Z pewnością wielu z Was pamięta filmik,
na którym widać niebo i chmury, a gdzieś poza obiektywem kobieta
krzyczy: „Buzię widzę w tym tęczu! Kocham cię, Jezu”. Ja tam ani tęczu,
ani buzi nie widziałam, ale może nagranie jest kiepskiej jakości. Komentująca kobieta
w każdym razie coś widziała.
Innym wydarzeniem tego rodzaju był ciekawy
zachód słońca, w którym dopatrywano się sylwetki Chrystusa w pozie
podobnej do tej z Rio de Janeiro.
Na słynnym drzewie w Lesznie wiele
osób zobaczyło twarz Matki Boskiej, podobnie było w Parczewie .
Dlaczego tak się dzieje, że w różnych
zjawiskach i przedmiotach widzimy twarze albo postacie? Otóż jest to
atawistyczna zdolność do nadinterpretowania tego, co widzimy. Zjawisko to jest
w pełni naturalne i normalne, nie jest żadnym zaburzeniem
psychicznym, o ile nie postuluje się uznania za cud „objawienia” na
szybie albo na drzewie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2oIdYIxAUZac__PY1lOblVL7qOhAcm_1-pcCybxBJWIzvVYgjE0s36fiXfcIDiDsL4Nu8oP98clbrvlObl8M8gU4qnGnHEpa958TLh59QBPSM-JSmWCQvW4QtTtVU_H_hsPs7gsNcsdgZzAvzPTBn__chAacGfkctvlFj-9FqCA_lgDiP3XrVREyDr7Ja/w640-h480/Par%200.jpg) |
/zdjęcie z Internetu/ |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaNHXFFkrddaQJbZ94YX4OHe7f2nUG7qHlRDbzU1UmRkHeRKami295IW7WHsMQSVyGdqo1qqFHVqwkMf4GricfqmcrxIV-jFbK127922UrBwtpM2wG2qIAMExGlQVCIkL0my4xzKhvV7mh0HoHa8rXosTrvU2GAl5PWP1llWHp1_zbpGQadSBoUoIXe_cG/w640-h428/Par%201.jpg) |
/zdjęcie z Internetu/ |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9B8DHimwitt8fH8vYJPK8BkFOd6rM9wp5mJeOZWH3nvTG7b7TV5UnUzvlOHn8sDLRJa4Aj4JJA53k2P3sKnKGMG6cuxf-GfmfBWF_u3cYqx_8avGu6-HkYLsRv9agrZTAfgOIxmLFq3r2rgDivnalp1UL_IsTU3m3ODCWKasQFqqIwn3QlkVWIqpacnWc/w422-h640/Par%202.jpg) |
/zdjęcie z Internetu/ |
Najczęściej występującym rodzajem pareidolii
jest dostrzeganie w przypadkowych przedmiotach twarzy. Można także
przypisywać dodatkowe znaczenie dźwiękom (np. słyszenie w szumie
wiatru szeptu, dopatrywanie się ukrytych znaczeń w piosence
puszczonej od tyłu).
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMCtji8jwrllpDJR7YxRSssBI74w9z-4mgCTaDLBWFAwu3LItRqoZ95tF98TXGkxChyCZhHoJS6WKI2iU2Cz0vr3eozhrhnXf2rmmbBXdpw8OVXfD9yBRCR6KmA5QGU6I-P8886Wn3IQ4uR29DPpxsaWmbuhjQ5oADXPXQQ4Wr9ri7DwpB5mEqP4_GIpkN/w484-h640/Par%203.jpg) |
/zdjęcie z Internetu/ |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEOFc3Sf4yPk2yqknicl_Z8FF1R6Joq1MpmcOfiVAL4oScWPZxipe9muiKGAr-pgJG2ZpQ_Axs-KxYXt4v2XLq0f9_DubTiRMQRDYyorVGxERDRjqA3MOLY2FzuBN2RrjG5UK9GRY_vstT8sp8FSaJzVYs0a5AFdDC6D5qfvHOsSuPadHPXzAii8JJd9ys/w640-h484/Par%204.jpg) |
/zdjęcie z Internetu/ |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwu-olcLsVki-Au9NSZcofM-lewzuA4kjzJTN-3WHroz1-KkNYT_XXrYJc3SxxmiysegxYcr16Iv2ks6dS3iw_DYHoYDAJgi6yZaG_jnGw1StdNQ4YM3PpTHUR0R5Bwq8AO8PRvTcrF3rL95lhPPYYD3yq1lBL26LA5hl9tIl-kcBjSS918IApyUomPEyk/w640-h478/Par%205.jpg) |
/zdjęcie z Internetu/ |
Dzisiaj pareidolia nie jest nam już
potrzebna, ale wciąż istnieje jako pamiątka po czasach, kiedy na ziemi pojawili się
ludzie. Co ciekawe, zjawisko pareidolii występuje u niektórych gatunków
małp.![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqvxGqJSvo8MJz_sZzVCDZs1dmwcS-YpkKKMFW4f78c_TUInqGjA5bHF9sAQYdwQDXAbw-cOcueRZ1GV2d_bsPOfBwTEuvE8c3XBzO0r3Y3TxGspYf-wAS29gOhA4hnqqaK6WboWl0KuWgq2D3y0678rnOhYafO63-3THMmxpecmfMD5mulGSShVXX2gAa/w640-h480/Par%206.jpg) |
/zdjęcie z Internetu/ |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4fIDv7SsuAQ_OvMwSwTrXTfPtQlpm6GeU44vU9L5x84zJR-qEVnGbBoU72EYlRSer2ibS57c0JGVShAAmtoe3vER38My6eC4jy7o2hOjQ0J8-BnZDoTWezUHYZoHhxzbs6j3s6FYAxblYk3ydigRF8GbEZyvaibFuiNCbyzNiH_XA5JC7VA3w0zHQyHTD/w640-h466/Par%207.jpg) |
/zdjęcie z Internetu/ |
Myślę, że pięknym przykładem pareidolii może być moja smutna szafa. Leżąc pewnego dnia w łóżku, patrzyłam bezmyślnie w nieokreślone miejsce i nagle mój wzrok padł na szafę z wieszakiem. Zobaczyłam je smutną minę i starałam się ją pocieszyć 😅
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCbLjuuQ7SXewl9XwomN0q0hJU1qk03kJjBYQJFt5od-wA3N0aKlDKlMrnGl7XJ_ifG1Kt7Nsxv8XkQg9lGGnBQA6KznzjZig448sFINNXJmvdvJSjBlE6PFBec-cd-fBF5_AOaVvcvQJlf4RbaZbkkeV3M6BZV_CGMaxUtHhT6dX4TeI3uGCcKmciJMyc/w472-h640/Par%208.jpg) |
/zdjęcie własne/ |
Wspaniały przykład pareidolii zaprezentował niegdyś na swoim blogu Stanley Maruda. Za to, co zobaczyliście w wyhodowanym przez niego ziemniaku, nie odpowiadam 🙃![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_0NVg9PmsphaYGirbKkGYbyJgK4ccPo8D0cXSG6cegq2XzV-P7GZgq53uiPAYCeztSWw1nmh57FiK2w6Qtl_LpMYrP-xmumwt5QHSetpJLrYpWqu10_Y7pUf9ixnh4TC-n-MVn9qqPKq-_BrPvF_wLUntTiPCX43pbVFF1aBlFYm0BLKy8gNndqQSMamm/w640-h430/Par%209.jpg) |
/zdjęcie Stanleya Marudy, za zezwoleniem autora/ |
😂😂😂😂 Zwolennicy PiSu na tym ostatnim zdjęciu zobaczyli by dwa ch*je 😂😂😂 Przynajmniej tak mnie nazywają w komentarzach pod niektórymi artykułami, gdzie mam czelność się wypowiadać 😉 Pamiętam odcinek "Świat według Kiepskich" gdzie Boczkowi wywaliło butel z winem i na ścianie sąsiadów pojawiła się matka Boska zalatująca alkoholem 😂 Wiesz, ludzie widzą to co chcą widzieć. I pół biedy jeśli zdarza się to pojedynczym jednostkom, gorzej gdy przybiera to większe rozmiary, jak we wspomnianym przez Ciebie Parczewie, gdzie ludzie zgłupieli hurtowo 😉 Ale cóż, jedni widzą MB na drzewie, inni męża stanu w kretynie zajmującym pałac, głupota i ciemnota NIESTETY karalne nie są.
OdpowiedzUsuńO, to, to, to! Ostatnia uwaga szczególnie trafna. Szkoda, że za nieużywanie łba nie ma kary pozbawienia go.
UsuńPamiętam ten odcinek "Kiepskich", to były czasy! A teraz biedny Boczek nie żyje, Halinka nie żyje, babka Kiepska nie żyje, listonosz Edzio nie żyje, Paździoch nie żyje, Malinowska ze sklepu nie żyje... Ależ wytłukło luda!
Cóż, czas nie stoi w miejscu i po kolei kostucha wszystkich wymiecie... Niestety ta cholera sobie wolnego nie robi tylko kosi bez opamiętania... 🙄
UsuńDlatego czasami się zastanawiam, po jaką cholerę denerwuję się tym czy tamtym, nawet w pracy? Wszystko mija. Sens ma tylko troszczenie się o najbliższych, włączając w to zwierzęta.
UsuńTaką niestety mamy naturę. Nie da się nie wkurwiać, bo jednak inni ludzie na nas oddziaływają. Choć faktem jest że 90% tego co zabiera nam nerwy powinniśmy z rozsądku olewać. Najzdrowiej było by całemu światu powiedzieć SPIERDALAJ i skupić się tylko i wyłącznie na tym na czym nam zależy 🙄
UsuńO, dokładnie tak właśnie. I tego nieustannie się uczę. Nawet w pracy już wrzucam na luz. A może nie "nawet", a "zwłaszcza".
UsuńNo mój samochód jak ma brudne lampy to zawsze mówię, że muszę mu oczy umyć :)
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą to ludzki mózg jest tak skonstruowany, że wszędzie doszukuje się ludzkich twarzy.
Tak i to jest pozostałość po czasach jaskiniowych, gdy na każdym kroku czyhało niebezpieczeństwo. Lepiej było zobaczyć więcej twarzy niż o jedną za mało.
UsuńCóż za ironia xD Teraz raczej ludzie nie chcieliby zobaczyć o jednej twarzy za dużo :P A już szczególnie będąc samemu w domu i patrząc w lustro :P A tu wyobraźnia sobie z nas żarty stroi.
UsuńNawet nie wiem, czy to zjawisko wchodzi w zakres wyobraźni, ale może jakoś tam się z nią zazębia?
UsuńKilka lat temu pisalam o tym na starym blogu i nawet uzywalysmy niektorych tych samych zdjec.
OdpowiedzUsuńhttps://swiattodzungla.blogspot.com/2017/08/pareidolia.html
Moje meble jednak az tak sie nie smuca jak Twoja szafa ;)
Patrz! Nie pamiętałam! Cholera, Pesel jednak zobowiązuje...
UsuńA Ty nawet tam tez komentowalas.
UsuńTak, sprawdziłam to 😊
Usuńdodajmy jeszcze Matka Boska Paździochowa i Matka Boska Kiepska... ja miałem tak kiedyś po krasnalach, grzybach takich, że wazon kiblowy na mnie kłapał deską... ale szafa wtedy do mnie gadała, tylko nie paszczą, tylko światełkami i nikt mi tego wspomnienia nie buchnie...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Tak, grzybki podobno potrafią być bardzo inspirujące 😁, tzn. dać najciekawsze efekty. Ale ta gadajaco-migająca szafa to może prawdziwa była? No wiesz, mam na myśli szafę grającą 😂
Usuńnie, to była szafa wbudowana w ścianę, a jej drzwi były z takich klepeczek drewnianych, światełka pojawiały się na kątach tych klepeczek właśnie, jako efekt zmienionej percepcji, a rozbujana psychika obserwując ich migotanie dawała wrażenie jakby rozmowy... z kolei kiedyś mój znajomy tak rozmawiał z pralką, ja akurat nie brałem wtedy grzybów, tylko obserwowałem go z boku i asekurowałem na wypadek, jakby coś poszło nie tak... akurat przy pierwszych tripach po wzięciu psychodeliku taka asekuracja, obecność drugiej osoby jest wskazana, tylko mocniejsza psychika z pewnym doświadczeniem z psychozabawkami może sobie pozwolić na takie eksperymenty samemu, bez tej asekuracji...
UsuńDlaczego?
Usuńco dlaczego?... ta asekuracja?... po prostu psychodelik czasem może wpaść nie w tą dziurkę i nie jest to miłe doświadczenie, przydaje się wtedy ktoś, kto pomoże przetrwać taką przygodę...
UsuńA konkretnie to w którą dziurkę? Do tchawicy?
UsuńMówią, że to ja jestem chory. Ale ja faktycznie widzę różne twarze. Najczęściej patrząc na drzewa albo rzucone ubrania. Przypatrują mi się!
OdpowiedzUsuńPareidolia to zjawisko normalne, w odróżnieniu od chorobowych doświadczeń urojeniowych.
UsuńBuźki piękne, papryka wygrywa! No i te oczy na niebie, niesamowite!!!
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej podoba się cebula, ale to może ze względu na moje preferencje smakowe 😉
UsuńSuper te buźki!
OdpowiedzUsuńBuźki na kanapkach robiłam synowi, gdy był mały...
Różne rzeczy ludzie widują, a niektórzy modlą się do zająca w szopce lub glinianego anioła...
Buźki na kanapkach były działaniem intencjonalnym, pareidolia zaś rodzi się samoistnie.
UsuńZając w szopce, gliniany anioł, Matka Boska z gipsu, "święte" i tandetne bohomazy, a nawet ksiądz w konfesjonale - to wszystko są prawdziwe bożki katolików. W przeciwnym razie, gdyby wierzyli w Boga duchowego, niematerialnego, nie potrzebowaliby tych wszystkich bzdetów.
Haha jaka roześmiana papryka 😁
OdpowiedzUsuńPrawda? Bardzo miła 😊
UsuńPogłaszcz ode mnie tę swoją szafę... albo może wystarczy zdjąć ten wieszak? :):):)
OdpowiedzUsuńRozważałam już obrócenie go do góry nogami, tylko jeszcze nie rozwiązałam tego technicznie 😀
UsuńByło takie drzewo, nie pamiętam, czy bardziej jezusowe, czy maryjne - podobno osiągnęło ten poziom świętości, że liście z niego sprzedawano za ogromne kwoty 😆
OdpowiedzUsuń"Oko" na niebie - śliczne.
kiedyś chodził taki kawał, jeszcze w średniowieczu, jak wielki był krzyż na którym powiesili Jezusa, bo sprzedawano wtedy drzazgi tego krzyża, albo ile nóg miał jakiś osiołek na którym on jechał, bo na rynku były jego kopytka, więc ciekawe, jaką koronę miało to drzewo, o którym wspominasz, LOL...
Usuń@Aether, też mi się podobają te oczy. Natomiast o tym świętym drzewie nie słyszałam, niezła ciekawostka.
Usuń@PKanalia, taki stary jesteś, że średniowieczne kawały pamiętasz?!
Usuń@FB... to nie ja, tylko moja babcia była stara, gdy opowiadała mi ten kawał, usłyszany od jej babci, czy też innego prawujka...
UsuńNo, to znakomicie zmienia postać rzeczy 😜
UsuńMnie tam zawsze bawily wiesci o relikwiach szczebli drabiny, ktora sie przysmnila komus tam w tym testamencie :).
UsuńChyba Jakubowi.
UsuńPareidolia.... ufff - dziękuję za nazwanie tego zjawiska.
OdpowiedzUsuńGdzieś słyszałem, że bestia nazwana, to bestia oswojona.
Razem z żoną chętnie doszukujemy się twarzy i sylwetek w naturze i w tworach cywilizacji.
No to teraz już się nie boimy.
Mnie nieodmiennie rozczulają lampy samochodu Mini Morris ==> https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/67/1963_MkI_Mini.jpg/280px-1963_MkI_Mini.jpg
Czy te oczy mogą kłamać???
Lechu, nie mogą kłamać! Cały Mini jest cudny, taki słodki, słitaśny.
UsuńNie mnie bestia zawdzięcza swoją nazwę, ale przynajmniej poczytuję sobie za zasługę jej ujawnienie.
kup uśmiechnięte wieszaki swojej szafie i sytuacja natychmiast się poprawi.
OdpowiedzUsuńRozważałam odwrócenie wieszaka do góry nogami, tylko technicznie nie mam na to pomysłu. Może zapytam córkę, ona ma łeb po tatusiu.
Usuńsznureczek powinien wystarczyć
UsuńO! Jak to dobrze mieć w swoim otoczeniu "technicznych"!
Usuńa ja znalazłem takie na wp https://www.o2.pl/informacje/tajemnicze-odkrycie-w-antarktyce-czy-to-twarz-kosmity-7120281438350112a
UsuńTrochę nieprzyjemne.
Usuńdobrze, że wyjaśniłaś, że to zjawisko zakodowane w naszej głowie i niektorych naczelnych, bo już byłam pewna, że to objaw chrześcijańskiej paranoi i oczadzenia.
OdpowiedzUsuńParanoja i oczadzenie to swoją drogą. Bo nawet przy założeniu, że się "święty" obrazek pojawił na korze drzewa albo na szybie pustostanu, to skoro wierzy się w niematerialnego Boga, oddawanie czci rzeczom materialnym jest nielogiczne. Ale wytłumacz to pato-kato.
UsuńJa się doszukuję "kształtów" w chmurach. Niekoniecznie twarzy, czy sylwetki. Często kształt chmury sam nasuwa skojarzenie, bo to jednak są skojarzenia, porównywanie. Czy każdy to ma zakodowane w głowie? Może tak, jednak nasuwa się pytanie, w jakim stopniu nasilenia i z jaka częstotliwością to u danej osoby występuje. I czy wrażliwość danej osoby ma tu coś do powiedzenia.
OdpowiedzUsuńŚmiem twierdzić, że u mnie jednak rzadko to występuje. Teraz. I jeszcze jedno takie moje spostrzeżenie- kiedy byłam w silnej depresji, odbierałam świat przyrody każdym nerwem- słyszałam Kosmos, szepty wiatru, wibrowanie ziemi... można się śmiać, ale w tej całej ciemnej stronie mojego ówczesnego życia, ten odbiór był dla mnie najpiękniejszy. Teraz już tak przyrody nie odbieram.
Doszukiwanie się rozmaitych kształtów w chmurach czy bitej śmietanie jest intencjonalne, pareidolia zaś samoistnym. Mamy to po praprzodkach z czasów... no, bardzo odległych 🙂, kiedy to bezbronny człowiek pierwotny musiał mieć oczy dookoła głowy, bo zewsząd czyhały nań niebezpieczeństwa. Lepiej było zobaczyć o kilka twarzy za dużo i zachować przesadną ostrożność niż nie zauważyć jednej i zginąć. To taki mechanizm, w który wyposażony jest każdy model w wersji podstawowej.
UsuńInna sprawa to ten odbiór przyrody... Też tak mam. Na depresję zapadają ludzie wrażliwi, a nie z grubsza ociosane kloce intelektualne. Z kolei w depresji ów człowiek wrażliwy jeszcze bardziej się uwrażliwia.
A jaka jest różnica widzenia kształtów w chmurach i widzenie ich w innych przedmiotach? Może napisałam doszukuję się, ale chyba jest to bardziej spontaniczne- patrzysz w niebo i widzisz chmurę w kształcie smoka. Ty patrzysz na wiszący wieszak i widzisz uśmiech- jaka to różnica? Owszem, człowiek pierwotny musiał być bardziej czujny, ale zagrażające mu niebezpieczeństwo poznawał po innych rzeczach- trzask gałęzi, podmuch wiatru, grzmot, szum wody, kroki skradającego się zwierzęcia...
UsuńNazwano pareidolią widzenie np. twarzy w różnych rzeczach, a ja nazywam to bujną wyobraźnią.
A ja w chmurach widze najpier chmury, potem pudelki, nastepnie starcow brodatych i na koncu .... muminki :).
UsuńPatrzę na zdjęcia przykładowe i one same nasuwają skojarzenie z twarzami tak są wyraziste. Tu się łatwo dopatrzeć, ale trudniej w korze drzewa zobaczyć twarz. To drugie to chyba jest ta pareidolia- widzenie, kiedy inni nie widzą.
UsuńMuminki... super:)
@Echo - w chmurach najczęściej dopatruję się samolotów, statków i aniołów. Ewentualnie jakichś pędzących jeźdźców. Może tych czterech z Apokalipsy?
Usuń@Jaskółko, czasami drewno jest bardzo wymowne.
Usuń@jeszcze Jaskółko 😉 Ja to tak widzę, że jeśli patrzę w chmury, żeby poszukać kształtów, to jest intencja. Natomiast jeżeli zaś widzę od razu, jakby mimochodem czy przypadkiem, no to wtedy działa pareidoliczny automat.
UsuńJa lubię doszukiwać się takich kształtów w otaczającym świecie. Dobre skojarzenie robi mi dzień. Tak jak to śpiewał lata temu Wojciech Skowroński - Ja to się cieszę byle czym.
OdpowiedzUsuńChciałabym tak umieć. Cieszyć się "byle czym".
UsuńZnaczy ... całkiem normalna jestem... bo ciągle gdzieś jakąś japę widzę. Z reguły uśmiechniętą, ale czasami groźną straszliwie...
OdpowiedzUsuńZupełnie normalna. Potwierdzam 😁
UsuńE tam... Dopatrzyć się twarzy w czymś tam... Wielkie mecyje... Sztuką jest zobaczyć białe myszki. I to w ruchu!
OdpowiedzUsuńTo chyba trzeba bardzo łaknąć...
Usuń
OdpowiedzUsuńw jaki sposób miałaś zamiar pocieszyć szafę? Bardzo mnie zaintrygowałaś swoim wyznaniem. Ja nie wiem, normalni ludzie widzą twarze, buzie oka, ja widzę serduszka albo jakby sceptycy powiedzieli dupę ;D coś ze mną nie tak, czy jeszcze łapie się w graniach normy? ;))
Nie mam pojęcia, nie jestem specjalistą od atawizmów. No ale dupa to tak jakby druga twarz człowieka...
UsuńMnie zawsze zastanawiało, skąd Ci wszyscy widzący Jezusa wiedzą, że to on, a nie Rysiek Riedel lub ten menel z naprzeciwka, co puszcza głośno muzykę. A widzący Maryję skąd wiedzą, że to nie Danuśka, nim zarzuciła Zbyszkowi swą Nałęczkę?
OdpowiedzUsuńStanley Maruda trzyma kartofla, co może stać się przyczyną oburzenia twardego elektoratu PiS (kogo on im tak bardzo przypomina?), ale to nie ja trzymam, tylko widzę co.
Dobre pytania stawiasz. Właśnie. Skąd wiedzą? Cóż, kwestia interpretacji rozszerza się najwidoczniej i na pareidolię.
UsuńCzy masz jakieś wieści o Szarabajce? Martwię się bardzo!
OdpowiedzUsuńNic nie wiem. Pisałaś do niej maila?
Usuń"Buzię widzę w tym tęczu !" - pamiętam to doskonale i długo się z tego śmialiśmy. Czasem nawet jeszcze wspominamy. Nie wiedziałam, że to zjawisko ma nazwę. Jak dobrze poczytać blogi ! Są skarbnicą wiadomości niecodziennych. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMnie ta buzia w tęczu też wciąż śmieszy. Ciekawe, czy dałoby się zrobić z tego wpis do art journala... Chyba nad tym pomyślę!
UsuńWidzę te twarze odkąd pamiętam, a jedno z fajniejszych odczuć, nie tylko we mnie powstałe, to kiedyśmy z przyjaciółmi wybyli na miesiąc do Rumunii i w Sybinie wszystkie domki zerkały na nas oknami dachowymi. Cudowność!
OdpowiedzUsuńTak!!! Oczy miasta po prostu! Rewelacja, też to widziałam.
Usuńaha, a to odnajdywanie historii w rzeczach/obrazkach/kadrach, ja na swój własny uzytek nazywam "opowiastkami" i mam na nielotce tez taką zakładkę właśnie :D
OdpowiedzUsuńO, to bardzo ciekawe. Muszę to zgłębić.
UsuńZdjęcia fajnie wybrane. Smutna szafa...wskazuje, że trzeba .....zawiesić inny wieszak. Cebula i papryka-w strachu przed konsumpcją. Niebo zawsze łypie okiem, chociaż przeważnie udaje że śpi. :)
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że nie udaje, tylko śpi na okrągło 🙂
UsuńWitaj odrobiną przedwiośnia
OdpowiedzUsuńI ja chyba też normalna jestem...:)))
Pozdrawiam końcówką stycznia
Ta odrobina jest bardzo optymistyczna!
UsuńNo i zjadło komentarz...
OdpowiedzUsuńNie martw się, wylądował w spamie, a ja stamtąd zawsze wszystko wyciągam 😘
UsuńGratuluję wyobraźni. Sam bym na to nie wpadł. No i tego dziwnego słowa też nie słyszałem.
OdpowiedzUsuńTo nie wyobraźnia, to fakty!
UsuńOd zawsze widziałem twarze w przodach samochodów. Dla mnie "Warszawa" była nieco znudzona a stary "Wartburg" taki pogodny.
OdpowiedzUsuńPoza tym.rzeczywscie puszczając wodze wyobraźni, wszędzie można dostrzec obserwujące nas twarze... Ostatnio dopatrzyłem się jednej w deseniu na macie do jogi...
Pozdrawiam
Ja raz widziałam na posadzce w kościele twarz diabła 🙂
Usuń