodnicze, zanim napisała tę powieść. Zapisywała wszystko na tysiącach fiszek.
      Filmu nigdy nie obejrzałam w całości, jakoś mnie nie porwał.

      Usuń
  20. Na ile czlowiek jest Polakiem to mozna obliczyc matematycznie w ilu procentach po babkach i dziadkach, jezyk ojczysty tez moze byc wskazowka no i srodowisko czyli miejsce urodzenia nawet jesli ojczyzna byla pod wladaniem innych panstw czyli kultura. Do tych wszystkich obiektywnych faktow liczy sie sam delikwent, jego poczucie przynaleznosci. Sprawy wyznania maja raczej mniejsze znaczenie albo jest to juz inny sposob dzielenia ludzi na i na. Tak samo jest z kolorem... oka, wlosow, czy plci, uzdolnien, zawodow... itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Ważne jest to, kim człowiek się czuje i ważne jest pochodzenie.

      Usuń
    2. A nazwisko? Nawet zmiana nazwiska tez o czyms swiadczy. A miejsce zarejestrowania narodzin?

      Usuń
    3. No tak, Echo, ale jak daleko z tymi genami potrafisz pójść wstecz? A jak nie znasz ojca, a rodzina Cię oszukiwała? Ja jestem Polką, ale gdybym mogła, to zmieniłabym narodowość tak mi Polska obrzydła. Im więcej czytam o historii Polski, o zachowaniach Polaków, tym bardziej mam jej dość. Bardziej czuję się Ślązaczką mówiącą językiem polskim.;

      Usuń
    4. @Echo, można tak drążyć w nieskończoność.

      Usuń
    5. @Jaskółko, cierpię na to samo i wstydzę się, że jestem Polką, wstydzę się Polski.

      Usuń
    6. Wspolczuje Wam serdecznie.
      Mozna drazyc ale to jest mocno skomplikowana sytuacja i dodatkowo czesto przybiera przerozne, nieoczekiwane zwroty. Zarowno z powodu etapu zycia samego zainteresowanego jak i jego otoczenia z powodow chocby politycznych.

      Usuń
    7. Ja się wstydzę rządu, złodziejstwa, pijaństwa i chamstwa.

      Usuń
    8. Frau Be ale to tylko czesc Polakow!. Ja sie wstydze za swoje postepki. Bardziej jednak zaluje lub sie ciesze :))) Inni niech sie tez martwia za siebie lub pekaja z dumy. Za siebie najlepiej.

      Usuń
    9. Jakoś nie mam powodu do kajania się. Ale gdziekolwiek pojadę, wiem, jak jesteśmy postrzegani.

      Usuń
    10. Jedz tam, gdzie sie o Polakach mowi dobrze! Gdziekolwiek :)

      Usuń
    11. @Jaskółko, do siodmego pokolenia :), a jak rodzina nie mowi prawdy to nie mowi, wtedy mozna przewidywac najgorsze :). Ślązaczka to brzmi dumnie! Tak jak Goral/Goralka, Kaszeb czy Kaszub, Krakowiak czy Galicjanin (tak sie chyba mowi).

      Usuń
    12. Ba! Żebym ja wiedziała, gdzie to jest!

      Usuń
    13. Echo, co miałaś na myśli, pisząc: "wtedy można przewidywać najgorsze"? Co to może być?

      Usuń
    14. Ze sie nigdy ten ktos nie dowie.

      Usuń
    15. A, tak. Szkoda się nie dowiedzieć. U nas w rodzinie jest mnóstwo starych dokumentów, dogrzebałyśmy się z ciocią do XVI wieku.

      Usuń
    16. Ile bylo przemilczen? :) Zartuje. Ciekawa wycieczka w przeszlosc.

      Usuń
    17. Są białe plamy na drzewie, ale dotyczące np. dat urodzin czy zgonów, miejsc albo nazwisk (rozbieżności w pisowni).

      Usuń
    18. U mnie bylo powielanie imienia syna po ojcu czy dziadku. Latwiej bylo dziedziczyc posiadlosc? Trudno sie domyslec, ktory byl ktorym. Zreszta ta tradycja panuje do dzisiaj. No i dawniej mialo sie po kilka zon czy kilku mezow i badz tu madrym, ktore dziecko bylo z ktora zona, bo one czesciej umieraly.

      Usuń
    19. Nie zaobserwowałam takich przypadków mylących imion. I wielożeństwa też nie... 😅

      Usuń
  21. Szkoda, że nie uczą w szkole o tych polsko-żydowskich noblistach

    OdpowiedzUsuń
  22. You’ve put together a compelling overview of Polish Nobel Prize winners and the complexities surrounding their recognition. It's important to acknowledge not only the well-known laureates but also those who, despite their achievements, have been overlooked due to historical prejudices. It’s a poignant reminder of how societal attitudes can shape our narratives and collective memory. Thank you for shedding light on these important figures and their contributions! Please check out my new blog post and let me know what you think: Wishing you a happy weekend. https://www.melodyjacob.com/2024/10/visit-dumbarton-castle-scotland-historic-fortress-dunbartonshire.html

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytałaś najnowszy post Stokrotki?

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj słonecznie
    Jak zawsze przeczytałam z ciekawością. Umiesz znaleźć dobry temat. Szkoda, że tego nas nie uczyli i nadal nie uczą.
    A "Nad Niemnem" zawsze uwielbiałam. Pierwsza lektura, którą po niezrozumiałym dla mnie romantyzmie przeczytałam od początku do końca.
    Skamandrytów też lubię
    Życzę pięknych chwil w złocie jesieni, chociaż jej nie lubisz

    OdpowiedzUsuń
  25. Myślę,że może nie tyle,że są do Żydzi ale może ludzie z Polski wstydzą się innych nacji bo sami byli gnębieni przy każdej okazji za fakt tego,że są Polakami. Wystarczy pojechać do Niemiec i wsłuchać się w to jak tam określają Polaków albo w Anglii gdzie to znany dowcip głosi o tym jak to jadą sobie pociągiem Meksykanin, Szkot, Anglik i Polak. Meksykanin wyciąga cygaro po czym zaciąga się nim i wyrzuca je przez okno mówiąc:"U nas jest tego aż za dużo". Szkot wziął i zaciągnął się dobrą swojską Whisky jeden raz po czym wziął i wrzucił butelkę przez okno mówiąc:"U nas tego jest aż za dużo.". Na to Anglik wziął Polaka za klamoty i wyrzucił go przez okno mówiąc:"U nas jest tego aż za dużo".

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo ciekawy post. Sprawa z noblistami powinna być wyjaśniona, a nie zamiatania pod dywan. Przecież dzieci powinny znać prawdę, więc chociażby wzmianka o Żydach - noblistach koniecznie w podręcznikach powinna zaistnieć.
    Zasyłam serdeczne pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, dlaczego tak jest. To jakiś fałszywy wstyd? Nieumarły antysemityzm? Czy jeszcze coś innego?

      Usuń
  27. Bardzo dobrze, że są takie wpisy. Właśnie przynajmniej możemy sobie przypomnieć o innych polskich Noblistach, a troszkę ich jednak mamy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie przypomnieć - najczęściej załatać dziurę w wiedzy.

      Usuń
  28. W Konopielce jest taki tekst, który brzmi mniej więcej tak: - tyś Rusek?-nie,
    -to może Polak? - nie,
    - to ktoś ty? - ja? ja tutejszy!
    Ja też jestem tutejsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, przypomniałaś mi "Konopielkę", swojego czasu należała do moich ulubionych powieści 😀

      Usuń